Czym jest i do czego służy Google Tag Manager? 

Jeśli prowadzisz biznes online, wiesz, jak duże znaczenie ma skuteczna analityka. Każda kampania marketingowa, strategia SEO czy optymalizacja doświadczeń użytkownika (UX) opierają się na danych. Ale co zrobić, gdy chcesz dodać kolejne kody śledzenia (np. Google Analytics czy Meta Pixel) i za każdym razem musisz prosić programistę o wklejenie kolejnych fragmentów JavaScript? Rozwiązaniem jest Google Tag Manager (GTM).

Google Tag Manager to potężne, a zarazem darmowe narzędzie od Google, które upraszcza zarządzanie kodami śledzenia na stronach internetowych. Co to jest Google Tag Manager? To system zarządzania tagami, który pozwala na łatwe dodawanie, edytowanie i zarządzanie fragmentami kodu bez konieczności ingerencji w kod źródłowy strony. Do czego służy Google Tag Manager? Dzięki niemu możesz implementować różne rozwiązania analityczne – od podstawowego Google Analytics po niestandardowe skrypty, takie jak śledzenie kliknięć w przycisk „Kup teraz” czy analizy scrollowania strony. Nie wymaga to edycji kodu źródłowego za każdym razem, gdy pojawia się nowa potrzeba. GTM pomaga zaoszczędzić czas, daje większą kontrolę nad analityką i ogranicza ryzyko błędów, bo wszystkie tagi konfigurujesz w jednym, intuicyjnym panelu.

Co to jest Google Tag Manager?

Google Tag Manager (GTM) to bezpłatne narzędzie od Google, które służy do zarządzania tagami. Tagi te to niewielkie fragmenty kodu – skrypty, które pozwalają zbierać informacje o użytkownikach Twojej strony oraz komunikować się z zewnętrznymi usługami, takimi jak Google Ads, Meta Pixel czy LinkedIn Insight Tag.

Zanim GTM wszedł do powszechnego użytku, każda firma musiała ręcznie wdrażać narzędzia analityczne i marketingowe bezpośrednio w kodzie źródłowym witryny. Chciałeś dodać Google Analytics? Trzeba było wkleić odpowiedni skrypt. Potrzebowałeś remarketingu na Facebooku? Kolejny kod do umieszczenia w plikach HTML. Chciałeś zmienić moment wywołania tego kodu? Czekała Cię ponowna edycja i testy. W praktyce oznaczało to częste modyfikacje plików źródłowych, zaangażowanie programistów oraz ryzyko konfliktów między poszczególnymi skryptami.

Google Tag Manager rewolucjonizuje ten proces, oddając w ręce marketerów i właścicieli firm intuicyjny interfejs, w którym można centralnie zarządzać całym środowiskiem tagów. Nie ma potrzeby grzebania w kodzie – wystarczy jeden fragment JavaScript (tzw. kod kontenera GTM) wklejony w odpowiednie miejsce na stronie. Od tej pory GTM przejmuje zarządzanie wszystkimi tagami, a Ty możesz w przejrzystym panelu decydować, jakie kody mają się uruchamiać oraz w jakich sytuacjach.

To ogromne uproszczenie procesu analitycznego: łatwiejsze testowanie, brak niepotrzebnej korespondencji z działem IT i możliwość szybkiego reagowania na potrzeby kampanii marketingowych. Jeśli zależy Ci na dynamicznym rozwoju, bez spowalniania działań przez złożone procedury wdrożeniowe, GTM okaże się nieocenionym wsparciem.

Zastosowanie Google Tag Managera to oszczędność czasu i pieniędzy, zwłaszcza dla mniejszych i średnich firm, które nie dysponują dużymi zespołami deweloperskimi. Nie musisz angażować programistów za każdym razem, gdy chcesz coś zmienić w konfiguracji kodu śledzenia. Wszystkie tagi, wyzwalacze i zmienne masz pod ręką, a w razie potrzeby możesz testować zmiany w trybie podglądu, zanim wprowadzisz je na produkcję.

Dlaczego warto korzystać z Google Tag Managera?

Wdrażanie Google Tag Managera to nie tylko kwestia wygody. To również realna przewaga nad konkurencją, bo dzięki GTM możesz w bardziej elastyczny sposób zarządzać informacjami o zachowaniach użytkowników. W efekcie masz dostęp do szybszej i bardziej precyzyjnej analizy, co przekłada się na lepsze decyzje dotyczące kampanii reklamowych, pozycjonowania czy usprawnień w interfejsie strony.

Co daje nam GTM:

  1. Oszczędność czasu: nie musisz już pisać maili do działu IT z prośbą o wklejenie kolejnego kodu na stronę. Samodzielnie wprowadzasz nowy tag w panelu GTM, a efekty możesz zobaczyć w ciągu minut.
  2. Większa kontrola: masz wgląd w całą strukturę tagów Twojej witryny, co zmniejsza ryzyko chaosu. możesz zmieniać harmonogram uruchamiania kodów, wyłączać je tymczasowo lub modyfikować w zależności od akcji użytkownika.
  3. Lepsza wydajność strony: GTM ładuje skrypty asynchronicznie, co oznacza, że strona nie musi czekać na załadowanie każdego pojedynczego skryptu. Twoi użytkownicy widzą szybciej załadowaną witrynę, a Ty nie ryzykujesz utraty konwersji przez irytujące opóźnienia.
  4. Integracja z narzędziami marketingowymi: GTM obsługuje szereg popularnych tagów, w tym Google Analytics, Google Ads, Meta Pixel, LinkedIn Insight Tag, Hotjar, a nawet niestandardowe skrypty JavaScript. Dzięki temu możesz centralnie zarządzać wieloma źródłami danych bez rozdrabniania się na różne panele.
  5. Możliwość testowania i debugowania: Google Tag Manager wyposażony jest w narzędzie podglądu (tzw. Preview Mode), które pozwala testować nowe tagi i reguły na żywej stronie, ale niewidoczne dla użytkowników. To olbrzymie ułatwienie, bo minimalizuje błędy i niedoróbki, które mogłyby wpłynąć na jakość danych czy stabilność strony.

Czym są kontenery w Google Tag Manager?

Kontenery w Google Tag Managerze to sedno całego systemu. Można je porównać do swoistego „repozytorium” – miejsca, w którym przechowywane są wszystkie tagi, wyzwalacze i zmienne związane z Twoją witryną (lub aplikacją). Kiedy zakładasz konto w GTM, otrzymujesz unikalny fragment kodu JavaScript, który należy wkleić do Twojej strony (najczęściej w sekcji i ). Od tego momentu, to kontener przejmuje kontrolę nad zarządzaniem skryptami śledzenia.

Dzięki kontenerowi GTM wklejanie kodów z różnych narzędzi wykonujesz w jednym panelu konfiguracyjnym. Co więcej, GTM oferuje wersjonowanie – gdy wdrażasz nowe tagi, tworzona jest nowa wersja kontenera. Jeśli więc przypadkowo coś zepsujesz, możesz cofnąć się do poprzedniej wersji i przywrócić stabilną konfigurację.

Warto podkreślić, że do jednego kontenera możesz wrzucić wiele różnych tagów. Nie jest tak, że musisz posiadać osobny kontener do Google Analytics, a inny do Facebooka czy LinkedIna. Wręcz przeciwnie – integracja w jednym miejscu pozwala skuteczniej nimi zarządzać.

A co, jeśli zarządzasz kilkoma projektami i chcesz uporządkować dane? W takiej sytuacji możesz mieć osobne kontenery dla każdej domeny lub aplikacji, a każdy z nich będzie posiadał własny kod i własną konfigurację.

Kiedy zdecydujesz się na wdrożenie GTM, zauważysz, że w panelu pojawia się zakładka „Konta”. W każdym koncie można utworzyć wiele kontenerów. Najczęściej jednak mamy do czynienia z sytuacją: jedno konto – jeden kontener, przypisany do konkretnej witryny. Całością zarządzasz z poziomu przeglądarki: dodajesz tagi, ustalasz reguły aktywacji (wyzwalacze) i konfigurujesz zmienne. Po publikacji zmian kontener się aktualizuje i od tego momentu Twoja witryna działa w oparciu o nową konfigurację.
W praktyce stosowanie jednego kontenera na każdej domenie to najprostszy i najbardziej logiczny model dla większości firm. Jednak dla bardziej złożonych organizacji, z dużą liczbą projektów, można eksperymentować z bardziej zróżnicowanymi strukturami. Ważne jest to, że kontenery GTM oferują centralne, przejrzyste i wersjonowalne miejsce do przechowywania i obsługi skryptów śledzenia.

Co to są tagi w Google Tag Manager?

Tagi to fragmenty kodu, które pozwalają na monitorowanie zachowań użytkowników, śledzenie konwersji i gromadzenie danych w różnych narzędziach marketingowych.

Tagi mają szerokie zastosowanie. Możesz ustawić tag zbierający dane o otwieranych podstronach, aby sprawdzić popularność poszczególnych treści. Możesz też skonfigurować tag, który uruchamia się tylko wtedy, gdy użytkownik kliknie w konkretny przycisk (np. rejestracja, pobranie e-booka). Zaawansowani marketerzy wykorzystują tagi do śledzenia scrollowania strony, wypełnienia formularza czy nawet odtworzeń wideo. Każdy z tych elementów jest kluczowy, gdy chcesz zrozumieć, jak użytkownicy angażują się w Twoją witrynę i co ostatecznie przekonuje ich do konwersji.

Przydatne jest to, że Google Tag Manager dostarcza także gotowe szablony tagów, tzw. built-in tags. To znaczy, że jeśli chcesz dodać Google Analytics 4, Meta Pixel czy LinkedIn Insight Tag, wystarczy wybrać odpowiednią opcję z listy i wprowadzić podstawowe informacje (np. identyfikator konta). GTM automatycznie wygeneruje kod i wstawi go do Twojej strony. Oszczędzasz czas i minimalizujesz ryzyko błędów, bo nie musisz samemu pisać żadnych linijek JavaScript.

Rodzajów tagów jest wiele, ale w praktyce można je podzielić na kilka głównych kategorii:

  • Tagi analityczne – np. Google Analytics, który śledzi odwiedziny, współczynnik odrzuceń, czas spędzany na stronie i wiele innych parametrów.
  • Tagi reklamowe – Google Ads Conversion Tracking, Meta Pixel, Bing Ads i inne. Służą do rejestrowania konwersji oraz optymalizacji kampanii reklamowych.
  • Tagi remarketingowe – pozwalają na tworzenie list odbiorców, którzy odwiedzili Twoją stronę, byś mógł do nich kierować spersonalizowane komunikaty.
  • Tagi niestandardowe – to skrypty, które możesz stworzyć lub wprowadzić samemu, np. do analizy scrollowania, klikalności przycisków czy integracji z usługami firm trzecich (Hotjar, Crisp Chat itp.).

Co to są wyzwalacze w Google Tag Manager?

Wyzwalacze (ang. triggers) to mechanizm, który pozwala ustalić, kiedy i pod jakimi warunkami określony tag ma się uruchomić. Jeżeli tagi to „agenci” zbierający dane, to wyzwalacze są „sygnałami startowymi”. Przykładowo, możesz chcieć zarejestrować konwersję tylko wtedy, gdy użytkownik kliknie w przycisk „Kup teraz”. W takim wypadku tworzysz wyzwalacz oparty na kliknięciu w dany element DOM strony, a GTM uruchomi stosowny tag (np. Google Ads Conversion Tracking).

W Optima Media niejednokrotnie wdrażaliśmy monitorowanie zaangażowania użytkowników w czytanie artykułów na stronach klientów. Ustawialiśmy wyzwalacz, który rejestruje scrollowanie do 50% długości strony. Gdy odwiedzający przewinie artykuł do połowy, GTM wywołuje tag, który rejestruje zdarzenie w Google Analytics. Takie podejście pozwala nam zmierzyć, jak wartościowe dla czytelników są publikowane treści, a nie tylko czy w ogóle w nie kliknęli.

Przykłady wyzwalaczy, które możesz spotkać w GTM:

  • Page view (wczytanie strony) – tag uruchamiany automatycznie po wejściu na stronę.
  • Click – tag aktywowany w momencie kliknięcia w dany element, np. przycisk, link, obrazek.
  • Scroll depth – rejestracja, do jakiego poziomu użytkownik przewinął stronę.
  • Form submission – śledzenie wysłania formularza kontaktowego, newslettera czy rejestracji na webinar.
  • Custom event – własne zdarzenie np. user_logged_in czy checkout_completed, w zależności od logiki Twojej aplikacji.

Co to są zmienne w Google Tag Manager?

Zmienne w GTM to element, który umożliwia dynamiczne działanie tagów i wyzwalaczy, czyniąc Twoją analitykę bardziej precyzyjną i dostosowaną do indywidualnych potrzeb biznesu. Wyobraź sobie, że chcesz śledzić kliknięcia w różne przyciski, ale każdy z nich posiada inny tekst. Dzięki zmiennej Click Text, GTM może rozróżnić, który konkretnie przycisk został naciśnięty. Oznacza to, że w raporcie zobaczysz informacje typu: „Użytkownik kliknął w przycisk Zobacz ofertę” zamiast jedynie „Użytkownik kliknął w jakiś przycisk”.

Zmienne mogą przyjmować rozmaite formy – od stałych (np. identyfikator Twojego konta Google Analytics), przez zmienne wbudowane (np. Page URL, Click Classes), aż po zmienne niestandardowe, definiowane w oparciu o Twoją własną logikę i potrzeby. Dla bardziej zaawansowanych wdrożeń można też korzystać z tzw. warstwy danych (Data Layer), skąd zmienne pobierają informacje o produktach, wartościach koszyka czy typach użytkownika.

Przykłady zastosowania zmiennych:

  • Adres URL strony – jeśli Twoja witryna ma wiele podstron i chcesz różnie traktować każdą z nich, możesz skonfigurować regułę, która w zależności od zmiennej Page URL uruchamia określony tag.
  • Kliknięty tekst – idealne do analizy, który link w menu jest najczęściej wybierany lub które CTA generuje najwięcej interakcji.
  • Nazwa produktu – w sklepach internetowych możesz mierzyć, jakie konkretnie produkty lub kategorie są najczęściej oglądane bądź dodawane do koszyka.
  • User ID – jeśli Twoja strona ma system logowania, możesz rejestrować aktywność konkretnych użytkowników (w anonimowej formie) i monitorować, jak powracają do Twoich usług.

Zastosowanie zmiennych sprawia, że GTM staje się narzędziem nie tylko do prostego wdrażania skryptów, ale także do budowania zaawansowanej strategii analitycznej, opartej na realnych danych i kontekście interakcji użytkowników ze stroną.

Czym jest warstwa danych?

Warstwa danych (ang. Data Layer) to element architektury Google Tag Managera, który pozwala przechowywać i wymieniać informacje pomiędzy stroną internetową a kontenerem GTM. Można ją porównać do pudełka, w którym składasz wszystkie istotne dane na temat bieżącej sytuacji – np. wartości transakcji, nazw produktów, identyfikatorów użytkownika czy fazy lejka sprzedażowego. Gdy GTM potrzebuje pozyskać te dane, zagląda właśnie do warstwy danych i tam odnajduje wszystkie niezbędne informacje.

W tradycyjnym modelu, jeśli chciałeś przesłać do Google Analytics wartość zamówienia, musiałeś modyfikować kod na stronie konwersji i wrzucać tam fragment JavaScript, który odczytywał tę wartość i przekazywał do GA. Z warstwą danych wystarczy, że w momencie dokonania zakupu „wywołasz” w niej zdarzenie (np. purchase), do którego dołączysz informacje takie jak ID transakcji, kwotę, listę kupionych produktów. Następnie GTM, analizując to zdarzenie, może automatycznie uruchomić odpowiedni tag i przesłać dane do Analytics, Ads, czy dowolnego innego narzędzia marketingowego. To znacząco przyspiesza i upraszcza cały proces, minimalizując liczbę miejsc w kodzie, które wymagają zmian.

Czym różni się Google Tag Manager od Google Analytics?

Google Analytics (GA) to platforma do gromadzenia i analizowania danych o ruchu i zachowaniu użytkowników na stronie. Daje wgląd w liczbę odwiedzin, współczynnik odrzuceń, ścieżki konwersji czy profile demograficzne odwiedzających.

Z kolei Google Tag Manager nie zajmuje się analizą danych, lecz zarządzaniem kodami śledzenia, w tym – między innymi – kodem Google Analytics. Innymi słowy, GA to narzędzie do interpretacji statystyk, a GTM to narzędzie do sprawnego wdrażania i konfigurowania skryptów, które te statystyki zbierają.

Google AnalyticsGoogle Tag Manager
narzędzie raportowe i analityczne – to tam zobaczysz, ile osób odwiedziło Twoją stronę, jak długo na niej przebywały, skąd przyszły, co dokładnie kliknęły, jakie ścieżki konwersji przeszły itp. GA daje wgląd w to, co się dzieje i dlaczego.narzędzie do wdrożeń i zarządzania skryptami – tam definiujesz tagi, reguły (wyzwalacze) i zmienne, decydując o tym, jakie dane w ogóle mają trafić do Google Analytics (lub do innych narzędzi). GTM pomaga konfigurować i modyfikować te skrypty bezpośrednio, bez wielokrotnego „grzebania” w kodzie źródłowym Twojej witryny.

Oficjalna pomoc Google Tag Manager.

Audyt E-E-A-T – skontroluj swoją stronę www 

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektóre strony internetowe zdobywają topowe pozycje w Google, mimo że zawartość nie jest pozornie „wyjątkowa”? Odpowiedź może tkwić w E-E-A-T – czterech kluczowych czynnikach, które Google uznaje za fundamenty zaufania i autentyczności. Wielu właścicieli serwisów nawet nie zdaje sobie sprawy, jak ogromną rolę odgrywa wiarygodność w oczach wyszukiwarki. 

E-E-A-T to skrót od Experience (Doświadczenie)Expertise (Ekspertyza)Authoritativeness (Autorytet) oraz Trustworthiness (Wiarygodność). W największym skrócie, Google chce mieć pewność, że treści, które promuje w wynikach wyszukiwania, są tworzone przez ludzi mających realne pojęcie o tym, co piszą (lub mówią), oraz że sama witryna cieszy się uznaniem i budzi zaufanie wśród odwiedzających. Cała ta koncepcja wpisuje się w tzw. Quality Rater Guidelines, czyli zestaw zasad dla osób oceniających wyniki wyszukiwania. Tam właśnie znajdziemy wytyczne, jak Google rozumie doświadczenie autora (czy jest to człowiek, który realnie działa w danej branży?), jego ekspertyzę (czy ma formalne kwalifikacje lub długofalową praktykę?), autorytet (czy inni w branży go cenią?), a także wiarygodność (czy strona spełnia standardy bezpieczeństwa i nie wprowadza użytkowników w błąd?). 

Po co to wszystko? W świecie, w którym treści zalewają internet w zawrotnym tempie, Google nie chce być postrzegane jako narzędzie, które promuje fałszywe lub szkodliwe informacje. Jeśli zaniedbujesz E-E-A-T, ryzykujesz nie tylko spadek pozycji w rankingach, ale i utratę zaufania użytkowników. Ludzie zaczynają coraz uważniej przyglądać się, kto podpisuje się pod artykułami i w jakim celu publikuje daną treść. Brak transparentności rodzi podejrzenia, a stąd już prosta droga do gorszych statystyk odwiedzin i mniejszej konwersji. Dlatego regularny audytw tym obszarze to szansa na długoterminowe korzyści: poprawisz wizerunek firmy, wzmocnisz więź z klientami i – co równie ważne – podniesiesz swoją widoczność w Google. 

Lista kontrolna audytu E-E-A-T 

Experience 

Zacznij od spojrzenia na swoje treści – czy prezentujesz studia przypadków, portfolio udanych projektów albo przykłady realnej działalności? Jeśli np. prowadzisz sklep z kosmetykami naturalnymi, pokaż, że testujesz produkty „na własnej skórze” i masz zaplecze w postaci certyfikowanych ekspertów od pielęgnacji.

A może jesteś agencją marketingową? W takim razie zaprezentuj efekty kampanii, które przeprowadziłeś dla klientów. Najważniejsze, by przekazać, że Twoje opinie i rady nie powstają w próżni, tylko w oparciu o praktyczne doświadczenie. 

Expertise 

Czy autorzy Twoich artykułów mają poparcie w postaci biografii lub wzmianek o zdobytych kwalifikacjach? Mogą to być linki do publikacji naukowych, certyfikaty branżowe czy informacje o udziale w konferencjach specjalistycznych. Dzięki temu użytkownicy (oraz Google) widzą, że stoją za Tobą lub Twoim zespołem osoby z realną wiedzą.

W branżach związanych z medycyną, prawem czy finansami taka ekspertyza bywa kluczowa do zbudowania zaufania. W mniej formalnych obszarach (np. blog lifestyle’owy czy moda) wciąż możesz w prosty sposób wskazać, dlaczego Twoje porady są cenne: pokaż dorobek, kursy, współpracę z innymi uznanymi markami. 

Authoritativeness 

Czy Twoja strona cieszy się estymą w branży? To pytanie warto sobie zadać podczas audytu. Jeśli Twoje treści są regularnie cytowane przez uznane portale, a influencerzy z branży chętnie z Tobą współpracują, to fantastycznie – jesteś na dobrej drodze.

Możesz też wzmacniać autorytet, publikując guest posty na renomowanych witrynach czy pojawiając się w mediach. Linki z zaufanych źródeł i referencje eksperckie potwierdzają, że Twój serwis nie działa w próżni, ale faktycznie wnosi wartość w środowisko. 

Trustworthiness 

Czy użytkownicy ufają Twojej stronie? Nawet najlepsze treści nie uratują Cię, jeśli brakuje podstaw zaufania. Na początek certyfikat SSL to absolutna konieczność – żadna poważna strona nie powinna już działać na http bez szyfrowania. W dalszej kolejności przejrzyj, czy posiadasz przejrzystą politykę prywatności, aktualne informacje o firmie, a także łatwo dostępne dane kontaktowe.

W e-commerce przydaje się regulamin, jasne warunki zwrotów i płatności. W usługach – klarowne cenniki lub przynajmniej wskazówki cenowe. Czym bardziej otwarcie podchodzisz do relacji z klientem, tym większe prawdopodobieństwo, że Google odnotuje Twoją wiarygodność. 

Źródła i linkowanie 

Pokaż, skąd bierzesz informacje. Jeśli powołujesz się na badania naukowe, raporty czy case studies, zawsze umieszczaj do nich linki. Nie tylko wzmacnia to Twój przekaz, ale też sygnalizuje Google, że bazujesz na faktycznych danych, a nie na domysłach.

Dodatkowo nie zapominaj o wewnętrznym linkowaniu – odsyłaj użytkowników do innych wartościowych treści na Twojej stronie, co wspomaga nawigację i utrzymuje odbiorcę na dłużej. 

Opinie klientów i recenzje 

Czy masz sekcję z referencjami? W dzisiejszych czasach znakomita większość osób przegląda opinie przed zakupem produktu czy skorzystaniem z usługi. Jeśli możesz pochwalić się pozytywnymi opiniami na Facebooku, Google Maps czy portalach branżowych (np. Clutch dla usług IT), włącz je do swojej witryny.

Pamiętaj, by unikać „sztucznych” rekomendacji – autentyczność jest kluczem do zbudowania zaufania. Możesz nawet poprosić klientów o krótkie wypowiedzi w formie wideo, by uwiarygodnić swoje sukcesy. 

Aktualność treści 

Czy Twoje artykuły i statystyki nie są z ubiegłego roku (albo, co gorsza, sprzed kilku lat)?
Regularnie aktualizuj materiały – wstaw nowsze dane, popraw przestarzałe linki, usuń fragmenty, które już nie mają zastosowania. Google lubi „świeże” treści, a użytkownicy docenią, że dbasz o precyzyjne informacje. W przypadku szybko zmieniających się branż (np. technologie, e-commerce, marketing) to wręcz nieodzowne. 

Spójność marek i informacji 

Czy wszędzie prezentujesz się tak samo? Jak wyglądają Twoje profile w mediach społecznościowych? Czy opisy, logo i dane kontaktowe są identyczne w stopce strony, w wizytówkach Google i na LinkedIn? Brak spójności, np. inne adresy e-mail czy rozbieżne nazwy firmy w różnych kanałach, może wzbudzić wątpliwości co do Twojej rzetelności. Przy audycie E-E-A-T zwróć szczególną uwagę, by wszelkie kluczowe informacje były zharmonizowane. 

Jak oceniać poszczególne elementy i wprowadzać zmiany? 

Dobrym sposobem jest stworzenie sobie prostej tabeli z elementami audytu (Experience, Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness itd.) i ocena w skali 1–5, jak dobrze radzisz sobie w każdym obszarze.

do pobrania: pdf, xlsx

Przykładowo, w kategorii Experience zadaj pytania: Czy prezentujemy na stronie studia przypadków? Czy nasza marka może się pochwalić certyfikatami lub konkretnymi osiągnięciami?. Jeśli odpowiedź jest negatywna, wpisujesz 1 albo 2, a potem planujesz działania naprawcze: „Wprowadzić listę studiów przypadków na blogu” albo „Uzupełnić zakładkę O Nas o nagrody i referencje”.

Jeśli chodzi o samą ocenę Experience autora tekstu, zwróć uwagę na to, czy publikuje on w uznanych portalach, czy brał udział w konferencjach jako prelegent. Może ma na koncie książkę branżową? Posiada tytuły akademickie lub certyfikaty w ramach popularnych programów szkoleniowych? Im więcej solidnych argumentów przemawiających za prawdziwym doświadczeniem, tym wyższa nota. Później wystarczy uzupełnić stronę o te informacje w postaci krótkiego bio, a od razu podniesiesz swój wynik w tym obszarze. 

Pamiętaj też, żeby taki audyt powtarzać co kilka miesięcy. Rzeczywistość online bywa bardzo zmienna – pojawiają się nowe wymagania użytkowników, Google wypuszcza kolejne aktualizacje algorytmów, a branże stale ewoluują. Nie zapominaj też o uwzględnieniu sezonowości, zwłaszcza jeśli działasz w e-commerce: popularność produktów i zachowania klientów potrafią zmieniać się w ciągu roku, więc Twój content także powinien być aktualizowany w rytmie tych zmian. 

E-E-A-T w SEO – co to takiego i dlaczego Google tak bardzo na to stawia? 

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektóre strony internetowe trafiają na pierwszą stronę Google niemal bez wysiłku, podczas gdy inne – mimo ogromu pracy – tkwią w czeluściach drugiej, trzeciej czy piątej strony wyników? To wcale nie musi być kwestia przypadku ani wyłącznie wysokości budżetu reklamowego. Coraz większe znaczenie ma tzw. E-E-A-T, czyli Experience, Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness. 

Brzmi skomplikowanie? Spokojnie – w gruncie rzeczy chodzi o to, by treści były tworzone przez osoby, które faktycznie znają się na tym, co opisują, potrafią udowodnić swoje doświadczenie i budują zaufanie (zarówno wśród odbiorców, jak i algorytmów Google). Właśnie dlatego E-E-A-T stało się kluczowym wskaźnikiem jakości w ocenie stron przez wyszukiwarkę. Kiedyś w pozycjonowaniu dominowały słowa kluczowe i link building. Obecnie, choć wciąż ważne, to one już nie wystarczą. Bez pokazywania doświadczenia i wiarygodności trudno przebić się przez rosnącą konkurencję w sieci. 

Ten artykuł powstał z myślą o osobach, które na co dzień prowadzą biznes online bądź odpowiadają za marketing w małych i średnich firmach. Jeśli chcesz dowiedzieć się, dlaczego Google tak mocno stawia na E-E-A-T i jak w praktyce budować ekspercki wizerunek firmy, zapraszam do dalszej lektury. W kolejnych sekcjach przyjrzymy się każdemu elementowi E-E-A-T z osobna i sprawdzimy, co możesz zrobić już dziś, by poprawić pozycję w wynikach wyszukiwania. 

Czym jest E-E-A-T i skąd się wzięło? 

E-E-A-T to skrót od Experience (Doświadczenie), Expertise (Ekspertyza), Authoritativeness (Autorytet) i Trustworthiness (Wiarygodność). Jeszcze kilka lat temu branża SEO mówiła głównie o E-A-T, jednak w najnowszych wytycznych Google podkreśla dodatkowo znaczenie „Experience” – czyli realnego, praktycznego doświadczenia autora lub firmy w danej dziedzinie. 

Skąd to się wzięło? Google stale udoskonala algorytmy, starając się jak najlepiej odpowiadać na zapytania użytkowników. Kiedy szukamy porady medycznej, chcemy, by pochodziła od lekarza praktyka, a nie z losowego bloga bez nazwisk i źródeł. Kiedy potrzebujemy porady prawnej, oczekujemy, że treść przygotował ktoś z doświadczeniem w danym obszarze. Podobnie jest w e-commerce: chcemy wiedzieć, że sklep internetowy faktycznie testuje produkty, rozumie branżę i oferuje rzetelne informacje. Właśnie dlatego Google zaczęło zwracać uwagę na to, kto stoi za treściami. 

Dla firm, które chcą wyróżnić się w sieci, to dobra wiadomość. Zamiast sztucznie upychać słowa kluczowe, możemy skupić się na pokazywaniu prawdziwej wartości – czyli wiedzy, doświadczenia oraz autentycznego zaangażowania w rozwiązywanie problemów klientów. Takie podejście jest korzystne dla obu stron: internauci dostają treści lepszej jakości, a przedsiębiorcy zyskują większą wiarygodność i wyższe pozycje w Google. 

Experience – rola doświadczenia w budowaniu wiarygodności 

Experience w E-E-A-T oznacza, że Google przygląda się nie tylko samym treściom, ale również temu, czy autor lub marka ma realne doświadczenie w tym, o czym pisze. Jeśli tworzysz artykuły o dietach, a w Twoim zespole jest doświadczony dietetyk, to punkt dla Ciebie. Masz wypożyczalnię samochodów i dzielisz się poradami z długoterminowego najmu? Świetnie, to znak, że bazujesz na realnych doświadczeniach, a nie tylko teoretycznych informacjach. 

Co to oznacza w praktyce? Warto np. umieścić zdjęcia zespołu, opisać historię firmy, pokazać efekty współpracy z klientami. Wszystko, co potwierdza Twoje prawdziwe zaangażowanie w dany temat, będzie mile widziane przez algorytmy. 

Przykładowo, jeśli na blogu o kosmetykach opisujesz nowe technologie w produkcji kremów, a jednocześnie podpierasz się swoimi badaniami czy certyfikatami, Google uzna, że jesteś firmą z doświadczeniem w branży kosmetycznej. Użytkownicy też będą bardziej skłonni Ci zaufać, widząc, że wiesz, o czym mówisz. 

Z drugiej strony, brak jakichkolwiek dowodów na doświadczenie może zaszkodzić. Wyobraź sobie dwie strony o tematyce „porady prawne”: jedna podpisana nazwiskiem adwokata, z informacjami o jego specjalizacji i latach praktyki, a druga anonimowa, bez kontaktu i bez żadnego potwierdzenia kompetencji. Którą wybierze użytkownik i – w konsekwencji – którą Google uzna za bardziej wiarygodną? Odpowiedź jest oczywista. 

Expertise – jak pokazać swoją eksperckość w oczach Google?  

Eksperckość to drugi filar E-E-A-T i często bywa mylony z doświadczeniem. Główna różnica polega na tym, że ekspertyza dotyczy głębokiej wiedzy merytorycznej, potwierdzonej np. publikacjami branżowymi czy referencjami, a nie tylko praktycznym kontaktem z tematem. 

Jak więc udowodnić, że jesteś ekspertem? Zacznij od publikacji: to może być artykuł w renomowanym czasopiśmie branżowym, wystąpienie na konferencji lub wypowiedź w telewizji. Jeśli prowadzisz blog, publikuj dogłębne analizy i badania, wykorzystuj wiarygodne źródła (np. raporty naukowe, dane z GUS). Nie zapomnij przy tym o przejrzystym sposobie cytowania i linkowania do materiałów źródłowych. 

Rolę grają tu również informacje o autorze. Jeśli na Twojej stronie publikują różne osoby, przedstaw je (np. w sekcji „O autorach”) i wymień ich kompetencje. Przy każdym artykule dobrze widziane jest krótkie bio, w którym wskażesz, dlaczego dana osoba jest ekspertem w danym temacie. Google doceni taką transparentność, a czytelnicy zyskają pewność, że teksty nie są pisane „znikąd”. 

Nie zapominaj też o branżowych nagrodach i wyróżnieniach. Jeśli Twoja firma zdobyła laury w konkursach, to doskonały sposób na pokazanie eksperckości. Możesz opublikować krótką wzmiankę o tym na blogu, w sekcji aktualności czy w e-mailu do klientów. 

Powiedzmy, że prowadzisz agencję marketingu internetowego specjalizującą się w reklamach na Facebooku. Możesz napisać teksty o skutecznych praktykach targetowania, poprzeć je case study, a dodatkowo dodać zrzuty ekranu z konkretnymi wynikami kampanii. Jeśli masz certyfikaty potwierdzające znajomość narzędzi reklamowych (np. Meta Blueprint), również je zaprezentuj. W ten sposób budujesz ekspercki wizerunek, co przekłada się nie tylko na lepsze wyniki w Google, ale przede wszystkim na zaufanie Twoich odbiorców. 

Authoritativeness – strategie wzmacniania autorytetu online 

Autorytet (Authoritativeness) stanowi trzeci filar E-E-A-T. Nie chodzi tu już wyłącznie o to, że masz wiedzę i doświadczenie, ale także o to, czy inni to potwierdzają. Autorytet budujesz m.in. poprzez linki przychodzące z wiarygodnych źródeł, publikacje w mediach branżowych, obecność w opiniotwórczych serwisach. 

Link building jest tutaj bardzo ważny, ale pamiętaj: nie chodzi o masowe zdobywanie byle jakich linków. Lepiej mieć jeden link z uznanego portalu branżowego niż dziesięć z mało znanych stron o wątpliwej reputacji. Google potrafi ocenić, skąd pochodzą odnośniki. Jeśli Twoje treści są cytowane i polecane przez ważne w branży autorytety, Twój autorytet rośnie. 

Media społecznościowe także mogą wspomóc tę część E-E-A-T, choć nie zawsze wpływają bezpośrednio na SEO. Aktywność na LinkedIn czy Facebooku pokazuje jednak użytkownikom, że jesteś obecny w branżowej dyskusji i inni ludzie wchodzą z Tobą w interakcję. 

Równie ważna jest opinia klientów. Zbieraj i wyświetlaj recenzje – na stronie, w mediach społecznościowych, w Google Maps. Dobre słowo od zadowolonych kontrahentów to silny sygnał dla Google i odwiedzających, że Twoja marka jest godna zaufania. Pamiętaj o prośbach o opinie, np. po zakończonej transakcji. 

Tworzenie i dystrybucja materiałów edukacyjnych (np. e-booki, webinary) to kolejny sposób na zdobywanie autorytetu. Udostępnij je za darmo w zamian za adres e-mail, a potem pokaż liczbę pobrań czy uczestników spotkań. Dzięki temu pokażesz, że ludzie faktycznie chcą zdobywać wiedzę właśnie od Ciebie. Konferencje i eventy branżowe to również okazja do wystąpień, prelekcji i paneli dyskusyjnych – zyskujesz rozpoznawalność i potwierdzasz, że branża ceni Twoje doświadczenie. 

Metoda HARO (Help A Reporter Out) to ciekawy sposób na zdobywanie autorytetu. Za jej pomocą możesz zgłaszać się jako ekspert do dziennikarzy poszukujących specjalistycznych wypowiedzi. Jeśli uda się opublikować Twoje słowa w znanym medium – zyskujesz cenny link i wzmiankę, co wzmacnia Twój autorytet. 

Zastanawiasz się, jak ocenić swój autorytet w branży? Możesz wykorzystać narzędzia do monitorowania wzmianek w internecie (np. Brand24, SentiOne). Sprawdzaj również wskaźniki Domain Authority (Moz) czy Domain Rating (Ahrefs) i porównuj je z konkurencją. Nie jest to oczywiście oficjalna metryka Google, ale daje pewien pogląd na to, jak wyglądają Twoje linki i poziom rozpoznawalności. 

Budowanie autorytetu to praca długofalowa. Im więcej wartościowych wystąpień, publikacji i wzmianek uzbierasz, tym lepiej. Tego nie da się zrobić z dnia na dzień, ale konsekwentne działania na wielu frontach przynoszą efekty długoterminowe. 

Trustworthiness – dlaczego zaufanie to fundament SEO?  

Zaufanie (Trustworthiness) to ostatni element układanki E-E-A-T, ale w żadnym wypadku nie można go bagatelizować. Możesz mieć wiedzę i doświadczenie, ale jeśli Twoja strona nie wzbudza zaufania, użytkownicy uciekną, a algorytmy Google również mogą to odnotować. Dlaczego? Bo Google mierzy wrażenia użytkowników (np. współczynnik odrzuceń, czas spędzony na stronie). Jeśli odwiedzający czują, że coś jest nie tak (np. brak zabezpieczenia SSL, skomplikowana polityka prywatności czy niejasne zasady zwrotu towarów), mogą szybko wyjść. 

Dlatego tak ważne są certyfikaty bezpieczeństwa, jasne komunikaty o cookies i RODO, a także przejrzyste informacje o tym, kto stoi za stroną. Pokaż użytkownikom realnych ludzi – to zdecydowanie podnosi zaufanie, zwłaszcza w branżach usługowych, medycznych czy finansowych. 

Dla budowania zaufania istotne są też trust signals takie jak: logo współpracujących firm, badge potwierdzające renomę (np. Google Partner, Trusted Shop), obecność numeru telefonu i adresu firmy w widocznym miejscu. Każda taka drobnostka sprawia, że odwiedzający czują się pewniej, a Google interpretuje to jako pozytywny sygnał jakościowy. 

Jak Google ocenia E-E-A-T? Najnowsze trendy i zmiany w algorytmach 

Co rusz słyszymy o kolejnych aktualizacjach algorytmu Google. Jedną z nowszych jest tzw. „Helpful Content Update”, która szczególnie premiuje treści napisane z myślą o użytkownikach (a nie tylko pod SEO). 

Z „Quality Rater Guidelines” wiemy też, że Google zatrudnia raterów (oceniających), którzy manualnie przeglądają strony i sprawdzają, czy spełniają one wytyczne E-E-A-T. Oznacza to, że nie jesteśmy oceniani wyłącznie przez algorytm, lecz również przez rzeczywistych ludzi. Jeśli treść wygląda na mało wiarygodną, Google może obniżyć jej ocenę. 

W dobie coraz popularniejszych narzędzi AI (Google Bard, ChatGPT) pojawia się pytanie, czy treści generowane automatycznie nie zaszkodzą E-E-A-T. Google twierdzi, że samo korzystanie z AI nie jest złem, o ile finalna treść jest rzetelna, poprawna i wnosi realną wartość dla czytelników. Kluczem pozostaje więc weryfikacja faktów oraz wprowadzanie ludzkiej, eksperckiej korekty. 

Eksperci z branży SEO przewidują, że w przyszłości Google będzie jeszcze bardziej analizować autorstwo i wiarygodność publikowanych materiałów. Warto więc zacząć już teraz pokazywać, kto stoi za tekstami i w jaki sposób dana osoba ma doświadczenie w danej dziedzinie. Tzw. autorship transparency staje się fundamentem budowania silnej marki w sieci. 

Przykłady wdrożeń E-E-A-T w różnych branżach  

W e-commerce kluczowa jest prezentacja realnych opinii o produktach czy usługach, tworzenie poradników (jak wybrać konkretny towar), a także podkreślanie faktu, że twórcy sklepu faktycznie testują produkty. 

Z kolei w usługach lokalnych – np. w gabinetach medycznych, kancelariach prawnych, firmach remontowych – mocno liczy się personalizacja i twarz za usługą. Lekarz, który opisuje konkretny zabieg i podpisuje się imieniem i nazwiskiem, wzbudza większe zaufanie niż anonimowy artykuł. Klient chce wiedzieć, kto go leczy czy kto będzie remontował jego mieszkanie, a Google takie treści potrafi docenić. 

W modelu B2B, np. w agencjach doradczych czy software house’ach, prym wiodą case studies i white papers. Przedstawiasz projekt dla znanej marki? Pokaż dane, liczby, efekty – tym sposobem zyskasz status eksperta w oczach Google i potencjalnych klientów. Możesz też chwalić się wystąpieniami na konferencjach branżowych, bo to dodatkowy sygnał autorytetu. 

Jak samodzielnie zadbać o E-E-A-T? 

Zastanawiasz się, od czego zacząć? Przede wszystkim pamiętaj, że E-E-A-T to proces ciągły. Nie wystarczy jednorazowo „podkręcić” opis na stronie, by Google magicznie dało Ci plusa na zawsze. Musisz regularnie aktualizować treści, pokazywać nowe realizacje i aktywnie uczestniczyć w dialogu branżowym. 

Poniżej znajdziesz krótką listę kontrolną: 

  1. Experience
  2. Expertise
  3. Authoritativeness
  4. Trustworthiness
  5. Źródła i linkowanie
  6. Opinie klientów i recenzje
  7. Aktualność treści
  8. Spójność marek i informacji

Pełną listę kontrolną znajdziesz tutaj: Audyt E-E-A-T

Monitorowanie postępów to kolejny krok. Wykorzystaj Google Analytics i Google Search Console, by sprawdzać, czy rośnie ruch organiczny, jak zmienia się wskaźnik odrzuceń i gdzie w rankingach widoczne są Twoje kluczowe frazy. 

Dodatkowo możesz skorzystać z takich narzędzi jak Ahrefs czy Semrush, by analizować linki przychodzące, szacować autorytet domeny i obserwować działania konkurencji. Jeśli samodzielne zarządzanie E-E-A-T Cię przerasta, rozważ współpracę z agencją marketingową lub doświadczonym konsultantem SEO, którzy pomogą wprowadzić poprawki i konsekwentnie budować Twój wizerunek eksperta. 

Przyjrzyj się swojej stronie 

E-E-A-T to nie moda, która zniknie po kilku miesiącach. To raczej kierunek, w którym Google ewoluuje, chcąc serwować użytkownikom coraz lepsze i bardziej zaufane informacje. Jeśli chcesz zbudować trwałą pozycję w wynikach wyszukiwania, nie obędzie się bez inwestycji w pokazywanie prawdziwego doświadczenia, głębokiej wiedzy, rozpoznawalnego autorytetu i pełnej wiarygodności. 

Nie czekaj, aż konkurencja wyprzedzi Cię o kilka długości. Przyjrzyj się swojej stronie, blogowi czy profilom w social mediach i zaplanuj konkretne kroki. Czy masz wystarczająco dużo dowodów na doświadczenie?

Czy Twoje artykuły naprawdę pokazują eksperckość, czy raczej są pisane na szybko, bez dogłębnych badań? Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej lub potrzebujesz wsparcia we wdrożeniu zasad E-E-A-T, skontaktuj się z nami w Optima Media – razem opracujemy strategię, która wyniesie Twoją firmę na wyższy poziom widoczności w Google i zwiększy zaufanie Twoich klientów. 

Jak skutecznie współpracować z agencją marketingową – Przewodnik dla przedsiębiorców

Podjęcie współpracy z agencją marketingową to decyzja, która ma bezpośredni wpływ na rozwój i konkurencyjność Twojej firmy. Dobra agencja nie tylko zarządza budżetem reklamowym, ale także wnikliwie analizuje branżę, w której działasz, dostosowując strategie do rzeczywistych potrzeb i specyfiki rynku. Kluczowe jest znalezienie partnera, który nie tylko zrozumie Twoje cele biznesowe, ale też wykorzysta swoje doświadczenie i narzędzia, aby je efektywnie realizować. Ten artykuł pomoże Ci zrozumieć, jak maksymalizować korzyści wynikające ze współpracy z agencją marketingową, aby wspólnie osiągnąć długoterminowy sukces.

Jasna komunikacja potrzeb: fundament efektywnej współpracy z agencją

Przed rozpoczęciem działań z agencją marketingową niezbędne jest przeprowadzenie wewnętrznej analizy, która pomoże określić, czego dokładnie oczekujesz od tej współpracy oraz jakie są Twoje najważniejsze cele biznesowe. Czy Twój priorytet to zwiększenie rozpoznawalności marki, generowanie leadów?  A może zależy Ci na wzroście zaangażowania odbiorców w mediach społecznościowych?

Wyraźne określenie tych celów ułatwi agencji przygotowanie efektywnej strategii i umożliwi lepszą ocenę jej skuteczności w czasie.

Od samego początku niezmiernie ważna jest otwarta i szczera komunikacja. Czyli taka, która wnosi wartościowy przekaz do procesu. Powinna obejmować wszystkie ważne informacje o tym, co firma chce osiągnąć, oraz definiować wszelkie oczekiwania dotyczące:

  • ton komunikacji
  • preferowanych narzędzi marketingowych
  • kluczowych elementów strategii.

Regularne spotkania i raporty pozwalają na monitorowanie postępów, omawianie potrzebnych zmian w strategii i szybkie dostosowanie się do zmiennych warunków rynkowych.

Podejmując współpracę z agencją marketingową, warto pamiętać, że zrozumienie przez nią Twoich oczekiwań może być tak samo istotne, jak techniczne umiejętności agencyjnego zespołu. Dlatego kluczowe jest, aby jasno komunikować swoje potrzeby od początku współpracy i regularnie je aktualizować.

Ustalanie budżetu marketingowego: dlaczego jest tak ważne?

Efektywne planowanie i budżetowanie pozwala na optymalne wykorzystanie dostępnych zasobów, ale również na precyzyjne dopasowanie strategii do oczekiwanych wyników.

Planowanie strategii marketingowych powinno opierać się na jasno określonych celach biznesowych oraz na analizie dotychczasowych działań firmy w tym obszarze. Pozwoli to na stworzenie spójnego i skutecznego planu, który będzie można elastycznie dostosowywać do zmieniających się warunków rynkowych. Będzie też stanowiło doskonałą podstawę przemyślanych reakcji na działania konkurencji.

Ustalenie realistycznego budżetu to kolejny istotny krok w tej strategii. Należy zawsze uwzględniać zarówno bezpośrednie koszty działań reklamowych, jak i potencjalne koszty dodatkowe, takie jak:

  • tworzenie contentu
  • analiza danych
  • optymalizacja SEO.

Warto pamiętać, aby budżet był dostosowany do możliwości finansowych firmy, ale jednocześnie wystarczający, by realizować założone cele. Realistyczne (bazujące na danych) podejście do budżetowania pomaga unikać przeciążeń finansowych oraz umożliwia ciągłość i spójność działań marketingowych.

Współpraca z agencją marketingową wymaga zatem nie tylko świadomego planowania, ale także ścisłego monitorowania wydatków i wyników. Regularne analizowanie budżetu i strategii, przeprowadzane wspólnie z agencją, pozwalają na bieżąco dostosowywać działania do efektywności kampanii i dynamicznie reagować na potrzeby rynku.

Realistyczne oczekiwania to skuteczna strategia marketingowa

Świadomość tego, że większość działań marketingowych, szczególnie tych skupionych na długoterminowych wynikach, jak SEO czy content marketing, wymaga czasu na rozwój i przyniesienie widocznych rezultatów, ma fundamentalne znaczenie – dzięki temu unikniesz frustracji i zapewnisz trwałą i efektywną współpracę.

Nie bój się pytać o to, ile czasu zajmie osiągnięcie konkretnego wyniku. Choć nie zawsze otrzymasz dokładną datę, widełki czasowe mogą być pomocne w weryfikacji oczekiwań. Dzięki wiedzy o tym, jakich efektów można się spodziewać i w jakim czasie, firma będzie mogła lepiej dostosować swoje działania operacyjne i strategiczne. A to prowadzi do efektywniejszego i bardziej zrównoważonego wzrostu.

Cierpliwość jest niezbędna, gdyż wiele strategii marketingowych wymaga ciągłej optymalizacji i dostosowywania do zmieniającego się rynku. Może minąć wiele miesięcy, zanim zobaczysz efekty działań takich jak pozycjonowanie strony czy kampanie brandingowe, które budują świadomość marki. Realistyczne podejście do czasu potrzebnego na osiągnięcie tych celów pozwala na utrzymanie motywacji w zespołach, usprawnia planowanie budżetu i zasobów.

Budowanie efektywnej współpracy: transparentna komunikacja

Regularne i otwarte linie komunikacyjne umożliwiają szybką wymianę informacji, co przekłada się na lepsze zrozumienie i realizację celów biznesowych. Ważne jest, aby od początku ustalić preferowane kanały komunikacji, a także harmonogram regularnych aktualizacji i spotkań.

Cykliczne raporty od agencji marketingowej pozwalają na bieżące monitorowanie postępów, omawianie wszelkich zmian w strategii oraz dostosowywanie działań do aktualnej sytuacji rynkowej i potrzeb firmy. To również idealna okazja, by dzielić się wzajemnym feedbackiem, co jest kluczowe dla ciągłego doskonalenia realizowanych działań.

Błędem jest ograniczanie się tylko do przekazywania niezbędnych danych czy omawiania wyników. Równie ważna jest możliwość wyrażenia oczekiwań, obaw oraz sugestii. Transparentność w komunikacji gwarantuje, że obie strony są na bieżąco z wszelkimi zmianami i mogą efektywnie reagować na nowe wyzwania. Dlatego też warto zainwestować czas i energię w budowanie otwartych, szczerych relacji, które będą podstawą długotrwałej i owocnej współpracy.

Jakie zadania warto delegować agencji marketingowej?

Delegowanie pozwala lepiej wykorzystać czas i zasoby Twojej firmy  oraz skorzystać z doświadczenia i specjalistycznej wiedzy zespołu agencji. Decydując, które zadania warto przekazać, należy najpierw rozważyć te aspekty działań marketingowych, które wymagają szczególnych umiejętności lub są bardzo czasochłonne.

Przykłady działań, które często efektywniej jest powierzyć agencji, to:

  • prowadzenie kampanii reklamowych w mediach społecznościowych i Google Ads
  • optymalizacja SEO
  • tworzenie treści.

Agencje dysponują narzędziami i know-how, co pozwala im na realizację tych zadań na najwyższym poziomie, zapewniając tym samym lepsze wyniki, niż mogłoby to być możliwe przy wewnętrznych zasobach firmy.

Profesjonalne agencje mają dostęp do zaawansowanych narzędzi analitycznych, takich jak SEMRush, Brand24 czy Buffer. Dzięki nim efektywnie przetwarzają duże ilości danych i trzymają rękę na pulsie. Mają głębsze zrozumienie potrzeb i preferencji klientów, co przekłada się na bardziej precyzyjne targetowanie działań marketingowych i przeprowadzanie skutecznych kampanii.

Warto pamiętać o tych korzyściach, ponieważ delegowanie odpowiednich zadań do agencji marketingowej jest nie tylko opcją, ale strategią, która może znacząco przyczynić się do wzrostu efektywności i skuteczności całego przedsiębiorstwa w zakresie marketingu.

Innowacje w marketingu: dlaczego warto otworzyć się na kreatywne propozycje agencji?

Agencje pracują z różnorodnymi klientami i stale monitorują rynek, dlatego często mogą zaoferować świeże spojrzenie, które przekształci tradycyjne podejście firmy w nowoczesną strategię przynoszącą lepsze wyniki.

Innowacje w marketingu nie tylko wyróżniają markę na tle konkurencji, ale także zwiększają zaangażowanie odbiorców. Zastosowanie nowych technologii, oryginalnych formatów reklamowych czy unikalnych kampanii contentowych ułatwia markom dotarcie do szerszej grupy potencjalnych klientów i zbudowanie trwałej relacji z obecnymi.

Jeśli zaufasz kreatywności agencji, stworzysz przestrzeń na eksplorację nowych obszarów i technik, które mogą się okazać wsparciem w osiąganiu długoterminowych celów marketingowych. Na przykład: wykorzystanie narzędzi opartych na danych (takich jak sztuczna inteligencja w personalizacji reklam) może zdecydowanie podnieść skuteczność kampanii, a tym samym przyczynić się do zwiększenia zwrotu z inwestycji.

Jak efektywnie wykorzystać feedback do udoskonalenia strategii marketingowej?

Regularne przekazywanie szczerych opinii umożliwia ciągłe doskonalenie podejmowanych działań. Wymiana konstruktywnej krytyki między agencją a jej klientem pozwala na szybką reakcję i dostosowanie strategii do ewoluujących warunków i oczekiwań rynku.

Konstruktywne opinie pomagają identyfikować słabe punkty kampanii, które wymagają poprawy, oraz wskazują na te elementy, które działają dobrze. Ważne jest, aby proces feedbacku był dwustronny – agencja powinna regularnie dostarczać informacji zwrotnych klientowi, a klient powinien mieć możliwość wyrażania swoich opinii na temat efektów działań agencji.

W praktyce konstruktywny feedback często przekłada się na zmianę treści reklam, dostosowanie grafik, a nawet zmianę kierunku kampanii, jeśli początkowe założenia nie przynoszą oczekiwanych efektów.

Efektywna współpraca z agencją marketingową: podsumowanie

Podjęcie decyzji o współpracy z agencją marketingową to istotny krok w kierunku rozwoju Twojej firmy. Przypomnijmy najważniejsze punkty, które pomogą Ci maksymalizować korzyści z takiej współpracy:

  1. Zrozumienie potrzeb i oczekiwań – jasne zdefiniowanie celów jest podstawą do efektywnej realizacji każdego projektu.
  2. Planowanie i budżetowanie – odpowiednie zarządzanie finansami i realistyczne planowanie działań umożliwia skuteczne wykorzystanie zasobów.
  3. Cierpliwość i realistyczne oczekiwania – marketing wymaga czasu, a przemyślane działania przynoszą najlepsze rezultaty na dłuższą metę.
  4. Komunikacja i współpraca – regularne i otwarte dialogi z agencją zapewniają lepsze zrozumienie jej pracy i Twoich potrzeb. Jest to niezbędne do realizacji założonych celów.
  5. Delegowanie zadań – warto zaufać doświadczeniu agencji i w jej know-how.
  6. Otwartość na nowe pomysły – innowacyjne podejście może w znaczny sposób przyczynić się do sukcesu Twojej marki.
  7. Feedback i optymalizacja – systematyczna ocena i dostosowywanie działań na podstawie danych zwiększają efektywność.
  8. Zrozumienie potrzeb i oczekiwań – jasno zdefiniowane cele i ich analiza to podstawa sukcesu współpracy.

Wybór agencji marketingowej, która zrozumie specyfikę Twojego biznesu i dostosuje strategie do Twoich potrzeb, może znacząco wpłynąć na wyniki biznesowe firmy. Pamiętaj, że profesjonalne usługi marketingowe to inwestycja w przyszłość Twojego biznesu.

Analiza konkurencji: Kompleksowy przewodnik po badaniach i narzędziach

Postawmy sprawę jasno: bez znajomości rynku i świadomości tego, co i jak robią Twoi internetowi konkurenci nie zajdziesz daleko. Ba! Sam start biznesu bez takiej wiedzy może być zdecydowanie trudniejszy. Dane zebrane podczas analizy rynku i konkurencji stanowią klucz do stworzenia strategii, a w rezultacie – budowania stabilnej pozycji w branży. Jeśli więc nie chcesz wróżyć z fusów i zamiast tego wolisz bazować na sprawdzonych informacjach, ten tekst jest dla Ciebie.

Badanie konkurencji nie jest ulubionym zadaniem przedsiębiorców i marketerów. Może to wynikać z wielu czynników, np.:

  • pozornej oszczędności czasu, 
  • braku wiedzy potrzebnej do przeprowadzenia takiej analizy, 
  • zbyt dużej pewności siebie. 

Najważniejsza wiadomość na start brzmi jednak następująco: nieważne, jak przełomowy jest Twój pomysł. Konkurencja nie śpi, a Ty potrzebujesz być na to przygotowany. Zarówno wtedy, gdy dopiero zaczynasz swój biznes, jak i wtedy, gdy już od lat funkcjonujesz na rynku. Musisz wiedzieć, że im lepsze przygotowanie na początku, tym większa szansa na długotrwały sukces.

Definicja i znaczenie analizy konkurencji

Skoro ma to być dla Ciebie kompleksowy przewodnik po badaniu konkurencji i analizie marketingowej, zacznijmy od definicji. 

Analiza konkurencji (eng. competitor analysis) to złożony proces badania działań oraz strategii konkurujących z Tobą firm. Ma to na celu zebranie potrzebnych danych do podejmowania decyzji biznesowych, identyfikację własnych słabych i mocnych stron oraz zidentyfikowanie własnej przewagi konkurencyjnej. Jeśli masz wszystkie te informacje, tworzysz skuteczne, bazujące na danych strategie biznesowe, sprzedażowe, marketingowe oraz komunikacyjne. 

Ustalmy więc, co zawiera analiza konkurencji, aby spełniała swój cel. Potrzebujesz poddać badaniu takie aspekty jak:

  • typ i sposób prezentowania oferty,
  • wybrany model biznesowy, 
  • grupa docelowa, 
  • wykorzystywane strategie sprzedażowe, 
  • przeprowadzone działania marketingowe, 
  • kanały i sposób komunikacji,
  • słabe i mocne strony. 

CO ZAWIERA ANALIZA KONKURENCJI

przykłady

  • model biznesowy
  • grupa docelowa
  • typ oferty
  • działania marketingowe
  • strategie sprzedażowe
  • kanały i sposoby komunikacyjne
  • mocne i słabe strony

Analiza konkurencji – czym jest w marketingu internetowym?

Analiza konkurencji w marketingu internetowym niewiele różni się od tej przeprowadzanej dla biznesów stacjonarnych. Jej założenia, cele i korzyści płynące z posiadania danych tego typu się nie zmieniają. 

Jedyna różnica polega na tym, że analizę konkurencji w marketingu internetowym warto rozbudować o dodatkową kategorię – SEO. 

Więcej o tym przeczytasz w dalszej części artykułu. 

Korzyści z analizy konkurencji

Dopiero zaczynamy opisywać, czym jest analiza konkurencji, a już wydaje się, jakby była to twierdza nie do zdobycia, prawda? Zachowaj jednak spokój. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Do tego istnieje wiele narzędzi, które połowę pracę wykonają za Ciebie. Niemniej naprawdę warto przeznaczyć na to odpowiednią ilość czasu. Korzyści płynące z analizy konkurencji (najlepiej przeprowadzanej regularnie), mówią same za siebie.

Dzięki badaniu konkurencji:

  • wiesz, z kim mierzysz się na rynku, 
  • identyfikujesz mocne i słabe strony konkurentów,
  • rozpoznajesz dodatkowe potrzeby potencjalnych klientów, 
  • układasz skuteczne strategie sprzedażowe, 
  • unikasz błędnych decyzji biznesowych,
  • nazywasz swoje szanse i określasz możliwości,
  • dopasowujesz strategię działania do specyfiki rynku,
  • monitorujesz trendy rządzące daną niszą,
  • skuteczniej zarządzasz własną ofertą,
  • udoskonalasz procesy funkcjonujące w Twojej firmie.

Czy to wszystko? Absolutnie nie! Dane zebrane podczas badania konkurencji możesz wykorzystać niemal na każdym etapie prowadzenia biznesu – nie tylko na jego starcie.

Na bazie zebranych danych możesz również określić unikatowe wartości swojej marki czy oferowanych produktów lub usług. Przemyślane USP (eng. unique selling point) wspiera konsekwentną i spójną komunikację. Także tę codzienną. Jeśli nie wierzysz, to pomyśl o dowolnych markach samochodów. 

Czy Toyota lub Volkswagen kojarzą Ci się z czymś szczególnym? No właśnie! To, co pojawiło się w Twojej głowie, to ich USP. 

Ważna wskazówka

Wykorzystaj dane zebrane podczas analizowania konkurencji do nazwania swojego USP. Dzięki temu codzienna komunikacja – niezależnie od sytuacji czy kanału – będzie ze sobą spójna. 

Analiza konkurencji – kto i kiedy powinien ją wykonać?

Nie ma jednego najlepszego momentu na to, by zapoznać się z działaniem swoich konkurentów. Nie ma też znaczenia, czy dopiero planujesz wejście na rynek, czy już na nim działasz. Jak już powiedzieliśmy – konkurenci internetowi nie śpią. Z kolei obserwowanie ich zachowań to absolutna podstawa do tego, by działać lepiej, mądrzej i sprytniej od nich. 

Jedno jest też pewne: znajomość słabych stron konkurentów możesz przekuć w swoje zalety. To z kolei brzmi jak gra warta świeczki. Nie od dziś wiadomo, że choć dobrze jest się uczyć na swoich błędach, to uczyć się na cudzych jest jeszcze lepsze.

W tym miejscu musimy też wyraźnie zaznaczyć, że analiza konkurencji jest działaniem legalnym. Nie wyciągasz danych wrażliwych, nie korzystasz też z tajnych informacji Wszystko opiera się na tym, co jest dostępne publicznie. 

Sposoby badania konkurencji

Metod stosowanych do analizy konkurencji jest wiele, dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. Warto jednak co jakiś czas odświeżać swoje podejście do badań. W końcu marketing i biznes nie są miejscami dla dinozaurów, które nie nadążają za zmianami. A te zachodzą naprawdę szybko. 

Niżej przedstawiamy kilka najpopularniejszych sposobów analizy konkurencji. Część z nich na pewno już znasz!

Analiza SWOT

Analiza SWOT to bardzo popularna technika, z pomocą której porządkujesz i analizujesz informacje zgodnie z 4 konkretnymi polami diagramu: silne strony (eng. Strengths), słabe strony (eng. Weakness), szanse (eng. Opportunities) i zagrożenia (eng. Threats). 

Dzięki powyższej kombinacji czynników możesz w dość prosty sposób ocenić pomysł na biznes, usługę, produkt czy promocję.

Analiza porównawcza

Jeśli słowo „porównawcza” buduje konkretny obraz w Twojej głowie, to prawdopodobnie masz dobrą intuicję. Analiza porównawcza, czyli z angielskiego benchmarking to zestawianie ze sobą Twojego produktu czy usługi z bestsellerami konkurencji. Jest to jedna z prostszych, a jednocześnie bardzo skutecznych metod diagnozowania słabych i mocnych stron. Świetnie sprawdzi się np. przy wprowadzaniu na rynek nowego produktu. 

Benchmarking w marketingu stosuje się często także w bardziej prozaicznych sytuacjach, m.in. projektowanie grafik, szukanie rozwiązań technologicznych czy analiza tekstów na stronie www. 

Analiza 5 sił Portera

Ta metoda badania rynku jest bardzo konkretna i nakierowana na ocenę pod kątem 5 głównych czynników: rywalizacji między konkurencją, zagrożenia nowymi konkurentami, siła przetargowa klientów, siła przetargowa dostawców oraz zagrożenia płynącego z produktów zastępczych.

Sięgaj po nią, gdy planujesz wyjść na zupełnie nowy dla siebie rynek. 

Desk research

Sama nazwa wskazuje, że jest to szperanie w każdym możliwym miejscu, z którego można zdobyć dane lub informacje. Jest to oczywiście przeglądanie raportów, przeprowadzanie badań itp. Desk research wlicza się także w ten etap procesu analizy konkurencji, kiedy wszystkie zdobyte informacje składa się w większą całość. 

Mystery shopping

Pora na szczerość. Ta metoda analizy konkurencji wzbudza ambiwalentne emocje, ponieważ według niektórych podchodzi pod nieetyczne zachowania. Niemniej wciąż bywa stosowana w różnych sytuacjach. W przypadku konkurencji internetowej wysyła się tajemniczego klienta na prowadzone przez inne firmy webinary, demówki czy spotkania z konsultantami, aby w ten sposób ocenić działania rywali. Działanie tego typu może okazać się przydatne podczas planowania doświadczeń zakupowych klientów. 

SPOSOBY ANALIZY KONKURENCJI

  • analiza SWOT
  • analiza porównawcza (benchmarking)
  • analiza otoczenia rynkowego
  • analiza 5 sił Portera
  • analiza cenowa
  • desk research
  • wywiad gospodarczy
  • mystery shopping

Analiza konkurencji w różnych dziedzinach marketingu

Często słyszymy pytanie, czy analiza konkurencji może być ogólna, czy na przykład może dotyczyć różnych aspektów marketingu. 

Odpowiedź brzmi: analiza konkurencji powinna być dokładnie taka, jakiej potrzebujesz. 

Jeśli jesteś przedsiębiorcą, który zakłada bądź rozwija swój biznes – przyda Ci się holistyczne podejście do tematu i przeanalizowanie rywali od A do Z. 

Jeśli jednak jesteś na przykład specjalistą content marketingu czy SEO – skoncentruj się tylko na tych elementach. W przypadku contentu takie badanie będzie opierało się przede wszystkich na wszelkich formach treści, które konkurencja w internecie udostępnia swoim odbiorcom. 

Możesz też podzielić taką analizę na bardzo małe i konkretne bloki tematyczne. Oddzielnie zastanowić się np. nad:

  • blogiem, 
  • newsletterami, 
  • social mediami, 
  • reklamami płatnymi, 
  • stroną graficzną. 

Analiza konkurencji jest na tyle ciekawym zjawiskiem, że naprawdę łatwo dopasować ją do swoich potrzeb. Traktuj ją jak narzędzie. Stosuj się do ogólnych założeń, korzystaj z wszelkich ułatwień, ale rób i analizuj dokładnie to, czego potrzebujesz.

Proces analizy konkurencji: krok po kroku

Teraz chcesz wiedzieć, jakie mogą być etapy analizy konkurencji? Świetnie. Niżej przygotowaliśmy dla Ciebie przykładowy scenariusz takiego działania. Możesz go oczywiście dopasowywać do swoich potrzeb, zmieniać, uzupełniać lub z czegoś rezygnować. 

Pamiętaj – analiza konkurencji robiona pierwszy raz będzie zdecydowanie bardziej rozbudowana niż te, które będziesz robić w przyszłości. 

5 najważniejszych etapów analizy konkurencji

ETAP 1: Identyfikacja konkurentów

Zacznij od tego, żeby poznać swoich konkurentów i zebrać ich w formie listy. Mogą to być zarówno Twoi konkurenci biznesowi, jak i konkurenci internetowi, którzy wyświetlają się na podobne zapytania w wynikach wyszukiwarki. Tych drugich zidentyfikujesz za pomocą kilku narzędzi do analizy internetowych konkurentów. Listę tych narzędzi znajdziesz w kolejnej części tekstu. 

Screen Analizy Widoczności, senuto.com

Dobrze, jeśli na takiej liście znajduje się od 5 do 10 konkurentów. Liczbę uzależnij od wielkości swojego biznesu. Im większy, tym więcej konkurentów warto prześledzić. Przy konstruowaniu takiego zestawienia pamiętaj jednak o zróżnicowaniu wielkości klientów. Załóżmy, że zakładasz e-commerce z biżuterią z naturalnymi kamieniami. Dobrze jest sprawdzić liderów w tej kategorii, ALE znajdź też mniejsze marki. Sklepy internetowe i twórcy z ugruntowaną już pozycją mogą zazwyczaj pozwolić sobie na więcej. Chociażby ze względu na większe budżety. 

ETAP 2: Badanie rynku

Wiesz już jakie sposoby badania konkurencji i rynku masz do wyboru. Pora zdecydować się na którąś z nich. Ważne jest, żeby wygospodarować na tę część procesu analizy konkurencji sporo czasu. Wierz nam – to czaso- i pracochłonny etap. 

Badanie rynku może mieć też formę:

  • obserwacji branży, 
  • ankiety, 
  • panelu konsumentów, 
  • panelu produktu, 
  • badań motywacyjnych,
  • wywiadów z użytkownikami, 
  • analizy trendów. 

ETAP 3: Analiza porównawcza

Porównuj ze sobą najważniejsze czynniki, np.:

  • cenę,
  • elementy składowe produktu/usługi, 
  • grupy docelowe, 
  • wygląd,
  • jakość, 
  • typ rozwiązań technologicznych, 
  • suport.

Umieść w jednym miejscu, np. w formie tabeli, wszystkie istotne informacje. Tak przygotowany dokument przyda się też w przyszłości, gdy przyjdzie Ci aktualizować zebrane informacje lub dodać analizę nowego konkurenta. 

ETAP 4: Analiza komunikacji i promocji treści

Analiza nie kończy się tylko na ofercie. Dobrze jest też prześledzić sposoby komunikacji, wykorzystywane formaty i wszelkie pomysły komunikacyjne. W zakres zainteresowania wchodzą więc kanały w mediach społecznościowych, newslettery, reklamy płatne, blogi oraz wszelkie materiały dodatkowe, np. infografiki, e-booki czy wideo.

Spróbuj rozpoznać narrację wykorzystywaną przez Twoich konkurentów i egzekwowanie jej w codziennej komunikacji. Być może niektóre rozwiązania zainspirują Cię do własnych działań. 

ETAP 5: Wnioski

Dane zebrane i co dalej z nimi zrobić? Wykorzystać! To chyba oczywiste, prawda? Wśród wszystkich zgormadzonych informacji kryje się masa insightów, które trzeba i warto wykorzystać podczas planowania własnego biznesu, kolejnych kampanii promocyjnych, sposobów komunikacji czy nawet możliwych tematów tekstów blogowych. 

Forma? Dowolna, po prostu musi Ci to pasować, być czytelne i użyteczne. 

Jak przeprowadzić analizę konkurencji w SEO?

Jak już zostało powiedziane: analizę marketingową warto wzbogacić o analizę konkurencji w SEO. Zwłaszcza jeśli zależy Ci na lepszym rozumieniu, kogo nie tylko biznesowo, ale także pod kątem wyszukiwarki potrzebujesz uznać za swoją konkurencję.

Ważna wskazówka!

Pamiętaj, by przeanalizować SEO podczas badań konkurencji. Twoja konkurencja biznesowa nie zawsze pokrywa się z konkurentami, z którymi będziesz się mierzyć w wyszukiwarce. 

W przypadku analizy SEO koniecznie weź pod uwagę:

  • słowa kluczowe – zapomnij o koncentrowaniu się jedynie na frazach typu short tail (frazy krótkie, ogólne). Do walki o jak najlepsze pozycje w wyszukiwarce potrzebujesz sięgać także po bardziej precyzyjne słowa kluczowe, nawet jeśli wydaje Ci się, że mają za mały wolumen wyszukiwań. Badania konkurencji przeprowadzone w tym obszarze pomogą zidentyfikować słowa, które warto wziąć pod uwagę. 
  • pozycje w wynikach wyszukiwania – nie tylko po to, by porównać je ze swoimi. Jeśli dowiesz się, gdzie rywale wyświetlają się wyżej, możesz zacząć drążyć i przekonać się, dlaczego tak się dzieje. Stąd już krótka droga do modyfikacji swoich działań. 
  • jakość i typ treści na stronie www – opisy kategorii, podkategorii i produktów, a także teksty blogowe to najbardziej oczywiste treści wpływające na lepsze pozycje. Zobacz, w jaki sposób internetowi konkurencji podchodzą do ich tworzenia i sprawdź, które taktyki warto kreatywnie ukraść. 
  • linkowanie wewnętrzne i zewnętrzne – kolejne źródło wiedzy o strategii rywali, które da Ci wiele korzyści.
  • strukturę strony – zwróć na nią uwagę pod kątem nawigacji na stronie oraz potencjalnych doświadczeń użytkownika. Może ktoś robi coś lepiej od Ciebie, a wdrożenie zmian nie będzie dużym problemem. 
  • reputację i autorytet domeny – takie współczynniki jak Domain Authority (DA) czy Page Authority (PA) dadzą Ci ogólny wgląd w to, czy strategia działań innych marek naprawdę działa. 

Jeśli masz możliwość, sprawdź także jak wygląda u innych współczynnik konwersji, UX czy stopień wykorzystania poszczególnych kanałów komunikacji. Przydatnych danych nigdy za wiele. Zwłaszcza gdy na szali jest np. unikanie powszechnych błędów czy ulepszanie własnych strategii. 

Przeczytaj także: 5 najczęstszych błędów w pozycjonowaniu stron www

Analiza konkurencji. Narzędzia, które warto znać 

Najlepsza wiadomość w tej chwili brzmi: nie musisz tego wszystkiego badać ręcznie. Do wielu zadań znajdziesz na rynku dedykowane narzędzia. Zebraliśmy te najpopularniejsze, żeby ułatwić Ci poszukiwania. 

Narzędzia do analizy konkurencji – ogólne 

  1. SimilarWeb

To narzędzie wykorzystasz do oceny wydajności witryny, stworzenia listy potencjalnych klientów (B2B). Zobaczysz też liczbę odwiedzin na danej witrynie czy liczbę podstron przeglądanych podczas jednej wizyty. 
Jest tu jednak bardzo ważne ALE. Dane, które otrzymasz w SimilarWebie są danymi szacunkowymi. Nie wierz im więc w 100%. Masz je wykorzystać przede wszystkim do zorientowania się w temacie.

  1. SoTrender

Chcesz wiedzieć, jak zachowuje się grupa docelowa konkurencji i zbierać dane z social mediów? SoTrender jest dla Ciebie. Dobra wiadomość brzmi też tak, że SoTreder generuje gotowe raporty, więc… mniej pracy dla Ciebie!

  1. Brand24

Prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalne narzędzie do monitoringu mediów – przede wszystkim internetowych. Znajdziesz tu informacje o wszelkich wzmiankach na temat Twojej marki lub konkurencji. Po prostu trzymasz rękę na pulsie. Nie raz i nie dwa przekłada się to na małe, ale szybkie zwycięstwa w kontekście publikacji oraz rozpoznawalności marki. 

  1. AdReport

Wykorzystaj to narzędzie do monitoringu reklam display w polskim Internecie. Z pomocą AdReport poznasz nowych potencjalnych wydawców, sprawdzić co, kto i jak reklamuje. Świetny sposób na badanie konkurencji i optymalizacje budżetu reklamowego. 

Narzędzia do analizy konkurencji w SEO 

  1. Senuto

Polskie narzędzie do SEO i content marketingu, którego chcesz i potrzebujesz używać codziennie – do badania konkurencji w Internecie, analizy słów kluczowych, sprawdzania widoczności poszczególnych domen, a także planowania i pisania treści blogowych. 

  1. Ahrefs

Skorzystaj z tego narzędzia do sprawdzenia strategii linkowania zewnętrznego Twojej konkurencji. Backlinki to coś, czego każdy potrzebuje, ale nie każdy potrafi o nie zawalczyć. Z danymi z Ahrefs jest to prostsze. 

  1. Semrush

Podobne narzędzie do Senuto. Z nim przeanalizujesz dane SEO, ale też usprawnisz ogólne działanie marketingu w firmie. 

  1. Rank Signals

Potrzebujesz szybkiej informacji o zmianie pozycji, backlinkach czy źródłach ruchu? To Twoje narzędzie do zadań specjalnych.

  1. Siteliner

Dzięki analizie danych z Sitelinera dowiesz się, który konkurent może mieć problem z duplikatami treści czy wadliwymi linkami. A jak wiesz, gdzie inni popełniają błędy, możesz ich unikać u siebie!

Ważna wskazówka!

Korzystaj także z dobrodziejstw samego Google’a! GA4 czy Google Search Console to skarbnice wiedzy. Co prawda dowiesz się tam szczegółów jedynie na temat własnej domeny, ale zdecydowanie warto. 

Szablon analizy konkurencji: Jak go stworzyć?

Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie, czy potrzebujesz szablonu analizy konkurencji do tego, by działać? Nie.

Jednocześnie przygotowanie takiego szablonu sprawi, że gromadzenie, przechowywanie i analizowanie danych będzie dużo bardziej uporządkowane. A co za tym idzie – szybsze. 

Szablon do analizy możesz przygotować w dowolnym narzędziu, może to być np.:

  • Google Docs, 
  • Excel, 
  • Asana bądź Click up, 
  • Notion,
  • Miro. 

Tak naprawdę możesz do tego wykorzystać każde środowisko, w którym lubisz pracować. 

Elementy składowe efektywnego szablonu analizy konkurencji

Nie musisz się już zastanawiać, co zawiera analiza konkurencji. Po pierwsze wiele elementów już wymieniliśmy, a po drugie – niżej przygotowaliśmy dla Ciebie wgląd do przykładowych tabel do śledzenia i badania konkurencji. 

Załóżmy, że chcesz stworzyć tabelę, w które zgromadzisz wszystkie podstawowe i jednocześnie najważniejsze informacje na temat Twoich konkurentów. Może ona wyglądać na przykład tak: 

 
Co dalej? 

Jeśli robisz takie zestawienie w Excelu, wystarczy dodać nową zakładkę i tam w oddzielnej tabeli przeanalizować contentowe i social mediowe działania konkurentów. Zaznaczasz, które kanały prowadzą, jakie formaty wykorzystują. Wszystko w jednym miejscu. 

 
Jeśli chcesz, to każdy etap procesu analizy konkurencji możesz ułożyć w oddzielnej tabeli i w ten sposób uporządkować swoją pracę. Zbierzesz dane i jednocześnie będziesz widzieć, ile jeszcze brakuje do końca. 

Podobne zakładki możesz też stworzyć do przeanalizowania:

  • częstotliwości publikacji, 
  • analizy porównawczej produktów, 
  • statystyk w social mediach, 
  • mocnych i słabych stron.

Masz tutaj naprawdę dużą dowolność. Szablon analizy konkurencji to tylko wskazówka. 

Podsumowanie

Podstawowym celem analizowania konkurencji jest poznanie i zrozumienie sposobów działań konkurencyjnych firm. W ten sposób najłatwiej uniknąć błędów własnych. Jeśli z kolei nie musisz myśleć o błędach bądź porażkach, możesz w pełni skoncentrować się na rozwijaniu potencjału firmy. 

Wniosek brzmi więc prosto: analizuj konkurencję. Niezależnie od miejsca, w którym znajduje się Twój biznes.

Jak wykorzystać chatboty do poprawy obsługi klienta?

Chatboty zyskują na popularności, jako narzędzie do obsługi klienta ze względu na swoją dostępność i skuteczność w udzielaniu odpowiedzi lub rozwiązywaniu prostych problemów. Ponadto, chatboty pozwalają na automatyzację części procesu obsługi klienta, co prowadzi do optymalizacji czasu i zasobów dla firmy.
Sprawdźmy, jak wykorzystać chatboty do poprawy jakości obsługi klienta, rozwiązywania ich problemów i budowania zaangażowania odbiorców.

Chatboty w służbie poprawy jakości obsługi klienta

Chatboty znajdują wiele zastosowań w obsłudze klienta. Oto niektóre z nich:

  • Automatyczne odpowiadanie na zapytania klientów na temat produktów i usług firmy pozwala na szybką i efektywną obsługę oraz zwiększenie zadowolenie klienta.
  • Rozwiązywanie problemów technicznych poprzez chatboty, może znacznie zmniejszyć czas oczekiwania klienta na pomoc i tym samym wpłynąć na poprawę jakości obsługi.
  • Informowanie klientów o statusie ich zamówień i dostarczanie informacji o przesyłce, pozwala na łatwe śledzenie zamówienia bez konieczności angażowania pracowników firmy.
  • Zbieranie opinii klientów za pomocą chatbotów jest kolejnym sposobem na poprawę jakości obsługi. Firma może poznać opinie klientów na temat produktów i usług, a także dowiedzieć się o ewentualnych problemach, na które napotykają klienci. W konsekwencji, wiedza ta umożliwia szybkie zaproponowanie odpowiedniego rozwiązania.

Wszystkie te funkcje sprzyjają zwiększenia efektywności obsługi klienta oraz poprawieniu doświadczenia klienta, co w konsekwencji może zwiększać lojalność odbiorców i przynosić wymierne korzyści firmie.
Chatboty w służbie rozwiązywania problemów odbiorców 

Klienci cenią sobie szybką i skuteczną obsługę, a chatboty pozwalają na automatyzację tego procesu, dzięki czemu  użytkownicy nie muszą np. oczekiwać na odpowiedź mailową, co często prowadziło do frustracji i – w efekcie – do braku zadowolenia z obsługi.
Klienci odczuwają zdecydowanie większe zaufanie do firmy, która jest w stanie szybko i skutecznie odpowiadać na ich problemy.

Poniżej kilka wskazówek, jak dostosować chatbota do efektywnego wsparcia obsługi klienta i skutecznego rozwiązywania problemów użytkowników:

Personalizacja odpowiedzi 

Chatboty powinny móc dostosowywać swoje odpowiedzi do indywidualnych potrzeb klientów, biorąc pod uwagę ich historię zakupów, preferencje i historię interakcji z botem.

Wsparcie dla wielu kanałów 

Chatboty można skonfigurować do pracy na wielu kanałach, takich jak strona internetowa, aplikacja mobilna, media społecznościowe, czat na żywo itp. W ten sposób można zapewnić spójne doświadczenie klienta na różnych platformach.

Integracja z systemami CRM 

Chatboty można zintegrować z systemami CRM, co pozwoli na automatyczne aktualizowanie danych klienta i historii interakcji.

Monitorowanie wydajności 

Chatboty możesz monitorować w celu oceny ich wydajności i efektywności w rozwiązywaniu problemów klientów. Na podstawie tych informacji można wprowadzać ulepszenia i dostosowywać dalszą strategię działania bota.

Opcja kontaktu z konsultantem 

W przypadku bardziej skomplikowanych problemów, chatbot powinien być w stanie przekierować klienta do konsultanta lub technika. W ten sposób – gdy zautomatyzowane rozwiązania okażą się niewystarczające – klient będzie miał możliwość bezpośredniego kontaktu z ekspertem.

Ważne!

Upewnij się, że chatbot jest przyjazny dla użytkownika i zapewnia proste w użyciu interfejsy. Regularnie monitoruj też działanie chatbota i zbieraj dane dotyczące jego efektywności i skuteczności. Analiza tych danych, pozwoli na lepsze dostosowanie chatbota, np. poprzez dodanie nowych funkcji rozszerzających jego możliwości,  w celu podwyższenia wydajności i skuteczności obsługi.

Chatboty w służbie budowania zaangażowania odbiorców 

Chatboty są pomocne w prowadzeniu kampanii marketingowej poprzez przekazywanie informacji o promocjach, zniżkach lub nowych produktach. Dzięki temu użytkownicy odwiedzający stronę internetową są świadomi aktualnych ofert i – będąc na bieżąco –  czują się zachęceni do dokonania zakupu. 
Chatbot może również przeprowadzić użytkownika przez cały proces zakupowy, udzielić mu informacji o dostępnych formach płatności i dostawy, a nawet umożliwić składanie zamówień bezpośrednio z poziomu czatu. W ten sposób chatboty znacząco wpływają na poprawę doświadczeń użytkowników, co ma pozytywne przełożenie na sprzedaż.

Chatboty mogą proponować klientom subskrypcję newslettera lub powiadomień o nowościach na stronie, co pozwala na podtrzymanie kontaktu z klientami i dbanie o pogłębienie relacji z nimi. Mogą także przypominać o istniejących umowach lub abonamentach, co również może wzmocnić zaufanie do marki.

Bardzo dobrym sposobem na zwiększenie zaangażowania klientów, są oferowane przez chatboty interaktywne gry lub zabawy, które przyciągają uwagę użytkowników i zachęcają ich do dalszej interakcji z firmą. Mogą to być proste quizy lub gry, w lekki i przyjemny sposób informujące o produkcie lub usłudze. 

Chatboty mogą także dostarczać klientom wartościowe treści na temat branży lub produktów, takie jak artykuły, poradniki lub krótkie instrukcje. Działania takie mogą wpłynąć na poprawę wizerunku firmy w sieci, a także pomóc zwiększyć zainteresowanie klientów oraz  wzmocnić ich zaangażowanie i przywiązanie do marki.

6 zastosowań chatbotów na stronie internetowej

Chatboty to jedno z rozwiązań technologicznych, które w ostatnich latach zyskały na popularności w branży e-commerce i digital marketingu. Dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji, algorytmów uczenia maszynowego i analizy języka naturalnego, chatboty są w stanie automatyzować procesy komunikacyjne pomiędzy firmami a ich klientami.

Popularność chatbotów

Wirtualny doradca czyli chatbot, umożliwia przedsiębiorcy zapewnienie całodobowej, natychmiastowej interakcji z klientami, co zwiększa ich zadowolenie i lojalność. Chatboty pozwalają na błyskawiczny dostęp do informacji, trafną weryfikację poszukiwanych wiadomości oraz wygodę, co zdecydowanie zwiększa efektywność komunikacji i redukuje czas oczekiwania na odpowiedź.

Wirtualny doradca może również pomóc w optymalizacji finansowej firmy, poprzez automatyzację BOK i egzekucję zadań powtarzalnych. Dzięki temu, że chatboty są w stanie obsłużyć wiele zapytań jednocześnie, redukują koszty związane z zatrudnieniem większej liczby pracowników do obsługi klientów. 

Pytania standardowe i automatyczna obsługa klienta

Jednym z głównych zastosowań chatbotów jest automatyczna obsługa pytań standardowych. Chatboty są w stanie udzielać odpowiedzi na typowe pytania klientów, takie jak: godziny otwarcia sklepu, dostępność produktów, ceny, formy płatności czy procedury zwrotów i reklamacji.
Dzięki automatycznej obsłudze pytań standardowych chatboty mogą znacznie usprawnić pracę Biura Obsługi Klienta, które zamiast zajmować się powtarzalnymi zadaniami, będzie mogło skupić się na bardziej wymagających sytuacjach.

Filtrowanie pytań i możliwość przekierowania do pracownika BOK

Nie wszystkie pytania klientów będą standardowe, więc chatbot  – w przypadku, kiedy nie można rozwiązać jakiegoś problemu za pomocą algorytmów lub wcześniej przygotowanych odpowiedzi – powinien mieć możliwość przekazania pytania do pracownika Biura Obsługi Klienta.

Płatności, reklamacje, rezerwacje

Chatboty mogą z powodzeniem obsługiwać płatności, reklamacje oraz rezerwacje online. Dzięki integracji z odpowiednimi systemami płatniczymi, chatboty umożliwiają klientom dokonywanie płatności za zakupy bezpośrednio z poziomu rozmowy z botem.

Co więcej, chatboty mogą również obsługiwać proces reklamacji, umożliwiając klientom zgłaszanie problemów oraz monitorowanie ich postępu w czasie rzeczywistym. Są w stanie przetwarzać zgłoszenia, generować odpowiednie dokumenty i udzielać informacji na temat statusu reklamacji.

Dodatkowo, chatboty wykorzystywane są w celu umawiania rezerwacji w różnego rodzaju usługach, takich jak hotele, restauracje czy usługi medyczne. Dzięki temu klienci mogą dokonywać rezerwacji online bezpośrednio podczas rozmowy z botem, co zwiększa wygodę i oszczędza czas.

Sugerowanie, wybieranie, planowanie

Dzięki algorytmom uczenia maszynowego, chatboty mogą analizować zachowanie klienta na stronie internetowej, jego preferencje zakupowe oraz historię zamówień, aby móc proponować mu odpowiednie produkty i rozwiązania.

Chatboty mogą również pomóc klientom w planowaniu działań, np. w organizacji wydarzenia czy podróży. Dzięki rozmowie z botem, klienci mogą uzyskać odpowiednie informacje na temat dat, godzin, cen, dostępności i innych szczegółów, co pozwala na lepsze zaplanowanie i realizację planów.

Informowanie klientów o aktualnościach i nowościach

Chatboty automatycznie mogą informować klientów o nowych wpisach na blogu, nowych produktach, usługach, zniżkach, promocjach czy rabatach. Chatboty można zintegrować z systemami CRM i marketingowymi, co pozwala na automatyczne przesyłanie powiadomień do klientów na temat nowości i ofert.
Dzięki temu, klienci mogą być informowani na bieżąco o najnowszych aktualizacjach i ofertach firmy, co zwiększa ich zaangażowanie oraz lojalność. 

Doradztwo w zakresie wyboru produktu lub usługi

Za pomocą zaawansowanych algorytmów, chatboty są w stanie analizować preferencje i wymagania klientów oraz proponować im produkty lub usługi, które najlepiej odpowiadają ich potrzebom.

Chatboty mogą korzystać np. z danych z poprzednich zakupów klienta, analizować ich preferencje dotyczące kolorów, stylu, rozmiaru, materiałów itp., aby zaproponować im produkty, spełniające ich oczekiwania. Chatboty mogą również korzystać z informacji na temat preferencji klientów, które podali oni na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Dzięki temu, klienci mają możliwość dokonywania szybkich i trafnych wyborów, co prowadzi do zwiększenia ich zadowolenia i zaangażowania w proces zakupowy.

10 pytań, które trzeba zadać agencji SEO zanim rozpoczniesz z nią współpracę.

Przed podjęciem decyzji o współpracy z agencją SEO, warto przygotować kilka pytań, które pomogą Ci zorientować się, czy agencja SEO jest odpowiednia dla Twojej firmy i czy będzie w stanie osiągnąć Twoje cele biznesowe.

Pytanie nr 1 – Jakie jest doświadczenie agencji?

Strona internetowa agencji SEO powinna być profesjonalna i dobrze zoptymalizowana, co już na wstępie świadczy o jakości ich usług i stanowi swego rodzaju wizytówkę.
Warto poszukiwać agencji, która ma doświadczenie w pracy z różnymi typami firm – małymi, dużymi, z różnorodnych branż. 

Ważne jest również, aby agencja SEO miała spersonalizowane podejście do swoich klientów. Najgorsze jest stosowanie uniwersalnych rozwiązań dla wszystkich. 
Elastyczność i dostosowanie się do specyficznych potrzeb każdej firmy, to droga do uzyskania najlepszych rezultatów.

Pytanie nr 2  – Jak mierzone są efekty działań?

Pozycjonowanie powinno być ukierunkowane na konwersję, a nie tylko na zwiększenie ruchu na stronie. Agencja SEO powinna zwracać uwagę na jakość ruchu,  nie tylko na ilość. 
Efektywne pozycjonowanie to takie, które przekłada się na zwiększenie sprzedaży i liczby zapytań.

Audyt strony oraz przygotowanie zaleceń optymalizacyjnych to bardzo ważne elementy każdej strategii pozycjonowania. Agencja SEO powinna w pierwszej kolejności zbadać stronę internetową klienta i wykonać analizę słów kluczowych, aby dostosować działania do indywidualnych potrzeb i celów biznesowych klienta.

Pytanie nr 3 – Czy muszę zaangażować swój zespół w pracę and pozycjonowaniem?

Współpraca z agencją SEO, to nie tylko przekazanie wszystkich zadań, ale również zaangażowanie się w proces i udzielanie pomocy w zakresie specjalistycznej wiedzy. Należy pamiętać, że agencja potrzebuje dostępu do informacji o firmie, jej produktach i usługach, a także wiedzy na temat grupy docelowej, aby w pełni zrozumieć potrzeby i oczekiwania klientów. Współpraca ta wymaga otwartej komunikacji i zaangażowania z obu stron.

Pytanie nr 4 – Czy agencja jest na bieżąco z aktualizacjami algorytmów Google?

Algorytm Google jest na aktualizowany kilka razy w roku, a zmiany te mogą wpłynąć na pozycjonowanie stron internetowych. Dlatego każda agencja zajmująca się pozycjonowaniem powinna śledzić i dostosowywać swoje działania do zmian w algorytmie. 

Pytanie nr 5 – Czy agencja jest odpowiednio przygotowana do budowania nowych, wartościowych treści na stronie?

Regularny rozwój treści jest kluczowy dla skutecznego pozycjonowania strony w wynikach wyszukiwania Google. Znaczenie jakości tekstu stale rośnie i coraz trudniej osiągnąć wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania bez dobrego, wartościowego i unikalnego contentu.

Wybierając agencję pozycjonowania, należy upewnić się, że oferuje ona usługi redakcyjne i zapewnia wysokiej jakości treści. Zespół copywriterów powinien ściśle współpracować z zespołem SEO, aby stworzyć strategię treści, która pomoże w osiągnięciu celów biznesowych i skutecznym pozycjonowaniu strony.

Pytanie nr 6 – W jaki sposób agencja sprawozdaje postępy działań i wprowadzanie zmian na stronie?

Dobrze zdefiniowane procedury komunikacji i raportowania są kluczowe dla efektywnej współpracy z agencją SEO. Dzięki nim można bieżąco monitorować wyniki działań i szybko reagować na ewentualne problemy. 
Odpowiednie raportowanie to również ważny element wewnętrznej kontroli i sprawdzenia, czy agencja realizuje ustalone cele. 

Pytanie nr 7 – Czy będę miał dedykowanego opiekuna projektu?

Same dobre wyniki i wykresy nie wystarczą, jeśli klient nie czuje wsparcia i zrozumienia ze strony agencji. 

Zwykle agencje SEO mają dedykowanych opiekunów klienta, którzy są Twoim głównym punktem kontaktowym i którzy będą odpowiadać na Twoje pytania i zapewniać Ci wsparcie w trakcie prowadzenia projektu SEO. 

Zazwyczaj opiekun klienta w agencji SEO nie jest specjalistą w zakresie świadczenia usług pozycjonowania, jednakże, posiada wystarczającą wiedzę i doświadczenie, aby zrozumieć skomplikowane przekazy i wyjaśnić je w sposób zrozumiały dla Ciebie.

W razie potrzeby, powinien on również natychmiast powiadomić Cię o ewentualnych problemach i zaproponować konkretne rozwiązania.

Ważne jest, aby komunikacja między agencją a klientem była obustronna. Pamiętaj, że zawsze powinieneś mieć możliwość dopytania o postępy w pracy, skomentowania działań podejmowanych przez agencję, czy zasugerowania, na co agencja powinna położyć szczególny nacisk.

Pytanie nr 8 – Jak wyglądają raporty pracy?

Właściwie przygotowany raport powinien zawierać szczegółowe informacje na temat postępów w pracy nad stroną, a nie tylko informacje o pozycjach słów kluczowych. Powinien skupiać się również na wskaźnikach, takich jak liczba konwersji, liczba nowych użytkowników, średni czas sesji czy wskaźnik odrzuceń. To pozwoli Ci na wyciągnięcie wniosków, co działa dobrze, a co należy poprawić.

Raportowanie powinno być jednym z elementów kompleksowej strategii pozycjonowania, sfokusowanej na długoterminowych efektach.

Pytanie nr 9 – Jak optymalizujecie konwersję? 

Samo pozycjonowanie, to tylko jeden z elementów skutecznej strategii marketingowej. Dlatego ważne jest, aby agencja pozycjonująca Twoją stronę brała pod uwagę cel biznesowy, który chcesz osiągnąć. Skuteczne pozyskiwanie klientów wymaga nie tylko dostarczenia odpowiedniej ilości ruchu na stronie, ale także poprawy jej konwersji, np. poprzez usprawnienie interfejsu użytkownika, zoptymalizowanie formularzy kontaktowych czy wprowadzenie bardziej skutecznych CTA (call-to-action). 

Pytanie nr 10 – Jak bardzo będziecie mnie angażować w swoją pracę?

Współpraca między Tobą a agencją pozycjonującą, zawsze powinna być oparta na wzajemnym zaufaniu, otwartej komunikacji i regularnej wymianie informacji. 

To Ty najlepiej znasz swoją branżę i swoją grupę docelową, więc Twoja wiedza i sugestie są nieocenione dla skutecznego pozycjonowania Twojej strony. Jednocześnie agencja wnosi swoje doświadczenie i narzędzia, niezbędne do realizacji umówionej strategii. 

Systematyczna wspólna praca nad rozwojem strony, to klucz do osiągnięcia sukcesu.

Real Time Marketing. Z czym to się je?

Mówi się, że jeśli nie ma Cię mediach społecznościowych, to nie istniejesz. Dlatego firmy kładą tak duży nacisk i na komunikację w social mediach. Jednak nie wystarczy być tam obecnym, trzeba mieć również dobry pomysł na atrakcyjny i merytoryczny content, który zainteresuje użytkowników oraz przekona ich do Twojej marki. Jednym z niezawodnych sposobów tworzenia takiego contentu jest Real Time Marketing.

Co to jest Real Time Marketing?

Real Time Marketing (RTM) to taka forma marketingu, w której reagujemy na bieżące wydarzenia. W treściach publikowanych w mediach społecznościowych nawiązujemy do tego, co niedawno wydarzyło się w kraju lub na świecie i co zelektryzowało odbiorców. Dzięki temu możemy zainteresować użytkowników, ponieważ mówimy o tematach, którymi żyje cała społeczność. Ważne jednak, by zrobić to w odpowiedni sposób, tak by nasz post nie zginął w zalewie postów pozostałych użytkowników na podobny temat, by rozbawił czytelnika lub wywołał inną pożądaną przez nas reakcję, a tym samym sprawił, że zostaniemy zapamiętani. Jak więc robić Real Time Marketing dobrze i skutecznie?

Najważniejsze cechy skutecznego Real Time Marketingu

  • Celna odpowiedź na bieżące wydarzenia
    Real Time Marketing dzieje się w czasie rzeczywistym, a więc jest odpowiedzią firmy na to, co wydarzyło się w ostatnich minutach, godzinach czy dniach. RTM tylko wtedy jest marketingiem rzeczywistym, kiedy dotyczy aktualnych wydarzeń, na przykład kulturalnych lub politycznych. Ważne, by tematem żyła większa grupa, by temat była na topie.
  • Refleks social media managera
    Aby zareagować szybko na wydarzenie i nie stracić szansy na zrobienie dobrej kreacji w ramach Real Time Marketingu, trzeba na bieżąco obserwować, co dzieje się w sieci, śledzić trendy i interesować się różnymi wydarzeniami. Trzeba mieć też duży refleks, żeby w miarę szybko wyłapać, co przyciąga największą grupę odbiorców – najlepiej jeszcze za nim wpadną na to inni.
  • Kreatywna reakcja i ciekawy content
    Refleks trzeba mieć także w kwestii tworzenia kreacji. Po zaobserwowaniu ciekawego trendu trzeba w krótkim czasie stworzyć naprawdę interesujący post, który przyciągnie dużą liczbę osób, zachęci użytkowników do reakcji w postaci polubień, komentarzy czy udostępnień. Dlatego specjalista od mediów społecznościowych musi być kopalnią pomysłów. Tu nie ma czasu do stracenia.

Zalety stosowania Real Time Marketingu w komunikacji z odbiorcami

  • Real Time Marketing spełnia oczekiwania klientów
    Ludzie lubią, gdy coś się dzieje. Jeśli wydarzy się coś, to ich zainteresuje i czym będą przez jakiś czas żyli, chętnie przeczytają lub obejrzą kolejne materiały na ten temat. Docenią żart, chętniej zareagują na takie posty. Wiele marek wykorzystuje w swoich działaniach takie wydarzenia, jak gole Roberta Lewandowskiego, Brexit, odejście księcia Harry’ego z brytyjskiego dworu, a nawet zabawne sytuacje w stylu słynnego dzikiego laguna na drzewie. Im ciekawsza kreacja, tym lepiej. Gdy o temacie robi się głośno, wiele firm decyduje się na reakcję, dlatego zawsze warto postarać się, by nasza czymś się wyróżniała. I oczywiście by pojawiła się jak najszybciej.
  • Real Time Marketing przykuwa uwagę odbiorców
    To jeden z najskuteczniejszych i najlepszych sposobów na przykucie uwagi czytelników, które można potem wykorzystać do promocji produktów czy usług firmy. Jeśli mamy już uwagę użytkownika, łatwiej jest nam zachęcić go do jakiegoś działania. Najważniejsze, by tę okazję dobrze wykorzystać.
  • Real Time Marketing zwraca uwagę użytkowników na daną markę
    Jeśli zainteresowaliśmy czymś internautę, możemy przekuć zainteresowanie daną treścią w zainteresowanie marką jako taką. W świadomości odbiorcy jesteśmy firmą kreatywną, nowoczesną, wychodzącą naprzeciw oczekiwaniom użytkowników i reagującą na aktualne trendy. A to pozwala mu zapamiętać markę na dłużej niż w przypadku zwykłych reklam czy klasycznych postów w mediach społecznościowych.
  • Real Time Marketing pokazuje firmę z dobrej strony
    Na RTM można wiele zyskać, ponieważ dobre wrażenie robi się tylko raz. Jeśli użytkownik pierwszy raz trafi na naszą stronę właśnie za pomocą postów publikowanych w ramach marketingu rzeczywistego, to już na samym początku będzie miał z nią pozytywne skojarzenia. Jeśli na kreacje trafi stały klient i regularny czytelnik postów na profilu marki, tym bardziej doceni nasze starania i tym chętniej będzie dalej nas obserwował. I kupował! 🙂
  • Real Time Marketing zwiększa zasięki
    Ponieważ RTM jest bardzo często komentowany i udostępniany, zasięgi postów rosną lawinowo. Jeśli trafimy z kreacją w punkt oraz w gusta użytkowników, możemy mieć pewność dziesiątek, setek czy nawet tysięcy udostępnień i reakcji. A to, jak wykorzystamy ogromne zasięgi, zależy już tylko od kolejnych działań, które podejmiemy.

Jak tworzyć skuteczny i atrakcyjny Real Time Marketing?

Podstawą skutecznego i zachęcającego RTM jest czujność social media managera. Musi być na bieżąco z newsami, musi być też kopalnią pomysłów, by szybko i w kreatywny sposób zareagować na najnowsze wydarzenia, którymi w danym momencie żyje społeczność internautów. Dlatego oprócz czujności potrzebny jest również dobry research – nie zawsze tematy i pomysły spadają z nieba, czasem trzeba przekopać kilka stron, by znaleźć inspiracje i pomysł na nową kreację. Ale liczy się też refleks. Dobry research w niczym nie pomoże, jeśli nie zareagujemy szybko, niemal natychmiastowo, najlepiej w ciągu minut czy godzin od zdarzenia. Dlatego warto przygotować sobie wcześniej wzory i szablony, postarać się przewidzieć różne możliwości z wyprzedzeniem, by potem stworzyć na ich bazie ciekawą kreację. To tak jak z gotowaniem przy użyciu półproduktów – dzięki nim powstaje smaczne jedzenie, ale w dużo krótszym czasie. Kluczem do sukcesu marketingu rzeczywistego jest także wartościowy kontent. Na nic zda się refleks, research czy czujność, jeśli materiał będzie zwyczajnie nietrafiony albo – co gorsza – wzbudzi w użytkownikach niesmak lub złość.

RTM a kryzysy w social mediach – uważaj na swoje kreacje!

Między dobrą kreacją a postem, które wzbudzi w użytkownikach negatywne emocje, granica bywa naprawdę cienka. W przypadku Real Time Marketingu ryzyko wzrasta wprost proporcjonalnie do delikatności tematu. Ludzie lubią bowiem żartować, lubią także kontrowersje, ale pewne pomysły mogą spotkać się z niezrozumieniem i bardzo emocjonalną reakcją. Trzeba więc być niezwykle ostrożnym i starać się wczuć w sytuację internauty, przewidzieć, co pomyśli na widok danego posta. W przeciwnym razie zamiast świetnych zasięgów wynikających z trafionej i błyskotliwej reakcji na jakieś bieżące wydarzenie będziemy mieć gigantyczne zasięgi generowane przez negatywne komentarze. Czyli kryzys w social mediach na własne życzenie. A przecież nie o to nam chodzi, gdy tworzymy treści na stronę firmową. Warto mieć to na uwadze i dobrze przemyśleć każdy krok.

Chatboty – pomoc dla firmy czy sposób na zirytowanie klienta?

Boty to z jednej strony bardzo wygodne rozwiązania dla firmy, która dzięki temu oszczędza sporo czasu, a z drugiej strony – prosta droga do zniechęcenia lub zirytowania klienta. Nieumiejętne wykorzystywanie chatbotów w komunikacji z odbiorcami może spowodować więcej szkody niż pożytku, dlatego przed wdrożeniem tego rozwiązania w firmie warto rozważyć wszystkie za i przeciw i zorientować się, czy w ogóle… warto.

Chatboty głosowe czy chatboty tekstowe – co wybrać?

Podstawową zasadą, jaką powinniśmy wdrożyć przed wprowadzeniem chatbotów do firmy, jest zasada przejrzystości. Klienci muszą od samego początku wiedzieć, z kim rozmawiają – ze sztuczną inteligencją czy z żywym człowiekiem. Wprowadzanie ludzi w błąd może i dowodzi, że nasz chatbot jest bardzo dobrze przemyślany, świetnie działa i doskonale udaje człowieka, lecz także zmniejsza zaufanie do marki i zniechęca potencjalnych klientów do kontaktu z firmą. Według raportu „Chatboty w Polsce 2020”, który zbadał doświadczenia i oczekiwania osób korzystających z chatbotów, największa grupa ankietowanych – bo ponad połowa – uważa chatboty tekstowe za wygodne, bardziej anonimowe i mniej krępujące. Natomiast 1/4 ankietowanych uznała, że to chatboty głosowe są dla nich wygodniejsze, głównie ze względu na to, że rozmowa zajmuje mniej czasu niż pisanie. To, na jaką formę ostatecznie się zdecydujemy, zależy w dużej mierze od naszych potrzeb i możliwości – preferencje klientów to zupełnie inne kwestia, która zawsze będzie dzielić grupy ludzi ze względu na osobiste upodobania. Nie da się przecież zadowolić każdego – choć w przypadku kontaktu z klientem warto próbować.

Najlepsze zadania dla chatbota – kiedy to rozwiązanie się sprawdzi?

Chatbot nie jest człowiekiem, dlatego w niektórych sytuacjach kontakt z nim się nie sprawdzi. Istnieje jednak wiele sytuacji, kiedy sztuczna inteligencja będzie doskonałym rozwiązaniem jako „sito” – pierwszy kontakt z klientem. Bot może odpowiadać w imieniu firmy na podstawowe pytania, szczególnie takie, które się powtarzają. Dzięki temu klient otrzyma satysfakcjonującą odpowiedź w krótkim czasie, a firma nie będzie musiała angażować zasobów ludzkich do prowadzenia prostej korespondencji. Chatbot może także dokonać wstępnej selekcji i jeśli jego odpowiedzi na pytania okażą się niewystarczające lub klient będzie oczekiwał kontaktu z konsultantem – żywym człowiekiem – bot skieruje go do pracownika firmy, który już na początku rozmowy będzie miał podstawowe informacje na temat rozmówcy i jego oczekiwań. Dotyczy to zarówno chatbotów tekstowych (wykorzystywanych na przykład w mediach społecznościowych), jak i głosowych (na przykład na infolinii).

Zalety botów w komunikacji z klientem

Zdaje się, że największym atutem używania botów do komunikowania się z klientami jest fakt, że pytający otrzymują odpowiedź natychmiast, bez względu na porę dnia i nocy. Z chatbotem jesteśmy więc w stanie zapewnić obsługę, jaka byłaby niemożliwa w przypadku, gdyby na pytania odpowiadał tylko człowiek. Przy dużej liczbie wiadomości dział obsługi klienta może zwyczajnie nie radzić sobie z udzielaniem odpowiedzi na bieżąco, nie każda firma decyduje się też na całodobową obsługę. Według przytoczonego już badania „Chatboty w Polsce 2020” aż 35 procent badanych uważa, że boty są pomocne, a 23 procent twierdzi, że są bardzo dobrą opcją dla osób nieśmiałych i introwertycznych. Z drugiej strony intuicyjność użycia narzędzia oraz zrozumiały język komunikacji, choć są uważane za zalety chatbotów, zostały docenione zaledwie przez, odpowiednio, 16 i 13 procent. To pokazuje, że mamy jeszcze wiele pracy przed sobą, a wdrożenie takiego rozwiązania w firmie wymaga dobrej strategii i dopracowania każdego szczegółu. Nie można zapominać o tym, że automatyzacja bazująca na czatbotach pozwala na ograniczenie kosztów i zaoszczędzenie znacznej kwoty pieniędzy, którą można przeznaczyć między innymi na rozwój firmy. Jednocześnie zwiększa wydajność, ponieważ możliwe jest obsłużenie wielu osób w tym samym czasie, także po godzinach pracy firmy.

Jakie wady mają chatboty stosowane w kontakcie z klientem?

Cóż, wiele osób zwyczajnie nie lubi rozmów z botem – nawet 1/4 ankietowanych w ramach wspomnianego badania zdecydowanie woli rozmawiać z człowiekiem. Niektórzy są z natury nieufni i bardzo ciężko będzie im przekonać się do takiej formy kontaktu. Ponad połowa badanych skarży się, że bot nie rozumie zadawanych pytań. Trochę mniej, bo 44 procent ankietowanych, narzeka na to, że bot zamiast udzielić odpowiedzi na zadane pytanie, odsyła klienta to strony z najczęściej zadawanymi pytaniami (FAQ). Wśród wad takiego rozwiązania można wymienić także „krótką pamięć” bota – w przeciwieństwie do człowieka nie zapamiętuje on tego, co rozmówca napisał chwilę wcześniej. Jedną z niezaprzeczalnych wad jest także to, że boty czasem udzielają złych odpowiedzi lub odpowiedzi nieadekwatnych do pytania, które zadał użytkownik.

W jakich sytuacjach i branżach najchętniej korzystamy z chatbotów?

Pozytywne nastawienie lub niechęć klientów do kontaktów z botami ma też ścisły związek z branżą, w jakiej działa firma. Raport „Chatboty w Polsce 2020” wykazał, że najchętniej korzystamy z takich rozwiązań w kontakcie z firmami z branży telekomunikacyjnej, modowej, medialnej czy beauty. Zdecydowanie mniejszą popularnością i uznaniem boty cieszą się w branży finansowej, medycznej, prawniczej czy nieruchomościowej. Zapewne ma to związek z tym, jak poważne sprawy załatwiamy w kontakcie z bankiem, lekarzem czy prawnikiem – w takiej sytuacji o wiele chętniej rozmawiamy z człowiekiem niż z maszyną, do której nie mamy zaufania. Badanie wykazało, że chatbot doskonale sprawdzi się w sytuacjach, gdy chcemy przedstawić klientowi ofertę firmy – prawie połowa badanych bardzo chętnie skorzysta z kontaktu z chatbotem w tym celu. Podobnie jest w przypadku reklamacji czy zgłoszenia awarii, dokonywania zakupów lub zamawiania jedzenia, a także rezerwacji hotelu i innych rzeczy związanych z wyjazdem na wakacje.

Źródło:
Anna Schneider, Alicja Janowska, Chatboty w Polsce 2020. Wyniki badania oraz benchmark polskich chatbotów w finansach, telekomunikacji i mediach, turystyce oraz retailu, https://symetria.pl/chatboty-w-polsce/Chatboty-w-Polsce-2020.pdf (dostęp: 26.08.2022).

Skuteczne opisy produktów – 10 najważniejszych zasad

Mówi się, że dobry produkt obroni się sam. Może to i prawda, jednak żeby mógł się obronić, ktoś najpierw musi go kupić – a zachęcanie klienta do zakupu to sztuka, która wymaga odpowiedniej wiedzy, świadomości obowiązujących zasad oraz nieco kreatywności. Jednym ze skutecznych sposobów na zachęcenie klienta do wyboru akurat naszego produktu jest stworzenie tekstu, który sprzedaje. Jak więc tworzyć opisy produktów, by zachęcić, a nie zniechęcić?

1. Określ grupę docelową i stwórz sylwetkę klienta

Aby skutecznie sprzedać produkt, trzeba wiedzieć, do kogo jest on skierowany i do kogo powinniśmy się zwracać. Każda grupa docelowa ma swoje wymagania i oczekiwania, dlatego nie możemy zwracać się tak samo do rodzica chcącego kupić wygodne buty dziecięce oraz do osoby szukającej najlepszego kursu księgowości. Pomocne w stworzeniu skutecznej strategii i sposobu komunikacji z odbiorcą może okazać się stworzenie sylwetki klienta, czyli przedstawienie przykładowej osoby reprezentującej naszą grupę docelową. Opisy produktów powinny zostać stworzone tak, by takiego przykładowego klienta zachęcić do zakupu właśnie u nas.

2. Pamiętaj, że opis nie może być ani za długi, ani za krótki

Jeśli stworzysz zbyt krótki opis produktu, prawdopodobnie nie przekażesz w nim wszystkich informacji istotnych dla klienta, a tym samym nie przekonasz go do zakupu ani nie udowodnisz, że Twój produkt jest lepszy od innych. Jeśli zaś stworzysz zbyt długi opis, potencjalny klient nie zada sobie trudu, by go przeczytać – prawdopodobnie zniechęci się na sam widok długiego bloku tekstu. Optymalna ilość znaków w opisie produktu w sklepie internetowym to między 1000 a 2000 znaków ze spacjami. To wystarczająca objętość, by zawrzeć w tekście wszystko, co ważne, i nie zacząć lać wody.

3. Trzymaj się zasad SEO, by Twój sklep znalazł się wysoko w wyszukiwarkach

Aby tekst mógł kogokolwiek przekonać do zakupu Twojego produktu, musi zostać przeczytany, a żeby został przeczytany, musi zostać znaleziony. To dlatego tak ważna jest pozycja w wyszukiwarkach, a im jest ona wyższa, tym większa jest szansa, że potencjalny klient trafi do Twojego sklepu i będziesz mógł oczarować go słowami oraz zdjęciami produktów. Zanim do tego dojdzie i napiszesz atrakcyjny opis, musisz odpowiednio dopasować słowa kluczowe. Pomogą Ci w tym narzędzia do wyszukiwania słów kluczowych. Warto też rozeznać się w tekstach konkurencyjnych sklepów internetowych, sprzedających podobne produkty. Nie możesz jednak przesadzić z liczbą słów kluczowych – dwa lub trzy powinny wystarczyć przy tak niewielkiej objętości tekstu – a także z ich nasyceniem. Jeśli w każdym zdaniu będą powtarzać się słowa kluczowe, tekst straci naturalność i nie zachęci do zakupu. Pomocne w budowaniu odpowiedniej pozycji w wyszukiwarkach będzie również wprowadzenie nagłówków, które dobrze wpływają na algorytm Google’a i zwiększają czytelność tekstu w oczach czytelnika. Oprócz prostych słów kluczowych możesz wykorzystać tak zwany długi ogon (long tail), czyli dłuższą frazę – mniej popularną, ale za to przyciągającą bardziej zdecydowanych klientów, którzy mają konkretne oczekiwania zakupowe. Stosuj linkowanie wewnętrzne, odsyłając a na przykład do tego samego produktu w innym kolorze lub do całej kategorii. Algorytmy bardzo lubią linkowanie wewnętrzne i często w takich przypadkach podbijają pozycję strony.

4. Pisz językiem korzyści

Język korzyści ma na celu zachęcenie odbiorcy do zakupu produktu i przekonanie go, że na tej decyzji zakupowej na pewno zyska, a ten konkretny produkt jest bezkonkurencyjny i najlepszy na rynku. To taka forma komunikacji, w której przede wszystkim podkreśla się wszystkie zyski klienta wynikające z zakupu. Nie skupiamy się więc na tym, jak świetny jest nasz produkt, ale na tym, jak doskonale wpisuje się w potrzeby klientów. Dlatego bardzo ważna jest oryginalność opisu, który będzie się ciekawie czytać, zapadnie w pamięć i wymknie się schematom. Klientów nie przyciągną mało konkretne opisy, jakich wiele na stronach wszystkich podobnych produktów. Twój tekst musi mieć to coś i przekonać klienta, że warto zaufać właśnie Tobie.

5. Pisz dla ludzi

Nie ściemniaj, klienci tego nie lubią. Nie lej także wody – nikt nie będzie czytał długiego opisu o niczym. W atrakcyjnej formie przedstaw wszystkie właściwości oraz zalety produktu, tak by potencjalny klient zdobył wszystkie informacje, jakich potrzebuje przed zakupem: o kolorze, rozmiarze czy funkcjonalnościach. Postaw na konkrety, ale też na emocje, spraw, by ludzie zapragnęli Twojego produktu. Jeśli będziesz szczery, a jednocześnie zaintrygujesz odbiorcę, osiągniesz sukces.

6. Pisz poprawnie i schludnie

Jak ognia unikaj literówek, błędów językowych, ortograficznych, a przede wszystkim merytorycznych. Dbaj o poprawny język, by w oczach klientów pozostać profesjonalną firmą. Jednak w przypadku opisów produktów liczy się nie tylko treść, lecz także forma. Dlatego przywiązuj wagę do odpowiedniego formatowania tekstu. Aby opis produktu był atrakcyjny również wizualnie, musi zostać podzielony na akapity, opatrzony ciekawymi nagłówkami. Nikt nie lubi długich bloków znaków, które tylko zniechęcają do lektury. (Prawie) nikt też nie czyta całości materiału, dlatego skutecznym zabiegiem będzie pogrubienie lub wypunktowanie najważniejszych elementów tekstu, tak żeby niecierpliwy czytelnik od razu trafił na informacje, które są najistotniejsze i których poszukuje.

7. Pamiętaj – towar musi być zgodny z opisem

Niezgodność opisu z produktem zostanie bardzo szybko zauważona i skrytykowana przez klientów, a to bardzo negatywnie odbije się na opinii o marce. Dlatego warto podkreślać atuty produktu i barwnie go zaprezentować, jednak wszystko musi być zgodne z rzeczywistością, tak by nikt nie mógł Ci zarzucić poszukiwania klientów lub wprowadzania ich w błąd. Takie praktyki są bardzo źle widziane i bardzo szybko mogą zszargać opinię, którą o wiele trudniej będzie odbudować. Szczerość jest pożądana i doceniana.

8. Staraj się, by opisy produktów były spójne

Jeśli masz w sklepie wiele produktów, to siłą rzeczy musisz stworzyć wiele opisów, a każdy z nich powinien być oryginalny i ciekawy. Pamiętaj jednak, żeby opisy były ze sobą spójne i pasowały do ogólnej koncepcji sklepu internetowego. Spójna komunikacja jest bowiem podstawą budowania wizerunku marki, dlatego tak ważne jest, by każdy tekst został zachowany w odpowiedniej stylistyce, był napisany podobnym językiem i miał podobne formatowanie.

9. Nie powielaj opisów przy tych samych produktach

Jeśli sprzedajesz produkt w kilku wariantach, a każdy wariant różni się tylko kolorem lub jakimś drobiazgiem, to oczywiste jest, że nie będziesz w stanie stworzyć kilku zupełnie różnych opisów na ten sam temat. Postaraj się jednak, by teksty nieco się od siebie różniły, możesz na przykład używać do tego synonimów lub nieco przeredagować treść. Koniecznie dodaj też zdanie lub kilka na temat konkretnej cechy, która wyróżnia dany wariant, tak by tekst stał się unikalny. Algorytmy nie lubią, gdy treści się dublują, dlatego unikaj kopiowania i wklejania, nawet jeśli miałoby to być kopiowanie i wklejanie w obrębie jednej strony internetowej.

10. Zadbaj o odpowiednią oprawę graficzną

Oczywiście opis produktu, język korzyści, słowa kluczowe i odpowiednie formatowanie nie wystarczą, jeśli produkt nie zostanie opatrzony atrakcyjnymi zdjęciami. Fotografie powinny pokazać rzeczywisty wygląd i zachęcać do zakupu. Dlatego skuteczny opis to wypadkowa kilku aspektów: skutecznej treści sprzedażowej, estetycznej i atrakcyjnej grafiki oraz przejrzystej i przemyślanej strony internetowej.

W jaki sposób urozmaicić treści na naszej stronie?

Aby stworzyć ciekawą treść, trzeba zwrócić uwagę także na jej formę. Nawet najbardziej merytoryczny tekst nie obroni się sam i potrzebuje wsparcia grafiki czy wideo, aby treść mogła przyciągnąć czytelnika i utrzymać jego uwagę na dłużej. Jakie urozmaicenia zastosować, by content był atrakcyjny? Warto połączyć treści edukacyjne i rozrywkowe, by czytelnik nie tylko zdobył informację, ale i kojarzył stronę z czymś ciekawym.

Artykuł inaczej, czyli formy prezentowania treści

Treść możemy ubrać w dowolną formę – ograniczeniem jest tylko wyobraźnia autora. Oprócz zwyczajnego artykułu na stronie można zastosować formę e-booka, aby dać odbiorcy możliwość czytania w wersji offline lub audiobooka – książki słuchane są coraz bardziej popularne, dlaczego więc nie pójść z duchem czasu?

Warto także przypominać się czytelnikowi mailowo, dając mu możliwość zapisania się do newslettera, który co kilka dni będzie przesyłał mu informacje o nowych treściach czy wydarzeniach. W przypadku profesjonalnych tekstów warto sięgnąć po tzw. white paper, czyli opracowanie specjalistyczne, które wzbudzi zaufanie czytelnika w kwestii poziomu merytorycznego tekstu.

Film wideo również nie musi być ‘zwyczajny’. Z pomocą przychodzi forma webinarów, czyli internetowe wideo-prezentacje i szkolenia. Z pewnością niebanalnym sposobem na przyciągnięcie uwagi jest również road show – czyli konferencje face to face, bycie z odbiorcami tu i teraz.

Można również pozostać z nimi w kontakcie na odległość. Podcast to genialny sposób na komunikację z odbiorcami, którzy Twoje mini-audycje czy filmiki będą mogli odtworzyć w dowolnym miejscu i czasie.

Interesująca wydaje się być też forma quizu, rebusu czy ankiety, które zachęcają do interakcji, tworząc łańcuch akcja-reakcja, który pomaga lepiej zapamiętać przeczytaną treść albo daje autorowi szansę na uzyskanie informacji zwrotnej od czytelników.

Co przed oczami, to w pamięci

Nic tak nie działa na wyobraźnię czytelnika, jak obraz czy dźwięk. Odwraca uwagę od tekstu, który czasem może nużyć, powoduje wzrost zainteresowania stroną. Dlatego każdy artykuł wzbogacony o multimedia wzbudza większą uwagę odbiorcy.

Jaki rodzaj treści obrazkowej czy filmowej zastosować, aby tekst stał się bardziej atrakcyjny? Pierwsze skojarzenia to oczywiście zdjęcia, filmy i prezentacje. Ale to tylko wierzchołek góry możliwości, jakie oferuje nam Internet.

Jeśli zwyczajne zdjęcie wydaje nam się nudne, doskonałym rozwiązaniem może być infografika, która płynnie łączy obraz z treścią. Dzięki takiemu połączeniu tekst zestawiony z obrazkiem staje się wyróżniony i automatycznie czytelnik zwraca na niego większą uwagę –sprawdzi się w sytuacji, kiedy chcemy coś szczególnie podkreślić.

Ciekawą formą graficzną może być także prezentacja wybranego zagadnienia w formie komiksu, który pomoże przekazać ważne informacje w formie lekkiej, łatwej i przyjemnej. Co prawda jest to czasochłonna forma prezentowania treści, jednak na pewno bardzo atrakcyjna i skuteczna.  

A żeby być jeszcze bardziej oryginalnym, można stworzyć także grę on-line. Chociaż to już wyższy „stopień wtajemniczenia” w tworzeniu niebanalnego contentu – ale na pewno warty wysiłku.

Wiedza w formie rozrywki, szczególnie tej zaskakującej i nieoczywistej, zawsze dobrze się sprzedaje i warto o tym pamiętać.

Storytelling w marketingu

Wszyscy wiemy, jak duża jest siła dobrze opowiedzianej historii. Opowieść pełna emocji, która intryguje czytelnika lub słuchacza, to klucz do jego serca. Dzięki storytellingowi w marketingu można osiągnąć naprawdę wiele – i nie chodzi tu wyłącznie o kwestię finansową i realizację celów sprzedażowych. Przede wszystkim możemy zwiększyć rozpoznawalność marki. Zobacz, dlaczego warto wykorzystywać storytelling w marketingu i jak robić to umiejętnie.

Co to jest storytelling?

Storytelling bywa określany współczesną metodą perswazji, a jego alternatywna nazwa to marketing narracyjny. W dużym uproszczeniu: to opowiadanie historii. Historia musi wiązać się z naszą marką i produktami, musi zapadać w pamięć i być interesująca dla odbiorcy. Na jej bazie można zbudować całą strategię komunikacji marki, tak jak to z sukcesem zrobiło wiele większych i mniejszych firm, między innymi Allegro (ich reklamy świąteczne łapały za serca) oraz Danio (kto z nas nie zna Małego Głoda?). Jeśli stworzymy charakterystycznego bohatera i zbudujemy wokół niego ciekawą narrację, mamy szansę się wyróżnić. Storytelling daje więc szansę zostania zapamiętanym jako kreatywna i niebanalna firma.

Skąd czerpać inspirację do tworzenia historii?

Przede wszystkim ze swojej firmy. To, co dzieje się w przedsiębiorstwie, powinno zostać odzwierciedlone w kampanii marketingowej bazującej na storytellingu. Twój bohater powinien więc być uosobieniem marki i odzwierciedlać jej wartości. Możesz zainspirować się działalnością innych przedsiębiorstw i najbardziej udanymi kreacjami marketingowymi w historii, jednak pamiętaj – unikalna kreacja jest najważniejsza. Powielanie już wdrożonych i znanych schematów szybko zostanie zauważone i może odbić się czkawką.

Korzyści storytellingu. Dlaczego warto stosować go w biznesie?

  • Storytelling poprawia identyfikację marki

Dzięki udanej kampanii marketingowej bazującej na storytellingu zapadniesz w pamięć większej grupie odbiorców i zwiększysz grono potencjalnych klientów, którzy kupią Twój produkt lub skorzystają z Twoich usług. Zaistnienie w świadomości mas to pierwszy krok do sukcesu. Udana kreacja sprawia, że markę kojarzą nawet osoby niezainteresowane i jej ofertą, a dzięki temu firma staje się symbolem danej branży i często okazuje się pierwszym wyborem w sytuacji, gdy powstaje potrzeba zakupu jakiegoś produktu lub usługi.

  • Dzięki storytellingowi kreujesz swój wizerunek

Udana kampania marketingowa wokół stworzonego bohatera i jego historii sprawia, że ludzie zapamiętują markę, a także pomaga budować pozytywny wizerunek w oczach odbiorców. Firma postrzegana jest jako pomysłowa i warta uwagi, taka sama staje się więc również jej oferta.

  • Storytelling w marketingu pomoże zwiększyć zaufanie do marki

Jeśli wykreujesz bohatera, który kojarzy się ludziom pozytywnie i którego wszyscy lubią, zwiększysz zaufanie odbiorców i klientów do Twojej marki. Jako firma znana dużej grupie osób marka będzie bowiem bardziej wiarygodna, pewna i atrakcyjna.

  • Storytelling to akcja wywołująca reakcję

Jeśli Twoja historia zaciekawi innych, a bohater wzbudzi sympatię, ludzie dadzą temu wyraz – choćby w mediach społecznościowych pod Twoimi postami. Dzięki temu będą chętniej śledzić publikowane przez Ciebie treści i odpowiadać na nie reakcjami lub komentarzami, a także udostępnieniami. To wszystko ma bardzo duży wpływ na zasięgi.

  • Dobry marketing wykorzystujący storytelling zwiększa sprzedaż

Naturalną konsekwencją wszystkiego, co opisaliśmy powyżej, a więc identyfikacji oraz kreacji pozytywnego wizerunku marki, wzbudzania zaufania klientów i ich ciekawości, będzie większa sprzedaż produktów i usług firmy. To logiczne, ponieważ odbiorcy Twoich treści będą ciekawi, czy oferujesz tak samo dobre rzeczy, jak dobry kontent w mediach tworzysz.

Jak tworzyć historię? Kluczowe elementy storytellingu

  • Bohater pasujący do marki

Twój bohater musi być jakiś. Niebanalny, charakterystyczny, wzbudzający emocje (może zabawny, a może rozczulający?), żyjący życiem pełnym przygód i ściśle związany z tym, co oferuje Twoja firma. Musi być częścią historii, która ma jakiś związek z Twoją ofertą, tak by podprogowo zachęcał do skorzystania z niej.

  • Ciekawa historia

Bohater to jedno, ale historia – to zupełnie inna kwestia. Nawet najciekawszy bohater nie uratuje mdłej opowieści, która nie zapada w pamięć i niczego nie opowiada. Dlatego narracja jest bardzo ważna. W jej efekcie odbiorca powinien być zaciekawiony, może zaintrygowany, na pewno nie może pozostać obojętny. Bez względu na to, czy chcesz chwycić za serce, rozbawić czy przekazać jakiś ważny komunikat w nawiązaniu do wartości reprezentowanych przez firmę, musisz umieć opowiadać i stworzyć ciekawą treść.

  • Odpowiedni język komunikacji

Język komunikacji – oficjalny lub potoczny – będzie zależał od grupy odbiorców Twojej oferty. Inaczej zwrócisz się do osób starszych, a inaczej do nastolatków, inaczej będziesz komunikować się z ludźmi, jeśli sprzedajesz produkt biznesowy, a inaczej, gdy oferujesz ubrania czy artykuły spożywcze. Dlatego zawczasu przemyśl to, jak chcesz zwracać się do potencjalnych klientów, ponieważ w komunikacji najważniejsza jest spójność przekazu i języka.

  • Emocje, emocje i jeszcze raz emocje

Odbiorca musi coś czuć. Jeśli nie wywołasz emocji, nie spodziewaj się reakcji, a tym bardziej wzrostu sprzedaży. Jeśli czas wpłynie na emocje ludzi, bardziej ich zaciekawi, a tym samym skłoni do poznania marki bliżej, a nawet do dokonania zakupu. Najlepiej zadziała wzruszenie odbiorcy lub rozbawienie go. Ludzie lubią inteligentne, zabawne kreacje, które przekazują jakieś wartości lub dają do myślenia. Wykorzystaj to w swoim storytellingu.

  • Wartości i cele firmy

Coraz więcej osób wybierających dany produkt zwraca uwagę również na całokształt działalności marki i na to, jakie wartości przedsiębiorstwo reprezentuje. Dlatego nie bój się przekazywać ich innym. Pokaż swoją misję i zaprezentuj się z jak najlepszej strony. Jeśli robisz coś dobrego dla społeczeństwa, środowiska czy świata, wyjdź z tym do ludzi. Udowodnij, że nie chodzi tylko o zysk, a zyskasz sympatię szerokiego grona odbiorców.

  • Kreowanie potrzeb klienta

Po zapoznaniu się z Twoją reklamą klient powinien poczuć, że potrzebuje Twojego produktu lub usługi. Reklama powinna więc także pełnić funkcję kreacyjną i uświadamiać ludziom potrzeby, nawet jeśli do tej pory nie zdawali oni sobie sprawy z tego, że czegoś potrzebują. Warto odwoływać się do marzeń oraz pasji realizowanych przez klientów, to zawsze przyciąga uwagę i działa na odbiorców stymulująco.

Gdzie wykorzystać storytelling?

Właściwie… wszędzie. Doskonale sprawdzi się na blogu oraz w mediach społecznościowych, a charakterystyczny bohater może przejąć Twoje kanały komunikacji i opowiadać o Twojej działalności w ciekawy, niebanalny i wywołujący emocje sposób. Jeśli wysyłasz do swoich odbiorców newsletter, uczyń jego bohaterem stworzoną przez Ciebie postać. A już na pewno warto wykorzystać ją w reklamach na różnych nośnikach – w mediach tradycyjnych, na billboardach i plakatach, ulotkach i innych materiałach reklamowych. Wszędzie, gdzie się da, twórz spójną i przemyślaną historię, która zapadnie ludziom w pamięć i sprawi, że dasz się poznać większej grupie odbiorców.

Czy warto prowadzić blog firmowy?

Prowadzenie bloga firmowego wymaga czasu, wiedzy oraz systematyczności. Wielu osobom może wydawać się niepotrzebnym dodatkiem, rozpraszaczem czy fanaberią – przecież nie wpływa bezpośrednio na sprzedaż produktów czy usług oferowanych przez firmę. Jednak przy tworzeniu długofalowego planu promocji marki oraz zwiększenia zysku warto uwzględnić prowadzenie bloga firmowego w działaniach marketingowych. I warto zająć się tą kwestią naprawdę dobrze! Dlaczego powinniśmy dostrzegać znaczenie bloga firmowego?

Po pierwsze: budowanie marki i świadomości klienta

Tworzenie regularnych treści dotyczących zarówno działalności firmy, jak i samej branży, w której działamy, to bardzo prosty sposób na przyciągnięcie klienta. Atrakcyjne materiały są bowiem chętnie klikane i czytane, a jeśli blog firmowy zaciekawi potencjalnego klienta, to taki czytelnik chętniej wejdzie na stronę główną firmy i poczyta więcej o tym, czym dana marka się zajmuje. Stąd już prosta droga do skorzystania z usług firmy lub zakupu jakiegoś produktu, choćby na próbę. Czasem tacy czytelnicy bardzo szybko decydują się na zakup, a wiele z nich zostaje lojalnymi klientami na dłużej. Ale czasem nie decydują się nigdy. Nie traktujmy tego jednak jak porażki, ponieważ już sama świadomość istnienia firmy jest naszym zyskiem. Po pierwsze, gdy akurat zajdzie potrzeba lub konieczność zakupu produktu albo skorzystania z usługi, którą Twoja firma może zaoferować, jest duże prawdopodobieństwo, że taka osoba skontaktuje się w pierwszej kolejności z Tobą. Po co miałaby szukać kogoś innego, skoro Twoją markę już zna, a może nawet jej ufa? Po drugie, świadomie lub nieświadomie będzie przekazywać informacje o Tobie dalej: swoim znajomym, rodzinie oraz innym internautom. Taka forma marketingu szeptanego często okazuje się bardzo owocna, ponieważ ludzie najbardziej ufają rekomendacjom najbliższych osób. Po trzecie, nazwa marki będzie w obiegu, a coraz więcej osób będzie miało świadomość jej istnienia. To klucz do podbicia rynku.

Po drugie: kreowanie wizerunku eksperta

W zależności od branży, w której pracujesz, możesz wykorzystywać swój blog firmowy do kreowania wizerunku eksperta danej dziedzinie. Jeśli prowadzisz działalność budowlaną, możesz pisać o rzeczach, które interesują ludzi budujących lub remontujących domy. Jeżeli sprzedajesz książki, możesz przekazywać czytelnikom ciekawe informacje z branży wydawniczej oraz księgarskiej. Każda branża to kopalnia wiedzy i każda znajdzie swoje własne grono zainteresowanych odbiorców. Najważniejsze to tworzyć atrakcyjne, a przede wszystkim merytoryczne treści, które zainteresują czytelnika, dostarczą mu wiedzy i sprawią, że nie tylko będzie czekał na kolejne artykuły (i tu bardzo ważna jest regularność treści, by czytelnik o tobie nie zapomniał oraz by nie czekał na darmo), lecz także będzie uważał Cię za specjalistę, a nawet lidera w danej dziedzinie. Dzięki temu chętniej skorzysta z Twoich usług w razie potrzeby oraz będzie polecać Cię dalej.

Po trzecie: pozycjonowanie strony

Blog firmowy może być wykorzystany nie tylko do budowania grona czytelników i potencjalnych klientów, lecz także w celach pozycjonowania strony. Jeśli Twoje artykuły będą atrakcyjne i merytoryczne, to będą generować dużo odsłon i zwiększą ruch na stronie, a Google to wychwyci i doceni. Dzięki słowom kluczowym oraz linkowaniu wewnętrznemu również podniesiesz atrakcyjność strony w „oczach” algorytmów, które będą windować konkretne treści i podstrony odpowiednio wysoko, tym samym zwiększą szansę na to, że kolejne osoby klikną w link i przeczytają Twoje materiały. Dlatego jeśli decydujemy się na prowadzenie bloga firmowego, powinniśmy robić to dobrze i profesjonalnie. Ważna – oprócz atrakcyjności i merytoryki – jest też poprawność językowa tekstów, która wpływa na to, jak odbierają firmę czytelnicy. Pamiętajmy o regularności – najlepiej z góry ustalić konkretne dni, w których publikowane będą treści, tak żeby czytelnicy wiedzieli, kiedy spodziewać się kolejnej porcji wiedzy. Aktualizacja bloga w regularnych odstępach czasu jest ważna również ze względu na algorytmy – uznają one stronę, na której nic się nie dzieje, za niewartą umieszczania wysoko w wynikach wyszukiwania.

Po czwarte: media społecznościowe i blog firmowy to naczynia połączone

Regularne tworzenie treści na bloga firmowego i budowanie wizerunku firmy także w ten sposób – przez dzielenie się wiedzą – ma jeszcze jedną dużą zaletę. Blog firmowy dostarcza ci regularnych treści do publikowania i udostępniania w mediach społecznościowych. Jest to więc doskonały sposób na zwiększanie zasięgów strony oraz zdobycie większej klikalności. Interesujące tytuły treści linkowanych w mediach społecznościowych intrygują czytelników i powodują, że chętniej wchodzą oni na Twojego bloga i na Twoją stronę internetową. Za jednym zamachem budujesz więc grono odbiorców kanałów w mediach społecznościowych oraz grono odbiorców bloga firmowego i strony firmowej.

Najważniejsze zasady prowadzenia bloga firmowego

  • Publikuj tylko atrakcyjne i merytoryczne treści, z których czytelnicy wyciągną interesujące ich informacje.
  • Dbaj o regularność publikowania treści – to ważne ze względu na czytelników oraz na pozycjonowanie strony.
  • Dbaj o poprawność językową i atrakcyjną prezentację treści.
  • Pisz o tym, o czym ludzie chcą czytać, a nie o tym, co tobie wydaje się ciekawe. Blog firmowy powinien być odpowiedzią na potrzeby czytelników i dostarczać im wiedzę, ciekawostki oraz rozrywkę.
  • Unikaj duplikowania treści, których Google bardzo nie lubi – duplicate content może być powodem znacznego ograniczania zasięgów Twoich tekstów!
  • Pochwal się swoim blogiem w mediach społecznościowych i upiecz dwie pieczenie na jednym ogniu.

Dyrektywa Omnibus – jak zmieni się buzz marketing?

Marketing szeptany, znany również pod pojęciami: marketing rekomendacji, lub anglojęzycznymi: buzz marketing, whisper marketing lub WoMM, czyli Word of Mouth Marketing to zgodnie z definicją działania mające na celu poinformować potencjalnych zainteresowanych klientów o zaletach skorzystania z produktów czy usług danej marki. W praktyce oznacza to działania wizerunkowe dla marek – zarówno tych, które dopiero startują, tych które chcą umocnić swoją pozycję, jak i tych, którym podwinęła się noga i chcą być znów lepiej postrzegane.

Mimo, iż marketing szeptany wzbudza kontrowersje, jest wciąż bardzo chętnie wykorzystywanym przez firmy narzędziem dla promocji biznesu. Poza względami wizerunkowymi, może przynieść tez inne korzyści – np. skierować ruch na stronę.

Dobre praktyki marketingowe wskazują, że publikowane w ramach kampanii WoMM opinie powinny charakteryzować się naturalnym tonem oraz posiadać wysoką wartość merytoryczną. Należy też pamiętać, że muszą być dopasowywane indywidualnie do profilu marki oraz zgodne ze strategią jej komunikacji. Poprawnie prowadzona kampania marketingu rekomendacji polega na prowokowaniu dyskusji o marce, w ramach której użytkownicy wypowiadają się o niej w sposób pozytywny, ale jednocześnie nienachalny.

Najczęściej wybieranymi miejscami pod publikację są fora internetowe, komentarze pod wpisami na blogach czy też w serwisach społecznościowych. Ale szeptanka to również publikowanie opinii o produktach dostępnych w e-sklepach. Te ostatnie zwiększają popularność oraz ocenę danego produktu, a przede wszystkim skupiają uwagę potencjalnych klientów i mają za zadanie przekonać ich do zakupu. I tutaj zaczynają się schody, bo prowadzenie kampanii marketingu rekomendacji w tych miejscach skutecznie hamuje dyrektywa Omnibus.

Omnibus – ograniczenia prawne

Dyrektywa Omnibus została stworzona w celu zwiększenia ochrony konsumentów w handlu internetowym. Jej podstawowym założeniem jest eliminacja fałszywych praktyk cenowych – których doświadczamy m.in. w okresie Black Friday, kiedy to niektóre sklepy sztucznie zawyżają ceny towarów przed okresem wyprzedaży. Jednak z punktu widzenia marketingu rekomendacji kluczowymi zapisami Dyrektywy są te, dotyczące recenzji produktów. Wymusza ona bowiem na właścicielach sklepów internetowych umożliwiających opiniowanie produktów weryfikację, czy dana opinia pochodzi od osoby, która faktycznie kupiła produkt. W przypadku kontroli właściciel e-sklepu musi także wskazać w jaki sposób tej weryfikacji dokonuje.

Czy zatem dyrektywa Omnibus całkowicie zakazuje publikowania opinii na temat produktu lub usługi w Internecie? Nie do końca! Jak już wiemy, celuje ona przede wszystkim w opinie dodawane w sklepach internetowych oraz w porównywarkach cenowych. Pozostawia to pole do działania w pozostałych miejscach wymiany opinii w Internecie – tj. przede wszystkim na forach internetowych czy w sekcji komentarzy na blogach tematycznych. Działania marketingu rekomendacji możemy nadal prowadzić również w mediach społecznościowych.

Niemniej jednak kampanie marketingu rekomendacji w świetle Dyrektywy Omnibus należy prowadzić rozważnie. Narracja wypowiedzi powinna bazować bardziej na pozytywnych wrażeniach czy skojarzeniach z daną marką/produktem/usługą, a nie podkreślaniu, że kupiło się dany produkt i go poleca.

Fundamentem udanej kampanii powinna być też różnorodność działań, które powinno się prowadzić w różnych miejscach wymiany opinii. Kluczowe jest także budowanie komunikacji potencjalnego (oraz obecnego) klienta z marką – śledzenie wzmianek na temat marki, a następnie odpowiadanie na pytania i rozwiązywanie problemów. To zbliża odbiorców do marki i kreuje w nich chęć skorzystania z produktów, jakie ona oferuje.

Nowe realia w publikacjach WoMM

Dyrektywa Omnibus niewątpliwie ogranicza działania marketingu rekomendacji, jakie znaliśmy do tej pory. Zmianę odczują szczególne firmy posiadające duże portfolio produktów, które do tej pory chętnie wykorzystywały opinie w e-sklepach oraz porównywarkach jako element ich promocji. Dodanie kilku czy kilkudziesięciu opinii o produkcie umożliwiało im szybkie „wybicie” produktu do najlepiej ocenianych i tym samym zwrócenie uwagi klienta. Teraz komunikacja będzie musiała wyglądać inaczej.

Planując kampanię marketingu rekomendacji po wejściu w życie dyrektywy Omnibus warto rozważać użycie pozytywnych opinii w kontekście brandu, a nie pojedynczych produktów i na tej podstawie budować pozytywną opinię na temat Klienta.

Skuteczne opisy produktów

Stworzenie opisu produktu to bułka z masłem, w końcu co może być trudnego w zaprezentowaniu rzeczy, którą chcemy sprzedać? Wystarczy zdjęcie, ogólny opis, specyfikacja techniczna i gotowe. Nic bardziej mylnego! Opis produktu musi być tekstem, który zachęca do czytania i kupowania. To nasza wizytówka.

Prosto, konkretnie, ale nie nudno

Cała sztuka polega na tym, by wszystkie niezbędne informacje przedstawić w zachęcający sposób. Zdjęcie produktu musi być estetyczne i przykuwać uwagę. Opis musi być rzetelny i konkretny, ale powinien być też interesującą opowieścią. Unikajmy banalnych stwierdzeń, klient sam oceni, czy produkt jest najlepszy na rynku i bezkonkurencyjny. Takie określenia niczym nie wyróżnią opisu, przecież każdy producent uważa, że to jego towar jest numerem jeden. Ale jeśli kupujący dowie się z opisu, co naprawdę wyróżnia oferowany artykuł spośród konkurencji, to już połowa sukcesu.

Trzeba także umiejętnie dobierać słowa, by nie wpaść w żadną ze skrajności. Komunikat musi być jasny i napisany prostym językiem (bezbłędnie!), czytelnik musi mieć czarno na białym, o co chodzi. Zbyt trudne słowa, przekombinowane zdania – to dyskwalifikuje produkt, nawet jeśli faktycznie jest on najlepszy na rynku. Z drugiej strony nie można „przesłodzić” opisu, dlatego trzeba zwrócić uwagę na używane przymiotniki. Cudowny laptop, prześliczna sukienka – epitety muszą podkreślać zalety, nie mogą być puste. I muszą być zgodne z prawdą, ponieważ klient bardzo szybko zweryfikuje kłamstwa.

Optymalizacja opisu produktu

Aby opis produktu spełniał swoje funkcje, należy go odpowiednio zoptymalizować. Przede wszystkim trzeba zadbać o to, aby tytuły i nazwy produktów zawierały słowa kluczowe, których używają użytkownicy. Poza nazwą marki, producentem, czy modelem powinny zostać podane cechy charakterystyczne i wyróżniające produkt. Im więcej treści na stronie, tym wyższa pozycja w wynikach wyszukiwania. Pamiętajmy jednak, że opis produktu ma zachęcić do jego zakupu, dlatego też powinien zawierać ok. 1000 znaków, w sposób zwięzły i treściwy przedstawiać istotne informacje oraz zawierać najważniejsze słowa kluczowe. Absolutnie unikajmy powielania opisu np. ze strony producenta. Każdy opis powinien być unikalny, nawet w przypadku takich samych produktów, różniących się zaledwie kolorem czy rozmiarem. Im bardziej zindywidualizowany opis, tym więcej fraz zostanie zaindeksowanych, a to pozwoli uniknąć np. duplikacji z innymi sklepami. W dłuższych opisach warto podzielić tekst na sekcje, co uczyni go bardziej przejrzystym i użytkownik łatwiej się w nim odnajdzie.

Czym wzbogacić opis?

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że najważniejsza jest interakcja. Jeśli zachęcimy potencjalnego klienta do reakcji, wykonania jakiegoś działania, które wymaga od niego poświęcenia pewnej ilości czasu, to jest szansa, że będzie skłonny kupić produkt, któremu już ten czas poświęcił. Jednym z takich stymulatorów jest umożliwienie klientom wymiany doświadczeń i wystawiania ocen. Dzięki temu firma jest autentyczna, ponieważ pozwala na szczere opinie na forum publicznym, a klient czuje się pewniej, bo wie, że ktoś wcześniej już ten produkt sprawdził i go poleca. Można także wykorzystać specyfikę artykułu i użyć haseł, które stymulują myślenie. Doskonała książka na prezent, perfumy idealne na randkę – to działa na wyobraźnię klienta i podpowiada mu, że właśnie znalazł fantastyczny prezent, z którego ucieszy się przyjaciel, i trafił na perfumy, które spodobają się partnerowi. Warto także, by na stronie znalazło się miejsce na umieszczenie linków do podobnych produktów. Jeśli ktoś szuka telefonu o konkretnej specyfikacji to trzeba dać mu wybór, by pozostał na naszej stronie nawet w sytuacji, kiedy ten konkretny model go nie przekonuje. Gdy wyświetli mu się link do podobnego produktu to jest duża szansa, że wybierze któryś z nich. Na korzyść będzie także zachęcenie klienta do kontaktu – zaproszenie do wysłania maila, wykonania telefonu – wtedy będzie mógł uzyskać więcej szczegółów, które go interesują, a wejście w bezpośrednią interakcję znacznie zwiększy szanse na zatrzymanie klienta na dłużej.

13 zasad optymalizacji karty produktowej w sklepie internetowym

Uruchomienie sklepu internetowego musi wiązać się z dostosowaniem go do wytycznych Google oraz jego optymalizacji. Tylko dobrze przeprowadzona optymalizacja sklepu pozwoli na jego efektywne pozycjonowanie i stały wzrost ruchu.

W przypadku nowych sklepów, trudno o ich szybkie wypozycjonowanie na mocno konkurencyjne słowa kluczowe. Dlatego jedną z najpopularniejszych strategii na początek jest pozycjonowanie na długi ogon, czyli niszowe słowa kluczowe.

Długi ogon to rozbudowane i dość szczegółowe słowa kluczowe, jak: nazwa produktu lub nazwa produktu połączona z modelami, kolorami, rozmiarami itd.

Pozycjonowanie szerokie pozwala na dostarczenie dużej ilości ruchu, wygenerowanego w oparciu o wysokie pozycje, które sklep zajmuje na niszowe, mało konkurencyjne słowa kluczowe.

Pomimo, że pojedynczo słowa te generują mało ruchu, to podczas pozycjonowania szerokiego, pozwalają na dostarczenie dużego ruchu ze względu na dużą liczbę słów kluczowych.

W przypadku sklepów internetowych, pod pozycjonowanie szerokie idealnie nadają się karty produktów. Jeśli zostaną one odpowiednio zoptymalizowane, to mogą stanowić nawet 50% całego ruchu. Co więcej ze względu na to, że długi ogon to precyzyjne słowa kluczowe, to ruch ten charakteryzuje się również wysokim współczynnikiem konwersji.

Optymalizacja karty produktowej pod długi ogon

Optymalizacja kart produktowych do łatwych nie należy, obejmuje sporo rzeczy o których należy pamiętać i o które należy zadbać.

Poniżej przedstawiamy 13 kluczowych punktów, na które należy zwrócić uwagę podczas optymalizacji kart produktowych w sklepie internetowym. Należy pamiętać jednak, że każdy sklep wymaga indywidualnego podejścia, a podczas optymalizacji nie należy ślepo podążać za schematami.

1. Adres URL produktu

Adres URL produktu powinien być krótki, prosty i przyjazny. Oznacza to, że powinien on posiadać głównie nazwę produktu. Preferowany schemat generowania adresów URL to:

www.domena.pl/nazwa-produkut-%zmienna%/

Co w praktyce powinno wyglądać np. tak:

www.domena.pl/ebook-sztuka-optymalizacji-strony-www/

Należy pamiętać tutaj o tym, aby nazwa produktu była możliwie najbliżej lewej strony adresu. Wszystkie dodatkowe zmienne, których nie można pominąć jak np. „ID produktu” należy przenieść koniecznie na koniec adresu URL. Czyli np. tak:

www.domena.pl/ebook-sztuka-optymalizacji-strony-www,132456/

2. Nazwa, <title> produktu i nagłówek <h1>

Nazwa produktu, <title> i nagłówek <h1> są bardzo ważnymi elementami wpływającymi na pozycjonowanie. W elementach tych powinny znaleźć się główne słowa kluczowe – czyli nazwa produktu.

Nazwa produktu powinna znajdować się domyślnie w górnej części karty produktowej. Nazwę należy oznaczyć nagłówkiem <h1> (nagłówek <h1>, może występować na danej podstronie tylko raz!).

Title (tytuł dla Google) produktu, powinno być generowane automatycznie w oparciu o nazwę danego produktu. Ze względu na możliwość zautomatyzowania tej czynności, warto oprócz nazwy produktu umieścić tam również jakieś dodatkowe elementy. Częstym rozwiązaniem jest zamieszczanie tam np. unikalnego kodu produktu, jego rozmiaru czy koloru – czyli takich słów, które mogą być również wyszukiwane przez użytkowników.

Idealny <title> powinien być generowany w oparciu o prosty schemat:

<title>%Nazwa Produktu% / Nazwa Sklepu</title>

Co w praktyce wyglądać powinno tak:

<title>Ebook sztuka optymalizacji strony www / Sklep internetowy Ebook Land</title>

3. Grafika produktu i materiały wideo

W dzisiejszych czasach mało kto ma czas na czytanie rozległych opisów produktów. Kupujący za to bardzo chętnie oglądają zdjęcia i materiały wideo, które prezentują wyszukane przez nich produkty.

Tak więc należy wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i zadbać o to, aby każdy produkt posiadał profesjonalne zdjęcia oraz w miarę możliwość materiał wideo z jego prezentacją.

W przypadku zdjęć należy dopilnować tego, aby zostały one wykonane w odpowiedniej rozdzielczości i jakości. Idealnym kolorem tła będzie biały – pozwoli on na pełne skupienie na prezentowanym produkcie.

Każdy obraz powinien posiadać przyjazną nazwę pliku, zawierającą nazwę produktu:

www.domena.pl/zdjecia-produktow/ebook-sztuka-optymalizacji-www.jpg

oraz uzupełniony atrybut alt=”” (przez nazwę produktu):

<img src=”zdjecia-produktow/ebook-sztuka-optymalizacji-www.jpg” alt=”Ebook sztuka optymalizacji www”>

Te 2 elementy pozwolą na skuteczne pozycjonowanie zdjęć produktów w Google Grafika i dostarczeniem ruchu z nowego źródła.

Jeśli chodzi o materiały wideo, są one świetnym sposobem na zaangażowanie użytkownika i urozmaicenie karty produktowej. Należy umieszczać je bezpośrednio w opisie produktu lub np. dedykowanej im zakładce.

Wszystkie materiały wideo należy udostępniać również na swoim oficjalnym kanale YouTube. Film należy uzupełnić o unikalny opis, który wyjaśni o czym dany film jest oraz koniecznie link do karty produktowej. YouTube jest drugą największą wyszukiwarką i może znacząco przyczynić się do zwiększenia ruchu w Twoim sklepie internetowym.

4. Opis produktu

Dobry opis produktu powinien składać się z kilku zdań, być chwytliwy i konkretnie opisywać produkt. Warto wzbogacać go liczbami, punktami i pogrubienia, które przyciągną wzrok użytkownika oraz pozwolą na lepsze skanowanie tekstu. Opis musi podkreślać jakość i zalety produktu. Głównym celem opisu jest nakłonienie użytkownika do zakupu produktu.

Kluczowe dla pozycjonowania jest to, aby opis był unikalny dla każdego z produktów. Nie należy kopiować i powielać opisów ze swojej strony internetowej na inne stronach internetowych.

Opis nie powinien być udostępniony np. do porównywarek cenowych jak „CENEO”. Dla tego typu skryptów powinniśmy udostępniać drugą wersję opisu. W przeciwnym wypadku istnieje ryzyko, że Google uzna CENEO jako właściciela opisów, nakładając filtr za kopie treści lub obniżając pozycje Twojego sklepu internetowego.

5. Użyteczność i UX karty produktowej wraz z procesem zakupowym

Przez cały proces zakupowy, czyli od karty produktowej, na którą trafia użytkownik, po finalizację transakcji, powinien on być „prowadzony za rękę”. Zarówno karta produktowa jak i cały proces zakupu powinien być prosty i intuicyjny. Oznacza to, że przycisk zakupu wraz z innymi kluczowymi elementami tej podstron jak opinie i cena, powinny być widoczne i łatwe do zlokalizowania. Zbyt skomplikowana strona lub proces zakupu może odstraszać spore ilości klientów, szczególnie tych nieobytych z komputerem.

6. Meta drescription produktu

Meta description to element, który w przypadku nieuzupełnienia, Google wygeneruje automatycznie. Nie zawsze zrobi to jednak poprawnie i tak jakbyśmy chcieli.

Meta description to opis pokazywany dla wyniku strony internetowej bezpośrednio w wynikach wyszukiwania. W chwili obecnej Google pokazuje tam do 320 znaków:

W przypadku kart produktowych najczęstszą praktyką jest wygenerowanie meta description automatycznie, poprzez wczytanie do tagu pierwszych 320 znaków opisu danego produktu.

7. Opinie o produkcie

Dla wielu internautów opinie produktów to wciąż kluczowy element, który ma wpływ na ich decyzję o zakupie danego produktu. Prowadząc sklep internetowy należy bardzo mocno dbać o to, aby użytkownicy opiniowali kupione przez nich produkty.

Opinie pozyskiwać można na wiele sposobów, jednym z najpopularniejszych i stosunkowo skutecznych jest automatyczna wysyłka e-maili przypominających o wystawieniu opinii, które wysyłane są od 1 do 2 tygodni pod nadaniu towaru.

8. Rich snippets dla karty produktowej

Rich snippets (rozszerzone opisy) to elementy, które pozwalają na skuteczne wyróżnienie swojej karty produktowej na tle innych stron w wynikach wyszukiwania:

Dzięki ich zastosowaniu, możliwe jest zamieszczenie już w wynikach wyszukiwarki informacji takich jak cena, dostępność i oceny produktu (opinie). Z ich wykorzystaniem należy oznaczyć produkt oraz jego opinie. Główną zaletą tych elementów jest znaczne wyróżnienie serwisu w wynikach wyszukiwania – co bardzo korzystnie wpływa na współczynnik kliknięć.

9. Nagłówki <hx> na karcie produktowej

Nagłówek <h1> wykorzystany został do oznaczenia nazwy produktu. Pozostałe nagłówki <h2> i <h3> warto wykorzystać do oznaczenia pozostałych elementów karty produktowej. Należy stosować je w sposób hierarchiczny i budować z ich pomocą konspekt dokumentu.

10. Linkowanie wewnętrzne

Linkowanie wewnętrzne jest ważnym elementem, który wspomaga indeksację oraz pozycjonowanie sklepu internetowego. Ważne jest to aby linkować do głębokich podstron serwisu, zwiększając tym samym ich „moc”. A w przypadku kart produktowych idealnie będzie linkować do nich np. ze wpisów na blogu.

W przypadku linkowania z kart produktowych, to warto umieścić na niej linki do podstron producentów, autorów czy powiązanych wpisów na blogu.

Pozwoli to na stworzenie „chmury słów kluczowych” i usprawni przepływ użytkowników i robotów po serwisie.

11. Okruszki nawigacyjne

Okruszki to inaczej ścieżka nawigacyjna, która pokazuje użytkownikowi to, gdzie obecnie się znajduje oraz umożliwia mu wygodny powrót do wyższej struktury serwisu:

Element ten znacząco ułatwia poruszanie się po stronie i jest rekomendowany głównie ze względu na zwiększenie wygody użytkowników.

12. Warianty produktów

Jeśli w sklepie dostępne są różne warianty produktów, to warto dać użytkownikowi możliwość szybkiego przełączenia się pomiędzy nimi bezpośrednio z dowolnej karty produktowej:

Dzięki temu rozwiązaniu użytkownik, który trafi na jedną kartę produktową, może wygodnie i szybko przejść do innej, np. tej, gdzie oferowana jest większa ilość produktu, czy jego inny rozmiar.

13. Zamienniki produktów

Ostatnim elementem, na który warto zwrócić uwagę podczas optymalizacji kart produktowych jest moduł „zamienników produktów”. Czasami zdarza się tak, że produktu braknie na magazynie lub wystąpi chwilowy problem z dostawą.

W tym wypadku nie należy wyłączać czy usuwać karty produktowej. Idealnym rozwiązaniem będzie wyświetlanie proponowanych zamienników danego produktu. W wielu przypadkach pozwala to na przekierowania użytkownika, który normalnie opuściłby stronę na inny produkt i sfinalizowanie transakcji.

Ktoś zmienił informacje o Twojej firmie w Google Maps? Sprawdź jak sobie z tym radzić!

Mapy Google to rozbudowany system, który posiada ogromną bazę danych punktów usługowych, firm i innych lokalizacji dostępnych na całym świecie. Mapy są integralną częścią wyszukiwarki Google, a na urządzeniach mobilnych są najpopularniejszą, darmową nawigacją samochodową.

Z uwagi na to, każdy właściciel firmy powinien zadbać o to, aby jego wizytówka znalazła się w mapach. Tym bardziej, że jest to w pełni darmowe i przynosi sporo korzyści.

Utworzenie wizytówki w mapach Google to świetny sposób na zwiększenie widoczności firmy w regionalnych wynikach wyszukiwania, natomiast odpowiednie wypozycjonowanie punktu w mapach wpłynie pozytywnie na ilość nowych klientów odwiedzających siedzibę firmy.

Skąd biorą się wizytówki firm w Google Maps?

Wszystkie punkty w Google Maps, pojawiły się w nich na dwa sposoby.

1. Miejsca zostały dodane przez właścicieli firm lub osoby trzecie

Miejsca dodane przez właścicieli to wszystkie te punkty, które zostały ręcznie utworzone w Google Maps. Jako że usługa Google Maps, jest w pełni darmowa, każdy użytkownik sieci może w nią wejść i dodać w danym miejscu swój własny punkt na mapie.

Jedynym warunkiem, który należy tutaj spełnić, to weryfikacja danego punktu przez kod z kartki pocztowej wysłanej pod adres, w którym dany punkt został utworzony.

2. Miejsca zostały utworzone automatycznie

W niektórych przypadkach, Google jest w stanie wygenerować punkt danej firmy na mapach w oparciu o dane znalezione w sieci. W tym celu algorytm wykorzystuje np. katalogi firm, listy punktów POI, strony internetowe firm czy serwisy z opiniami i danymi o firmach.

Z wszystkich tych punktów zbierane są dane i informacje o firmie, a następnie w oparciu o nie, algorytm automatycznie generuje punkt w Google Maps.

Punkt firmy istnieje, ale nie ma do niego dostępu?

Zdarzają się sytuacje, w których dostęp do zarządzania wizytówką firmy zostanie utracony i nie nikt w firmie nie posiada obecnie dostępu do panelu zarządzania wizytówka danej firmy. Na szczęście każdą wizytówkę można w sposób łatwy przejąć lub odzyskać.

Wystarczy wysłać ponownie kod weryfikujący na adres firmy i wpisać go w formularzu odzyskiwania miejsca. Instrukcja odzyskiwania wizytówki firmy opisana została krok po kroku w tym artykule.

Kto może edytować miejsca i wprowadzać zmiany w wizytówkach Google Maps?

Wszystkie punkty w Google Maps są rozwijane i możliwe do edycji na kilka sposobów.

Za większość zmian w obrębie wizytówki danej firmy w Google Maps odpowiada jej właściciel. Jeśli zweryfikował on punkt przy pomocy kodu, może on szybko i wygodnie wprowadzać dowolne zmiany dot. nazwy, adresu, telefonów, zdjęć czy godzin otwarcia danej firmy w Google Maps. Zmiany wprowadzane przez właściciela wizytówki pojawiają się zazwyczaj bardzo szybko i nie wymagają dodatkowej moderacji czy długiego czasu oczekiwania na ich pojawienie się.

Zdarza się jednak, że zmiany w wizytówce od czasu do czasu wprowadzane są automatycznie przez algorytm Google. Algorytmy, które bazują na danych zebranych w sieci, mogą automatycznie zmienić godziny otwarcia danej firmy lub inne dane. Zdarza się to jednak niezwykle rzadko.

Drugim, częstszym powodem zmian w wizytówkach firm w usłudze Google Maps, są zmiany zgłaszane przez użytkowników sieci. Każda z wizytówek firm w Google Maps, posiada opcję „Zaproponuj zmianę”:

Opcja ta pozwala na zgłaszanie oraz modyfikowanie wszystkich wizytówek w Google przez każdego użytkownika sieci.

Każdy z nas może zaproponować zmianę godzin otwarcia firmy, adresu, nazwy czy nawet określić, że dany punkt został przeniesiony pod inny adres lub zamknięty na stałe! Może nawet zdarzyć się, że nieuczciwa konkurencja będzie usilnie zgłaszać nieprawdziwe zmiany dla wizytówki firmy konkurencyjnej – aby uprzykrzyć jej życie.

Kolejnym aspektem jest bardzo mocne promowanie przez Google programu „lokalnych przewodników”. Jest to usługa, która zrzesza ludzi aktywnie dzielących się opiniami i danymi dot. danych miejsc w Google Maps. Zdarza się, że ludzie Ci w ferworze pozyskiwania punktów za oceny danych miejsc czy uzupełniania danych o nich wpisują je bez zastanowienia, często błędnie.

To wszystko może powodować częste zmiany w wizytówce firmy w mapach i wprowadzać w błąd potencjalnych klientów.

Jak bronić się przed zmianami wprowadzanymi przez „społeczność” i algorytmy Google?

Kluczem do skutecznej obrony przed zmianami wprowadzanymi przez osoby trzecie, czy algorytmy Google jest weryfikacja wizytówki firmy poprzez wpisanie kodu autoryzującego z wizytówki Google. Po weryfikacji wizytówki, wszystkie zmiany, które proponowane są przez użytkowników sieci, będą wymagać ich akceptacji przez właściciela wizytówki. Na akceptację bądź odrzucenie zmian ma on około 2 tygodnie czasu. Jeśli w tym okresie nie podejmie on żadnych działań, zmiany wysłane przez użytkowników mogą zostać zatwierdzone automatycznie lub ręcznie przez moderatora Google Maps.

Podsumowanie

Kluczem do sprawnego zarzadzania wizytówką firmy w Google Maps oraz jej obroną przed ciągłym zgłaszaniem nieprawdziwych informacji jest jej weryfikacja. Jest to czynność, która pozwoli na opanowanie „spamu” nieprawdziwych informacji i da właścicielowi firmy narzędzia do skutecznej walki z nim.

Oprócz tego, warto od czasu do czasu zajrzeć do panelu zarządzania wizytówką firmy w Google Maps i sprawdzić aktualny status wizytówki oraz ew. odrzucić zmiany nadesłane przez użytkowników. Dobrym zwyczajem jest pełne i poprawne uzupełnienie wizytówki – tak aby nie dawać pretekstu do robienia innym ludziom.

Klient zawsze w centrum uwagi

Na etapie syntezy, grupa ludzi powołana do rozwiązywania problemów klientów, analizuje wszystkie  dane na temat problemu danego użytkownika zgromadzone w fazie empatii. Precyzując problem klienta, warto przestać widzieć go, jako beneficjenta swojej usługi, a zacząć patrzeć na niego pod kątem jego wrażeń. W oparciu o informacje na temat odczuć naszych klientów możemy wygenerować tzw. personę – przedstawiciela konkretnej grupy docelowej. Nie musi on być użytkownikiem naszej usługi. Może spełniać funkcję doradczą albo decydencką. Można stworzyć wiele person, ale warto ograniczyć się do jednej, reprezentatywnej dla danej grupy klientów.

Stworzenie profilu klienta to dopiero wierzchołek góry lodowej. W dalszej kolejności należy sprecyzować, jaki ma on problem.

Definiując problem użytkownika, nie warto się z tym śpieszyć. Działanie w pośpiechu może doprowadzić do tego, że opracowane przez nasz zespół wnioski będą niewystarczające.

Często zdarza się, że klienci omijają nasze produkty i usługi, uważając je za bezużyteczne. Mając do czynienia z taką sytuacją, musimy zastanowić się, co będzie atrakcyjne dla naszych odbiorców, i jakie rozwiązania zaadaptować, by ich przyciągnąć?

Problem = szanse + sposoby radzenia sobie z nim

Dzięki metodzie Design Thinking, będącej połączeniem analizy oraz kreatywnego myślenia, możemy wdrożyć najodpowiedniejsze dla naszych klientów rozwiązania.

„Nie jestem tym zainteresowany”

Szukając najskuteczniejszych dla naszych użytkowników rozwiązań, często popełniamy poważny błąd. Zamiast mieć na uwadze odczucia i potrzeby klientów, sugerujemy się własnymi wrażeniami i doświadczeniami.

Często próbując rozwiązać problem klienta, za bardzo skupiamy się na sobie i zbyt mocno dopuszczamy do głosu swoją konsumencką megalomanię. Jeśli dla nas dane zjawisko nie stanowi problemu, automatycznie uznajemy, że dla naszych odbiorców również nie jest ono kłopotliwe i nie staramy się znaleźć rozwiązania dla danego problemu.

„W tym miejscu damy to…”

Nie wolno zapominać o przeprowadzaniu syntezy przed przystąpieniem do rozwiązywania problemu klienta. Gdy tego nie zrobimy, pojawi się ryzyko, że będziemy zbyt mocno bazować na własnej wiedzy i potrzebach, zapominając o odbiorcach.

Stworzenie nawet najbardziej kreatywnych rozwiązań, bez uprzedniego wsłuchania się w głos odbiorcy nie przyniesie oczekiwanego skutku.

Ilość, jakość, efektywność

Do rozwiązywania problemu klienta należy podchodzić systemowo. Nie należy skupiać się na wąskim spektrum działań, a patrzeć szerzej i wciąż zastanawiać się, co podniosłoby poziom jego zadowolenia.

Szukając efektywnych rozwiązań dla naszych odbiorców, warto przeprowadzić badania rynku, by zdiagnozować ich bolączki i potrzeby.

Kto pyta, nie błądzi

Istnieje wiele metod, których zadaniem jest pomóc nam sprecyzować problemy naszych użytkowników.

Najpowszechniejszą z nich, jest metoda „5x Dlaczego?”. Skupia się ona na analizie konkretnego problemu tak, by zdiagnozować, co leży u jego podstaw oraz, jakie potrzeby mają klienci. Nie trzeba ograniczać się do pięciu pytań. Jeśli będą logiczne, może być ich setka.

Szukając rozwiązania problemu, najpierw musimy odnaleźć jego źródło.

Ostatnie rady

  1. Kluczowe dla rozwiązywania problemów klienta, są wskazówki od niego.
  2. Nie warto skupiać się na sobie. To odbiorca i jego potrzeby mają być w centrum uwagi.
  3. Precyzując problem, należy przeanalizować odczucia klienta.
  4. Starajmy się tworzyć kreatywne rozwiązania.
  5. Wykorzystujmy narzędzia pomocne w definiowaniu problemów klientów.

Klient częścią zespołu

Wielu klientów sądzi, że zlecając agencji konkretne zadanie spełnia swoją rolę w pracach związanych z SEO/SEM. Głęboko się mylą.

Wspólny cel, dwie drogi do jego osiągnięcia

Agencja i jej klient zawsze mają jeden cel – pozyskać możliwie największe wsparcie dla firmy klienta. By ten cel osiągnąć, te dwa podmioty muszą ze sobą współpracować, a agencja musi zdobyć jak najwięcej informacji o planach klienta dotyczących rozwoju firmy w Internecie.

Trwa nieustanna bitwa o przyciągnięcie uwagi odbiorców. W związku z tym, jedynie zintegrowane działania promocyjne w sferze on – line i off – line mogą przełożyć się na sukces biznesu klienta. Nie da się go osiągnąć bez omówienia strategii prowadzenia kampanii promocyjnej. Dzięki temu, agencja może lepiej poznać potrzeby klienta i z wyprzedzeniem je zaspokajać.

Brak współpracy klienta z agencją, da się odczuć po zakończeniu prowadzenia kampanii SEO/SEM. Nawet jeśli osiągnięte zostaną jej cele, zawsze pozostanie wrażenie, że pewne szanse zostały zmarnowane.

Remis jest wygraną

Klient nie zawsze ma wystarczającą ilość czasu i wiedzy, by skutecznie doradzać agencji w zakresie kampanii SEO/SEM i omawiać z nią swoje plany. Równocześnie agencja powinna wykazywać się aktywnością w zakresie kooperacji z klientem i odpowiednio szybko reagować na zachodzące zmiany.

Należy ustalić priorytety podejmowanych przez nas działań tak, by zdążyć je zrealizować, a efekty ich wykonania przyniosły naszemu klientowi wymierne korzyści.

Gramy do jednej bramki

Wszelkie aktywności w zakresie SEO/SEM są mocno związane z obecnością konkretnej firmy w sieci. Chcąc skutecznie zadbać o widoczność biznesu, należy zderzyć kompetencje agencji i posiadane przez nią narzędzia z wizją klienta. Wówczas możemy nakreślić strategię kampanii SEO/SEM wraz z jej kolejnymi etapami i mamy pewność, że da ona efekty, jakich się spodziewamy.

Współpracując z klientem, warto w pewnym momencie odejść od oficjalnego modelu owej kooperacji. Sprawić, by beneficjent naszej usługi poczuł, że jest naszym partnerem biznesowym. Takie działanie może przynieść więcej pozytywnych efektów niż się spodziewamy.

Piłka zawsze w naszej części boiska

Istotne jest, by podczas prowadzenia kampanii SEO/SEM partnerzy wspólnie omawiali kolejne jej fazy. Warto pamiętać, że dzięki działaniom Paid Search możemy z wyprzedzeniem reagować na wszystkie decyzje biznesowe. Wiedząc, że w konkretnym czasie nasz partner planuje zaadaptować nowe rozwiązania i przeprowadzić sporą kampanię reklamową, możemy wykorzystać te informacje w działaniach SEO. Dzięki temu zdobędziemy dane, które pozwolą nam zoptymalizować prowadzoną kampanię, a naszemu klientowi przyniosą wymierne korzyści biznesowe.

W środowisku wyszukiwarek internetowych kluczowa staje się współpraca na linii klient – agencja. Obie strony tej kooperacji muszą pracować nad promocją marki, bo tylko tak osiągną zamierzony cel.

Empatia zamiast sympatii

Wielu ludzi myśli, że wie, czym jest empatia. Uważają oni, że jest to zdolność wczucia się w czyjąś sytuację. To poniekąd prawda, ale zwykle stawiamy się w położeniu osób, których światopogląd podzielamy. Wtedy nie można już mówić o empatii, a o sympatii.

Empatia to więcej niż sympatia. To zdolność szanowania poglądów innych ludzi, nawet, gdy stoją one w sprzeczności do naszych. Polacy, w odróżnieniu od np. Duńczyków często wykazują brak empatii. To niedobrze, bo po pierwsze nieempatyczność to postawa aspołeczna, a po drugie przekłada się ona na tworzenie nieefektywnych witryn internetowych i niski poziom obsługi klienta tychże.

Dania – kraina mlekiem, miodem i empatią płynąca

W przeprowadzonym w 2016 roku przez Uniwersytet Stanowy w Michigan badaniu empatii, Polska uplasowała się na 60 miejscu spośród 63 przebadanych krajów. By to zmienić, powinniśmy wzorować się na obywatelach Danii, gdzie nauka empatii to jeden z przedmiotów szkolnych. Dzieci i młodzież, przez godzinę tygodniowo biorą tam udział w zajęciach, podczas których analizują problemy takie jak wykluczenie czy konflikty społeczne. Uczą się też współpracować i rozpoznawać uczucia innych.

Empatia kluczem do rozwoju firmy

Co roku, aż 95% usług, które dopiero pojawiły się na rynku, znika z niego. Nie jest to spowodowane ich wysokimi cenami czy brakiem reklamy tych produktów, a tym, że nie trafiają one w gusta odbiorców.

Dobrze, zamiast na standardowe metody badania rynku, postawić na wczuwanie się w położenie klientów i analizowanie ich działań.

Firma Lady Geek rokrocznie publikuje listę przedsiębiorstw, która szereguje je pod kątem ilorazu empatii, jaki prezentują – Global Empathy Index. O pozycji danej firmy w zestawieniu decydują jej pracownicy, klienci oraz użytkownicy mediów społecznościowych.

Empatia bezpośrednio przekłada się na rentowność marek. Wartość rynkowa pięciu najbardziej empatycznych firm 2015 roku wzrosła średnio o 23,3%.

W przyszłości najważniejsza będzie empatia

Podczas Forum Young Global Leaders 2016, szefowa Lady Geek, Belinda Parmar zwróciła uwagę na to, że w przyszłości empatia stanie się jedną z najbardziej docenianych umiejętności. Podczas zorganizowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne wydarzenia, wyraziła ona pogląd, że empatia zyska na znaczeniu już w ciągu najbliższych pięciu lat. W związku z tym, najbardziej pożądanymi pracownikami będą ci, którzy obok zdolności technicznych i językowych, będą potrafili odbudować poziom empatii utracony przez firmy na przestrzeni ostatniej dekady.

Opinie klientów wyróżnikiem rynku

Obecnie daje się zaobserwować zmiana strategii marketingowej firm. Coraz częściej skupiają się one na doświadczeniach i emocjach klientów. Budując strategię marketingu doświadczeń, dobrze jest zacząć od pełnego empatii spojrzenia na naszych odbiorców, by skutecznie zdiagnozować ich potrzeby.

Od etapu empatii rozpoczyna się proces Design Thinking, którego celem jest wypracowanie efektywnych rozwiązań problemów, z jakimi zmagają się nasi klienci.

Empatia na mapie

Dzięki stworzeniu mapy empatii, możemy jeszcze silniej wczuć się w położenie naszego użytkownika, zbudować z nim więź i sprawić, że stanie się on dla nas ważny.

By  stworzyć mapę empatii, musimy odpowiedzieć sobie na pytania, co myśli i czuje nasz klient, co widzi i słyszy, co myśli, czuje, robi i mówi oraz, jakie są jego problemy i potrzeby odnośnie naszych usług.

Pamiętajmy o empatii

Dobrze jest umieć połączyć 2 typy empatii – poznawczy, czyli zdolność postrzegania świata oczami klienta oraz emocjonalny, umiejętność wczucia się w jego stan psychiczny. Dbajmy, by w naszym zespole projektowym pracowali ludzie o odmiennych poglądach. Pozwoli nam to osiągać jeszcze bardziej konstruktywne wnioski na etapie empatii.

Empatii, jak innych umiejętności należy się nauczyć , a później ją rozwijać.

Coraz więcej mody w sieci

Coraz więcej Polaków decyduje się na kupowanie odzieży przez Internet. W związku z tym, kolejne marki produkujące ubrania zwiększają nacisk na marketing internetowy, otwierają e  sklepy – krótko mówiąc, starają się być bardziej obecne w sieci. Pracownicy firm odzieżowych odpowiedzialni za prowadzenie w nich działań marketingowych, chcąc nadążyć za trendami, powinni poznać znaczenie pojęć takich jak: omnichannel, personalizacja czy customer experience.

Branża odzieżowa rządzi internetowym biznesem

Ubiegłoroczne badania “E-commerce w Polsce 2016. Gemius dla e-Commerce Polska”wykazują, że aż 72% klientów e – sklepów zaopatruje się w ubrania przez Internet, z czego 30% korzysta z obcojęzycznych witryn internetowych. Liczba ta zwiększa się z każdym rokiem, ponieważ procedura zakupów on – line jest ciągle upraszczana, a jej bezpieczeństwo zwiększane. Poza tym, internetowe sklepy z odzieżą oferują możliwość zwrotu nabytych obrań, w związku z czym klienci nie muszą się obawiać, że wydadzą pieniądze na ciuchy, które nie będą na nich pasowały.

Nałóg kupowania ubrań

Najczęściej od zakupów on – line uzależniają się kobiety w wieku od 25 do 34 lat, posiadające średnie lub wyższe wykształcenie. W przeciągu miesiąca, na ubrania i akcesoria modowe wydają one ok. 89 zł. Wykorzystują przy tym promocje i karty rabatowe.

Najistotniejszym czynnikiem podczas kupowania ubrań jest dla Polaków ich cena. Jednak ostatnio można zaobserwować, że zwracają oni również uwagę na kraj produkcji odzieży oraz jej jakość. Coraz więcej klientów e – sklepów z ubraniami wybiera marki premium.

Na związane z modą zakupy on –line, Polacy przeznaczają jednorazowo ok. 207 zł, a średni koszt jednego nabytego produktu to ok. 140 zł. Tylko 36 procent odwiedzin witryn internetowych oferujących usługę e – handlu wieńczonych jest zakupami, przeciętny czas pobytu klienta na takiej witrynie to sześć minut. W tym czasie użytkownik taki generuje średnio 5,7 odsłony i dokonuje zakupu dwóch produktów.

Wsparcie e-handlu

Stworzenie dobrej kampanii w modelu performance może przynieść modowemu e – commerce wymierne korzyści.

Dobry e – sklep powinien być przystosowany do wygodnego korzystania z niego na urządzeniach mobilnych, bowiem aż 41% respondentów dokonuje zakupów on – line za pomocą smartfonów, a 24% używa do tego celu tabletów.

On-line kontra off-line

Internet, oprócz tego, że pozwala dokonywać zakupów, inspiruje do tego swoich użytkowników. Według badań przeprowadzonych przez Gemiusa az 44% klientów stacjonarnych sklepów odzieżowych, zanim je odwiedzi ogląda ubrania w sieci. Marki modowe ciągle dzielą klientów na kupujących w sklepach stacjonarnych konserwatystów oraz tych, którzy dokonują zakupów w sieci. Takie myślenie to błąd, ponieważ te dwie grupy często pokrywają się ze sobą.

Warto tworzyć zespoły marketerów z fachowców od sprzedaży on – line, jak i tej tradycyjnej. Pozwoli to na generowanie jeszcze bardziej kreatywnych rozwiązań marketingowych.

W erze internetowych zakupów, klienci nie muszą czekać w długich ogonkach, by nabyć produkty. Podejście omnichannel pozwala im na dokonywanie tego w prosty sposób, np. skanując ich kody przy pomocy smartfonów i kupując je w sieci.

Podsumowanie

Nie każdy interesuje się modą, ale każdy potrzebuje odzieży.

Co przeglądamy w internecie

Zmniejszenie sztywności dopasowań słów kluczowych w AdWords pozwala reklamodawcy na identyfikację zapytań, których nie miał dotąd w konfiguracji. Poznanie tych słów pozwala także na zbadanie preferencji użytkowników Internetu, ich zainteresowań i obaw.

Żywność

Mimo, że coraz powszechniejsza staje się moda na zdrowe odżywianie, wielu internautów wciąż wpisuje w Google wyrażenie „pizza w nocy”. Interesują się oni jedzeniem na wynos, dostawami żeberek, kebabów i kurczaków na telefon. Dla osób pragnących otworzyć własny biznes w branży gastronomicznej, dobrym pomysłem byłoby otwarcie lokalu serwującego pizzę. Ulubione przez Polaków rodzaje tego dania to pizza z pieczarkami, serem, kurczakiem, salami, łososiem, jajkiem i kiełbasą pepperoni. Prawdziwym przebojem byłaby pizza bezglutenowa. Inne wyrażenia związane z pizzą, jakie Polacy wpisują w internetowe wyszukiwarki to „pizza z pieca” oraz… „pizza zniżki dla służb mundurowych”.

Kłopoty ze sprzętem RTV i AGD

Często już sam zakup sprzętu RTV i AGD jest wyzwaniem, ale i jego użytkowanie bywa problematyczne. Posiadacze tego rodzaju narzędzi często wpisują w Google pytania:

  • jak odkamienić żelazko
  • jak uruchomić bluetooth w laptopie
  • jak uruchomić podświetlenie klawiatury w laptopie
  • myjka ciśnieniowa karcher jak działa
  • jak ustawić internet lte tmobile w tablecie
  • jak waga łazienkowa mierzy poziom tłuszczu
  • jak podłączyć zmywarkę bosch do wody
  • jak przedłużyć wąż odpływowy pralki / jak przedłużyć wąż odpływowy od pralki
  • zmywarka siemens  jak wkładamy zawartość, jak włączyć zmywarkę do naczyń, jak układać naczynia w zmywarce
  • jak zostać jutuberem przez laptopa firmy lenowo
  • jak wyjąć klawisz spacji z laptopa lenovo
  • jak wymienić procek w lenovo g 50
  • jak zmienić hasło w routerze
  • jak włączyć kamerę w laptopie lenovo

Domowa medycyna

Dolegliwości, które Polacy nader często starają się leczyć w domu to:

  • grzybica paznokci (domowe sposoby na grzybicę paznokci)
  •  hemoroidy (hemoroidy domowe sposoby)
  • biegunka (biegunka leczenie domowe)
  • żylaki nóg (żylaki nóg leczenie domowe)
  • bóle stawów (domowe sposoby na bolące stawy)
  •  żylaki odbytu (żylaki odbytu leczenie domowe)
  •  ból brzucha (domowy lek na ból brzucha)
  •  rwa kulszowa (domowe sposoby na rwę kulszową)

Pytania

Wiele zapytań wpisywanych w Google ma charakter pytający. Internet pomaga internautom wyjaśniać różne dylematy. M. in.:

  • na hemoroidy lepsze czopki czy maść
  • redblocker krem do skóry naczynkowej czy do nóg też
  • maść końska chłodząca czy rozgrzewająca
  • wyciskarka do soków czy sokowirówka
  • czy istnieje samolot z lego
  • ekspres do kawy na saszetki czy kapsułki
  • czy można założyć słuchawki marki sony do drugiego telefonu też marki sony
  • czy krem venus na piegi działa
  • kto leczy żylaki odbytu
  • zmywarka beko od tyłu czy folię się ściąga
  • czy na laptopie lenovo będzie działał wiedźmin

Sposoby na piękne ciało

Polacy wykorzystują sieć także do poszukiwania metod, jak poprawić swój wygląd.

  • buty do odchudzania
  • czy można schudnąć na tabletkach przeczyszczających
  • czy od samych tabletek da się schudnąć
  • czy istnieją preparaty na odchudzanie z włóknem ksantanowym
  • maści na grube żylaki
  • tabletki na schudnięcie z brzucha do kupienia bez recepty
  • balsamy na schudnięcie w nogach
  • chili tabletki na odchudzanie
  • niebieskie tabletki na odchudzanie
  • prochy na odchudzanie
  • leki moczopędne dostępne bez recepty na odchudzanie
  • napoje dla sportowców w proszku
  • maść na hemoroidy zmarszczki

Analizując powyższe zestawienia, nie sposób nie dojść do wniosku, że Internet jest jednym z najważniejszych dla Polaków wynalazków ubiegłego wieku. Szerokie spektrum zapytań, jakie Polacy wpisują w Google pozwala stwierdzić, że posiłkują się oni poradami z sieci w wielu sytuacjach. Zarówno, jeśli chodzi o problemy natury technicznej, jak i zdrowotnej. Już nie tak często uciekają się do sprawdzonych przez nasze babcie metod leczenia, wolą za pośrednictwem Internetu konsultować swoje dolegliwości z innymi. Niniejsze dane korelują z faktem, że Polacy są jednym z tych europejskich narodów, w których współczynnik internautów w stosunku do liczby mieszkańców kraju, jest najwyższy.

Account manager – o co pytać w trakcie briefingu

Pamiętajmy że umiejętność zadawania właściwych pytań jest sztuką, która może przynieść wymierne korzyści nie tylko Account Managerowi, ale także klientowi i jego firmie. Poniżej znajduje się kilka wskazówek, jakie tematy należy poruszyć podczas pierwszej rozmowy z beneficjentem usługi Account Managera.

Pierwsze spotkanie z klientem zazwyczaj zaczyna się od przekazania mu kilku słów o sobie i swojej agencji oraz opowiedzenia o jej osiągnięciach. W dalszej części rozmowy warto poruszyć temat spodziewanych efektów wdrażanej właśnie dla klienta kampanii promocyjnej. W tej fazie dyskusji, dobry Account Manager nie powinien ograniczać się do udzielania odpowiedzi na pytania klienta, ale też zabierać głos, samemu pytać, by jak najdokładniej zdiagnozować jego potrzeby. Warto ustalić, z jakiego rodzaju działaniami promocyjnymi miał do tej pory do czynienia nasz klient oraz, jakie dały one skutki. Account Manager powinien dobrze poznać strukturę firmy, za której promocję odpowiada, a efektem briefingu powinno być precyzyjne zdefiniowanie potrzeb klienta oraz skuteczna kampania promocyjna. O co zapytać podczas rozmowy z naszym partnerem biznesowym?

1. Jakie są cele promocji?

Wielu klientów nie zastanawia się nad tym, jakie korzyści może przynieść im dobrze przeprowadzona kampania reklamowa. Chcą jedynie spożytkować budżet przeznaczony na promocję ich marki. Podczas briefingu, dobrze jest uświadomić beneficjentowi naszej usługi, co może dzięki niej zyskać.

2. Kto jest naszym odbiorcą?

Wiedząc, jakie cele chcemy osiągnąć dzięki prowadzonej kampanii promocyjnej, powinniśmy zdefiniować naszą grupę docelową. Gdy to zrobimy, będziemy mogli skuteczniej dobrać narzędzia komunikacji, dzięki którym dotrzemy do właściwych odbiorców.

3. W jaki sposób zmierzymy efekty naszej pracy?

Istotne jest, by precyzyjnie określić reguły naszej kooperacji z klientem oraz to, na jakiej zasadzie będzie on rozliczał nas z efektów prowadzonej kampanii promocyjnej. W tym celu dobrze jest, by zamierzone przez nas cele dały się zmierzyć. Niech to będzie np. obrót w e – sklepie klienta albo liczba wyświetleń jego witryny internetowej.

4. Jakie efekty przyniosły prowadzone dotąd kampanie reklamowe?

Można pominąć to pytanie, jeśli nasz klient do tej pory nie podejmował żadnych działań promocyjnych. Jeżeli jednak prowadził kampanie reklamowe, dzięki jego odpowiedzi na to pytanie dowiemy się, jakich środków użyć budując strategię nowej. Ustalimy, co chciałby zmienić w stosunku do poprzednich, a co mu się w nich podobało.Warto skupić się na doświadczeniach klienta w zakresie pozycjonowania i łączenia kampanii promocyjnych on – line z działaniami off – line, bowiem obszar ten bywa kluczowy dla powodzenia kampanii reklamowej.

5. Jakie rodzaje aktywności przewiduje klient oraz, jaki budżet zamierza przeznaczyć na ich wdrożenie?

Część klientów nie chce ujawniać, jakim budżetem dysponuje, ale posiadając tę informacje możemy stworzyć dokładny media plan korelujący z zamierzonymi celami.

Znając możliwości finansowe klienta, możemy przygotować strategię kampanii promocyjnej, która ich nie przerośnie. Obiecując beneficjentowi naszej usługi zrealizowanie działań, które nie będzie możliwe ze względu na jego zbyt mały budżet, stracimy jego zaufanie.

Po otrzymaniu od klienta odpowiedzi na powyższe pytania, możemy zacząć definiować harmonogram działań promocyjnych. Warto zwrócić uwagę, ile czasu możemy na to poświęcić i, jeśli trzeba ustalić priorytety.

Pytań, jakie można zadać klientowi w trakcie brefingu może być więcej. Jedno jest pewne – do pierwszej rozmowy z naszym partnerem biznesowym trzeba się bardzo dobrze przygotować, bo jej efekty będą rzutować na przyszłą współpracę z nim.

Nastał czas FAKE NEWSÓW, jak sobie z tym radzić?

Przyszła pora, w której zwykły użytkownik nie wie, czy wiadomość, na którą natrafił jest prawdziwa czy została wymyślona. Gubi się nie tylko czytając polityczne newsy, ale także w tematach związanych z komunikacją poszczególnych firm. W dzisiejszych czasach nie istnieją informacje, których nie można nazwać fake newsami. Powstają więc kolejne narzędzia, mające za zadanie pomóc przeciętnemu odbiorcy odnaleźć się w morzu treści, jakie serwuje nam Internet oraz zweryfikować ich prawdziwość.

Najnowsze badania przeprowadzone przez Edelman Trust Barometer nagłaśniają problem spadającego poziomu zaufania użytkowników sieci. Chodzi tutaj zarówno o zaufanie do polityków, organizacji pozarządowych, a nawet przyjaciół. W związku z tym konieczne wydaje się wdrażanie przez marki nowych strategii komunikacyjnych. Respondenci deklarowali wyższy poziom zaufania do informacji wydostających się z poszczególnych firm bocznymi kanałami aniżeli do komunikatów podawanych przez nie oficjalnie. W 28 z przebadanych państw, w aż 23 ludzie nie mają zaufania do prezesów różnych instytucji. Ufa im średnio 37 procent uczestników badań. Dużo większe zaufanie wzbudzają przedstawiciele poszczególnych firm pracujący na średnim szczeblu oraz ich szeregowi pracownicy. Zaufanie do nich deklaruje aż pięciokrotnie więcej badanych niż do władz tychże przedsiębiorstw i ich rzeczników prasowych. Maleje także poziom zaufania do influencerów, którzy częstokroć okłamują swoich followersów. Nowy model komunikacji dyktuje całkiem odmienny tryb postępowania. Nakazuje przestać traktować swoich użytkowników jedynie jako odbiorców, a zacząć podchodzić do nich jak do strategicznych partnerów.

Plotka może zawierać prawdę

Na przestrzeni ostatnich miesięcy, coraz więcej słyszy się o fake newsach czy tzw. postprawdzie. Wskaźnik Google Trends mówiący o zainteresowaniu użytkowników Internetu wyszukiwaniem tych terminów osiągnął maksymalny pułap na początku tego roku, gdy urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump stwierdził, że komunikaty prezentowane przez amerykańskie służby specjalne to fake newsy.

Określenie to wzbudza wiele wątpliwości, do czego tak naprawdę się odnosi. Nie tak dawno fake news (z ang. fałszywa informacja) był uznawany za wiadomość mającą na celu zdezinformować czytelnika, informację zupełnie nieprawdziwą lub żart. W obecnych czasach, fake newsami nazywamy także komunikaty lekko ubarwione, które jednak mogą kryć w swojej treści ziarno prawdy. Wielu użytkowników Internetu uznaje za prawdziwe te wiadomości, które mieszczą się w ich światopoglądzie. Pozostała część jest bardziej krytyczna wobec czytanych wiadomości.

Google przestrzega

Wiosną 2017 roku, Google zapowiedziało wdrożenie na swoich platformach urządzenia o nazwie Fact Check. Jego zadaniem ma być sprawdzanie i publiczne oznaczanie poziomu wiarygodności poszczególnych informacji. Narzędzie pomyślnie przeszło testy w USA i Wielkiej Brytanii. W najbliższym czasie ma zostać zastosowane w skali światowej, w tym i w Polsce.

Fact Check opiera się na 115 algorytmach, dzięki którym po wpisaniu w okno wyszukiwania interesującej frazy, użytkownik ujrzy listę wiadomości z nią związanych, a obok każdej informację, czy według narzędzia od Google jest fałszywa, częściowo prawdziwa czy stuprocentowo wiarygodna. Nowe rozwiązanie będzie stopniowo wdrażane w wersji na komputery osobiste oraz urządzenia mobilne.

Wiarygodność Facebookowych komunikatów

Wojna z fake newsami toczy się także na Faceboooku. Portal od niedawna współpracuje z czterema organizacjami zajmującymi się badaniem wiarygodności zamieszczanych w sieci treści. Niebawem liczba ta ma się zwiększyć, a wiadomości, które zostaną oznaczone jako fake newsy mają być oznaczane komunikatem: „Prawdziwość zakwestionowana przez weryfikatorów spoza Facebooka” (ang. – Disputed by 3rd Party Fact Checkers)”. Użytkownik serwisu, który zechce taką wiadomość rozpowszechnić, zostanie powiadomiony o wątpliwościach względem jej wiarygodności, ale możliwość udostępnienia takich informacji nie będzie blokowana.

Portal zamierza również udostępnić funkcję „Fake news”, której celem będzie nadanie użytkownikom prawa raportowania o wiadomościach, które podejrzewają o bycie fałszywymi. Jeśli dana wiadomość zostanie przez przynajmniej dwie spośród wspomnianych organizacji uznana za nieprawdziwą – otrzyma stosowny komunikat. Pozostaje kwestia, czy owe organizacje będą uczciwie podchodzić do tego zagadnienia?

Wartym opisania przykładem łączenia sił w walce z fake newsami, jest niedawno powstały w Norwegii serwis o nazwie „Faktisk”. Dzięki temu narzędziu, każdy użytkownik będzie mógł zweryfikować wiarygodność interesującej go wiadomości. Za serwisem stoją współpracujący ze sobą przedstawiciele norweskiej prasy oraz telewizji publicznej. Ich zadaniem jest monitorowanie wiarygodności informacji pojawiających się w tamtejszych mediach. Niewykluczone, że tego rodzaju inicjatywy zaczną powstawać także na terenach innych krajów.

Pamiętajmy, że światowy kryzys zaufania uderza w każdego po równo. Godzi także w nasze przedsiębiorstwa oraz marki. Dobrze jest więc, przygotować się na zmiany w tej materii i zawczasu zaadaptować dla swojej firmy nowe strategie komunikacji z klientami. Warto również budować wiarygodność swojej marki i udostępnianych przez nią komunikatów, by nie zostać oskarżonym o rozpowszechnianie fake newsów.

Jaką agencję reklamową wybrać?

Agencje reklamowe to firmy, które zajmują się ogólnie pojętą reklamą i promocją produktów i usług. Na rynku istnieje obecnie wiele rodzajów agencji, specjalizujących się w różnego rodzaju usługach reklamowych, związanych z obecnością Internecie, produkcją grafik, a także doradztwem marketingowym. Jaką agencję wybrać?

Agencja marketingowa

Agencja marketingowa to najczęściej podmiot zajmujący się ogólnie pojętymi działaniami marketingowymi. W zakres usług tego rodzaju firmy wchodzi opracowanie strategii reklamowej dopasowanej do produktu lub usługi, dobór odpowiednich kanałów komunikacji, nośników reklamowych, a także czas emisji. Agencja marketingowa z zasady oferuje usługi typu 360 stopni, łącząc działania w Internecie, radiu i telewizji, a także materiały drukowane. Warto skorzystać z usług takiej agencji zwłaszcza w przypadku, kiedy posiadasz działalność o dużym zasięgu i zależy ci na kompleksowej obsłudze.

Agencja mediowa

Agencja mediowa to firma wyspecjalizowana w działaniach mediowych, często nazywana jest także domem mediowym. Firma tego typu zatrudnia specjalistów od planowania i zakupu mediów oraz powierzchni reklamowych, zarówno na portalach internetowych, jak i na nośnikach zewnętrznych, takich jak billboardy. Warto skorzystać z pomocy agencji mediowej, która specjalizuje się w kontaktach z wydawcami i często może zaoferować bardziej korzystne stawki niż gdybyśmy chcieli samodzielnie negocjować kwoty z poszczególnymi portalami. Korzystając z pomocy doświadczonych mediowców dowiemy się także, na jakich portalach najlepiej umieścić banery naszej firmy, jaka jest nasza grupa docelowa, a także w jaki sposób targetować reklamę, aby przyniosła nam jak najlepsze efekty i jak najwyższy zwrot z inwestycji.

Agencja graficzna

Agencja graficzna specjalizuje się w przygotowywaniu kreacji reklamowych, zarówno do Internetu, jak i do mediów tradycyjnych. Zatrudnia grafików wyspecjalizowanych w projektowaniu banerów reklamowych, mailingów czy też kreacji do prasy. Zaletą tego typu agencji jest duże doświadczenie w tworzeniu kreacji reklamowych, które pozwala przygotować banery i mailingi, które będą chętnie klikane przez Internautów, a tym samym przyniosą nam więcej potencjalnych klientów. Agencja graficzna zajmuje się także projektowaniem profesjonalnych stron internetowych zgodnych z najlepszymi zasadami responsive web design, dzięki którym strona będzie się poprawnie wyświetlała na urządzeniach mobilnych. Ma to szczególnie duże znaczenie nie tylko dla użytkowników, którzy chcą przeglądać stronę na tabletach i smartfonach, ale także dla wyszukiwarki Google, która promuje strony responsywne, wyświetlając je na wyższych pozycjach w swojej wyszukiwarce.

Agencja reklamowa internetowa

Agencja reklamowa specjalizująca się w działaniach internetowych to obecnie jeden z najpopularniejszych typów agencji. W związku z ciągłym wzrostem popularności Internetu coraz więcej firm chce reklamować się online, właśnie za pośrednictwem agencji internetowych. Przykładem może być agencja reklamowa Optima Media, specjalizująca się w promocji w Internecie, głównie w pozycjonowaniu stron w wyszukiwarce oraz reklamie w Google AdWords. Agencja nie tylko zajmuje się planowaniem mediów, ale także tworzeniem kreacji graficznych, doradzając klientom najskuteczniejsze formy promocji.