Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego Twoja strona nie pojawia się w wynikach wyszukiwania, mimo że wkładasz w nią tyle pracy? Albo słyszałeś o frazach długiego ogona, ale nie wiesz, jak je wykorzystać? Wbrew pozorom, to właśnie te mniej oczywiste, a bardziej szczegółowe zapytania mogą przyciągnąć do Ciebie najbardziej wartościowych użytkowników. W tym artykule odkryjesz sekrety fraz długiego ogona i dowiesz się, jak mogą odmienić Twoje SEO.
Czym są frazy długiego ogona w SEO?
Frazy długiego ogona (long-tail keywords) to dłuższe, bardziej szczegółowe zapytania składające się z kilku słów. Zazwyczaj opisują one bardzo konkretną potrzebę lub problem użytkownika, odróżniając się tym od krótkich i ogólnych słów kluczowych, takich jak „buty” czy „ubezpieczenia”.
W praktyce frazy ogólne (np. „buty”) mają olbrzymią konkurencję, co utrudnia zajęcie wysokiej pozycji w wynikach wyszukiwania. Dla odmiany frazy długiego ogona – typu „czarne skórzane buty damskie na zimę rozmiar 38” – są zdecydowanie mniej konkurencyjne i lepiej określają intencje użytkownika. Takie precyzyjne zapytania często przynoszą też wyższy współczynnik konwersji, bo osoba wpisująca je w Google dokładnie wie, czego szuka.
Doskonały przykład: fraza ogólna „meble” jest trudna do wypozycjonowania i niekoniecznie przyciągnie osoby zainteresowane Twoją ofertą. Ale „drewniany stół do salonu w stylu skandynawskim” trafia w gusta konkretnych klientów, którzy już wiedzą, czego potrzebują.
Dlaczego frazy długiego ogona są tak ważne dla SEO?
Frazy długiego ogona pozwalają dotrzeć do użytkowników, którzy używają bardziej precyzyjnych zapytań. W praktyce oznacza to mniejszą konkurencję i większą szansę na wysoką pozycję w Google.
Wpisując frazy ogólne, np. „kurtki damskie”, internauci mogą przeglądać różne rodzaje kurtek, niekoniecznie mając sprecyzowane oczekiwania. Z kolei, jeżeli ktoś wpisuje „pikowana kurtka zimowa damska z kapturem czerwona”, to znaczy, że dokładnie wie, czego chce, i jest zdecydowanie bliżej dokonania zakupu. To właśnie dlatego frazy długiego ogona często przynoszą wyższy współczynnik konwersji.
Jak to przekłada się na większy zysk? Jeśli wyobrazisz sobie, że frazy długiego ogona generują może mniej ruchu, ale ruch ten składa się z użytkowników o silnych intencjach zakupowych. Tacy odwiedzający chętniej klikają w Twoją ofertę, co oznacza bardziej efektywne wykorzystanie budżetu reklamowego (jeśli prowadzisz kampanie PPC) i szybszy zwrot z inwestycji. Dodatkowo, frazy długiego ogona zwykle mają niższą konkurencję, więc możesz szybciej osiągnąć wysokie pozycje w wynikach organicznych, co przekłada się na stabilny, darmowy ruch na stronie.
Jak znaleźć frazy długiego ogona dla swojej strony?
Zacznij od narzędzi do analizy słów kluczowych, takich jak Google Keyword Planner, Ahrefs czy SEMrush. Wpisz hasła związane z Twoją branżą, a następnie przejrzyj listę podpowiedzi i sprawdź, które frazy są dłuższe, bardziej szczegółowe i zarazem mają stosunkowo niski poziom konkurencji.
Nie poprzestawaj jednak tylko na narzędziach. Analiza pytań i problemów Twojej grupy docelowej to kolejna skuteczna metoda. Możesz w tym celu przejrzeć fora internetowe, grupy na Facebooku czy komentarze w mediach społecznościowych – gdziekolwiek Twoi potencjalni klienci dyskutują o branży. Wiele cennych fraz znajdziesz też korzystając z automatycznych podpowiedzi wyszukiwarki Google (funkcja autosugestii), gdzie po wpisaniu fragmentu słowa kluczowego pojawiają się rozwinięcia. Sekcja „Powiązane wyszukiwania” w Google to kolejne źródło inspiracji. Wpisz ogólne hasło, zjedź na dół strony wyników i zobacz, jakie frazy Google uznaje za zbliżone do Twojej. Możesz dzięki temu odkryć zapytania, których w ogóle się nie spodziewałeś, a które idealnie pasują do Twojej oferty.
Podsumowując: narzędzia analityczne, podpowiedzi wyszukiwarek, sekcje „Powiązane wyszukiwania” i fora internetowe mogą stać się świetnym źródłem inspiracji dla fraz długiego ogona. Kluczem jest wyłapanie tych zapytań, które najbardziej odpowiadają profilowi Twoich użytkowników i pasują do treści, jakie możesz im zaoferować.
Jak optymalizować stronę pod frazy długiego ogona?
Najważniejsze, by treści na Twojej stronie odpowiadały dokładnie na pytania użytkowników i rozwiązywały ich problemy. Jeśli ktoś szuka „przepisu na bezglutenowy chleb na zakwasie”, Twoja treść powinna ten przepis zawierać, a nie tylko wspominać o chlebie w ogólnym kontekście.
Wykorzystuj frazy długiego ogona w tytułach (tagi H1), nagłówkach (H2, H3) i treściach artykułów w sposób naturalny i nieprzesadzony. Umieszczenie słowa kluczowego w meta opisach i adresach URL również może pomóc wyszukiwarce zrozumieć, o czym jest Twoja strona. Pamiętaj jednak, aby nie upychać fraz na siłę – to może z kolei zaszkodzić czytelności i zniechęcić użytkowników.
Przykład zastosowania na konkretnym przypadku:
Załóżmy, że prowadzisz blog o wędkowaniu i chcesz zdobyć ruch na frazę „jak wybrać wędkę spinningową dla początkujących na szczupaka”. Możesz stworzyć artykuł typu poradnik, w którym wyjaśnisz rodzaje wędek spinningowych, opiszesz parametry kluczowe dla łowienia szczupaków i podasz przykładowe modele. Tytuł artykułu (H1) powinien zawierać szukaną frazę, podobnie jak meta opis. W treści możesz też dodać odnośniki do innych wpisów związanych z akcesoriami wędkarskimi.
Dobrą praktyką jest też optymalizacja obrazów (nazwa pliku i tekst alternatywny) oraz linkowanie wewnętrzne do innych artykułów powiązanych tematycznie. To wszystko pomaga wyszukiwarce zrozumieć kontekst, a użytkownikom – nawigować po Twojej stronie.
Praktyczne zastosowanie fraz długiego ogona w różnych branżach
W e-commerce frazy długiego ogona mogą dotyczyć konkretnych parametrów produktów, np. „mikser ręczny z funkcją turbo do 150 zł”. Dzięki temu przyciągasz osoby, które już wiedzą, że chcą dokładnie taki sprzęt i są gotowe do zakupu.
Na blogach tematycznych, np. o podróżach, frazy typu „najtańsze loty do Barcelony w marcu” albo „jak zaplanować trekking w Himalajach w 10 dni” przyciągną użytkowników poszukujących szczegółowych wskazówek. To przekłada się na bardziej zaangażowany ruch, a w efekcie – lojalnych czytelników. Usługi lokalne to kolejny obszar, gdzie frazy długiego ogona działają świetnie, np. „warsztat samochodowy w Poznaniu naprawa silnika diesel”. Taka specyficzna fraza precyzyjnie trafia do osób z Twojego regionu, które potrzebują konkretnej usługi. Pomyśl o tych przykładach jak o mini-case studies. W każdym z nich dłuższe, szczegółowe zapytanie daje większe szanse na konwersję, bo użytkownik jest nastawiony na działanie.
Wyobraźmy sobie trzy krótkie historie firm, które skorzystały z fraz długiego ogona. Pierwsza – sklep z akcesoriami kuchennymi, który skupił się na frazach typu „ceramiczny garnek na indukcję 24 cm” i zauważył 30-procentowy wzrost konwersji w ciągu miesiąca. Druga – blog podróżniczy, który zaczął pisać o „trekkingu w Himalajach w lutym” i zyskał setki nowych czytelników poszukujących nietypowych zimowych wyzwań. Trzecia – lokalna firma remontowa, optymalizująca się pod „malowanie dachów w Krakowie darmowa wycena”, dzięki czemu pozyskała wielu nowych klientów szukających wyspecjalizowanej usługi.
Narzędzia, które pomogą Ci w analizie i wykorzystaniu fraz długiego ogona
Do najpopularniejszych narzędzi zaliczamy Google Keyword Planner, w którym sprawdzisz miesięczne wolumeny wyszukiwań i propozycje podobnych słów kluczowych. Ahrefs i SEMrush to z kolei płatne platformy dające bardziej zaawansowane możliwości, takie jak analiza konkurencji, trudność słowa kluczowego (keyword difficulty) czy trackowanie pozycji na bieżąco.
Korzyścią płynącą z tych narzędzi jest możliwość sprawdzania trendów w czasie i dostosowywania taktyki do aktualnych zainteresowań rynku. Możesz też odkryć nowe, rosnące w popularności frazy długiego ogona, zanim zrobi to Twoja konkurencja.
Błędy, których należy unikać przy stosowaniu fraz długiego ogona
Najczęstszym błędem jest nadmierna optymalizacja i upychanie słów kluczowych, co może prowadzić do sztucznego, nienaturalnego tekstu i w efekcie spadku pozycji w wynikach wyszukiwania. Google nie lubi spamowania słowami kluczowymi.
Innym błędem jest ignorowanie intencji użytkownika. Jeżeli w treści nie odpowiadasz precyzyjnie na pytanie, na które fraza długiego ogona wskazuje, użytkownik poczuje się rozczarowany.
Wreszcie, brak analityki i monitoringu efektów sprawia, że nie wiesz, czy Twoje wysiłki przynoszą oczekiwane rezultaty. Zawsze sprawdzaj, jakie frazy generują ruch, konwersje i w jakim stopniu dany artykuł czy podstrona przyczynia się do zwiększenia sprzedaży lub zdobycia nowych leadów.
Przyszłość fraz długiego ogona w SEO
W dobie sztucznej inteligencji i wyszukiwania głosowego znaczenie fraz długiego ogona prawdopodobnie będzie rosło. Użytkownicy coraz częściej zadają Google całe pytania w stylu „jak naprawić cieknący kran w kuchni bez specjalisty”, zamiast krótkich zapytań. Wyszukiwarki natomiast stają się coraz lepsze w interpretowaniu kontekstu i zamiarów użytkownika. Oznacza to, że złożone frazy mogą być jeszcze lepiej rozumiane, a stronom, które je skutecznie wykorzystają, łatwiej będzie dotrzeć do ściśle określonej grupy odbiorców.
Wraz z rosnącą popularnością wyszukiwania głosowego (np. asystentów pokroju Siri, Google Assistant), frazy długiego ogona nabierają kluczowego znaczenia. Strategia SEO powinna więc uwzględniać rosnącą liczbę pytań zadawanych przez użytkowników w języku potocznym, związanych z problemami życia codziennego.
Jeśli prowadzisz biznes online, wiesz, jak duże znaczenie ma skuteczna analityka. Każda kampania marketingowa, strategia SEO czy optymalizacja doświadczeń użytkownika (UX) opierają się na danych. Ale co zrobić, gdy chcesz dodać kolejne kody śledzenia (np. Google Analytics czy Meta Pixel) i za każdym razem musisz prosić programistę o wklejenie kolejnych fragmentów JavaScript? Rozwiązaniem jest Google Tag Manager (GTM).
Google Tag Manager to potężne, a zarazem darmowe narzędzie od Google, które upraszcza zarządzanie kodami śledzenia na stronach internetowych. Co to jest Google Tag Manager? To system zarządzania tagami, który pozwala na łatwe dodawanie, edytowanie i zarządzanie fragmentami kodu bez konieczności ingerencji w kod źródłowy strony. Do czego służy Google Tag Manager? Dzięki niemu możesz implementować różne rozwiązania analityczne – od podstawowego Google Analytics po niestandardowe skrypty, takie jak śledzenie kliknięć w przycisk „Kup teraz” czy analizy scrollowania strony. Nie wymaga to edycji kodu źródłowego za każdym razem, gdy pojawia się nowa potrzeba. GTM pomaga zaoszczędzić czas, daje większą kontrolę nad analityką i ogranicza ryzyko błędów, bo wszystkie tagi konfigurujesz w jednym, intuicyjnym panelu.
Co to jest Google Tag Manager?
Google Tag Manager (GTM) to bezpłatne narzędzie od Google, które służy do zarządzania tagami. Tagi te to niewielkie fragmenty kodu – skrypty, które pozwalają zbierać informacje o użytkownikach Twojej strony oraz komunikować się z zewnętrznymi usługami, takimi jak Google Ads, Meta Pixel czy LinkedIn Insight Tag.
Zanim GTM wszedł do powszechnego użytku, każda firma musiała ręcznie wdrażać narzędzia analityczne i marketingowe bezpośrednio w kodzie źródłowym witryny. Chciałeś dodać Google Analytics? Trzeba było wkleić odpowiedni skrypt. Potrzebowałeś remarketingu na Facebooku? Kolejny kod do umieszczenia w plikach HTML. Chciałeś zmienić moment wywołania tego kodu? Czekała Cię ponowna edycja i testy. W praktyce oznaczało to częste modyfikacje plików źródłowych, zaangażowanie programistów oraz ryzyko konfliktów między poszczególnymi skryptami.
Google Tag Manager rewolucjonizuje ten proces, oddając w ręce marketerów i właścicieli firm intuicyjny interfejs, w którym można centralnie zarządzać całym środowiskiem tagów. Nie ma potrzeby grzebania w kodzie – wystarczy jeden fragment JavaScript (tzw. kod kontenera GTM) wklejony w odpowiednie miejsce na stronie. Od tej pory GTM przejmuje zarządzanie wszystkimi tagami, a Ty możesz w przejrzystym panelu decydować, jakie kody mają się uruchamiać oraz w jakich sytuacjach.
To ogromne uproszczenie procesu analitycznego: łatwiejsze testowanie, brak niepotrzebnej korespondencji z działem IT i możliwość szybkiego reagowania na potrzeby kampanii marketingowych. Jeśli zależy Ci na dynamicznym rozwoju, bez spowalniania działań przez złożone procedury wdrożeniowe, GTM okaże się nieocenionym wsparciem.
Zastosowanie Google Tag Managera to oszczędność czasu i pieniędzy, zwłaszcza dla mniejszych i średnich firm, które nie dysponują dużymi zespołami deweloperskimi. Nie musisz angażować programistów za każdym razem, gdy chcesz coś zmienić w konfiguracji kodu śledzenia. Wszystkie tagi, wyzwalacze i zmienne masz pod ręką, a w razie potrzeby możesz testować zmiany w trybie podglądu, zanim wprowadzisz je na produkcję.
Dlaczego warto korzystać z Google Tag Managera?
Wdrażanie Google Tag Managera to nie tylko kwestia wygody. To również realna przewaga nad konkurencją, bo dzięki GTM możesz w bardziej elastyczny sposób zarządzać informacjami o zachowaniach użytkowników. W efekcie masz dostęp do szybszej i bardziej precyzyjnej analizy, co przekłada się na lepsze decyzje dotyczące kampanii reklamowych, pozycjonowania czy usprawnień w interfejsie strony.
Co daje nam GTM:
Oszczędność czasu: nie musisz już pisać maili do działu IT z prośbą o wklejenie kolejnego kodu na stronę. Samodzielnie wprowadzasz nowy tag w panelu GTM, a efekty możesz zobaczyć w ciągu minut.
Większa kontrola: masz wgląd w całą strukturę tagów Twojej witryny, co zmniejsza ryzyko chaosu. możesz zmieniać harmonogram uruchamiania kodów, wyłączać je tymczasowo lub modyfikować w zależności od akcji użytkownika.
Lepsza wydajność strony: GTM ładuje skrypty asynchronicznie, co oznacza, że strona nie musi czekać na załadowanie każdego pojedynczego skryptu. Twoi użytkownicy widzą szybciej załadowaną witrynę, a Ty nie ryzykujesz utraty konwersji przez irytujące opóźnienia.
Integracja z narzędziami marketingowymi: GTM obsługuje szereg popularnych tagów, w tym Google Analytics, Google Ads, Meta Pixel, LinkedIn Insight Tag, Hotjar, a nawet niestandardowe skrypty JavaScript. Dzięki temu możesz centralnie zarządzać wieloma źródłami danych bez rozdrabniania się na różne panele.
Możliwość testowania i debugowania: Google Tag Manager wyposażony jest w narzędzie podglądu (tzw. Preview Mode), które pozwala testować nowe tagi i reguły na żywej stronie, ale niewidoczne dla użytkowników. To olbrzymie ułatwienie, bo minimalizuje błędy i niedoróbki, które mogłyby wpłynąć na jakość danych czy stabilność strony.
Czym są kontenery w Google Tag Manager?
Kontenery w Google Tag Managerze to sedno całego systemu. Można je porównać do swoistego „repozytorium” – miejsca, w którym przechowywane są wszystkie tagi, wyzwalacze i zmienne związane z Twoją witryną (lub aplikacją). Kiedy zakładasz konto w GTM, otrzymujesz unikalny fragment kodu JavaScript, który należy wkleić do Twojej strony (najczęściej w sekcji i ). Od tego momentu, to kontener przejmuje kontrolę nad zarządzaniem skryptami śledzenia.
Dzięki kontenerowi GTM wklejanie kodów z różnych narzędzi wykonujesz w jednym panelu konfiguracyjnym. Co więcej, GTM oferuje wersjonowanie – gdy wdrażasz nowe tagi, tworzona jest nowa wersja kontenera. Jeśli więc przypadkowo coś zepsujesz, możesz cofnąć się do poprzedniej wersji i przywrócić stabilną konfigurację.
Warto podkreślić, że do jednego kontenera możesz wrzucić wiele różnych tagów. Nie jest tak, że musisz posiadać osobny kontener do Google Analytics, a inny do Facebooka czy LinkedIna. Wręcz przeciwnie – integracja w jednym miejscu pozwala skuteczniej nimi zarządzać.
A co, jeśli zarządzasz kilkoma projektami i chcesz uporządkować dane? W takiej sytuacji możesz mieć osobne kontenery dla każdej domeny lub aplikacji, a każdy z nich będzie posiadał własny kod i własną konfigurację.
Kiedy zdecydujesz się na wdrożenie GTM, zauważysz, że w panelu pojawia się zakładka „Konta”. W każdym koncie można utworzyć wiele kontenerów. Najczęściej jednak mamy do czynienia z sytuacją: jedno konto – jeden kontener, przypisany do konkretnej witryny. Całością zarządzasz z poziomu przeglądarki: dodajesz tagi, ustalasz reguły aktywacji (wyzwalacze) i konfigurujesz zmienne. Po publikacji zmian kontener się aktualizuje i od tego momentu Twoja witryna działa w oparciu o nową konfigurację. W praktyce stosowanie jednego kontenera na każdej domenie to najprostszy i najbardziej logiczny model dla większości firm. Jednak dla bardziej złożonych organizacji, z dużą liczbą projektów, można eksperymentować z bardziej zróżnicowanymi strukturami. Ważne jest to, że kontenery GTM oferują centralne, przejrzyste i wersjonowalne miejsce do przechowywania i obsługi skryptów śledzenia.
Co to są tagi w Google Tag Manager?
Tagi to fragmenty kodu, które pozwalają na monitorowanie zachowań użytkowników, śledzenie konwersji i gromadzenie danych w różnych narzędziach marketingowych.
Tagi mają szerokie zastosowanie. Możesz ustawić tag zbierający dane o otwieranych podstronach, aby sprawdzić popularność poszczególnych treści. Możesz też skonfigurować tag, który uruchamia się tylko wtedy, gdy użytkownik kliknie w konkretny przycisk (np. rejestracja, pobranie e-booka). Zaawansowani marketerzy wykorzystują tagi do śledzenia scrollowania strony, wypełnienia formularza czy nawet odtworzeń wideo. Każdy z tych elementów jest kluczowy, gdy chcesz zrozumieć, jak użytkownicy angażują się w Twoją witrynę i co ostatecznie przekonuje ich do konwersji.
Przydatne jest to, że Google Tag Manager dostarcza także gotowe szablony tagów, tzw. built-in tags. To znaczy, że jeśli chcesz dodać Google Analytics 4, Meta Pixel czy LinkedIn Insight Tag, wystarczy wybrać odpowiednią opcję z listy i wprowadzić podstawowe informacje (np. identyfikator konta). GTM automatycznie wygeneruje kod i wstawi go do Twojej strony. Oszczędzasz czas i minimalizujesz ryzyko błędów, bo nie musisz samemu pisać żadnych linijek JavaScript.
Rodzajów tagów jest wiele, ale w praktyce można je podzielić na kilka głównych kategorii:
Tagi analityczne – np. Google Analytics, który śledzi odwiedziny, współczynnik odrzuceń, czas spędzany na stronie i wiele innych parametrów.
Tagi reklamowe – Google Ads Conversion Tracking, Meta Pixel, Bing Ads i inne. Służą do rejestrowania konwersji oraz optymalizacji kampanii reklamowych.
Tagi remarketingowe – pozwalają na tworzenie list odbiorców, którzy odwiedzili Twoją stronę, byś mógł do nich kierować spersonalizowane komunikaty.
Tagi niestandardowe – to skrypty, które możesz stworzyć lub wprowadzić samemu, np. do analizy scrollowania, klikalności przycisków czy integracji z usługami firm trzecich (Hotjar, Crisp Chat itp.).
Co to są wyzwalacze w Google Tag Manager?
Wyzwalacze (ang. triggers) to mechanizm, który pozwala ustalić, kiedy i pod jakimi warunkami określony tag ma się uruchomić. Jeżeli tagi to „agenci” zbierający dane, to wyzwalacze są „sygnałami startowymi”. Przykładowo, możesz chcieć zarejestrować konwersję tylko wtedy, gdy użytkownik kliknie w przycisk „Kup teraz”. W takim wypadku tworzysz wyzwalacz oparty na kliknięciu w dany element DOM strony, a GTM uruchomi stosowny tag (np. Google Ads Conversion Tracking).
W Optima Media niejednokrotnie wdrażaliśmy monitorowanie zaangażowania użytkowników w czytanie artykułów na stronach klientów. Ustawialiśmy wyzwalacz, który rejestruje scrollowanie do 50% długości strony. Gdy odwiedzający przewinie artykuł do połowy, GTM wywołuje tag, który rejestruje zdarzenie w Google Analytics. Takie podejście pozwala nam zmierzyć, jak wartościowe dla czytelników są publikowane treści, a nie tylko czy w ogóle w nie kliknęli.
Przykłady wyzwalaczy, które możesz spotkać w GTM:
Page view (wczytanie strony) – tag uruchamiany automatycznie po wejściu na stronę.
Click – tag aktywowany w momencie kliknięcia w dany element, np. przycisk, link, obrazek.
Scroll depth – rejestracja, do jakiego poziomu użytkownik przewinął stronę.
Form submission – śledzenie wysłania formularza kontaktowego, newslettera czy rejestracji na webinar.
Custom event – własne zdarzenie np. user_logged_in czy checkout_completed, w zależności od logiki Twojej aplikacji.
Co to są zmienne w Google Tag Manager?
Zmienne w GTM to element, który umożliwia dynamiczne działanie tagów i wyzwalaczy, czyniąc Twoją analitykę bardziej precyzyjną i dostosowaną do indywidualnych potrzeb biznesu. Wyobraź sobie, że chcesz śledzić kliknięcia w różne przyciski, ale każdy z nich posiada inny tekst. Dzięki zmiennej Click Text, GTM może rozróżnić, który konkretnie przycisk został naciśnięty. Oznacza to, że w raporcie zobaczysz informacje typu: „Użytkownik kliknął w przycisk Zobacz ofertę” zamiast jedynie „Użytkownik kliknął w jakiś przycisk”.
Zmienne mogą przyjmować rozmaite formy – od stałych (np. identyfikator Twojego konta Google Analytics), przez zmienne wbudowane (np. Page URL, Click Classes), aż po zmienne niestandardowe, definiowane w oparciu o Twoją własną logikę i potrzeby. Dla bardziej zaawansowanych wdrożeń można też korzystać z tzw. warstwy danych (Data Layer), skąd zmienne pobierają informacje o produktach, wartościach koszyka czy typach użytkownika.
Przykłady zastosowania zmiennych:
Adres URL strony – jeśli Twoja witryna ma wiele podstron i chcesz różnie traktować każdą z nich, możesz skonfigurować regułę, która w zależności od zmiennej Page URL uruchamia określony tag.
Kliknięty tekst – idealne do analizy, który link w menu jest najczęściej wybierany lub które CTA generuje najwięcej interakcji.
Nazwa produktu – w sklepach internetowych możesz mierzyć, jakie konkretnie produkty lub kategorie są najczęściej oglądane bądź dodawane do koszyka.
User ID – jeśli Twoja strona ma system logowania, możesz rejestrować aktywność konkretnych użytkowników (w anonimowej formie) i monitorować, jak powracają do Twoich usług.
Zastosowanie zmiennych sprawia, że GTM staje się narzędziem nie tylko do prostego wdrażania skryptów, ale także do budowania zaawansowanej strategii analitycznej, opartej na realnych danych i kontekście interakcji użytkowników ze stroną.
Czym jest warstwa danych?
Warstwa danych (ang. Data Layer) to element architektury Google Tag Managera, który pozwala przechowywać i wymieniać informacje pomiędzy stroną internetową a kontenerem GTM. Można ją porównać do pudełka, w którym składasz wszystkie istotne dane na temat bieżącej sytuacji – np. wartości transakcji, nazw produktów, identyfikatorów użytkownika czy fazy lejka sprzedażowego. Gdy GTM potrzebuje pozyskać te dane, zagląda właśnie do warstwy danych i tam odnajduje wszystkie niezbędne informacje.
W tradycyjnym modelu, jeśli chciałeś przesłać do Google Analytics wartość zamówienia, musiałeś modyfikować kod na stronie konwersji i wrzucać tam fragment JavaScript, który odczytywał tę wartość i przekazywał do GA. Z warstwą danych wystarczy, że w momencie dokonania zakupu „wywołasz” w niej zdarzenie (np. purchase), do którego dołączysz informacje takie jak ID transakcji, kwotę, listę kupionych produktów. Następnie GTM, analizując to zdarzenie, może automatycznie uruchomić odpowiedni tag i przesłać dane do Analytics, Ads, czy dowolnego innego narzędzia marketingowego. To znacząco przyspiesza i upraszcza cały proces, minimalizując liczbę miejsc w kodzie, które wymagają zmian.
Czym różni się Google Tag Manager od Google Analytics?
Google Analytics (GA) to platforma do gromadzenia i analizowania danych o ruchu i zachowaniu użytkowników na stronie. Daje wgląd w liczbę odwiedzin, współczynnik odrzuceń, ścieżki konwersji czy profile demograficzne odwiedzających.
Z kolei Google Tag Manager nie zajmuje się analizą danych, lecz zarządzaniem kodami śledzenia, w tym – między innymi – kodem Google Analytics. Innymi słowy, GA to narzędzie do interpretacji statystyk, a GTM to narzędzie do sprawnego wdrażania i konfigurowania skryptów, które te statystyki zbierają.
Google Analytics
Google Tag Manager
narzędzie raportowe i analityczne – to tam zobaczysz, ile osób odwiedziło Twoją stronę, jak długo na niej przebywały, skąd przyszły, co dokładnie kliknęły, jakie ścieżki konwersji przeszły itp. GA daje wgląd w to, co się dzieje i dlaczego.
narzędzie do wdrożeń i zarządzania skryptami – tam definiujesz tagi, reguły (wyzwalacze) i zmienne, decydując o tym, jakie dane w ogóle mają trafić do Google Analytics (lub do innych narzędzi). GTM pomaga konfigurować i modyfikować te skrypty bezpośrednio, bez wielokrotnego „grzebania” w kodzie źródłowym Twojej witryny.
Prowadzisz firmę i chcesz dotrzeć do odbiorców za pomocą treści, wykorzystując do tego swoją stronę internetową, kanał na YouTube lub media społecznościowe? Świetnie – to wciąż opłacalna metoda docierania do potencjalnych klientów oraz obecnych, których chcesz u siebie zatrzymać. Zanim zaczniesz pisać, sprawdź, co ludzie chcą czytać.
Zanim zaczniesz pisać
Musisz wiedzieć, że samo pisanie dla pisania powoli umiera. Użytkownicy są coraz bardziej świadomi. Potrafią odróżnić prawdę od blefu i to, czy ktoś chce im pomóc, czy tylko na nich zarobić. W tym artykule podpowiemy, skąd czerpać wiedzę na temat wyszukiwań, jakie treści publikować i co zrobić, by użytkownik nie miał poczucia, że otrzymał od Ciebie tylko ścianę tekstu.
Zrób resesarch słów kluczowych
Wykorzystaj narzędzia do analizy słów kluczowych, np. Google Keyword Planner lub Senuto i sprawdź, czego szukają ludzie. Słowa kluczowe możesz podzielić je na tak zwane money keyword (frazy generujące wysoki przychód), np. „pożyczki” lub „ubezpieczenia” oraz długi ogon (long tail), np. „jaki rower wybrać”.
Google Keyword Planner, w którym wyszukasz, m.in. money keywordNarzędzie Senuto do wyszukiwania słów kluczowych z m.in długiego ogona (long tail)
Słuchaj pytań klientów i rozmawiaj z handlowcami
Najlepsze tematy dostarczają Twoi potencjalni oraz obecni klienci. Wystarczy, że sprawdzisz otrzymane maile lub notatki w CRM i zwrócisz uwagę na to, o co najczęściej pytają. Jeśli pojawia się pytanie, które pada częściej niż raz, to warto odpowiedzieć na nie na za pośrednictwem swojej strony internetowej, np. w postaci wpisu blogowego, zakładki „FAQ” (najczęściej zadawane pytania) czy też „Q&A (pytania i odpowiedzi).
Druga możliwość to rozmowa z ludźmi od sprzedaży. Oni wiedzą najlepiej, czego potrzebują klienci oraz jakie mają wątpliwości. Warto zorganizować spotkanie z działem handlowym i wspólnie ustalić, jak za pośrednictwem treści przedstawić sposób na rozwiązanie problemu klienta, a następnie za pomocą produktu lub usługi ten problem rozwiązać.
Publikując treść, która pomoże klientowi, otrzymujesz przynajmniej trzy korzyści:
Pierwsza z nich budowanie roli eksperta. Ludzie mogą poznać Cię jeszcze zanim się z Tobą skontaktują.
Druga korzyść to oszczędność czasu – twojego i zespołu. Po krótkiej rozmowie z klientem możesz wysłać mu adres do bloga lub fragmentu z FAQ/Q&A.
Trzecia istotna korzyść to zwiększenie widoczności strony internetowej w wynikach wyszukiwania na ważne dla Ciebie słowa kluczowe.
Postaw się w roli klienta i zajrzyj do konkurencji
Zapytaj sam siebie, co chciałbyś wiedzieć o produkcie lub usłudze, którą oferujesz. Jakie ma cechy i zalety? Jakie przyniesie korzyści? Czym się wyróżnia? Jeśli potrzebujesz inspiracji, po prostu zajrzyj do konkurencji. Najlepsi kucharze jedzą w fastfoodzie oraz drogich restauracjach. Wszystko po to, by zobaczyć, jak robią to inni. Nie chodzi o to, by się wzorować, ale zainspirować się i zobaczyć, co na rynku działa dobrze, a co źle. Następnie przychodzi czas na wyciągnięcie wniosków oraz udoskonalenie swojej oferty.
Jakie treści publikować prowadząc biznes?
Publikuj treści, z których użytkownicy wyciągną jakąś korzyść i pracuj nad tym, by postrzegali Cię jako eksperta w branży. Mówiąc wprost, unikaj pisania wyłącznie o swojej ofercie. Pokaż, że rozumiesz problem klienta i zaproponuj mu konkretne rozwiązanie.
Postaw na unikatowość w tworzeniu treści, a wszystkie materiały kreuj samemu lub z zespołem. Zawsze urozmaicaj opisy oraz informacje, które otrzymujesz od producentów lub firm, z którymi współpracujesz.
Kilka pomysłów na to, by wyróżnić się ze swoim opisem na tle pozostałych (wszystkich takich samych):
Napisz własną recenzję produktu.
Nagraj unboxing i wskaż, do czego może przydać się dany produkt.
Przygotuj wpis blogowy w postaci poradnika, porównania lub rankingu.
Wykorzystaj długi ogon (long tail), np. „Jak wybrać…” lub „Do czego wykorzystać…”
Istotne jest też to, czy pracujesz nad tzw. „evergreenem”, czyli tekstem, który zawsze będzie aktualny. Może to dotyczyć np. opisu użytkowania i serwisowania produktu w domowych warunkach.
Kolejną możliwością są treści tworzone na podstawie sezonowości. Ogranicza się to nie tylko do pór roku, jak często bywa w modzie, np. wiosna-lato albo jesień-zima. Do wpisu sezonowego zaliczymy też np. „Ranking pralek 2024”.
Istnieją również treści RTM, czyli real time marketing. To teksty, które nawiązują do sytuacji, która miała miejsce w branży „tu i teraz”. Taka treść powinna być maksymalnie aktualna. Można ją porównać do dziennikarskiego newsa.
Przykładem może być często opisywany w 2020 temat JPK w księgowości. W tamtym czasie wiele biur księgowych tworzyło treści mówiące o tym, czym jest JPK i dlaczego należy go wdrożyć. Opublikowane teksty był „lead magnetem”, czyli miały przyciągać odbiorców i zachęcać ich do kontaktu. Dzięki nim czytelnicy, a w tym potencjalni klienci, mieli umawiać się na konsultacje, w trakcie których dowiedzieli się więcej na temat tego, jak przygotować się do JPK.
Urozmaicaj swoje publikacje i nie ograniczaj się do napisania tekstu
Wróć do opublikowanego tekstu po czasie i wykorzystaj go ponownie, ale tym razem w innej formie. Z pomocą przychodzi tak zwany recykling treści. Możesz np. nagrać video, w którym zamieścisz dodatkowe informacje dotyczące opisanego tematu.
Jeżeli w ofercie pojawił się nowy produkt, zaprezentuj go w atrakcyjny sposób, wyjaśniając jak może pomóc we wcześniej opisywanym rozwiązaniu problemu.
Podobnie będzie z podcastem. Jeśli nagrałeś odcinek, teraz możesz wykonać jego transkrypcję i opublikować ją na blogu.
Według statystyk Search Engine Journal z 2021 roku współpraca z topowymi agencjami międzynarodowymi kosztuje minimum 500 dolarów za pozycjonowanie lokalne. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, iż w Polsce ceny są zdecydowanie niższe niż za granicą. W konsekwencji za najprostsze działania SEO będziesz musiał zapłacić około 1 000 – 1 500 zł netto miesięcznie (dla małej lokalnej firmy). Sektor MŚP (małych i średnich organizacji) wymaga już inwestycji rzędu 1 500 – 5 000 zł netto miesięcznie. Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się, ile kosztuje pozycjonowanie strony w Google!
Od czego zależy koszt pozycjonowania Google? 7 kluczowych aspektów!
Chcesz się dowiedzieć, ile kosztuje pozycjonowanie strony? Bezpośrednia cena uzależniona jest od kilku kluczowych aspektów wpływających na koszty SEO:
Rodzaj pozycjonowania – lokalne/ogólnopolskie/międzynarodowe
Koszt pozycjonowania Twojej strony internetowej jest uzależniony od zasięgu działań SEO, które planujesz podjąć. Jeżeli skupiasz się na pozycjonowaniu lokalnym, koszty będą niższe (nawet od 800 zł netto miesięcznie), ponieważ konkurencja w zawężonej lokalizacji jest zazwyczaj mniejsza, a prace koncentrują się na specyficznych frazach związanych z danym miastem czy regionem.
W przypadku dążenia do uzyskania pozycji ogólnokrajowej lub międzynarodowej, będziesz musiał zainwestować znacznie więcej środków (minimum 1 500 zł netto miesięcznie). Wynika to z potrzeby optymalizacji strony pod kątem szerszej gamy fraz oraz intensywniejszych działań marketingowych (on-site i off-site SEO), pozwalających przebić się przez szerszą konkurencję i uzyskać widoczność w wielu lokalizacjach.
Konkurencyjność Twojej branży
Zaangażowanie w pozycjonowanie w konkurencyjnej branży wymaga znacznych nakładów finansowych, ponieważ musisz nie tylko częściej aktualizować i optymalizować swoją witrynę, ale także inwestować w zaawansowane strategie SEO (obejmujące przykładowo regularne pozyskiwanie większej liczby wartościowych linków zewnętrznych).
Stan obecnej strony internetowej
Stan Twojej strony internetowej ma istotny wpływ na rozpoczęcie prac związanych z SEO i w konsekwencji na koszty tych działań. Jeśli witryna jest już dobrze zoptymalizowana pod kątem technicznym, z szybkim czasem ładowania, początkowe koszty pozycjonowania będą niższe o kilkaset złotych netto ze względu na mniej roboczogodzin poświęconych przez specjalistów na optymalizację techniczną (np. obejmującą wskaźniki Core Web Vitals – LCP, FID oraz CLS).
Dobry czas ładowania witryny w Google PageSpeed Insights. Źródło: www.pagespeed.web.dev
Wybrane frazy kluczowe i ich zasięg
Selekcja słów kluczowych, pod które będziesz chciał zoptymalizować swoją stronę, oraz zakres ich popularności mają bezpośredni wpływ na strategię i koszt działań SEO. Wybierając frazy o wysokim poziomie konkurencji, musisz przygotować się na wyższe koszty i bardziej skomplikowane działania optymalizacyjne (uwzględniające pozyskanie większej liczby backlinków i utworzenie znaczącej liczby treści).
Optymalizacja pod rzadziej wyszukiwane, ale bardziej precyzyjne frazy (np. long-tail SEO wyróżniające się wyższą konwersją niż frazy ogólne) może być tańsza i szybciej przynieść efekty w postaci lepszej widoczności w wybranych niszach rynkowych.
Liczba pozyskiwanych linków zewnętrznych w każdym miesiącu
Liczba pozyskiwanych linków zewnętrznych każdego miesiąca jest czynnikiem wyraźnie wpływającym na koszty i efektywność działań SEO. Proces ich budowania musi być ciągły i skoncentrowany na jakości, nie tylko na ilości.
Odnośniki zewnętrzne (backlinki) z autorytatywnych i odpowiednich źródeł są bardziej wartościowe i mogą znacząco podnieść ranking Twojej strony w wynikach wyszukiwania. Ponadto starannie zaplanowana strategia link buildingu, obejmująca zarówno linki bezpośrednie, jak i te pośrednie, jest ważna w zakresie budowania długoterminowej widoczności i reputacji Twojej witryny internetowej.
Skuteczne SEO wymaga ciągłego monitorowania i analizy wyników, pozwalając na bieżące dostosowywanie taktyk w taki sposób, aby maksymalizować widoczność Twojej strony w Internecie. Każde z tych działań jest istotnym elementem budowania silnej obecności online, wymagającym zarówno wiedzy technicznej, jak i strategicznego podejścia.
Wybrany partner do pozycjonowania
Wybór odpowiedniego partnera do pozycjonowania jest decydujący dla sukcesu Twojej strategii SEO. Warto zwrócić w tym przypadku uwagę na doświadczenie i reputację agencji w branży, jak również na ich podejście do personalizacji strategii, umożliwiające dostosowanie działań do specyficznych potrzeb i celów Twojej firmy.
Co więcej, analiza case studies i referencji pozwoli ocenić efektywność i jakość usług dostawcy. Upewnij się w tym przypadku, że potencjalny partner stosuje etyczne praktyki SEO, zapewniając trwałe i stabilne wyniki, unikając ryzyka penalizacji przez wyszukiwarki.
Agencja marketingowa, którą wybierzesz powinna dodatkowo korzystać z nowoczesnych narzędzi SEO (np. Ahrefs, Ubersuggest, Screaming Frog lub Senuto). Dzięki temu masz pewność, że analizy oraz strategie będą bazowały na aktualnych danych. Dobrym wyborem są również narzędzia typu Surfer SEO lub Contadu (do optymalizacji treści zgodnie z najnowszymi wytycznymi Google).
Ile kosztuje pozycjonowanie Google dla małych lub średnich firm?
Koszt pozycjonowania w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) wynosi zazwyczaj od 1000 do 5 000 zł miesięcznie.
Dla mniejszych firm działających lokalnie koszt będzie niższy, gdyż strategie skupiają się na mniej konkurencyjnych, lokalnych frazach, co obniża zarówno koszty, jak i czas potrzebny na osiągnięcie rezultatów. W przypadku firm dążących do uzyskania szerszego zasięgu, które rywalizują na bardziej konkurencyjnym rynku, inwestycja jest większa, wymagająca zaawansowanej optymalizacji i ciągłej analizy ruchu na stronie oraz działań konkurencji.
Ile kosztuje pozycjonowanie strony dla dużych przedsiębiorstw?
Pozycjonowanie strony dla dużych przedsiębiorstw kosztuje zwykle od 10 000 do 50 000 zł miesięcznie, ze względu na kompleksowość i skalę wymaganych działań. W przypadku dużych firm konieczne jest zastosowanie zaawansowanych strategii SEO, które obejmują zarówno optymalizację techniczną strony, jak i rozbudowane działania contentowe oraz link building na dużą skalę (nawet do kilkudziesięciu backlinków miesięcznie).
Ile kosztuje pozycjonowanie (SEO) w przypadku sklepów e-commerce?
Cena za pozycjonowanie (SEO) w przypadku sklepów e-commerce wiąże się z kosztami rzędu 2 000 do 20 000 zł miesięcznie. Wynika to z faktu, iż sklepy internetowe zwykle oferują dużą liczbę produktów i kategorii, co wymaga kompleksowej strategii SEO obejmującej zarówno optymalizację techniczną strony, jak i szczegółową pracę nad treścią i strukturą każdej podstrony produktowej. Optymalizacja dla e-commerce musi również uwzględniać unikalne opisy produktów, które pomagają wyróżnić ofertę na tle konkurencji, a także skuteczne tagowanie i indeksowanie, umożliwiające łatwiejsze znalezienie towarów przez potencjalnych klientów.
Podsumowanie
Koszty SEO nie są jednoznaczne i zależą od wielu istotnych czynników, które wymieniliśmy w dzisiejszym artykule. Możesz jednak się spodziewać, że koszt pozycjonowania nie będzie mniejszy niż 1000 zł netto miesięcznie w przypadku lokalnych firm. Jeśli natomiast chodzi o ogólnopolskie przedsiębiorstwa ze średnio konkurencyjnych branż, minimalna inwestycja wynosi ok. 2 000 – 3 000 zł netto miesięcznie.
Jeśli chcesz wzmocnić swoją obecność online i skorzystać z profesjonalnego wsparcia w dziedzinie SEO, OptimaMedia oferuje kompleksowe rozwiązania dopasowane do Twoich potrzeb. Aby dowiedzieć się więcej i rozpocząć z nami współpracę, prosimy o kontakt mailowy lub telefoniczny.
Czeka nas kolejny rok wyzwań. Wyzwań wymagających, ale ciekawych oraz inspirujących. Takich, które choć korzystają z dobrodziejstw sztucznej inteligencji, to na pierwszym miejscu stawiają człowieka. I w tym miejscu musisz wiedzieć jedno -bycie na bieżąco z tymi zmianami sprawi, że Twoja strona ma szanse wyświetlać się na wyższych pozycjach. I zgarniać dla siebie ruch konkurencji!
Trendy w SEO 2024 – przegląd najważniejszych informacji
Zacznijmy od konkretów, czyli listy najważniejszych trendów SEO w 2024 roku. Będzie krótko, ale treściwie.
Zgodnie z zapowiedziami w 2024 roku w SEO istotne będą:
Czy to wszystko? Na pewno nie. Na tych 6 elementów warto jednak zwrócić szczególną uwagę.
Szerokie wprowadzenie Search Generative Experience
Panoszy się to AI niemiłosiernie! A skoro tak, to testowane obecnie zagranicą SGE może w końcu dotrzeć także do Polski. Daty wciąż nie znamy, choć wielu specjalistów spekuluje, że może to wydarzyć się w maju… Jak będzie? Zobaczymy.
Search Generative Experience to określenie odpowiedzi generowanych przez model językowy i wyświetlanych na górze wyników wyszukiwania Google – bez konieczności wchodzenia w jakikolwiek link.
ak widać na powyższym przykładzie, tak zaprezentowana odpowiedź sprawi, że wiele osób nie odczuje potrzeby szukania dalej. Efekt? CTR (czyli współczynnik klikalności) nawet z najwyższych pozycji wyraźnie spadnie. SGE na pewno jest więc całkiem użytecznym rozwiązaniem dla osób korzystających z wyszukiwarki. Dla marek oraz specjalistów SEO może jednak, przynajmniej na początku, być prawdziwą zmorą i dużą przeszkodą w dowożeniu wyników.
Pozostaje jednak wierzyć, że użytkownicy będą bardziej dociekliwi i nawet po zapoznaniu się z odpowiedzią w SGE zechcą zdobyć więcej szczegółowych informacji. Tym razem już na stronie internetowej.
Jakość i ilość z treściami AI
Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że zeszły rok niejako „zaskoczył” nas skalą rozwiązań AI. Wbrew pozorom nie byliśmy do tego najlepiej przygotowani. Efekt? Długi czas aklimatyzacji.
Rok 2024 pod tym względem już teraz wygląda zupełnie inaczej. A będzie tylko lepiej, ponieważ sztuczna inteligencja i rozwiązania AI to bardzo mocny trend w SEO. Masowe generowanie treści z wykorzystaniem np. chatu GPT, wdrażanie kolejnych narzędzi itp. Robimy wszystko, by zyskać przewagę konkurencyjną.
ALE… w tym miejscu warto przytoczyć ważną myśl, która wybrzmiała m.in. podczas tegorocznej edycji konferencji „Kulturalnie o SEO”: Chat GPT to nie wszystko.
Ważne!
Chat GPT, zwłaszcza wykorzystywany w pojedynkę, nie stanowi żadnej przewagi konkurencyjnej. Po pierwsze z powodu właściwych mu halucynacji, czyli fałszywych informacji (sfabrykowanych przez chat GPT) podawanych jako prawdziwe. Halucynacje są wynikiem na przykład tego, że model językowy nie zrozumiał zadanego pytania lub błędnie je zinterpretował. Może to mieć ogromne konsekwencje – zwłaszcza w branżach z kategorii Your Money, Your life. Po drugie natomiast ma on obecnie wiedzę z kwietnia 2023 roku. Właśnie dlatego, jeśli chcesz osiągać lepsze wyniki, musisz wyposażyć chat GPT w personalizowane, dużo bardziej rzetelne dane.
Nie ma oczywiście nic złego w tworzeniu treści ze wsparciem AI. Pamiętaj tylko, żeby od samego początku robić to z głową. Przykładowo publikowanie setek artykułów w jednym momencie nie poprawi Twoich wyników. Za to na pewno zwróci uwagę robotów Google’a i narazi Twój serwis na różne konsekwencje. Chociażby utratę dotychczasowych pozycji w wynikach wyszukiwania.
Właśnie dlatego w tym roku trend w SEO związany z AI bardziej niż na ilość stawia na ilość połączoną z jakością. Google w swoich dokumentacjach precyzuje, że pod słowem jakość kryje się coś tak oczywistego jak… sygnały ludzkie. Możemy rozumieć pod nimi nie tylko fakt, że człowiek odwiedza daną stronę, ale także człowiek bierze czynny udział w tworzeniu treści (czyli póki co AI JESZCZE nie zabiera ludziom pracy! :D).
Parasite SEO
W różnych opracowaniach trendów SEO na 2024 oraz w licznych wypowiedziach ekspertów z Polski oraz ze świata pojawiają się informacje związane z Parasite SEO. Technika ta dotyczy budowania linków oraz ściągania ruchu na stronę.
Parasite SEO – jedna z technik linkbuildingu. Polega ona na wykorzystaniu autorytetu dużych platform internetowych do promocji własnych treści. W dużym uproszczeniu chodzi więc o „pasożytowanie” na mocy istniejących już witryn.
Spam Update z marca 2024 może tu jednak nieco namieszać i wymusić na seowcach dużo ostrożniejsze działanie.
Wyjście poza wyszukiwarkę Google
Nie da się ukryć, że Google od lat jest absolutnym panem i władcą w temacie SEO. W 2022 roku wyszukiwarka ta miała aż 92% udziału w rynku wyszukiwarek. Dwa lata później przewiduje się, że coraz więcej zapytań użytkowników może odbywać się poza wyszukiwarką Google, np. na YouTube czy w mediach społecznościowych. Takie serwisy jak TikTok zdecydowanie bardziej przekonują młodsze pokolenie. I warto wziąć to pod uwagę. W końcu zadaniem tak seowców, jak marketerów jest prowadzenie działań dokładnie w tych miejscach, w których pojawiają się potencjalni klienci.
Gdzie Internauci szukają odpowiedzi na pytania?
Google Youtube TikTok Pinterest
Na moc tego trendu SEO wskazują same działania Google’a, który w widoczny sposób dostosowuje się do zachodzących zmian. Wystarczy spojrzeć np. na wdrażanie snippetów SGE czy testowanie treści wideo oraz obrazów w wynikach wyszukiwania.
Helpful Content Update i zasada E-E-A-T
Merytoryczność i konwersacyjność treści contentowych nikogo już nie zaskakuje. Nie od dziś wiadomo, że misją Google jest porządkowanie treści wyświetlanych w wynikach wyszukiwania i jak najlepsze dopasowywanie ich do intencji użytkowników.
Nikogo więc nie dziwią także kolejne zmiany związane z dbałością o jak najwyższą jakość publikowanych treści. Silnym trendem w 2024 roku jest więc przestrzeganie zasady E-E-A-T. Oznacza to postępowanie zgodnie z:
E – ang. Experience – doświadczeniem, E – ang. Expertise – wiedzą, A – ang. Authoritativeness – wiarygodnością, T – ang. Trust – zaufaniem.
Jak się pewnie domyślasz, rozbudowanie tej zasady o dodatkowe „E” wynika m.in. z szerzących się na ogromną skalę treści AI. Google nie mówi, że takie teksty są złe. Mówi za to – dość zresztą wyraźnie – że teksty oparte na doświadczeniu, wiedzy i wiarygodnym autorytecie są, cóż, lepsze. To dodatkowe „E” odpowiadające za doświadczenie może decydować o Twoim być albo nie być w rankingu Google w 2024 roku.
Wniosek wydaje się więc prosty. Dobry, godny zaufania, merytoryczny i (współ)tworzony przez ekspertów content będzie na wagę złota.
Search intent, czyli intencje użytkownika
Po raz kolejny trudno mówić o nowości. Jednak search intent, czyli intencja użytkownika, to niezaprzeczalnie bardzo silny trend w SEO.
Chodzi tu przede wszystkim o to, by tworzyć treści jak najlepiej odpowiadające nie na samą frazę kluczową, ale na stojącą za tą frazą potrzebą. Jako seowiec czy twórca treści musisz więc zadać sobie pytanie, jakiej odpowiedzi oczekuje Twój odbiorca, gdy wpisuje w okno wyszukiwarki konkretne zapytanie.
Przykład? Jeśli ktoś wpisuje pytanie „jak zmienić olej w samochodzie”, to nie potrzebuje, by tekst tłumaczył mu, czym jest samochód. Niby oczywiste, ale… dużo zmienia w dotychczasowym procesie projektowania treści. Spójrz nawet na ten tekst. Jeśli wpisana przez Ciebie fraza brzmiała „trendy SEO w 2024 r.”, to oczywiste jest, że przede wszystkim chcesz dowiedzieć się, jakie te trendy są. Właśnie dlatego jeden z pierwszych akapitów zbiorczo odpowiada na to pytanie. Dopiero później – jeśli poczujesz taką potrzebę – możesz przejść dalej i zapoznać się z opisami każdego z wymienionych trendów SEO. Taka konstrukcja tekstu sprawia, że czytelnik prawdopodobnie spędzi na konkretnej stronie więcej czasu. To z kolei jest dla Google’a sygnał, że treść odpowiedziała na jego potrzeby. Efekt? Rosnące pozycje w wyszukiwarce!
Przez wiele lat SEO było działaniem wyłącznie długofalowym, a na efekty przychodziło nam czekać co najmniej kilka tygodni czy nawet miesięcy. Trendy SEO w 2024 nieco zmieniają tę perspektywę. Albo przynajmniej ją rozszerzają.
Pozycjonowanie ma swój coraz większy udział w działaniach tu i teraz. Wszystko za sprawą takich wynalazków jak Google News i Google Discover. Nie są to oczywiście tegoroczne nowości. Ale w tym roku mogą one zdecydowanie zyskać na znaczeniu. A skoro tak – potrzebujesz się nimi zainteresować. Już teraz robią to np. liczne wydawnictwa internetowe.
W tej sytuacji potrzebujesz pamiętać, że Google Discover, funkcja działająca na telefonach oraz tabletach, nie opiera się na tym, co wpiszemy w okno wyszukiwania. Tutaj królują spersonalizowane treści wyświetlane na podstawie aktywności konkretnej osoby. Przykład? Jeśli szukasz ostatnio informacji nt. biletów na tegoroczną Ligę Narodów, to dość szybko Twój feed w Google Discover wypełni się informacjami związanymi ze światem siatkówki. Wyświetlane informacje opierają się m.in. na
wyszukiwaniach z urządzeń mobilnych,
historii lokalizacji,
przeglądanych tematach,
nowinkach i modnych obecnie zagadnieniach.
Co jeszcze będzie ważne w SEO w 2024 roku?
Mogłoby się wydawać, że to już wszystko. Ale jest nieco inaczej. SEO – jak pewnie wiesz – to dość złożony proces. Z roku na rok obejmuje on coraz więcej elementów, na które trzeba zwracać uwagę. Nawet wtedy, gdy nie są one „oficjalnie” uznawane za najważniejsze trendy.
Właśnie dlatego niżej znajdziesz listę rzeczy, które mogą wpłynąć na Twoją codzienną pracę. Obserwuj zmiany, czytaj case studies i sprawdzaj, co sprawdzi się w Twoim biznesie lub na Twojej stronie www.
SXO, czyli połączenie SEO z doświadczeniami użytkownika Search Experience Optimization to przede wszystkim czytelny i przyjazny interfejs, responsywność, szybkie ładowanie strony oraz przydatna treść. Niby oczywiste, ale wciąż zdarza się o tym zapominać.
SEO dla wideo Skoro Google priorytetyzuje treści tego typu (także te wertykalne!), to koniecznością jest zgłębienie tematu, aby dać sobie szansę na dotarcie do nowych odbiorców. Testuj więc integrowanie wideo z frazami kluczowymi, transkrypcje oraz meta dane w filmach. Wszystko to może przełożyć się na lepszą widoczność w wyszukiwarce.
Lokalne SEO Zarządzanie profilami w Google Moja Firma, zdobywanie linków zewnętrznych czy treści związane z lokalnymi wydarzeniami – to tylko kilka przykładowych rozwiązań. Jest tego więcej. I choć nie warto robić wszystkiego, to na pewno warto wiedzieć, co jest możliwe.
Co oznaczają dla Ciebie konkretne trendy królujące w SEO w 2024 roku?
Skoro wiesz już, co w SEO piszczy, to czas zastanowić się, jak te trendy przełożyć na konkretne działania i zadania. Ostateczna decyzja należy oczywiście do Ciebie, ale mamy kilka propozycji do rozważenia lub wdrożenia.
Pamiętaj tylko, żeby wszystko dokładnie przemyśleć. Nie warto też robić wszystkiego jednocześnie. Ustal priorytety i dopiero wtedy działaj.
Trendy w SEO 2024 mogą przełożyć się przykładowo na takie działania oraz projekty:
automatyzacja procesu tworzenia tekstów – np. z pomocą generatorów treści AI,
planowanie content planu na podstawie wyników w SERP-ach,
tworzenie treści na podstawie fraz long-tail oraz wyszukiwania głosowego,
wdrożenie zasad marketingu konwersacyjnego do publikowanych treści,
współprace contentowe z ekspertami z danej branży,
pisanie treści powiązanych ze sobą tematycznie,
zdobywanie godnych zaufania linków zewnętrznych,
optymalizacja treści pod kątem wyszukiwani mobilnych.
Bardzo istotne wydaje się też działanie nie pod dyktando algorytmów, ale ludzi. Jak by nie było to właśnie oni mają odwiedzić daną stronę www i korzystać na publikowanych tam treściach. Także używaj AI, automatyzuj procesy i usprawniaj swoją codzienną pracę. Po prostu rób to z głową. Tak żeby przy okazji następnej aktualizacji Google nie stracić wypracowanych pozycji!
Google wyświetla Generatywne Wyniki dla 86,83% wszystkich zapytań wpisywanych w wyszukiwarce (źródło: seo.ai) . Powyższe statystyki nawiązują do trendów w USA i dają jasno do zrozumienia, że Search Generative Experience stało się znaczącą częścią ekosystemu giganta z Mountain View. Jak działa SGE, kiedy będzie dostępne w Polsce i w jaki sposób zoptymalizować swoją stronę pod kątem generatywnych wyników? Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się szczegółów!
Google Search Generative Experience (SGE) – co to jest i jak działa?
Google Search Generative Experience (SGE) stanowi przełom w dziedzinie wyszukiwania informacji, łącząc tradycyjne metody researchu z zaawansowanymi technologiami generatywnymi opartymi na sztucznej inteligencji.
SGE gwarantuje dostęp do spersonalizowanych odpowiedzi, które wykraczają poza standardowe wyświetlanie linków.
Przykład spersonalizowanej odpowiedzi wygenerowanej przez SGE (AI Snapshot).
Wymienione narzędzie analizuje wszechstronne zbiory danych, w celu dostarczenia zwięzłych informacji o odpowiednim kontekście, dopasowanych do Twoich zapytań. Odpowiedzi zazwyczaj bazują na ogólnych informacjach, ale także statystykach w celu uwiarygodnienia wyników.
System ten wykorzystuje zaawansowane algorytmy NLP (ang. Natural Language Processing), pozwalające na interpretację złożonych zapytań i generowanie danych z wyjątkową trafnością na podstawie wyników online. W konsekwencji przedstawiane statystyki są w 100% aktualne – w przeciwieństwie do badań generowanych przez Gemini (dawniej Bard Google) czy też Chat GPT w wersji online.
Google SGE w wynikach wyszukiwania lokalnego
Google Search Generative Experience obejmuje również wyniki wyszukiwania lokalnego.
W większości przypadków, po wpisaniu dowolnej frazy lokalnej (np. „best barber new jersey”), zobaczysz od 3 do 5 polecanych fryzjerów w danej lokalizacji.
Wyniki SGE Google w kontekście lokalnych wyszukiwań
SGE bazuje na najbardziej wiarygodnych stronach internetowych. Dlatego w celu uzyskania widoczności w tym segmencie, należy dodatkowo być widocznym w lokalnych serwisach z zestawieniami oraz rankingami. W przypadku barberów w New Jersey, jest to portal NJ czy też Best Things NJ. W celu zweryfikowania danych, na podstawie których opierają się wyniki Search Generative Experience, kliknij strzałkę umożliwiającą rozwinięcie informacji.
Szczegóły wyników SGE
Jak przetestować Google Search Generative Experience?
W pierwszej kolejności powinieneś zweryfikować, w którym kraju SGE jest dostępne. W tym celu sprawdź najnowszy poradnik Google zatytułowany „Where Search Labs & experiments are available„.
Następnie pobierz dowolnego VPN-a (np. HotSpot Shield od Dashlane) i ustaw odpowiedni kraj (rekomendujemy Stany Zjednoczone).
Aktywacja VPN-a
Kolejnym krokiem jest wejście na labs.google.com i aktywacja SGE poprzez stuknięcie w przycisk Try an example.
Gdy już aktywujesz podstawową opcję generatywnego wyszukiwania i klikniesz Try an example, zostaniesz przekierowany do testowego wyniku SGE.
Możesz jednak uruchomić dodatkowe opcje, pozwalające przetestować generatywne wyniki wyszukiwania w nieco bardziej kompleksowy sposób.
W tym celu znajdź ikonkę Search Lab, a następnie przejdź do oferowanych rozwiązań.
Testowe wyniki SGE.
Spośród dostępnych opcji SGE możemy przetestować tradycyjne wyniki SGE (które przedstawiliśmy powyżej) oraz SGE podczas wyszukiwania (czyli wyniki AI Snapshot znajdujące się po prawej stronie).
Dostępna jest także sekcja Talk to a Live Representative, umożliwiająca zaoszczędzenie czasu na czekaniu w kolejce telefonicznej (Google chętnie wyręczy użytkowników).
Jak SGE wpłynie na Twój biznes? Zalety i wady generatywnych doświadczeń w Google!
Wprowadzenie Google Search Generative Experience (SGE) do Twojej strategii biznesowej otwiera nowe perspektywy w zakresie pozyskiwania klientów i dostarczania wartości, jednak należy być świadomym zarówno potencjalnych korzyści, jak i wyzwań. Poniżej przedstawiamy kluczowe wady i zalety SGE:
Zalety SGE:
Lepsza jakość ruchu na stronie – bardziej precyzyjne dopasowanie odpowiedzi do zapytań, spowoduje, że użytkownicy trafiający na Twoją stronę będą mocno zainteresowani oferowanymi treściami (przełoży się to na dodatkowe konwersje, np. w postaci zakupu produktu, dodania towaru do koszyka lub zapisu na newsletter);
Dostęp do analiz i danych – wykorzystanie SGE będzie umożliwiać gromadzenie dodatkowych danych na temat zainteresowań i zachowań użytkowników (wpłynie to na usprawnienie optymalizacji strategii marketingowych).
Wady SGE:
Ryzyko utraty ruchu na rzecz generowanych treści – istnieje szansa, że SGE zabierze jeszcze więcej ruchu w witrynach niż „wyniki zero”.
Wyniki SGE nie wyświetlają się w każdym przypadku – jeżeli Google uzna, że danego wyniku nie można wygenerować, ponieważ jest to zbyt ryzykowne (ze względu na prawdopodobieństwo ukazania użytkownikom nieprawdziwych informacji, SGE nie zadziała).
Kontynuując powyższy wątek, w niektórych sytuacjach Google uznaje, że wyniki organiczne spełniają wymagania użytkowników zdecydowanie bardziej niż SGE. W konsekwencji AI Snapshot nie zostanie wygenerowany. Użytkownik będzie jednak zazwyczaj miał możliwość samodzielnego włączenia dodatkowych wyników.
Przyjazne wyniki wyszukiwania dla użytkownika.
Sytuacje tego typu mają miejsce zazwyczaj w kontekście zestawień konkretnych atrakcji turystycznych, parków narodowych, itd.
Brak automatycznego AI Snapshot ma też miejsce w zakresie branży YMYL (ang. Your Money, or Your Life). Tematy związane z poradami finansowymi (np. inwestowaniem) oraz zdrowotnymi (np. rozpoznawaniem konkretnych dolegliwości) nie zostaną wyświetlone w SGE bez zezwolenia użytkownika.
Co ciekawe, pod kątem tematów ściśle związanych z inwestowaniem, wygenerowanie wyników SGE może w ogóle nie zostać zaoferowane użytkownikom ze względu na bardzo duże prawdopodobieństwo nieprawdziwych informacji.
Brak możliwości wygenerowania Search Generative Experience dla tematów inwestycyjnych.
To samo dotyczy na przykład wad obejmujących inwestowanie. Google chce uniknąć sytuacji, gdy w SGE pojawią się kwestie sugerujące, że jedyną wadą inwestowania jest czas niezbędny na naukę… co jak wiemy, nie jest do końca prawdą.
Wyniki wyszukiwania Google w zakresie wad w inwestowanie – brak możliwości włączenia SGE.
Jak przygotować się na aktualizację SGE w Polsce?
Google Search Generative Experience pojawi się w Polsce najwcześniej w 2025 roku – po zakończeniu oficjalnych testów w 120 innych krajach, w 7 językach.
Warto jednak już teraz zadbać o optymalizację swojej strony pod kątem SGE.
Na jakie kwestie zwrócić uwagę pod kątem wprowadzenia SGE do Polski?
Skup się na dostarczaniu użytkownikom najnowszych informacji (w tym m.in. statystyk, aktualnych infografik czy też wideo);
Popraw czytelność treści (wdrażając sekcję FAQ, wypunktowując istotne informacje oraz tworząc klarowne nagłówki i bezpośrednie odpowiedzi);
Zaangażuj zewnętrznych blogerów we współpracę z Twoją marką w celu podniesienia autorytetu swojej witryny z punktu widzenia najnowszej aktualizacji E-E-A-T(na tym etapie zadbaj również o najwyższej jakości content bazujący na doświadczeniach ekspertów).
Warto również zwrócić szczególną uwagę na implementację fraz long tail SEO. Dzięki temu Twoja strona internetowa zostanie lepiej zoptymalizowana pod kątem wyszukiwań głosowych, które w 80% przypadków mają wydźwięk konwersacyjny. Pozwala to wywnioskować, że Twoja witryna będzie wyświetlała się w postaci SGE nie tylko dla użytkowników szukających tradycyjnie (poprzez wpisywanie fraz w Google), ale także dla internautów wykorzystujących potęgę wyszukiwań głosowych (w formie konwersacyjnej).
Przygotuj się na zmiany w Google z pomocą ekspertów Optima Media. Pozycjonowanie to nasza specjalność. Stworzymy kompleksową strategię SXO (SEO + UX), dostosujemy ją do standardów Search Generative Experience, a następnie zajmiemy się dowiezieniem rezultatów.
Google Search Generative Experience – FAQ
Jakie są najczęstsze pytania i odpowiedzi na temat Google SGE?
Kiedy Google Search Generative Experience będzie dostępne w Polsce?
Oficjalne informacje od Google nie wskazują konkretnego terminu aktualizacji SGE w Polsce. Biorąc jednak pod uwagę branżowe przewidywania, możemy spodziewać się wyników generatywnych dopiero w 2025 roku (lub nawet później).
Czy pozycjonowanie pod kątem SGE jest trudne i kosztowne?
Absolutnie nie. Jeżeli korzystasz z usług SEO od dłuższego czasu, prawdopodobnie Twoja strona jest po części zoptymalizowana w zakresie SGE. Wprowadzanie zmian dopasowanych do generatywnych wyników jest relatywnie tanie, ponieważ opiera się o podstawowe techniki SXO (SEO + UX), które trzeba wyłącznie dostosować do najnowszych trendów i niuansów zawartych w Search Quality Raters Guidelines.
Jak zrozumieć użytkownika po tym, co wpisuje do wyszukiwarki i po co nam ta wiedza? Dziś opowiemy o intencji wyszukiwania (search intent).
Co to jest intencja wyszukiwania? – Obszerny poradnik
Intencja wyszukiwania (search intent), znana także jako intencja użytkownika (user intent), to cel lub motywacja, która stoi za zapytaniem wprowadzonym do wyszukiwarki internetowej. Określa, co dokładnie użytkownik chce znaleźć lub osiągnąć, wpisując określone słowa kluczowe. Może to być chęć znalezienia konkretnych informacji, odwiedzenia określonej strony internetowej, dokonania zakupu produktu lub usługi, albo po prostu zgłębienie danego tematu. Rozpoznanie intencji wyszukiwania pozwala tworzyć bardziej trafne i skuteczne treści, które lepiej odpowiadają na potrzeby użytkowników. Jest również kluczowe w kontekście SEO (Search Engine Optimization) oraz opracowywania strategii marketingu internetowego.
Oto kilka powodów, dla których warto zrozumieć intencję wyszukiwania odbiorców:
Tworzenie odpowiednich treści: Rozumiejąc, czego szukają użytkownicy, możemy tworzyć treści, które idealnie trafiają w ich potrzeby. Dzięki temu zwiększamy ich zaangażowanie, zmniejszamy współczynnik odrzuceń i poprawiamy ogólną jakość doświadczenia użytkownika na stronie.
Zwiększanie ruchu organicznego: Treści dobrze dopasowane do intencji wyszukiwania mają większe szanse na osiągnięcie wyższych pozycji w wynikach wyszukiwarki, a to zwiększy liczbę odwiedzających.
Poprawa konwersji: Gdy treści na stronie odpowiadają dokładnie zapytaniom z wyszukiwarki, odwiedzający są bardziej skłonni do działania – kupienia czegoś, zapisania się na listę mailingową czy wypełnienia formularza.
Budowanie wiarygodności i autorytetu: Dostarczanie wysokiej jakości treści odpowiadających wprost na pytania użytkowników buduje zaufanie do marki jako eksperta w danej dziedzinie.
Efektywniejsze wykorzystanie budżetu reklamowego: W przypadku płatnych rozwiązań np. w kampaniach Google Ads, wiedząc, czego szukają użytkownicy, możemy lepiej dostosować reklamy i zwiększyć tym samym ich efektywność.
Lepsze zrozumienie klientów: Analizując, czego szukają użytkownicy dowiadujemy się, co jest dla nich ważne, co ich motywuje oraz z jakimi problemami się mierzą. To wiedza, która pozwala nam lepiej dostosować nasze produkty i komunikację.
Adaptacja do zmieniających się trendów: Trendy się zmieniają – wiadomo, a wraz z nimi – intencje wyszukiwania. Jeśli na bieżąco śledzimy te zmiany, możemy szybko dostosować nasze strategie, aby treści, które tworzymy zawsze były aktualne.
4 typy intencji wyszukiwania
Intencje wyszukiwania zazwyczaj dzieli się na cztery główne typy:
1. Informacyjna: Użytkownik szuka informacji – chce się dowiedzieć czegoś więcej lub zdobyć wiedzę na jakiś temat. Zazwyczaj nie ma on zamiaru dokonywać zakupu czy odwiedzać konkretnej strony internetowej – przynajmniej nie w pierwszej kolejności. Tego typu intencje stanowią największą liczbę zapytań wpisywanych do wyszukiwarki.
Charakterystyka intencji informacyjnej:
Zapytania standardowe: Użytkownicy często wpisują pytania rozpoczynające się od „jak”, „dlaczego”, „gdzie”, „kiedy”, „co to jest”. Mogą szukać definicji, wyjaśnień, poradników, instrukcji krok po kroku czy informacji na temat określonych wydarzeń czy osób, np. „co to jest SEO?”, „jak wyprać buty?”.
Szukanie rozwiązania problemu: Często intencja informacyjna jest napędzana potrzebą rozwiązania konkretnego problemu, np. „jak naprawić przeciekający kran” czy „jak zresetować iPhone’a”.
Edukacja i nauka: Użytkownicy mogą też chcieć zgłębić nową dziedzinę wiedzy, nauczyć się nowej umiejętności lub zrozumieć skomplikowane koncepcje, np. „podstawy programowania w Pythonie” lub „historia Rzymu”.
Uwzględnij w swoich działaniach SEO…
Typem treści, który często wyświetla się w odpowiedzi na zapytania z intencją informacyjną są wpisy blogowe. Weź to pod uwagę tworząc strategię SEO. Możesz to wykorzystać jako element góry lejka marketingowego, od którego odbiorcy zaczynają swoją podróż z marką czy produktem.
Jak optymalizować treści pod intencję informacyjną:
Twórz wyczerpujące i aktualne treści. Zapewnij pełne i szczegółowe informacje na dany temat, pokrywając wszystkie aspekty, które mogą interesować użytkownika. Regularnie aktualizuj treści, aby odzwierciedlały najnowsze informacje.
Użyj struktury ułatwiającej ich zrozumienie. Organizuj treści w łatwe do przyswojenia sekcje za pomocą nagłówków i podpunktów. Używaj list wypunktowanych lub numerowanych, aby ułatwić użytkownikom szybkie zrozumienie kluczowych informacji.
Odpowiadaj na pytania użytkowników. Dodawaj treści w formacie pytań i odpowiedzi, które bezpośrednio odpowiadają na powszechne zapytania użytkowników. Staraj się zidentyfikować, które pytania są najczęściej zadawane w kontekście Twoich głównych tematów.
Wykorzystaj formaty ułatwiające ich zrozumienie. Prezentuj dane i statystyki za pomocą grafik, które ułatwiają zrozumienie treści. O ile masz taką możliwość używaj materiałów wideo, aby zapewnić bardziej angażujące i interaktywne sposoby przekazywania informacji.
Optymalizuj treści pod wyszukiwarki (SEO). Włączaj słowa kluczowe związane z zapytaniami informacyjnymi, aby ułatwić wyszukiwarkom i użytkownikom odnalezienie Twoich treści.
Dlaczego zrozumienie intencji informacyjnej jest ważne:
Wspiera SEO i zwiększa widoczność strony www. Zapytania tego typu dominują w wyszukiwarce. Wysokiej jakości treści informacyjne mogą zwiększyć widoczność strony www i przyciągać więcej użytkowników (wzrost ruchu organicznego).
Buduje relacje z odbiorcami. Regularne dostarczanie wartościowych informacji może przyczynić się do budowania lojalności klientów i uznania marki za eksperta w swojej dziedzinie. Zachęca też do dalszego eksplorowania Twojej strony internetowej i oferty.
Pierwszy krok do decyzji zakupowych. Choć intencja informacyjna nie jest bezpośrednio związana z zakupami, dostarczanie informacji może wspierać późniejsze decyzje zakupowe użytkowników, przygotowując grunt pod intencje transakcyjne. Edukując użytkowników, marki mogą delikatnie przeprowadzić ich przez ścieżkę konwersji, od świadomości po rozważenie i ostateczną decyzję o zakupie.
2. Nawigacyjna: Użytkownik chce dotrzeć do konkretnej strony internetowej lub marki wpisując w wyszukiwarce jej nazwę. W przeciwieństwie do innych typów intencji, wyszukujący już wiedzą, co chcą znaleźć.
Przykłady intencji nawigacyjnych:
Facebook logowanie
YouTube
zwroty Zalando
3. Transakcyjna: Użytkownik ma wyraźny zamiar dokonania zakupu lub wykonania konkretnej akcji online, która prowadzi do transakcji. Celem użytkownika jest znalezienie najlepszego miejsca, ceny, produktu lub usługi, które spełnią jego potrzeby. Intencja transakcyjna to więcej niż samo „chcę kupić” – obejmuje różne formy aktywności prowadzące do finalizacji transakcji.
Cechy intencji transakcyjnej:
Specyficzne zapytania: Użytkownicy wpisują konkretne nazwy produktów, marek lub usług, dodając do nich słowa takie jak „kup”, „cena”, „najlepsza oferta”, „rezerwacja” itp., np.: „iPhone 15 najtaniej” lub „rezerwacja hotelu w Krakowie”.
Gotowość do zakupu: Osoby wyszukujące z intencją transakcyjną są zazwyczaj na końcowym etapie procesu decyzyjnego i gotowe do dokonania zakupu.
Szukanie najlepszych opcji: Użytkownicy mogą porównywać produkty, szukać recenzji lub opinii, aby upewnić się, że dokonują najlepszego wyboru.
Jak optymalizować treści pod intencję transakcyjną:
Wyczerpujące strony produktowe: Zapewnij szczegółowe informacje o produkcie, w tym specyfikacje, ceny, dostępność i opcje dostawy, aby ułatwić użytkownikom podjęcie decyzji.
Ulepsz landing pages: Stwórz atrakcyjne i przekonujące strony docelowe dla konkretnych produktów, usług lub promocji, które zachęcą odbiorcę do działania.
Publikuj opinie i recenzje: Włącz opinie klientów oraz recenzje produktów, aby zwiększyć zaufanie i ułatwić użytkownikom dokonanie wyboru.
Zadbaj o wyraźne wezwania do akcji (CTA): Użyj przycisków lub linków z jasnymi wezwaniami do działania, takimi jak „Kup teraz”, „Dodaj do koszyka” lub „Zarezerwuj”.
Prezentuj ograniczone oferty: Prezentuj promocje czasowe lub ograniczone ilościowo, aby zachęcić użytkowników do szybszego podejmowania decyzji o zakupie.
Personalizuj: Dostosuj treści na landing pages do konkretnych grup odbiorców, aby zwiększyć ich skuteczność.
Dlaczego zrozumienie intencji transakcyjnej jest ważne:
Bezpośrednie konwersje: Strony dobrze zoptymalizowane pod kątem intencji transakcyjnej mogą skutecznie konwertować ruch na sprzedaż.
Wysoka wartość dla biznesu: Użytkownicy z intencją transakcyjną często generują bezpośredni przychód, co jest szczególnie cenne dla firm i sklepów internetowych.
Konkurencyjność: Wyróżnienie się na tle konkurencji poprzez skuteczną optymalizację pod kątem intencji transakcyjnej może zwiększyć udział w rynku.
4. Badawcza (komercyjna, związana z zakupem): Użytkownik poszukuje szczegółowych informacji przed podjęciem decyzji o zakupie. Ta intencja znajduje się gdzieś pomiędzy intencją czysto informacyjną a transakcyjną, ponieważ użytkownik jest już zainteresowany zakupem, ale wciąż szuka więcej informacji, które pomogą mu dokonać najlepszego wyboru.
Charakterystyka intencji badawczej:
Porównanie produktów: Użytkownicy porównują różne produkty lub usługi, aby znaleźć te, które najlepiej odpowiadają ich potrzebom.
Szukanie recenzji: Wyszukiwanie opinii i recenzji innych użytkowników na temat produktów lub usług, aby ocenić ich jakość i wartość.
Analiza cen: Poszukiwanie informacji o cenach, promocjach, ofertach specjalnych oraz porównywanie ich w różnych sklepach lub na różnych platformach.
Szczegółowe specyfikacje: Zainteresowanie szczegółowymi specyfikacjami produktów, takimi jak funkcje, materiały, trwałość, dostępność opcji itp.
Jak optymalizować treści pod intencję badawczą:
Publikuj recenzje i case studies na temat Twoich produktów lub usług, które dostarczają potencjalnym klientom wartościowych informacji.
Twórz przewodniki zakupowe, które pomagają użytkownikom zrozumieć, na co zwrócić uwagę przy wyborze produktu lub usługi.
Przygotuj FAQ i Q&A: Włączanie sekcji z najczęściej zadawanymi pytaniami (FAQ) oraz odpowiedziami na pytania pomagają zbijać obiekcje klientów, które pojawiają się w trakcie procesu badawczego.
Twórz treści porównawcze: Treści, które porównują Twoje produkty lub usługi z konkurencyjnymi ofertami, podkreślając ich unikalne zalety i wartość. W tym wypadku pamiętaj, że jeśli zamierzasz bezpośrednio porównywać produkt do produktu nie możesz naruszać wymogów ustawowych (art. 16 ust. 3 UZNK).
Dlaczego zrozumienie intencji badawczej jest ważne:
O krok do konwersji: Użytkownicy z intencją badawczą są często blisko podjęcia decyzji o zakupie, co czyni ich cennymi dla marketerów i sprzedawców.
Możliwość edukacji i wpływu na decyzje: Treści optymalizowane pod kątem intencji badawczej mogą edukować potencjalnych klientów i wpłynąć na ich decyzje zakupowe.
Budowanie zaufania i autorytetu: Dostarczanie obiektywnych, wartościowych informacji może pomóc zbudować zaufanie do marki i ugruntować jej pozycję jako eksperta w branży.
Zwiększenie widoczności: Skutecznie optymalizowane treści mogą zwiększyć widoczność marki w wyszukiwarkach dla zapytań związanych z badaniem produktów, przyciągając więcej ruchu na stronę.
Jak rozpoznać, z którą intencją mamy do czynienia?
Punktem wyjścia jest zrozumienie, dlaczego ludzie wpisują pewne rzeczy w wyszukiwarce i jak na tej podstawie możemy stworzyć treści, które dokładnie odpowiedzą na te wyszukiwania. To pomoże naszej stronie wypaść lepiej w wynikach wyszukiwania, przyciągnąć więcej osób i sprawić, że większa ich ilość zrobi to, czego od nich oczekujemy, np. kupi coś u nas. Rozumienie, czego ludzie szukają, to nie tylko kwestia techniczna, ale przede wszystkim sposób na budowanie dobrych i długotrwałych relacji.
Analiza słów kluczowych: Podstawą jest sprawdzenie słów kluczowych, które użytkownicy wpisują w wyszukiwarce. Narzędzia takie jak Google Keyword Planner czy Ahrefs mogą pomóc w identyfikacji intencji, pokazując, które zapytania są najpopularniejsze w obszarze, który analizujemy.
Ocena wyników wyszukiwania: Następnie patrzymy, jakie strony oraz treści wyskakują w wynikach wyszukiwania, kiedy wpiszemy te najbardziej popularne słowa. To daje nam pojęcie, o tym czego ludzie szukają, kiedy używają danych słów.
Analiza zachowania użytkowników na stronie: Narzędzia, takie jak Google Analytics pozwalają nam zobaczyć, co odbiorcy robią na naszej stronie – skąd na nią wchodzą, gdzie klikają. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, co ich interesuje.
Badania i ankiety wśród użytkowników: Bezpośrednie zapytanie użytkowników poprzez ankiety czy badania może dać nam bezcenne informacje o tym, czego naprawdę szukają i czego od nas oczekują.
Zmiany w intencji wyszukiwania w czasie: jak ewoluują zachowania użytkowników wyszukiwarek
Intencja wyszukiwania użytkowników nie jest stała – ewoluuje wraz z czasem, zmianami w technologii, trendami rynkowymi i zachowaniami społecznymi. Ważne jest ciągłe śledzenie trendów wyszukiwania i dostosowywanie treści do ewoluujących potrzeb i zachowań użytkowników.
Oto jak intencje wyszukiwania mogą się zmieniać i jakie są tego skutki dla marketerów:
Wpływ technologii i trendów
Rozwój wyszukiwania głosowego: Wzrost popularności wyszukiwania głosowego zmienił sposób formułowania zapytań. Zapytania stają się dłuższe i bardziej konwersacyjne, co wpłynęło w ostatnich latach na strategię słów kluczowych oraz optymalizację treści.
Mobilność i wyszukiwania lokalne: To, że coraz częściej korzystamy z urządzeń mobilnych wpłynęło na zwiększenie wyszukiwań lokalnych. Użytkownicy coraz częściej szukają informacji i usług „blisko mnie”, co zmienia podejście do lokalnego SEO.
Zmiany w algorytmach wyszukiwarek: Algorytmy Google i innych wyszukiwarek ciągle ewoluują, lepiej rozumiejąc i dopasowując wyniki do intencji użytkownika. To wymaga ciągłego dostosowywania strategii SEO.
Zmieniające się zachowania społeczne
Wpływ wydarzeń światowych: Wydarzenia takie jak pandemie czy zmiany polityczne mogą wpłynąć na to, czego użytkownicy szukają online, wprowadzając nowe trendy w intencjach wyszukiwania. Np. pandemia w ostatnich latach wpłynęła na zwiększone zainteresowanie zdrowiem (w tym psychicznym), dostawami zakupów do domu (zmiana nawyków konsumenckich), narzędziami do pracy zdalnej czy bezpiecznej turystyki (wzrost zapytań o bezpieczne hotele).
Rozwój świadomości społecznej: Wzrost świadomości na tematy takie jak zrównoważony rozwój, zdrowie czy równość (np. wzrost zainteresowania ekologicznymi produktami).
Zmiany w branżach i rynkach
Ewolucja rynku: Wprowadzanie nowych produktów, usług i marek (np. pojawienie się nowych technologii czy trendów w modzie).
Sezonowość: W niektórych branżach, takich jak turystyka czy handel detaliczny, intencje wyszukiwania zmieniają się w zależności od sezonu lub świąt.
Biorąc pod uwagę powyższe, firmy muszą być elastyczne i szybko reagować na zmiany, adaptując nowe strategie marketingowe. Wymaga to też okresowego powtarzania analiz search intent i monitorowania długoterminowych trendów i krótkoterminowych zmian w zachowaniach podczas wyszukiwania.
Wykorzystanie danych z search intent w strategii marketingowej
Poza aspektami wcześniej już wspomnianymi, takimi jak: tworzenie jakościowych treści, personalizacja doświadczeń czy optymalizacja kampanii SEO/SEM, dane, które zbierzemy o search intent mogą bardzo pomóc w zrozumieniu ścieżki zakupowej naszych odbiorców. Posiadając wiedzę, jakie informacje mogą być dla nich najbardziej pomocne na różnych etapach lejka sprzedażowego, można dostosować treści oraz komunikację na każdym etapie procesu decyzyjnego klienta.
Przykłady zastosowania search intent w różnych branżach
Każda branża wymaga specyficznego podejścia do intencji wyszukiwania, które uwzględni unikalne potrzeby i zachowania jej odbiorców. Rozumienie i odpowiednia optymalizacja pod kątem tych intencji może znacznie zwiększyć liczbę punktów styku odbiorcy z marką czy produktem.
Poniższa tabela prezentuje przykłady zastosowania search intent. Traktuj ją jednak wyłącznie orientacyjnie i pamiętaj, że w praktyce dla każdej branży należy przygotowywać treści pod wiele różnych intencji, tak by odbiorca miał styczność z naszą marką na różnych etapach lejka marketingowego.
Branża
Typ search intent
Zastosowanie
Optymalizacja
E-commerce
transakcyjny
Klienci często szukają konkretnych produktów lub marek z zamiarem zakupu.
Strony produktów zoptymalizowane pod kątem konkretnych zapytań produktowych, z jasnymi wezwaniami do działania i informacjami o produkcie.
Usługi profesjonalne (np. prawo, finanse)
Informacyjny i badawczy
Potencjalni klienci szukają informacji i porad dotyczących skomplikowanych kwestii prawniczych czy finansowych
Treści edukacyjne, takie jak poradniki, blogi branżowe i artykuły eksperckie, budujące zaufanie i autorytet.
Turystyka
Informacyjny, nawigacyjny i transakcyjny
Klienci mogą szukać informacji o miejscach, hotelach, lotach czy atrakcjach turystycznych.
Dostarczanie treści informacyjnych (przewodniki, recenzje), jak i łatwej ścieżki do dokonania rezerwacji czy zakupu.
Zdrowie i wellness
Informacyjny
Użytkownicy często szukają informacji na temat zdrowia, symptomów chorób czy porad wellness.
Dokładne i wiarygodne treści oparte na dowodach naukowych, aby zbudować zaufanie i autorytet w tej wrażliwej branży.
Technologia i oprogramowanie
Badawczy i informacyjny
Potencjalni klienci szukają recenzji, porównań i szczegółowych informacji o produktach technologicznych i oprogramowaniu
szczegółowe opisy produktów, porównania, case studies i treści edukacyjne
Edukacja
Informacyjny
Studenci i profesjonaliści szukają informacji edukacyjnych, kursów czy programów szkoleniowych
Treści edukacyjne, informacje o kursach i programach, oraz materiały pomocnicze
Narzędzia do analizy Search Intent
Poniżej przedstawiamy narzędzia, z których korzystamy podczas analizowania intencji wyszukiwania dla klientów w agencji Optima Media. Dzięki nim tworzymy bardziej celowane i efektywniejsze strategie marketingowe.
Google Keyword Planner – darmowe narzędzie dostępne w panelu Google Ads. Ułatwia identyfikację intencji wyszukiwania poprzez analizę rodzajów zapytań związanych z określonymi słowami kluczowymi. Pokazuje, jak często określone słowa kluczowe są wyszukiwane, co może pomóc zrozumieć, czy użytkownicy szukają informacji, produktów, usług itp.
Ahrefs – płatne narzędzie SEO, które oferuje funkcje takie jak badanie słów kluczowych, analiza konkurencji, monitorowanie rankingu itp. Pozwala na głębsze zrozumienie potrzeb użytkowników poprzez zaawansowane filtrowanie słów kluczowych i segmentację według intencji.
SEMrush – płatne narzędzie SEO. Posiada funkcje analizy słów kluczowych umożliwiającą identyfikację intencji za pomocą analizy SERP i zalecanych pytań, co pomaga określić, jakie treści są najbardziej pożądane przez użytkowników.
Answer The Public – płatne narzędzie do generowania pomysłów na treści, które wykorzystuje dane z wyszukiwarek i wskazuje najczęściej zadawane przez użytkowników pytania.
Google Trends – Narzędzie od Google, które pokazuje, jak zmieniała się popularność określonych zapytań w czasie i w różnych lokalizacjach. Pozwala na identyfikację trendów wyszukiwania oraz zainteresowań użytkowników, co może wskazywać na zmieniające się intencje.
Podsumowanie
Za każdym wyszukiwaniem w Internecie kryje się jakaś intencja. Jeśli chcesz, żeby Twoja strona była lepiej odnajdywana przez użytkowników po wpisaniu przez nich zapytania, musisz rozgryźć, o co im chodzi
Mam nadzieję, że ten tekst choć trochę przybliżył temat search intent i że od dziś będzie on uwzględniany w Waszych strategiach marketingowych. Działania te nie tylko wpłyną na zwiększenie ruchu organicznego na Waszych witrynach, ale w konsekwencji przyczynią się też do zwiększenia sprzedaży produktów, usług lub rozwiązań.
Linkowanie wewnętrzne – co to jest i jak działa? Vademecum.
Mnóstwo energii oraz setki godzin pracy poświęconej na analizy, opracowanie strategii, wdrożenia i stałą optymalizację SEO. Worek pieniędzy na content i linkbuilding, a… wyniki, które osiąga Twoja strona www, nadal są bardzo dalekie od oczekiwań?
Jeżeli do tej pory Twoje działania były prowadzone zgodnie “ze sztuką” – dostrzegam tylko jedną możliwość. Prawdopodobnym winowajcą, przez którego nie osiągasz zamierzonych sukcesów, jest linkowanie wewnętrzne. Wbrew pozorom, jest to obszar, który powinien stać na równi z contentem czy linkowaniem zewnętrznym, a co za tym idzie – stanowić integralną część Twojej strategii SEO.
Pierwszy raz o nim słyszysz? A może do tej pory nie zdawałeś sobie sprawy, że może być aż tak ważnym czynnikiem rankingowym? Spokojnie! Zaraz to wszystko sobie nadrobimy :). Dowiedz się, co to takiego, jakie są jego rodzaje, a przede wszystkim – jak zadbać o linkowanie wewnętrzne, aby pozytywnie wpłynęło na pozycjonowanie Twojej witryny.
Czym jest linkowanie wewnętrzne?
Pozwól, że zacznę od wprowadzenia i przytoczenia krótkiej definicji tego zagadnienia. Mianowicie, tzw. linki wewnętrzne to odnośniki (hiperłącza), które kierują do innych sekcji lub podstron na Twojej stronie internetowej, blogu bądź sklepie online. Najczęściej przyjmują formę anchorów (o czym przeczytasz już za moment).
Po co się je robi? W zasadzie to z kilku powodów. Jednak na początku skupię się na najważniejszym. Otóż, aby dana strona mogła zostać zaindeksowana, a co za tym idzie – wyświetlana w wynikach wyszukiwania – Google (lub boty innych wyszukiwarek), muszą w jakiś sposób się do niej “dostać” i zapoznać się z jej treścią.
Jak to robią? Z pomocą przychodzą im: linki zewnętrzne (czyli odnośniki umieszczone na innych stronach www) oraz wewnętrzne (czyli odnośniki znajdujące się bezpośrednio na pozycjonowanej stronie internetowej). I to właśnie temu drugiemu aspektowi poświęcę dalszą część tego wpisu.
Rodzaje linków wewnętrznych – jakie wyróżniamy?
Linki stosowane w obrębie danego serwisu mogą występować w takich formach, jak:
Anchory, czyli fragmenty tekstu, które zawierają w sobie adres URL konkretnej zakładki. Dobry przykład może stanowić pozycjonowanie, czyli odnośnik, po kliknięciu którego przeniesiesz się na jedną ze stron naszej oferty. Innymi przykładami zastosowania anchorów mogą być: adresy umieszczone w menu i stopce strony oraz breadcrumbsach (tzw. okruszkach), tytuły artykułów, nazwy kategorii lub produktów i wiele więcej.
Na pojedyncze słowa oraz frazy ogólne (takie, jak: Zobacz więcej, Czytaj więcej, Rozwiń, Sprawdź szczegóły itp.) – zazwyczaj występują formie przycisków, jednak nie jest to regułą.
Przyciski (buttony), których chyba nie muszę objaśniać :).
Zdjęcia, grafiki, banery i inne wizualne formy, które po prostu można podlinkować.
Inny podział wyróżnia klasyfikację na tzw.:
Linki globalne (site-wide), czyli odnośniki występujące praktycznie na całej stronie. Są to zazwyczaj adresy umieszczone w menu oraz stopce.
Linki pojedyncze, czyli takie, które w obrębie danej witryny internetowej występują tylko raz.
Dlaczego linkowanie wewnętrzne jest ważne?
Takiego rodzaju działania pozwalają wypromować treści znajdujące się na stronie, a ponadto – znacznie ułatwiać użytkownikowi korzystanie z serwisu i przekazać mu jak najwięcej wartości. W tej materii możemy mówić aż o trzech głównych obszarach – pozycjonowania, promocji oraz UX.
SEO – linki wewnętrzne to jeden z kluczowych elementów w działaniach pozycjonerskich. Stanowią ważny element strategii, która pozwala wspierać wybrane podstrony. Ponadto – sprawiają, że wyszukiwarki (zwłaszcza Google) mogą łatwiej zrozumieć strukturę danego serwisu, a co za tym idzie – również łatwiej go indeksować i promować w wynikach wyszukiwania.
Promocja i sprzedaż – sprawdzają się również jako elementy marketingu, dzięki którym jesteś w stanie kierować użytkowników do zakładek i treści, na których najbardziej Ci zależy (np. produktów, dedykowanych landing page, formularzy kontaktu, zapisu na newsletter itp.).
User-experience – mają nieoceniony wpływ na użyteczność i czytelność serwisu. Odpowiednie linkowania wewnątrz strony ułatwiają poruszanie się po niej. Dodatkowo, sprawiają, że odbiorcy nie mają problemu ze znalezieniem informacji, których poszukują. To z kolei ma wpływ na takie aspekty, jak: czas pobytu na stronie, współczynnik odrzuceń, a nawet konwersja.
Jak zrobić linkowanie wewnętrzne?
Skoro teoria już za nami – pora na odrobinę konkretów. Jeśli faktycznie ma pomagać i przynosić Ci korzyści – wewnętrzny linkbuilding powinien być jednym z filarów całej strategii SEO oraz content marketingu. Właśnie dlatego musisz go uwzględnić zarówno na etapie planowania, jak i wdrażania. Warto kierować się kilkoma podstawowymi zasadami.
#1 Trzymaj się konkretnej tematyki i kontekstu
Jeżeli zależy Ci na wsparciu pozycjonowania – kieruj do stron, które są ze sobą powiązane tematycznie. Takiego linkowania wewnętrznego używaj “z głową”. To znaczy, dbaj o to, aby odnośniki wyglądały naturalnie (czytaj: nawigowały do treści, które pasują do danej podstrony). Dobrą praktykę stanowi tworzenie tzw. silosów lub też klastrów, które ograniczają się do jednej, określonej tematyki.
Pamiętaj, że warto linkować do różnych podstron (nie tylko do strony głównej i kontaktowej). Ograniczenie się tylko do wąskiej grupy zakładek znacząco uszczupli potencjał Twojego SEO.
#2 Nie przesadzaj z ich ilością
Weź pod uwagę, że im więcej odnośników na jednej podstronie, tym mniejsza jest “moc” każdego z nich. Oczywiście – to, ile finalnie umieścisz ich w danej zakładce, powinno zależeć od długości tekstu, rodzaju podstrony, jak i specyfiki samego serwisu. Jednak, jak to w wielu innych obszarach bywa – “więcej” nie zawsze oznacza “lepiej”.
#3 Używaj odpowiednich słów kluczowych
Ta wskazówka dotyczy w szczególności linków w formie anchorów, które wykorzystujesz do przekazywania mocy pomiędzy podstronami.
Chcesz, aby konkretna zakładka znalazła się w tzw. TOPach Googla? W takim razie linkuj do niej za pomocą odnośników zawierających frazę, na której właśnie Ci zależy. Algorytmy cenią różnorodność – dlatego pamiętaj, aby stosować różne odmiany oraz kombinacje danych słów.
Przykład: jeżeli chcesz wypozycjonować daną podstronę na frazy związane z pozycjonowaniem, dobrym działaniem będzie używanie takich anchorów, jak: pozycjonowanie, pozycjonowanie stron, pozycjonowanie stron www, pozycjonowanie stron internetowych + wszystkie kombinacje związane z odmianą (np. pozycjonowania, pozycjonerskich itp.).
Ważne: unikaj przy tym sytuacji, w których ten sam anchor będzie przypisany do kilku różnych adresów URL.
#4 Testuj przyjęte założenia
To, “czy” i “jak” dany link zadziała, zależy od wielu zmiennych. Jeśli chcesz mieć pewność, że przyjęta przez Ciebie strategia linkowania wewnętrznego działa – po prostu regularnie ją sprawdzaj, a jeśli trzeba – koryguj i optymalizuj.
Linki wewnętrze – dofollow czy nofollow?
O ile w przypadku klasycznego linkbuildingu kwestia linków “do” lub “no” follow ma ogromne znaczenie. O tyle, gdy przychodzi do rozmowy o linkowaniu wewnątrz serwisu – takie rozważania czasami schodzą na dalszy plan. Ale czy powinny?
Jak pewnie wiesz, odnośniki z parametrem “dofollow” mają za zadanie przekierowywać Google do linkowanej w ten sposób witryny. A co za tym idzie (w dużym uproszczeniu) – przekazują część mocy jednej strony, na poczet drugiej. Skoro w linkbuildingu wewnętrznym chodzi o poruszanie się tylko w obrębie jednej domeny – mogłoby się wydawać, że taki podział nie ma większego znaczenia i wszystkie linki z powodzeniem mogą posiadać parametr “do”. Ale czy na pewno?
Osobiście stoję na stanowisku, że skoro w linkowaniu wewnątrz strony chodzi również o SEO, to zastosowanie właściwych parametrów również odgrywa istotną rolę.
“Dofollow” warto zatem stosować tam, gdzie zależy nam na wsparciu konkretnej podstrony i “przekazaniu jej mocy”.
“Nofollow” z kolei sprawdzą się przy linkowaniu podstron, które z perspektywy SEO nie mają większego znaczenia lub przy takich, które po prostu chcemy ukryć przed Google. Za przykłady mogą służyć strony logowania czy rejestracji, regulaminy, polityki prywatności i wiele innych.
Linki nofollow znajdują także nieocenione zastosowanie w obszarze UX. Możesz je wykorzystać, chociażby w celu podlinkowania innych – podobnych stron, jednak na frazy, którym nie chcesz przekazywać “mocy SEO”. Przykład takiego zabiegu to dodanie w artykule blogowym linków do produktów, które znajdują się w sklepie internetowym.
Jak sprawdzić wewnętrzny linkbuilding? Przegląd narzędzi.
Sprawa wydaje się raczej błaha, jeśli mówimy o prostym i stosunkowo małym serwisie www. Prawdziwe “schody” zaczynają się wtedy, gdy zarządzasz bardziej rozbudowaną stroną lub sklepem internetowym. Wówczas warto zaprzęgnąć do pracy i pomocy dedykowane narzędzia.
Jednym z najbardziej popularnych narzędzi, które znajduje zastosowanie m.in. do weryfikacji linków wewnętrznych, jest Screaming Frog. Z jego pomocą dowiesz się, jakiego typu oraz ile linków wewnętrznych i zewnętrznych posiada Twoja strona. Dodatkowo zweryfikujesz błędy, a także pozyskasz inne cenne informacje.
Cenne może okazać się również stare i poczciwe – Google Search Console. Z jego pomocą łatwo zweryfikujesz, która ze stron nie znajduje się w indeksie, a co za tym idzie – może wymagać Twojej “interwencji” w formie dodatkowego linkowania wewnątrz witryny.
Linkowanie wewnętrzne – przykłady
Na zakończenie zostawiłem sobie praktyczny przykład.
Przyjmijmy, że prowadzisz sklep internetowy z meblami. Znaczną część Twojego asortymentu stanowią różnorodne fotele. Wydzielasz więc kategorię główną, którą są “Fotele” oraz tworzysz kilka podkategorii, w tym: biurowe, gamingowe, do salonu itp.
Twoje linkowanie wewnętrzne może wyglądać w taki sposób:
Kategoria główna “Fotele” prezentuje cały asortyment foteli, zawiera tekst SEO, a także odnośniki do 3 wspomnianych podkategorii. Natomiast podkategorie zawierają już tylko wybrany asortyment (zgodny z daną grupą produktową), opis SEO, jak również linki. Dobór tych ostatnich zależy jednak od Twojej strategii. Mogą wspierać zarówno pozycjonowanie kategorii nadrzędnej (czytaj: zawierać anchor na “Fotele”), jak i z powodzeniem przekazywać link juice do kolejnych podkategorii, a nawet wpisów blogowych. A jeśli już o tym wspominam…
Linkowanie wewnętrzne doskonale sprawdza się również przy prowadzeniu firmowego bloga. Z jednej strony możesz je zastosować w obrębie konkretnych obszarów tematycznych (linkując między sobą powiązane wpisy). Z drugiej – jako czynnik dający “kopa”: kategoriom, stronom produktowym, a nawet stronom lądowania.
Chcesz skutecznie wypozycjonować Twój serwis?
Odezwij się do nas! Doświadczeni eksperci agencji Optima Media z przyjemnością stworzą dla Ciebie efektywną strategię, a następnie – odpowiedzą za jej wdrożenie.
Zaopiekujemy się nie tylko obszarem linkowania wewnętrznego, ale wszystkimi działaniami, które są niezbędne, aby odnieść sukces i zaprowadzić Twoją stronę na same szczyty wyników wyszukiwania.
Zastanawiasz się jak tak naprawdę działa pozycjonowanie strony internetowych www w wyszukiwarce lub jak skutecznie zacząć pozycjonować swój serwis?Pytania te zadawane są bardzo często przez osoby, które rozpoczynają przygodę z promowaniem swojej firmy w sieci. Poniżej postaramy się na nie jak najprościej odpowiedzieć.
Pozycjonowanie stron internetwych www to czynność, która pozwala na zwiększenie widoczności stron internetowych w wyszukiwarkach internetowych. Dzięki wysokim pozycjom w wyszukiwarce strony www są łatwiejsze do odnalezienia przez ich potencjalnych odbiorców. W przypadku wielu branż pozycjonowanie stron www jest kluczową usługą dla funkcjonowania firmy. Dobrym przykładem są sklepy internetowe. Bez odpowiedniej promocji w wyszukiwarce nie miałyby one racji bytu.
Pozycjonowanie stron internetowych w kontekście Twojej firmy ma szczególne znaczenie, gdy potencjalni klienci biznesowi aktywnie szukają informacji w wyszukiwarce w trakcie swojego procesu decyzyjnego.
Analiza tego procesu pozwala zidentyfikować, jakie pytania Twoi potencjalni klienci zadają wyszukiwarce. Ta wiedza umożliwia przygotowanie dla nich odpowiednio zoptymalizowanych treści a poprzez pozycjonowanie dotarcie do nich z tymi treściami.
Istotne jest, aby wybierane frazy kluczowe korespondowały z rzeczywistą intencją i potrzebą odbiorców, a także z faktyczną ofertą Twojej firmy.
Często zdarza się, że firmy koncentrują się na słowach kluczowych o wysokim potencjale i konkurencyjności bez wcześniejszej analizy czy pozyskany w ten sposób ruch organiczny zamieni się w wartościowe leady lub sprzedaż.
Wykorzystaj SEO w procesie sprzedażowym
Pozycjonowanie strony www bardzo często jest ważnym elementem nowoczesnego procesu sprzedaży. Pozwala na dotarcie do potencjalnego klienta na różnych etapach jego podróży zakupowej.
Przykładem jest wpis, który właśnie czytasz. Został stworzony, aby przyciągać osoby, które chcą dowiedzieć się więcej na temat pozycjonowania. Poprzez poprawne pozycjonowanie docieramy do nich na początku lejka marketingowego. Część z nich to przedsiębiorcy, którzy rozważają skorzystanie z tej usługi a trafiając tutaj możemy im zaprezentować firmę Optima Media i jej ofertę w tym obszarze.
Jeśli chciałbyś porozmawiać z nami na temat pozycjonowania i zwiększenia efektywości swojego marketingu zachęcamy do kontaku.
Jak ustalane są pozycje stron?
Użytkownicy, którzy wpisują w wyszukiwarki internetowe konkretne słowa kluczowe, jako wynik wyszukiwania dostają listę stron www (tzw. SERP – Search Engine Results Page). Kolejność tych stron ustalana jest przez zaawansowane algorytmy Google. Algorytmy te analizują i przeliczają kilkaset czynników rankingowych. Następnie w oparciu o te czynniki, ustalany jest ranking stron i ich pozycje w wynikach wyszukiwania dla konkretnego słowa kluczowego.
Dokładne działanie algorytmu jest tajemnicą, ale Google ujawnia wiele z czynników, które wpływają na pozycjonowanie stron. Ba, nawet wyraźnie wskazuje o co powinniśmy zadbać na naszych stronach. Wiele też dowiadujemy się w trakcie testów, które jako agencja SEO od lat wykonujemy.
Poniżej lista przykładowych czynników, które są uwzględnianie podczas pozycjonowania:
Szybkość ładowania strony
Responsywność strony na urządzenia mobilne (pamiętajmy o mobile first indexing)
Struktura adresów URL
Zawartość meta tagów (title i description)
Struktura tekstu
Nagłówki H1, H2, H3
Atrybuty alt dla obrazków
Mapa strony (sitemap)
Unikalność i wartościowość treści
Słowa kluczowe w tytule i treści
Długość treści
Ilość i jakość linków przychodzących do strony (backlinki)
Źródło linków (np. z innych stron o wysokim autorytecie)
Tekst kotwicy linków
Musisz wziąć pod uwagę, że Google stale uaktualnia swój algorytm, aby zapewnić użytkownikom jak najlepsze wyniki wyszukiwania. Oznacza to, że strony internetowe muszą być stale aktualizowane i optymalizowane, aby utrzymać wysoką pozycję.
„Kluczowe” są słowa kluczowe
Bardzo ważnym czynnikiem mającym wpływ na sukces pozycjonowania stron www jest dobór odpowiednich słów kluczowych. Często spotykamy się z sytuacją, gdzie Klient sam wie jakie frazy są dla niego najbardziej istotne, jednak nie zawsze jest to taka oczywista sprawa.
Dobór fraz kluczowych powinieneś zacząć od szczegółowej analizy kim są Twoi klienci (zdefiniowanie modelowej buyer persony), jakie mają preferencje, jakie mają problemy, których rozwiązań szukają w sieci oraz określenia jak wygląda ich ścieżka poszukiwania tego co oferujesz.
Teraz pomyśl, jak klienci mogą szukać Twojej oferty. Wyobraź sobie, że jesteś klientem, który potrzebuje tego, co oferujesz. Jakie słowa lub zwroty wpisałbyś w Google, szukając Twoich produktów lub usług? W wyniku tego działania powinieneś stworzyć bazową listę fraz kluczowych.
Następnym krokiem jest skorzystanie z dostępnych narzędzi do badań słów kluczowych. Narzędzia takie jak Google Keyword Planner, Ubersuggest, Semruch, Ahrefs czy polskie Senuto pomogą Ci znaleźć pokrewne słowa kluczowe i zapytania, o których może nawet nie pomyślałeś. Jednocześnie dostarczą Ci dodatkowe informacje o potencjale tych fraz.
W międzyczasie koniecznie sprawdź, jakie słowa kluczowe są używane przez Twoich internetowych konkurentów. Możesz to zrobić, wpisując w Google frazy, które już masz, i oglądając, które strony pojawiają się na górze wyników. Zajrzyj na te strony i zobacz, jakie słowa kluczowe tam występują. Może znajdziesz coś, o czym wcześniej nie pomyślałeś.
Spośród wszystkich zebranych fraz wybierz te, które wydają Ci się najbardziej obiecujące. Będą to frazy, które są ściśle związane z Twoją ofertą, mają sensowny wolumen wyszukiwań (czyli ludzie faktycznie ich używają), ale nie są tak konkurencyjne, że nie masz szans się przebić. Na przykład lokalne biuro podróży w Ustrzykach organizujące lokalne wycieczki chce się pozycjonować na frazę „biuro podróży”. Fraza „biuro podróży” ma ponad 40 000 wyszukań miesięcznie, a na szczycie wyszukiwarki są tacy giganci jak: r.pl, tui.pl, itaka.pl, travelplanet.pl itd., ich serwisy są bardzo bogate w treść, a oni sami wydają dziesiątki tysięcy złotych na pozycjonowanie stron www.
Z perpektywy agencji
Czasami spotykamy się z sytuacją, że agencje proponują klientom bardzo długą listę fraz, co cieszy Klienta, ale są to frazy o małym potencjale, których nikt nie szuka. Nie jest więc niczym trudnym wypozycjonować na nie stronę. Spotykamy się tez z sytuacjami odwrotnymi, w których klientowi zależy na frazie, która ma bardzo duży potencjał, ale odpowiada zupełnie innej intencji wyszukiwania (search intent) i konkurują o nią firmy w zupełnie innym obszarze biznesowym.
Nie ignoruj fraz long tail składających się zazwyczaj z 4 lub więcej słów, które są bardziej szczegółowe i precyzyjne niż krótkie frazy kluczowe. Chociaż mają one niższy wolumen wyszukiwania, mogą generować bardziej wartościowy ruch.
Walka o TOP10
Kluczowe w pozycjonowaniu stron internetowych www jest stałe zwiększanie ich widoczności oraz posiadanie jak największej ilości słów kluczowych w TOP10 czyli na pierwszej stronie wyszukiwarki. Większość użytkowników Internetu przegląda tylko pierwszą stronę wyników wyszukiwania. Oznacza to, że jeśli na dane słowo kluczowe, strona znajduje się na drugiej stronie wyszukiwarki (z reguły od 11 do 20 pozycji), to może ona być zupełnie niewidoczna dla użytkowników i nie generować żadnego ruchu. Znalezienie się w TOP10, a ostatnio coraz częściej w TOP5 lub TOP3, na dane słowo kluczowe, jest głównym celem wielu serwisów internetowych.
Dlaczego pozycjonowanie stron internetowych www jest konieczne?
W sieci istnieje bardzo dużo stron internetowych, które dotyczą tych samych rzeczy, a konkurencja o uwagę użytkownika jest ogromna.
Wyobraźmy sobie, że otwieramy nowy sklep z butami sportowymi do biegania. Nasz sklep jest jednym z wielu, oferującym podobne produkty. Właśnie w tym momencie pojawia się pytanie: jak sprawić, by potencjalni klienci nas znaleźli? Zazwyczaj nowa, świeża strona sklepu, zaraz po uruchomieniu będzie w wyszukiwarkach praktycznie niewidoczna.
Dlaczego? Gdy nasza strona jest nowa, bez dodatkowych działań, jest prawie niewidoczna w Internecie. To dlatego, że wyszukiwarki, takie jak Google, preferują strony, które są dobrze zoptymalizowane pod kątem SEO. Oznacza to, że mają one wartościową treść, odpowiednią ilość linków prowadzących do strony z innych witryn oraz są „starsze”, czyli działają w Internecie już jakiś czas. Wiek domeny ma znaczenie, ponieważ Google traktuje starsze strony jako bardziej wiarygodne i często przyznaje im wyższe pozycje w wynikach wyszukiwania.
Bez odpowiedniego pozycjonowania nasz sklep internetowy nie będzie mógł skutecznie konkurować z innymi, bardziej ugruntowanymi na rynku sklepami. Dlatego tak ważne jest, aby jak najszybciej rozpocząć działania SEO. Warto jednak pamiętać, że efekty tych działań nie są widoczne natychmiast. SEO to proces długoterminowy, który wymaga cierpliwości i systematycznej pracy.
Pozycjonowanie jest istotne nie tylko dla nowych stron. Dotyczy to również tych domen, które istnieją już od jakiegoś czasu, ale nie były wcześniej pozycjonowane lub były, ale w sposób nieefektywny. Regularne i prawidłowe działania SEO mogą znacząco poprawić widoczność takiej strony w Internecie, przyciągając więcej odwiedzających i potencjalnych klientów.
W dzisiejszych czasach, kiedy większość ludzi szuka produktów i usług online, pozycjonowanie stron www stało się jedną z najbardziej efektywnych, najtańszych i najbardziej opłacalnych metod na generowanie ruchu na stronie. Inwestycja w SEO to inwestycja w widoczność i dostępność naszej oferty dla potencjalnych klientów, co w dłuższej perspektywie może przynieść znaczące korzyści dla naszego biznesu.
Jakie cele ma pozycjonowanie stron internetowych?
Głównym celem pozycjonowania jest zwiększenie widoczności serwisu internetowego w wyszukiwarce internetowej, żeby była jak najłatwiej znajdowana przez nasza grupę docelową, co w konsekwencji przełoży się na większą liczbę odwiedzin.
Natomiast definiując pozycjonowanie pod kątem biznesowym jest to element lejka marketingowego, który działa na wielu poziomach i wpływaj na decyzje zakupowe potencjalnych klientów. Oto jak SEO wpisuje się w różne etapy procesu sprzedaży:
1. Budowanie świadomości marki
Pozycjonowanie pomaga w budowaniu świadomości marki poprzez zwiększanie widoczności strony w wynikach wyszukiwania. Kiedy potencjalni klienci szukają produktów lub usług, które oferujesz, i znajdują Twoją stronę na wysokich pozycjach w Google, automatycznie buduje to świadomość Twojej marki. Im częściej Twoja strona pojawia się w wynikach wyszukiwania, tym większe prawdopodobieństwo, że użytkownicy zaczną ją kojarzyć z poszukiwanymi przez siebie produktami lub usługami.
2. Budowanie zaufania i wiarygodności
Strony, które pojawiają się na czołowych pozycjach w wynikach wyszukiwania, są często postrzegane jako bardziej wiarygodne i autorytatywne. Pracując nad SEO, nie tylko zwiększasz widoczność swojej strony, ale także budujesz zaufanie wśród potencjalnych klientów, co jest kluczowe w procesie decyzyjnym.
3. Wsparcie w procesie decyzyjnym
Dzięki optymalizacji treści pod kątem SEO, możesz dostarczać wartościowe informacje, które wspierają potencjalnych klientów w procesie decyzyjnym. Dobrze zoptymalizowane treści, które odpowiadają na pytania i wątpliwości użytkowników, mogą przekonać ich do wyboru Twojej oferty.
4. Zwiększenie konwersji
Ostatecznym celem pozycjonowania jest nie tylko przyciągnięcie użytkowników na stronę, ale także zachęcenie ich do podjęcia określonych działań, takich jak zakup produktu, zapisanie się na newsletter czy wypełnienie formularza kontaktowego. Dzięki strategii SEO skierowanej na konwersję, możesz optymalizować elementy swojej strony, aby skutecznie przekształcać ruch w sprzedaż.
5. Utrzymanie relacji z klientem
SEO może również przyczynić się do utrzymania relacji z klientem po zakupie. Optymalizując treści dla wyszukiwarek, możesz zapewnić, że Twoi klienci znajdą pomoc i wsparcie, gdy będą tego potrzebować, co może zwiększyć ich lojalność i szanse na powtórne zakupy.
Pozycjonowanie firm lokalych a ogólnopolskich
W przypadku pozycjonowania małych lokalnych firm, które świadczą swoje usługi np. tylko na terenie danego miasta lub dzielnicy, należy skupić się głównie na wybranych słowach kluczowych powiązanych z lokalizacją, mapach Google oraz zwiększeniu widoczności serwisu lokalnie. Pozycjonowanie stron internetowych lokalne bardzo mocno powiązane jest z geolokalizacją wyszukujących, dlatego pozycjonowanie wymaga tutaj nieco innego podejścia. W przypadku pozycjonowania dużych stron firmowych lub sklepów internetowych, działania polegają w dużej mierze na zwiększaniu widoczności serwisu oraz jego pozycji na wiele konkretnie wybranych słów kluczowych i na tzw. „długi ogon”. Długi ogon to niszowe, rozbudowane słowa kluczowe, które charakteryzują się również mniejszą konkurencyjnością. Są to np. zapytania związane z konkretnymi modelami butów (np. buty Nike Airmax czarne rozmiar 36 Warszawa) czy zapytania (gdzie operacja zaćmy tanio Poznań?). Pomimo tego, że te słowa kluczowe posiadają zazwyczaj mało wyszukań, to ze względu na skalę pozycjonowania (w tym modelu z reguły pozycjonuje się bardzo wiele fraz), potrafią one generować bardzo dużo wartościowego ruchu, który często konwertuje znacznie lepiej niż ten z ogólnych słów kluczowych.
Optymalizacja + Content + Linki = RUCH
Skuteczne pozycjonowanie stron www składa się z 3 podstawowych elementów:
1. Optymalizacja strony www
Optymalizacja strony internetowej (tzw. SEO) to nic innego jak dostosowanie strony do wytycznych Google pod względem technicznym i jakościowym. Bardzo często takie informacje zawarte są w tzw. audycie SEO przygotowywanym przez agencję na początku współpracy lub po prostu w formie listy uwag. Audyt SEO zawiera informacje i wytyczne dotyczące kondycji serwisu i zmian, które należy w nim wdrożyć. Zmiany te mogą dotyczyć kodu źródłowego serwisu, jego treści i użyteczności, a także szybkości działania. Dobra optymalizacja serwisu jest bazą do kolejnych działań i absolutną podstawą pozycjonowania. Więcej o tym przeczytasz w naszym artykule: „Dlaczego optymalizacja strony i wdrożenie audytu SEO jest ważne?”.
2. Zawartość strony www
Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na efekty pozycjonowania jest nasycenie strony internetowej odpowiednimi treściami. Treści dostępne w serwisie pozwalają algorytmom Google na zrozumienie o czym jest dana strona internetowa oraz przypisanie do niego odpowiednich słów kluczowych. Teksty serwisu powinny być dostosowane do jego odbiorców i unikalne. Strony, które nie posiadają treści lub są one skopiowane z innych serwisów (np. ze stron producentów), będą bardzo trudne lub niemożliwe do pozycjonowania. Google bowiem stara się jak najbardziej różnicować wyniki wyszukiwania. Dlatego mając tylko 10 miejsc na pierwszej stronie wyników wyszukiwarki, nie pokaże tam dwóch stron, które zawierają te same treści. Takie zabiegi mają na celu zaprezentowanie użytkownikom zróżnicowanych wyników wyszukiwania, przez co istnieje większe prawdopodobieństwo, że znajdą oni dokładnie to, czego poszukują.
3. Linki prowadzące do serwisu (Link building)
Ostatnim elementem, który ma bardzo duży wpływ na pozycjonowanie stron internetowych www, są linki prowadzące do serwisu z innych miejsc w internecie. Linki to tzw. odnośniki tekstowe lub obrazkowe. Zazwyczaj przybierają one formę podlinkowanego słowa, rzadziej grafiki. Linki są jednym z tzw. zewnętrznych czynników rankingowych. Nie dotyczą on stricte strony internetowej, są to sygnały, które prowadzą do strony z sieci. Jeśli serwis internetowy posiada stały przyrost wartościowych linków, to jest to dla Google sygnał, że ta strona i jej treści są popularne, a użytkownicy internetu chętnie się nimi dzielą. Linki, które pozyskujemy dla strony muszą być oczywiście dobrej jakości, czyli muszą być umieszczone na dobrej jakości stronach. Ich forma musi być odpowiednio zróżnicowana, a ilość linków zaplanowana. Google rozróżnia, a raczej stara się rozróżniać, dwa typy linków:
„Linki naturalne”, które Google uznaje za „dobre” to takie, które zostałe zamieszczone w sieci bez naszej ingerencji, przez prawdziwych użytkowników sieci;
„Linki sztuczne/spamowe”, czyli takie, które pozyskane zostały przez właściciela strony czy agencję SEO sztucznie, typowo w celu podniesienia pozycji strony.
O ile te pierwsze są w pełni bezpieczne, to stosowanie tych drugich jest ryzykowne. Za nieumięjętne stosowanie linków może zostać narzucona kara lub filtr na stronę, które obniżają pozycje stron w wynikach wyszukiwarki. Dlatego zakup czy stosowanie linków wymaga odpowiedniej wiedzy i doświadczenia.
Kary i filtry Google
Każdą ze stron można „przeoptymalizować”, a podczas pozyskiwania linków przesadzić z ich formą czy przyrostem w zbyt krótkim czasie. Wszystkie nieodpowiednie działania, które łamią regulamin Google, mogą narazić pozycjonowaną stronę www na kary ze strony algorytmów lub pracowników Google. Najczęściej spotykaną formą kary jest tzw. filtr Google. Filtr może być nałożony na stronę np. za „sztuczne” pozyskiwanie linków pozycjonerskich czy ukrywanie treści ze słowami kluczowymi na stronie. Efektem nałożenia filtra na stronę jest spadek widoczności i pozycji dla większości słów kluczowych. Bezpieczne pozycjonowanie strony wymaga nie tylko znajomości wytycznych Google oraz sposobów na właściwe i bezpieczne pozyskiwanie linków, ale także odpowiedniego doświadczenia jak powyższych kar uniknąć.
Obiecanki cacanki
Wiele firm gwarantuje wyniki pozycji fraz w wyszukiwarce. Niestety nie jest to możliwe. Wyniki pozycjonowania zależą od zbyt wielu czynników rankingowyc, aby móc dawać gwarancję. Można oczywiście sobie przyjąć pewne założenia i do nich dążyć, ale zagwarantować się nie da, nawet przy odpowiednio dużym budżecie. Miejcie to na uwadzę wybierając agencję SEO.
Podsumowanie
Pozycjonowanie stron internetowych www to aktualnie jedno z najlepszych i najpopularniejszych narzędzi do skutecznej sprzedaży produktów, usług czy rozwiązań w internecie. Jeśli chciecie prowadzić sprzedaż przez internet to na pewno warto zainteresować się tą usługą. Pamiętać należy, że aby pozycjonowanie stron www było skuteczne to musi być kompleksowe, czyli trzeba zadbać zarówno o optymalizację techniczną, jak również o treści i linki do serwisu. Tylko połączenie tych 3 czynników pozwoli osiągnąć efekty. Nie wierzcie też, jeśli ktoś obiecuje szybkie efekty lub „coś” gwarantuje. Pozycjonowanie zależy od zbyt wielu czynników, aby móc dać gwarancje. No i ostatnie – nie da się raz zoptymalizować strony i oczekiwać efektów. Skuteczne pozycjonowanie stron internetowych www to ciągła praca nad witryną oraz przemyślana strategia linkowania. No i żeby było pozytywnie na koniec – dobrze zaplanowana strategia SEO daje efekty na długi czas.
Dowiedz się jak pozycjonujemy strony internetowe w Optima Media
Proces pozycjonowania rozpoczynamy od dogłębnej analizy biznesowej. Na początku zadajemy wiele pytań – Kim są potencjalni odbiorcy/klienci? Jak się zachowują w Internecie? Jakie cele biznesowe mamy osiągnąć? Jak wygląda branża? Jakie działania prowadza konkurenci? Itd.
W następnym kroku skupiamy się na dobraniu fraz. W tym wielogodzinnym procesie budujemy listę fraz, które nie tylko mają odpowiednie potencjały, ale rzeczywiście są w stanie dotrzeć do wartościowych klientów i przełożyć to na sprzedaż.
Mając listę fraz analizujemy czy na stronie www posiadamy odpowiednie podstrony z treściami, do których frazy mogłyby prowadzić. Brakujące treści są przygotowywane przez naszych specjalistów, którzy wiedzą, jak stworzyć kontent merytoryczny, ale też odpowiednio uplasowany w lejku marketingowym (inaczej tworzone są treści dla osób, które dopiero poznają markę czy jej produkty, a inaczej treści sprzedażowe).
Przez cały proces pozycjonowania specjaliści SEO optymalizują treści żeby zwiększać widoczność strony, ale jednocześnie pracują nad technicznym udoskonalaniem strony www. Usuwamy błędy, strukturę url, poprawiamy prędkość ładowania strony i jej responsywność. Warto zaznaczyć, że projektami opiekujemy się całościowo a nasi klienci nie muszą szukać firm zewnętrznych np. do prac programistycznych.
Nie ograniczamy się do jednorazowej optymalizacji strony czy analizy słów kluczowych na początku współpracy. Zważywszy na zmienną naturę algorytmu Google, stale aktualizujemy nasze strategie, aby zapewnić ich skuteczność w dłuższej perspektywie.
Jeśli rozważasz zlecenie pozycjonowania strony www wyspecjalizowanej agencji skorzystaj z bezpłatnych konsultacji w Optima Media. Wypełnij formularz kontaktowy i omów z naszymi konsultantami strategię, którą dla Ciebie przygotujemy.
Każdy właściciel witryny internetowej, a nawet zwykły użytkownik sieci wie, że tym, czym dla człowieka jest jego nazwisko, dla witryny internetowej jest tzw. link. Jest to adres, za pośrednictwem którego internauta może natychmiast przenieść się na stronę WWW, jaka go interesuje. Obecnie jedną z bardziej docenianych strategii pozycjonowania, jest tzw. link building (z ang. budowanie linków), czyli pozyskiwanie dla naszej witryny odnośników. Działanie to, jest szczególnie pożądane przez Google, którego algorytmy premiują wysokimi pozycjami w rankingach wyszukiwania te witryny, dla których zdobytych zostało wiele dobrych linków. Odnośników do naszej strony WWW nie zawsze musi być dużo,, ale ważne jest by były one wartościowe. Jakie cechy powinny charakteryzować idealny link?
Wybierając witryny, z których zamierzamy pozyskiwać linki, powinniśmy zwracać uwagę, by były one atrakcyjne nie tylko dla robotów Google, ale przede wszystkim dla odbiorców.Warto, aby taka strona WWW posiadała przejrzysty układ oraz zawierała interesujące i sprawdzone informacje. Ponadto dobrze jest, by witryna, z której pozyskujemy linki oscylowała wokół podobnej tematyki, co nasza, a także posiadała wysokie miejsce w rankingach wyszukiwania Google.
Jeśli chodzi o budowę samych linków, powinna ona być różnorodna. Dobrze, by link nie zawierał jedynie słów kluczowych i był naturalny. Słów, które sprawiają wrażenie naturalnych, jest wiele. M.in.: link, zobacz także/więcej, sprawdź (to), przeczytaj (także/na), dowiedz się więcej, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej czy więcej na ten temat.
Decydując się na link building, musimy pamiętać, że pozyskiwanie odnośników do naszej strony WWW z tzw. farm nie jest obecnie tak korzystne, jak jeszcze niedawno i może przynieść nam zupełnie nieplanowane efekty. Warto także sprawdzić, czy agencja SEO, z którą współpracujemy nie stosuje w procesie pozycjonowania nieuczciwych praktyk, tzw. Black SEO, czy nie prowadzi handlu linkami, nie upycha sztucznie kluczowych fraz albo nie udostępnia różnych treści robotom Google i użytkownikom stron WWW oraz na bieżąco monitorować pozycje w rankingach wyszukiwania stron WWW, z których pozyskujemy linki oraz działanie owych linków. Nieaktywny link nie sprowadzi przecież użytkownika na naszą witrynę.
Prowadząc wspólnie z agencją kampanię SEO, warto uwzględnić w niej link building. By był on efektywny, nasze działania powinny być dopasowane do bez przerwy zmieniających się algorytmów wyszukiwarek, witryny, z których pozyskujemy linki powinny być starannie wybierane, a linki powinny wyglądać na naturalne i nieść ze sobą interesujące informacje.
Przemyślany link building jest niezwykle ważny zarówno dla pozycji, jaką dana witryna osiąga w rankingach wyszukiwania, ale także dla wizerunku przedsiębiorstwa, które stoi za stroną WWW. Dlatego należy przykładać szczególną wagę do tego, by treści, które umieszczamy wraz z linkiem na naszej stronie WWW, były atrakcyjne i przekazywały prawdziwe informacje.
Tworząc nowy sklep internetowy warto zadbać o to, aby roboty indeksujące, która zostaną na niego skierowane posiadały możliwość indeksacji tylko i wyłącznie kluczowych dla SEO podstron. Przez kluczowe dla serwisu podstrony zazwyczaj określić można podstrony kategorii, produktów czy wpisów na blogu. Bardzo często zdarza się, że nowy i niezoptymalizowany sklep posiada setki tysięcy podstron, które w indeksie nigdy nie powinny się znaleźć.
Jak to możliwe? Powód jest bardzo prosty, są to podstrony, które bardzo często generowane są automatycznie przez system CMS. Nie posiadają one wartościowej dla użytkownika treści, czy po prostu nie mają żadnego potencjału pod względem możliwości wygenerowania ruchu. Mogą natomiast powodować problemy z indeksacją serwisu, a nawet nałożeniem na niego kar algorytmicznych np. za „duże ilości podstron o niskiej jakości treści” czy „duże ilości podstron o małej ilości treści”.
Z uwagi na to warto zadbać, aby możliwe do indeksacji były tylko i wyłącznie właściwe i wartościowe podstrony. Pozwoli to na odpowiednie rozłożenie budżetu crawlowania oraz szybką i prawidłową indeksację podstron, które posiadają potencjał pod względem wygenerowania ruchu.
Jak blokować strony przed indeksacją?
Blokowanie indeksacji podstron w Google wykonać można na 2 sposoby:
w pliku robots.txt,
poprzez meta tag „noindex” w sekcji <head> danej podstrony.
Obie metody są stosunkowo skuteczne i równie często wykorzystywane przez specjalistów do spraw pozycjonowania. Zasadnicza różnica pomiędzy tymi dwoma metodami jest jednak znacząca.
Wykorzystanie tagu noindex blokuje indeksację danej podstrony, ale umożliwia pobieranie jej zawartości – tak więc podążanie za linkami oraz „zużywanie crawl budget”.
Wykorzystanie robots.txt umożliwia zablokowanie odwiedzania adresów URL ale również całych katalogów. Blokuje przy tym pobieranie treści podstron, które znajdują się np. w zablokowanym katalogu.
Z uwagi na powyższe w pewnych sytuacjach warto zastosować blokadę w pliku robots.txt a w innych noindex w sekcji <head>. Decyzję należy pozostawić tutaj specjaliście do spraw pozycjonowania, który zajmuje się danym serwisem.
Co warto analizować i blokować przed indeksacją w nowym sklepie
Poniżej przedstawiamy 6 typów podstron, które są najczęściej blokowane przed indeksacją.
1.Podstrony wymagane ze względu na obowiązujące prawo
Podstrony tego typu bardzo często nie generują jakiegokolwiek ruchu w serwisie, a zazwyczaj posiadają skopiowane lub bardzo podobne treści do tych, które znajdują się na innych stronach internetowych. Mowa tutaj o podstronach regulaminów, plików cookies, RODO, informacjach o dostawie i zwrotach. Podstrony tego typu najczęściej blokowane są z wykorzystaniem tagu noindex.
2.Podstrony „użytkowe”
Podstrony użytkowe to m.in. strony logowań, rejestracji, odzyskiwania hasła, koszyka zakupów, porównania produktów. Są one zazwyczaj standardowym elementem każdego sklepu internetowego. Praktycznie zawsze nie posiadają one jakiejkolwiek treści oraz nie generują ruchu w serwisie. Dla wszystkich tego typu podstron należy zablokować możliwość indeksacji. Bardzo często zdarza się również, że w ramach funkcjonalności „dodaj do koszyka” generowany jest odrębny link dla każdego z produktów w sklepie. W tym konkretnym przypadku również warto zablokować indeksację tego typu podstron.
3.Podstrony wyników wyszukiwania
Blokowanie indeksacji wyników wyszukiwania rekomendowane jest w wytycznych Google. Indeksacja wewnętrznych wyszukiwarki bardzo często prowadzi do nagromadzenia się dużej ilości podstron, które posiadają zduplikowane treści. To prowadzi często do duplikacji tekstów czy zjawiska kanibalizacji słów kluczowych. Blokowanie wyników wyszukiwania zazwyczaj odbywa się poprzez wykorzystanie pliku robots.txt.
4.Dedykowane podstrony grafik
Dedykowane podstrony grafik to częsty problem, który występuje w systemie CMS WordPress. Umożliwienie indeksacji podstron grafik bardzo często prowadzi do nagromadzenia się dużej ilości podstron bez treści oraz kanibalizacji słów kluczowych. Najlepszym sposobem rozwiązania tego problemu jest ich przekierowanie do podstron załączników lub zablokowanie ich indeksacji poprzez tag noindex.
5.Podstrony tagów, archiwum dat
Tagi i archiwa dat to kolejne popularne elementy systemów CSM, które bardzo często tworzone są w hurtowych ilościach. Praktycznie zawsze prezentują te same treści – ponieważ zazwyczaj grupują je według danego tagu czy danej daty. Przez to w serwisie powstaje duża ilość podstron z kopiami treści albo podstron, które dotyczą słów, pod które zoptymalizowane są produkty czy kategorie.
6.Duplikaty podstron paginacji, filtrowań, sortowań, widoków list
Podstrony wyników sortowań, widoków list oraz filtrów, często powodują generowanie duplikatów adresów URL kategorii a nawet produktów. Jest to kluczowy element, któremu warto przyjrzeć się przed rozpoczęciem indeksacji sklepu internetowego. Walka z tym po zaindeksowaniu się tego typu podstron jest stosunkowo trudna i czasochłonna. Warto rozważyć tutaj nieindeksowanie pewnych typów podstron, wdrożenie atrybutów rel=”next” i rel=”prev” czy tagów kanoniczych.
Dodatkowy atrybut nofollow dla linków
Oprócz blokady indeksacji, w pewnych przypadkach warto rozważyć również dodanie parametru nofollow do wybranych adresów URL, które znajdują się wewnątrz serwisu. Będą to np. linki wewnętrzne do podstron logowania, regulaminów itd.
Adresy URL, które są blokowane przed indeksacją w pliku robots.txt lub za pośrednictwem tagu „noindex” powinny zostać dodatkowo oznaczone w kodzie źródłowym serwisu poprzez atrybut rel=”nofollow”.
Rel=”nofollow” w kodzie źródłowym przy danym linku, który i tak nie jest indeksowany, pozwoli na „zablokowanie” możliwości podążenia za danym linkiem robotom wyszukiwarek. Skoro adres URL prowadzi do podstrony, która i tak nie jest indeksowalna, to po co marnować na nią zasoby robota Google, prawda?
Podsumowanie
Przedstawione w artykule typ podstron to najczęściej spotykane elementy serwisów, które powodują problemu z ich indeksacją oraz duplikacją treści. Szczególnie w przypadku nowych sklepów internetowych, warto zadbać o to aby do pierwsze indeksowanie serwisu odbywało się stosunkowo poprawnie i jak najszybciej. Odpowiednia architektura informacji, zablokowanie zbędnych do indeksowania podstron, czy oznaczenie ich linków przez rel=”nofollow”, znacząco usprawni tego typu proces.
Inflacja i spowolnienie gospodarcze spowodowały, że marketerzy ze szczególną uwaga przyglądają się inwestycjom w różne działania reklamowe. Dodatkowo oczekują, że w bardzo krótkim czasie inwestycja się zwróci i jeszcze przy tym zarobią. Chodzi także o działa skupione na budowaniu marki i długofalowych korzyściach biznesowych. Jednocześnie z badania wynika, że w kanałach cyfrowych spędzamy więcej czasu, bo aż 72% poświęconemu odbioru medialnym.
Nowe i niezależne badania przeprowadzone przez firmy Nielsen, Nepa i GfK na zlecenie Meta, odpowiadają na to pytanie i pokazują, że reklama cyfrowa i aplikacje Meta przynoszą długoterminowy zwrot z inwestycji. Wykorzystując zaawansowane modelowanie kompozycji marketingowej, przeprowadzono pięć badań w różnych europejskich krajach i różnych sektorach – w tym produktów szybkozbywalnych oraz dóbr trwałych i elektroniki. Przeanalizowano ponad 3 500 kampanii aby obliczyć krótko- i długoterminowy zwrot z inwestycji w reklamy w różnych kanałach mediowych.
Czego jeszcze dowiadujemy się z badań?
Dowiadujemy się na przykład tego, że budowanie marki ma zasadnicze znaczenie dla długofalowych wyników biznesowych. Niestety firmy nie doceniają całkowitej wartości reklamy, jeśli nie mierzą jej długofalowego wpływu. W analizie długofalowy zwrot stanowił prawie 60% całkowitego ROI.
Drugą rzeczą, o której się dowiadujemy jest taka, że kanały cyfrowe, takie jak Facebook, Instagram, wideo online i digital display mają bardzo istotny, długoterminowy wpływ na przychody. Facebook i Instagram przewyższyły telewizję pod względem całkowitego zwrotu z inwestycji (uwzględniające krótko- i długoterminowe ROI) w czterech z pięciu badań. Dodatkowo aplikacje firmy Metą zapewniały o 52% wyższy całkowity zwrot z inwestycji niż w przypadku przeciętnego kanału.
Efekty różnią się od branży
Wyniki badania mówią też trochę o branżach, w których się reklamujemy. W przypadku dóbr trwałych i elektroniki, prawie 80% wydatków reklamowych generowało długoterminowe zwroty. W przypadku szybkozbywalnych dóbr, krótkoterminowy ROI przewyższał 42%. Jednak nawet w przypadku tego sektora, długoterminowe efekty przyniosły znaczny zwrot, który nie zostałby zmierzony patrząc tylko na krótkoterminowy wpływ działań reklamowych. Heineken, jedna z marek biorących udział w badaniu, stwierdził, że zwrot z wydatków reklamowych na Facebooku i Instagramie jest w istocie wyższy o 71%, po uwzględnieniu efektów długoterminowych.
To badanie w bardzo jasny sposób pokazuje, że firmy nie doceniają reklamy cyfrowej, jeśli patrzą tylko na jej krótkoterminowe efekty. Zidentyfikowano również sposoby, dzięki którym marki korzystające z aplikacji Meta, mogą generować jeszcze większa korzyści.
Anchor tekst (znany też jako kotwica) to najczęściej fragment tekstu, pod którym kryje się link prowadzący do wybranej strony internetowej.
Anchorem może być zarówno link tekstowy jak i obrazek czy materiał wideo. Anchor teksty, ułatwiają użytkownikom zrozumienie tego co kryje się pod linkiem, przed jego odwiedzeniem.
Anchor teksty i pozycjonowanie stron internetowych
Jak zapewne wielu z was wie, pozycjonowanie stron internetowych opiera się na dwóch głównych filarach.
Pierwszym z nich jest on-page, w którego skład wchodzą wszystkie działania bezpośrednio na pozycjonowanej stronie internetowej.
Drugim jest off-page, który skupia wszystkie działania poza stroną.
W obu tych filarach mamy do czynienia z linkami. Linki wewnętrzne (on-page) wzmacniają indeksację serwisu i ważność poszczególnych podstron. Linki do serwisu z zewnątrz (off-page) pomagają w określeniu jej popularności w sieci.
Finalnie oba ta elementy są nieodłączną częścią algorytmu Google, który odpowiada za widoczność strony internetowej.
Anchor teksty można podzielić na 2 grupy.
Bezpieczne:
link w formie graficznej (z tagiem alt lub bez) – np. klikany obrazek.
Im więcej dobrych jakościowo linków prowadzi np. do strony www.optimamedia.pl z zewnątrz, tym wyżej będzie ona w wynikach wyszukiwania.
Im więcej linków na ryzykowne (bardziej komercyjne) anchor teksty, tym jeszcze wyższe pozycje strony na frazy zamieszczane w anchor tekstach.
Należy jednak pamiętać tutaj o tym, że stosowanie anchorów z grupy ryzykownej, może prowadzić do nałożenia na serwis kary za sztuczne linkowanie. Oczywiście bez obaw można stosować je w linkowaniu wewnętrznym.
Nie należy całkowicie rezygnować z linków na dokładne lub mieszane anchor teksty. Są one ważną częścią linkowania i pozwalają na uzyskanie lepszych pozycji stron internetowych. Ważne jest to, aby różnicować anchor teksty i dbać o to, by były odpowiednio różnicowane ze względu na formę, podstrony do których kierują i nie przesadzać linkowania na jedno, konkretne słowo kluczowe.
Sklep internetowy to specyficzny rodzaj biznesu, którego sukces zależny jest w dużej mierze od tego, jak przedstawia się jego widoczność w sieci. To jak wysoko dany sklep wyświetla się w wynikach wyszukiwania, wpływa na ilość potencjalnych klientów, którzy go odwiedzają, co z kolei przekłada się na wyniki sprzedaży. Jak zatem wdrożyć pozycjonowanie sklepów internetowych i sprawić, że użytkownik wykona czynność, na jakiej Ci zależy? Odpowiedź znajdziesz w tym tekście.
Zainwestuj w silnik sklepu
Podstawowy element każdego sklepu internetowego. Silnik powinien być dostosowany do tego, jaki asortyment będzie oferował sklep oraz ilości dostępnych produktów. Ważne bowiem jest to, aby silnik działał płynnie i sprostał specyfice Twojego e-biznesu. Dostępnych jest kilka rozwiązań, takich jak Prestashop, Magento, czy Shopper, które w dużej mierze spełniają oczekiwania większości sklepów, ale nie zawsze. W przypadku specyficznego asortymentu, który musi być przedstawiany w inny niż tradycyjny sposób, popularne silniki mogą oferować zbyt mało. Co zrobić w takiej sytuacji? Najlepszym rozwiązaniem jest stworzenie swojego własnego silnika, w pełni spersonalizowanego i dostosowanego do potrzeb konkretnego sklepu. Jest to rozwiązanie droższe, ale w dłuższej perspektywie może uchronić Cię przed wydawaniem pieniędzy na modernizację gotowych i popularnych rozwiązań. Na rynku jest wiele firm, które zajmują się tworzeniem dedykowanych silników szytych na miarę konkretnego klienta.
Zadbaj o wygodę
UX, czyli user experience to niezwykle ważny element każdego sklepu internetowego. Musisz zadbać o to, by Twój sklep był zaprojektowany w sposób przyjazny dla użytkownika. Oznacza to, że konieczne jest poznanie jego upodobań i takie pokierowanie działaniami, by doprowadzić go od zakupu. Zadaniem UX designera jest tworzenie ścieżki, jaką klient przejdzie, odwiedzając Twój Sklep. Witryna musi być przyjazna dla użytkownika i sprawiać, że będzie on chciał ją eksplorować oraz poznawać produkty, które oferujesz.
Atrakcyjna strona główna
Pierwsze co klient zobaczy, odwiedzając Twój sklep to strona główna. To od jej atrakcyjności zależy to, czy użytkownik zostanie na stronie, czy po kilku sekundach ją opuści. Ważne jest zatem to, by była ona przyciągająca i atrakcyjna wizualnie. W tym celu konieczne jest odpowiednie rozmieszczenie poszczególnych elementów. Wszystko, co najważniejsze musi pojawiać się w najbardziej widocznych punktach, tak by klient zrobił dokładnie to, czego od niego oczekujesz. Warto również na stronie głównej umieszczać duże i czytelne banery z aktualnymi promocjami. To zawsze przyciąga wzrok i zachęca do zakupów.
Korzystaj z przyjaznych linków
Przyjazne linki to takie, które zawierają nazwę produktu, kategorii lub słowo kluczowe. Z perspektywy klienta nie jest to może warunek konieczny, do funkcjonowania dobrego sklepu, ale roboty Google z pewnością zauważą atrakcyjnie zaprojektowane adresy poszczególnych podstron. Przykładem przyjaznego linku, który może zostać wykorzystany do pozycjonowania sklepu jest https://www.petstation.pl/miekka-pilka-puzzel-toyz.html Widać w nim od razu, o jaki produkt konkretnie chodzi. Dodatkowym atutem takiego adresu jest jego łatwość w zapamiętaniu. Potencjalny klient będzie mógł wrócić do podstrony w każdej chwili, ponieważ zapamięta jej adres.
Zadbaj o unikalne teksty
Bardzo często niedoceniane elementy sklepów internetowych. Właściciele niektórych sklepów nie mogą uwierzyć w moc, jaką dają profesjonalne i zoptymalizowane pod kątem SEO teksty. Kopiują więc opisy produktów ze stron producentów i dziwią się, że nie mogą uzyskać wysokich pozycji w wyszukiwarce. Nie ma jednak dla robotów Google niczego gorszego niż duplikaty. Nie zwracają one uwagi na tego strony ze skopiowanymi treściami i wykluczają je z indeksowania. Bardzo ważne jest, by Twój sklep posiadał unikalne i precyzyjne:
opisy kategorii,
nazwy produktów,
opisy produktów.
Aby mieć pewność, że Twoje opisy będą spełniać wymogi SEO zatrudnij copywritera, który stworzy dla Ciebie profesjonalne i skuteczne teksty.
Mobilizuj do działania
Klient, żeby wykonać jakąś czynność, musi być do niej odpowiednio namówiony. Oznacza to, że ważne jest, by na stronie znalazły się tzw. CTA (call to action). Są to zwroty, które niosą ze sobą jasny komunikat motywujący do określonego zachowania. Podstawowym zwrotem CTA jest “Zapisz się już dzisiaj!”. Pamiętaj, że klient oczekuje od Ciebie zdecydowania. Nie dawaj mu zbyt wielkiego wyboru. Niech poczuje, że zaplanowałeś jego pobyt w sklepie. Zadbaj o to, by CTA były rozmieszczone w widocznych miejscach i rzucały się w oczy. Bez tego, nawet najlepsze wezwanie do działania nie przyniesie rezultatu.
Zadbaj o grafikę
Nie od dzisiaj wiadomo, że klienci kupują oczami. To prawda stara jak świat. Aby więc Twój sklep był popularny, konwersja wysoka a pozycja w Google zadowalająca, musisz zadbać o odpowiednią prezentację produktów. Najlepiej, gdy każdy z nich zostanie sfotografowany. Unikaj kopiowania zdjęć ze stron producenta. Roboty Google nie przepadają za takimi praktykami. Twórz opisy grafik, które są unikalne i oddają to, co znajduje się na zdjęciu. Dzięki temu użytkownik dowie się, co przedstawia fotografia w momencie, gdy nie będzie ona mogła być załadowana, a roboty Google docenią Cię za unikalną treść. Pamiętaj, że nie widzą one zdjęć, a tylko ich opisy. Dlatego właśnie tak istotne jest stworzenie ciekawych opisów grafik. Pamiętaj również, by zdjęcia były dobrej jakości. Nie ma bowiem nic gorszego niż słabe zdjęcia produktów, które nie wnoszą nic do zakupów, a nawet zachęcają do ich zrobienia. Czaruj nie tylko słowem, ale i obrazem. Klienci z pewnością docenią tego typu podejście poprzez częstsze odwiedziny i większe zamówienia.
Produkty powiązane
Pod każdym z oglądanych produktów użytkownik powinien mieć możliwość zapoznania się z podobnymi towarami, które wybierali wcześniej inni klienci. Dzięki temu będziesz mieć okazję dodatkowo umieszczać linki do konkretnych produktów i pozytywnie wpływać na pozycję Twojego sklepu w wynikach wyszukiwania Google.
Ułatw zakupy
Sklep internetowy to przede wszystkim zakupy. Jeżeli są one zbyt trudne, użytkownik szybko się zniechęci i opuści Twój sklep. Musisz zadbać o to, by ścieżka zakupowa była jak najkrótsza i intuicyjna. Klient ani razu nie może zastanowić się, czy aby na pewno wszystko robi dobrze. Dyskretnie prowadź go za rękę i kieruj działaniami tak, aby doprowadzić do ostatecznego zamówienia. Informuj również swoich użytkowników o tym, jak wygląda i ile kosztuje przesyłka oraz jaka jest polityka zwrotów i reklamacji. Klient musi poznać również wszystkie dostępne metody płatności. Nie zapomnij też o regulaminie sklepu. Musi on być przejrzysty i nie budzić żadnych wątpliwości. Transparentność w tych kwestiach jest niezwykle istotna i ma duży wpływ na popularność e-sklepu.
Niech koszyk będzie widoczny
Twój klient musi mieć w każdym momencie przebywania na stronie możliwość do przejrzenia swojego koszyka i zapoznania się z tym, co do niego włożył. Zadbaj więc o to, by mógł to zrobić i uwzględnij ten element podczas projektowania ścieżki zakupów oraz UX.
Proponuj różnorodne metody płatności
Bardzo duży wpływ na konwersję w Twoim sklepie internetowym mają metody płatności, jakie oferujesz swoim klientom. Według zeszłorocznych badań Gemius, najpopularniejszymi metodami płatności są:
szybkie przelewy przez serwisy płatności – 60%
płatność gotówką przy odbiorze osobistym u kuriera – 44%
wysyłka za pobraniem (płatność gotówką przy odbiorze) – 42%
przelew tradycyjny – 38%
płatność gotówką przy odbiorze osobistym w sklepie – 22% (w tym wypadku kłaniają się podstawy OmniChannel retail)
Warto więc, aby Twój sklep oferował kilka możliwości zapłaty za zamówienie. Nie zapominaj również o nowych metodach takich jak np. BLIK. Coraz więcej użytkowników szuka tego rozwiązania, dlatego zainteresuj się wprowadzeniem go do Twojego sklepu.
Nagradzaj klientów
Systemy rabatowe i programy lojalnościowe to coś, co może sprawić, że klienci zostaną z Tobą bardzo długo. Nagradzaj ich punktami, które mogą zamienić na rabat, zniżkami na następne zakupy oraz akcjami, które pozwolą im na wygranie zniżki lub konkretnego produktu. Informacje o nowych programach lub akcjach rozpowszechniaj za pośrednictwem newsletterów rozsyłanych na skrzynki pocztowe klientów, którzy wyrazili chęć do tego typu kontaktu. Wysyłaj newsletter co najmniej raz w miesiącu.
Uwierz w moc mediów społecznościowych
Nie stworzysz w dzisiejszych czasach popularnej marki, która będzie przyciągać klientów, bez obecności w mediach społecznościowych. Musi być o Tobie głośno. Wspominaj tam, gdzie tylko możesz nazwę swojego sklepu i spraw, by klienci ją zapamiętali. Stwórz świadomy wizerunek, który będziesz konsekwentnie podtrzymywał. Pamiętaj, że użytkownicy nie szukają przeciętniaków, którzy nie znają swoich zalet. Chwal się tym, co robisz dobrze i miej kontakt ze swoimi klientami. Stwórzcie społeczność, która sobie ufa.
Dołącz do popularnych systemów opiniowania
Pozwól swoim klientom na wygodne wyrażanie opiniii o Twoim sklepie. Korzystaj z systemów takich jak opineo. Dzięki nim użytkownicy szybko podzielą się odczuciami dotyczącymi Twojego sklepu. Jeżeli Twoja reputacja będzie pozytywna, możesz być pewny, że pozycje same wzrosną, a niska konwersja nie będzie elementem, zaprzątającym Ci głowę.
Pozwól na bezpieczne zakupy
W obecnych czasach bezpieczeństwo internetowych transakcji musi być bezwzględnie zachowane, dlatego korzystaj z protokołu https i informuj o tym wszem i wobec. Niech klienci wiedzą, że mają do czynienia z profesjonalistami, którzy umieją stworzyć bezpieczny e-sklep.
RWD
Twój sklep, musi być responsywny. Oznacza to, że konieczne jest, aby wyświetlał się dobrze na ekranach telefonów i tabletów. Pomyśl o tym już podczas projektowania witryny. Pamiętaj, że z roku na rok udział urządzeń mobilnych w przeglądaniu Internetu jest coraz większy. Nie bagatelizuj tego trendu i stwórz sklep, który będzie wygodny w użytkowaniu, niezależnie od urządzenia, za którego pośrednictwem jest odwiedzany.
Jak widzisz, jest wiele elementów, na które trzeba zwrócić uwagę, by podnieść konwersję sklepu i sprawić, że będzie on na wyższych pozycjach w wynikach wyszukiwania. Jeżeli zastosujesz się do naszych rad, masz bardzo dużą szansę na odniesienie sukcesu w świecie e-commerce.
w jaki sposób ruch bezpośredni jest klasyfikowany przez Google Analytics,
poznasz strategie, dzięki którym możliwe stanie się zmniejszenie udziału ruchu bezpośredniego w raportach,
zyskasz informacje, dzięki którym wdrożysz efektywniejsze metody pozyskiwania przyszłych użytkowników i konwersji.
Czym są źródła w Google Analytics?
Każdy właściciel strony internetowej chce, aby jego miejsce w sieci było odwiedzane jak najczęściej. W tym celu podejmuje szereg działań, które mają na celu zwiększenie ilości osób wchodzących na witrynę. Sama metoda ilościowa jednak nie wystarczy. Wraz ze wzrostem odnotowywanych sesji konieczne jest wdrożenie odpowiednich mechanizmów mierzenia ich pochodzenia. Tutaj nieocenioną pomocą okazują się źródła ruchu w Google Analytics.
Sekcję źródło/medium znajdziemy wśród standardowych raportów Google Analytics
Źródła to nic innego, jak określenie „miejsca”, z którego pochodzi ruch odnotowywany na danej stronie internetowej. To informacja skąd trafia do nas dany użytkownik. Mogą to być między innymi: wyszukiwarka (Google, Bing), określona domena (onet.pl), ruch pochodzący z płatnych wyników wyszukiwania (cpc) czy witryna odsyłająca (referral).
Informacje o tym, jakie jest źródło użytkowników naszej strony internetowej, są bardzo cenne. Wiedza na ten temat i analiza zgromadzonych informacji pozwalają określić efektywność podejmowanych działań reklamowych, znaleźć ich ewentualne słabe punkty oraz odkryć potencjał niezagospodarowanych jeszcze kanałów komunikacji. Choćby z tych powodów niemal każda analiza marketingowa powinna rozpoczynać się od zbadania pochodzenia ruchu. O ile jednak dane przypisywane do źródeł takich jak cpc, referral, social media na ogół nie stanowią problemów i trudności interpretacyjnych, schody zaczynają się, gdy w panelu widzimy rosnące znaczenie ruchu określonego mianem direct. Co kryje się pod tą etykietą?
Dlaczego trzeba zainteresować się ruchem bezpośrednim?
Ruch bezpośredni to w najprostszym ujęciu ruch, który nie może być przypisany do żadnego innego źródła wyróżnianego przez Google Analytics. Proste? I tak i nie. Mówiąc inaczej, z ruchem bezpośrednim mamy do czynienia, gdy sesja nie niesie ze sobą konkretnej informacji o tym, jak dotarła do witryny. W konsekwencji braku tych danych „wpada” do worka zwanego direct. To, co wydaje się powierzchownie proste, ma jednak niebagatelne konsekwencje analityczne.
Brak informacji o pochodzeniu ruchu uniemożliwia dokonanie globalnej i precyzyjnej oceny poprawności prowadzonych przez siebie działań marketingowych. Ponadto ryzyko zakwalifikowania ruchu jako bezpośredniego sprawia, że zakłamywane są inne dane, co może prowadzić do wysnuwania błędnych wniosków o całościowej strukturze wizyt na naszej stronie i w konsekwencji uniemożliwiać np. odpowiednią dywersyfikację wydatków reklamowych. Mówiąc inaczej, jeśli część ruchu, która realnie pochodzi z innych źródeł, zostanie błędnie zakwalifikowana jako direct, zniekształceniu ulegną wszystkie dane, w oparciu o które bardzo często podejmujemy ważne decyzje wizerunkowe bądź biznesowe, np. te dotyczące zwiększenia budżetów reklamowych przeznaczanych na określony kanał komunikacji. Brak wiedzy na temat czynników wpływających na klasyfikację ruchu jako bezpośredniego nie jest więc wyłącznie zaniechaniem analitycznym i teoretycznym, ale bardzo często ma charakter ekonomiczny i zyskuje przełożenie na złe wydatkowanie budżetów reklamowych i w konsekwencji słabe wyniki kampanii.
Wszystko to sprawia, że bez świadomości na ten temat nie możesz poprawnie oceniać swoich działań oraz kosztów ponoszonych na przedsięwzięcia marketingowe i biznesowe. Po przeczytaniu tego artykułu problem ten będzie jednak wyłącznie przeszłością. W dalszej części znajdziesz kilka praktycznych informacji, które pozwolą zrozumieć, jak działa kwalifikacja ruchu bezpośredniego oraz umożliwią ustrzeżenie się przed błędnymi danymi analitycznymi.
Proces klasyfikacji ruchu przez Google Analytics
Pierwszym nieporozumieniem związanym z ruchem bezpośrednim w Google Analytics jest przekonanie wielu początkujących analityków o tym, że jest to ruch niejako utracony, z którym nie sposób nic konstruktywnego zrobić. Tymczasem również on niesie ze sobą pewne dane, które mogą okazać się przydatne. Kluczem do jego zrozumienia okazuje się odpowiednie zorientowanie w przyczynach, które stoją za tym, że część odwiedzin naszej strony internetowej jest klasyfikowana właśnie w ten sposób. W tym celu konieczne jest dokładne zrozumienie ogólnych mechanizmów kwalifikacji źródeł sesji przez Google Analytics. Wiedza z tego zakresu pozwoli uświadomić sobie, w jaki sposób narzędzie przetwarza poszczególne sesje, a poprzez to zyskać informacje na temat optymalizacji ruchu bezpośredniego w swojej witrynie. W zrozumieniu tego procesu pomocna będzie poniższa grafika.
Powyższy schemat prezentuje krok po kroku, w jaki sposób Google Analytics odczytuje i kwalifikuje źródła ruchu. Sesja, która trafia na witrynę, przechodzi pewien proces, podczas którego – w zależności od niesionej informacji – jest odsiewana i raportowana w określony sposób.
Powyższy schemat stanowi zobrazowanie procesu kwalifikacji ruchu trafiającego na stronę internetową z zainstalowanym Google Analytics. Brak informacji o parametrach Google Ads powoduje przejście do kolejnego elementu procesu, itd. Niemożliwość zakwalifikowania sesji do żadnego pojemnika sprawia natomiast, że ruch ostatecznie „ląduje” w przedziale direct. Prawda, że proste?
Direct jest więc ostatnim pojemnikiem, do którego może zostać zakwalifikowany ruch w Google Analytics. Dzieje się to zawsze wtedy, gdy w wyniku braku danych o pochodzeniu sesji, niemożliwe stało się jego „odsianie” i przyporządkowanie innym źródłom na wcześniejszych etapach działania algorytmu. Specjalnie nie omawiam tutaj szczegółowo poszczególnych etapów. Być może będzie stanowić to przedmiot osobnego wpisu, ważne jest, aby teraz zrozumieć główną zasadę, na mocy której sesja odczytywana jest jako bezpośrednia. Podkreślam więc to jeszcze raz – przejście całego procesu i niemożność przypisania mu jakiejkolwiek etykiety na poszczególnych etapach w wyniku braku niezbędnych danych, skutkuje kwalifikacją ruchu jako direct.
Wiemy już, w jaki sposób Google Analytics klasyfikuje ruch w obrębie naszej witryny internetowej. Zdajemy sobie sprawę również, że powodem tego typu raportowania jest brak danych o pochodzeniu sesji. Ale jaki jest powód ich utraty? Odpowiedź znajdziecie niżej.
Powody ruchu bezpośredniego
Istnieje wiele powodów, dla których ruch w obrębie witryny internetowej może zostać zakwalifikowany jako ruch bezpośredni. Warto zapoznać się choćby z tymi najpowszechniejszymi, aby mieć pełną świadomość tych mechanizmów, a także wiedzieć, jakie działania wdrożyć, aby zmniejszyć jego udział w ostatecznych wynikach raportowych. Poniżej prezentuję kilka subiektywnie wybranych elementów, które mogą znacząco w tym pomóc.
1. Adres wpisany ręcznie lub pochodzący z zakładki
Rozpocznijmy od rzeczy najbardziej oczywistej. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy użytkownik doskonale zna naszą stronę internetową, albo jej nazwa zapadła mu w pamięci do tego stopnia, że adres wpisuje bezpośrednio w wyszukiwarkę, po czym naciska enter. Opisany schemat to najczęstszy i najbardziej podstawowy scenariusz pozyskania ruchu bezpośredniego. Alternatywą tej metody jest również kliknięcie jednej z zakładek, które przechowujemy w naszych przeglądarkach. W takim wypadku ruch również zostanie zakwalifikowany jako bezpośredni.
Dlaczego mówię o tak podstawowych rzeczach? Ponieważ mimo swojej oczywistości, a może właśnie poprzez nią, wiedza tego rodzaju nie jest brana pod uwagę podczas analiz. Warto mieć świadomość tego typu mechanizmów, szczególnie gdy organizujemy duże kampanie w mediach tradycyjnych, mające na celu budowanie świadomości istnienia marki i adresu www. To właśnie w ich przypadku, użytkownicy, którzy nie mogą kliknąć linku, będą wpisywać go w okno przeglądarki, powodując skokowy wzrost ruchu bezpośredniego, który w tym przypadku można z pewnością odczytywać jako sukces prowadzonych działań. Jak widać, nie zawsze stanowi on więc informację bez znaczenia. W pewnych ściśle określonych przypadkach może także nieść sygnały o powodzeniu naszej kampanii.
2. Ruch pochodzący z dark social
Czy jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o dark social? Ostatnimi czasy pojęcie to zrobiło zawrotną karierę. Jak pokazuje doświadczenie, rosnąca popularność i znajomość teoretyczna zagadnienia nie idzie jednak w parze z umiejętnością praktycznej interpretacji ruchu pochodzącego z tej niedostępnej części social media.
Dark social to nic innego, jak zespół metod udostępniania treści w mediach społecznościowych, który wymyka się możliwości bezpośredniego przypisania źródła ruchu. Wyobraźmy sobie, że w sieci znajdujemy interesujący blog czy sklep internetowy, którym chcemy podzielić się ze znajomymi. Co robimy w takiej sytuacji? Adres witryny wysyłamy za pomocą Messengera, Skype lub innych komunikatorów. Fakt, że nie skorzystaliśmy z wewnętrznych narzędzi portali społecznościowych, sprawia, że nie przekazujemy informacji o źródle takiej aktywności, a co za tym idzie, sprawiamy, że sesja kwalifikowana jest jako direct.
Wiemy już, czym jest dark social, w jaki sposób działa oraz że może być powodem kwalifikowania ruchu jako bezpośredniego. Dlaczego jednak warto brać pod uwagę ten czynnik?
O tym, jak doniosłe i znaczące jest to zagadnienie, pokazują dane statystyczne. Według badań nawet 80% udostępnianych treści odbywa się za pomocą prywatnych kanałów komunikacji takich jak email, Messenger itd. Jeżeli uświadomimy sobie również, że od kilku lat więcej osób korzysta z aplikacji do wymiany wiadomości niż z programów do tradycyjnych social mediów, właściwe podejście i analiza ruchu pochodzącego z dark social urasta do rangi jednego z najważniejszych zagadnień stojących przed każdym marketerem.
Popularność aplikacji do komunikacji tekstowej a popularność aplikacji social media. Źródło: The Messaging App Report, Business Insider
Mówiąc inaczej, wzrastająca ilość osób, które treściami dzielą się za pomocą prywatnych kanałów komunikacji, sprawia, że coraz częściej gubią się dane dotyczące pochodzenia ruchu, w związku z czym współczynnik direct wyraźnie wzrasta. Ogłoszone niedawno przymiarki Facebooka do szyfrowania komunikacji w Messengerze na wzór WhatsApp i coraz większe przywiązywanie wagi do bezpieczeństwa i anonimowości w sieci, z pewnością jedynie pogłębią ten problem i zwiększą znaczenie dark social w generowaniu ruchu bezpośredniego.
Jak ta wiedza pozwala jednak zminimalizować przekłamania ruchu tego typu? Oczekujących prostych rozwiązań muszę zmartwić. Póki co nie istnieją proste narzędzia i odpowiedzi, które umożliwią właściwą klasyfikację tego rodzaju sesji. Z „problemem” można poradzić sobie jednak kreatywnie. Dobre praktyki w tym względzie zakładają stworzenie wygodnych dla użytkowników i dobrze skonfigurowanych elementów udostępniania poprzez wskazane platformy, dzięki którym zachęcimy ich do przekazywania treści tradycyjnymi mechanizmami. Konieczne będzie także oznaczanie linków parametrami UTM. Konsekwentne podejście tego typu pozwoli odzyskać część informacji ukrytych w czeluściach dark social, a co za tym idzie, zmniejszyć współczynnik ruchu bezpośredniego na rzecz innych, bardziej wymiernych klasyfikacji.
3. Linki umieszczane w dokumentach
Komu z nas – szczególnie tym, którzy chcą dzielić się swoją wiedzą – choć raz w życiu nie przydarzyło się stworzyć ebooka w formie dokumentu pdf czy word. Zaletą obiektów tego typu jest możliwość atrakcyjnego i przejrzystego przedstawienia dużej ilości informacji i sposobność kreowania profesjonalnego wizerunku marki. Treści tego rodzaju mają jednak również zasadniczy minus, szczególnie istotny w kontekście rozważanej tu kwestii.
Okazuje się bowiem, że linki w tego typu plikach, które tak chętnie w nich umieszczamy, nie przekazują informacji o źródle sesji, a co za tym idzie, ruch z nich pochodzący klasyfikowany jest jako bezpośredni. Oczywiście najprostszym sposobem jest zrezygnowanie z tego typu contentu i skupienie się na zamieszczaniu treści w obrębie stron www. Mam jednak świadomość, że nie zawsze jest to możliwe. Raporty, ebooki, infografiki świetnie się prezentują i coraz częściej są wykorzystywane przez profesjonalnych graczy. Nie można przecież pozostać w tyle.
Jeśli więc decydujesz się na publikację tego typu dokumentów, pamiętaj, aby zawarte w nich odnośniki zawsze oznaczać odpowiednimi parametrami UTM. Pamiętaj również, że pliki tego rodzaju są długowieczne, a ich popularność może znacząco przekraczać żywotność i konwersję innych typów, bardziej efemerycznych kampanii. Odpowiednie tagowanie pozwoli mierzyć ich sukces w długiej perspektywie.
Ważne! Warto także pamiętać o konsekwencji. Jednolitą strukturę oznaczeń należy stosować we wszystkich działaniach, aby nie narażać się na ryzyko przekłamań i nieprecyzyjnych danych.
Https to nic innego, jak szyfrowana wersja protokołu http, która wpływa na bezpieczeństwo przesyłanych danych. Zwiększenie bezpieczeństwa użytkowników witryny to jednak nie jedyny wpływ osiągany po wdrożeniu certyfikatu, https ma także przełożenie na ostateczną pozycję witryny w wynikach wyszukiwania Google, jak i na… kwalifikację ruchu w Google Analytics.
Jak to działa w praktyce? Gdy użytkownik zabezpieczonej strony internetowej podąża na stronę niezabezpieczoną, dane odsyłające nie są przekazywane, w konsekwencji czego źródło sesji kwalifikowane jest jako direct. Mechanizm tego rodzaju ma bezpośredni związek z bezpieczeństwem protokołu i nie jest obecny w przypadku przepływów innego rodzaju, http do http, https do https czy http do https.
Wiedza na ten temat ma kolosalne znaczenie w przypadku budowania umiejętności odpowiedniej interpretacji ruchu bezpośredniego oraz jego optymalizacji. Pozwala bowiem wskazać jeden z możliwych powodów jego wzrostu oraz umożliwia przeciwdziałanie tego typu zjawiskom. Jeśli więc w obrębie własnej witryny obserwujemy nagły i znaczący skoku ruchu bezpośredniego, a jednocześnie nie posiadamy certyfikatu, warto chociażby sprawdzić, czy jedno z głównych odesłań do naszej strony nie przeniosło się na https, powodując „zagubienie” danych. W razie zaistnienia takiego przypadku, należy poważnie rozważyć migrację witryny do https i zaktualizowanie wszystkich linków zwrotnych tak, aby na nowo uzyskać wszystkie niezbędne dane do poprawnej klasyfikacji ruchu.
Należy także pamiętać, że kij ma zawsze dwa końce. Jeśli to Twoja zabezpieczona witryna stanowi główne źródło odesłań dla innej strony, która nie jest zabezpieczona certyfikatem, jej dane będą również błędne. Poniżej dla jasności zamieszczam jeszcze raz listę wszystkich możliwych odesłań wraz z podziałem na te zagrażające przekłamaniami w Google Analytics i te, które nie stanowią takiego zagrożenia:
Dane nie są przekazywane: https do http
Dane są przekazywane: http do http, https do https, http do https.
5. Skrócone linki
Bit.ly, ow.ly, itd. – któż z nas ich nie zna? Narzędzia skracające linki pozwalają w wygodny sposób pozbyć się problemu zbyt długich odsyłaczy i sprawić, że te będą prezentować się zawsze estetycznie. Choćby z tych dwóch powodów miliony internautów, także tych zajmujących się profesjonalnie marketingiem, przyzwyczaiło się do ich niemal codziennego użycia. Tymczasem okazuje się, że nieraz bezmyślne, skracanie linków może prowadzić do negatywnych konsekwencji w postaci zakłamywania danych otrzymywanych w Google Analytics.
Dlaczego tak się dzieje? Już tłumaczę. Podczas przekierowania skróconego adresu na właściwy, często tracone są dane o źródle takiego ruchu, w konsekwencji czego sesja zostaje rozpoznana jako bezpośrednia. Jak z tym walczyć? Bardzo prosto. Unikać skracania lub oznaczać swoje linki parametrami UTM, dzięki czemu Google Analytics nie będzie musiał polegać na danych z przeglądarki czy aplikacji.
Po co to wszystko?
Jeżeli dotarłeś(aś) do tego miejsca, gratuluję. Teraz nie będziesz mieć już problemu z poprawną interpretacją ruchu bezpośredniego. Wiesz także, jak przeciwdziałać jego nadmiernemu zwiększaniu się kosztem innych, bardziej miarodajnych źródeł.
Zanim jednak rozpoczniesz analizę sesji na swojej stronie internetowej, pamiętaj, że opisane wyżej powody kwalifikacji ruchu bezpośredniego są jedynie moim subiektywnym wyborem i nie wyczerpują listy wszystkich możliwych. Mam nadzieję, że wybrane elementy pomogą Ci jednak zorientować się w ogólnej zasadzie kwalifikacji ruchu przez Google Anatytics, a tym samym wskażą kierunki myślenia, które będą sprzyjać wnikliwszej analizie sesji na Twojej stronie internetowej. Zachęcam Cię również do samodzielnych poszukiwań. Im więcej wiedzy, tym lepiej. Zanim jednak zrobisz pierwszy krok i zaczniesz analizować swoją witrynę, mam dla Ciebie kilka wniosków, które zbierają najważniejsze informacje zawarte w tym tekście i które – mam nadzieję – pomogą Ci je wykorzystać w praktyce. Możesz potraktować je jako swojego rodzaju checklistę, dzięki której szybko zorientujesz się w specyfice struktury swojego ruchu bezpośredniego.
Wnioski i checklista
Po pierwsze taguj!
Pierwszym krokiem, który powinieneś zrobić, aby przeciwdziałać zagubieniu danych o pochodzeniu ruchu i tym samym kwalifikowaniu go jako bezpośredni jest tagowanie linków. Zawsze oznaczaj je odpowiednimi UTM-ami, dzięki czemu struktura sesji będzie dobrze widoczna. Pamiętaj, aby robić to regularnie i według ściśle przyjętych zasad. Konsekwencja ponad wszystko.
Zwróć uwagę na certyfikat
Jeśli Twoja strona nie jest zabezpieczona protokołem szyfrowanym https, zwróć uwagę, czy strony, które stanowią główne odesłanie do Twojej witryny, posiadają go. Jeśli odpowiedź będzie twierdząca, dane o pochodzeniu sesji będą gubione. Jeśli natomiast to Ty zdecydowałeś się wdrożyć certyfikat, pamiętaj o aktualizacji linków.
Analizuj całościowo
Jeśli prowadzisz akcje marketingowe, które mają na celu zbudowanie świadomości Twojej marki w mediach tradycyjnych lub adres swojej witryny umieszczasz na swoich produktach, pamiętaj, że współczynnik ruchu bezpośredniego będzie z czasem rósł. Myśl całościowo i miej świadomość podejmowanych działań i ich konsekwencji. Konkretne działania offline wiąż z wynikami ruchu bezpośredniego pochodzącymi z wrastającej świadomości swoich klientów.
Bądź social ninja
Działasz w social media? Świetnie. Pamiętaj jednak, że większość ruchu w obrębie tego medium odbywa się poza oficjalnymi narzędziami udostępniania. To tzw. dark social. Miej tego świadomość i analizuj wzrosty ruchu bezpośredniego w kontekście akcji podejmowanych w mediach społecznościowych. Staraj się również przejmować inicjatywę i na każdym kroku zapewniaj swoim użytkownikom intuicyjne przyciski umożliwiające dzielenie się oferowanymi przez Ciebie treściami. Pamiętaj także o oznaczaniu linków.
Wyeliminuj błędy techniczne
Działanie zacznij od wyeliminowania błędów technicznych. Przeprowadź audyt poprawności wdrożenia kodu Google Analytics. Jeśli nie czujesz się pewnie w tego rodzaju działaniach, zleć to profesjonaliście. Pewność odpowiedniego wdrożenia kodu pozwoli wyeliminować błędne wnioski.
Patrz całościowo
Nie bój się analizować i stawiać odważnych pytań. Na ruch bezpośredni patrz zawsze w kontekście innych podejmowanych działań i próbuj powiązać jego nagłe zwiększenie z realizowanymi kampaniami. Teraz wiesz już, jak go interpretować.
Nie panikuj!
Jednym z największych nieporozumień jest traktowanie ruchu bezpośredniego, jako informacji straconej. Tymczasem jest to jedynie prawda połowiczna. Gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie wyżej zawarte tezy, twierdzenie tego rodzaju może okazać się dużym błędem. Ruch bezpośredni to w praktyce często najbardziej lojalni użytkownicy naszych serwisów, a także potencjalni ambasadorzy naszych biznesów. Wystarczy umieć poprawnie zinterpretować ich działania. Choćby z tego powodu warto dokładnie mu się przyjrzeć.
To już wszystko. Jeśli masz opinię na temat tego artykułu, w czymś Ci pomógł, masz ciekawe case study, podziel się w komentarzu.
PS. Google Analytics podobnie jak wielu marketerów nie lubi ruchu bezpośredniego i walczy z nim swoimi sposobami. Świadczy choćby o tym predefiniowany mechanizm pierwszeństwa innych kwalifikacji. Jednym słowem, jeśli użytkownik trafi na stronę internetową z reklamy, a następnie wejdzie na nią bezpośrednio, wizyta nie zostanie nadpisana i nie trafi do „pojemnika” direct. Źródło direct nie nadpisuje innych.Wróć
Pozycjonowanie w Google Maps jest ważnym elementem działań SEO dla firm, które świadczą usługi lub sprzedają swoje towary lokalnie. W chwili obecnej Google bardzo mocno regionalizuje wyniki wyszukiwania i dla wielu zapytań prezentuje regionalne strony oraz 3-pak map z wynikami firm dopasowanymi do obszaru, z którego nastąpiło wyszukanie.
Obecność w 3-paku map Google
Dla firm, które oferują swoje usługi lokalnie, obecność w boksie z mapami w wynikach wyszukiwania jest kluczowe dla pozyskiwania ruchu na stronie www i zwiększenia odwiedzin lokalu (przez realnych klientów).
Niestety bardzo często zdarza się, że właściciele lokalnych firm, sklepów czy lokali usługowych, zupełnie nie dbają o ten sposób promowania swojego biznesu w Google. Zdarza się, że firmy nie posiadają nawet utworzonej wizytówki w Google Maps. Tymczasem obecność w Mapach Google może być jednym z najlepszych sposobów na pozyskanie ruchu w swoim lokalu (tego wirtualnego i realnego).
Jak działa ranking Google Maps i jak ustalane są pozycje w mapach?
Algorytmy odpowiedzialne za ustalanie pozycji w mapach i rankingu wizytówki firmy, bazują na kilku głównych czynnikach. Niestety na niektóre z nich, jak np. „odległość” nie mamy żadnego wpływu – w tym wypadku wszystko zależy od lokalizacji wyszukującego oraz firmy.
Poniżej przedstawiamy główne czynniki rankingowe wraz z ich krótkim opisem.
1.Trafność
Trafność określa dopasowanie „tematyki” wizytówki firmy w Google Maps do zapytania wpisanego przez użytkownika. Podanie szczegółowych informacji o firmie pozwoli na jej lepsze dopasowanie przez algorytmy Google do konkretnych zapytań użytkowników. Ważne jest tutaj, aby wizytówkę uzupełnić o dużą ilość zdjęć oraz maksymalną ilość podkategorii.
2.Odległość
Odległość jest jednym z głównych czynników, które wpływają na to, które konkretnie wizytówki pojawią się w wynikach wyszukiwania, a przede wszystkim w 3-paku map. Google bardzo często dopasowuje wyniki wyszukiwania do aktualnego położenia wyszukującego.
Bardzo często bywa tak, że osoba, która wyszukuje daną frazę na północy miasta, dostaje całkowicie inne firmy w mapach, niż osoba wyszukująca tą samą frazę, w tym samym czasie z centrum czy południowej części danego miasta. Algorytmy dopasowują punkty najbliższe danemu wyszukaniu i bardzo często pokazują tylko wycinek konkretnego rejonu. Nie jest to jednak regułą.
3.Rozpoznawalność
Rozpoznawalność to popularność danego miejsca w sieci i w świecie rzeczywistym. W oficjalnej dokumentacji Google napisano, że miejsca, które są stosunkowo dobrze znane w świecie rzeczywistym, a mniej w wirtualnym (jak muzea, hotele, zabytki itp.) mogą być „automatycznie” mocniej promowane w Google Maps.
Jeśli chodzi o rozpoznawalność miejsc w odniesieniu do wizytówek lokalnych firm, głównym czynnikiem, który wpływa na ich lepszą widoczność w jest ich popularność w sieci.
Na to składa się kilka głównych czynników, są to m.in.:
Liczba i jakość opinii danego punktu w Google Maps.
Informacje i wzmianki o firmie w sieci, np. w katalogach firm, forach, w artykułach itd.
Pozycja firmy w zwykłych wynikach wyszukiwania.
4.Jakość i optymalizacja wizytówki
Ostatnim z czynników, mającym wpływ na widoczność wizytówki w mapach Google jest odpowiednie uzupełnienie i optymalizowanie wizytówki firmy.
Przez optymalizację wizytówki należy tutaj rozumieć jej pełne i poprawne uzupełnienie. Należy zadbać o to, aby wypełnić w niej wszystkie możliwe pola, wrzucić dobrej jakości zdjęcia oraz aktywnie pozyskiwać opinie.
Od czego zacząć pozycjonowanie w Google Maps?
1.Utworzenie dobrego wpisu w mapach Google
Pierwszym i najważniejszym krokiem jest utworzenie wpisu swojej firmy w Google – Miejsca dla Firm. Warto przyłożyć się do tego już na samym początku, ponieważ zmiany wykonane dla nowych punktów, w późniejszym czasie bardzo często wymagają akceptacji moderatora. A to często wiąże się z karami za „przeoptymalizowanie” wizytówki. Kary nakładane są najczęściej za upychanie słów kluczowych w nazwach wizytówek (zabieg te podciąga je wyżej na dane słowa kluczowe). W przypadku, gdy zrobimy to jeszcze przed etapem weryfikacji kodem, bardzo często udaje się takie słowo kluczowe w nazwie wizytówki przemycić.
Tworząc wpis firmy w Mapach Google, koniecznie należy zadbać o to, aby uzupełnić go w 100%. Koniecznością jest pełne uzupełnienie wszystkich dostępnych pól oraz wykorzystanie wszelkich dodatkowych elementów, które mogą wyróżnić wizytówkę na tle konkurencji. Podczas tworzenia wizytówki firmy w Google Maps, warto zwrócić uwagę przede wszystkim na:
Dopasowanie swojej firmy do odpowiedniej kategorii głównej,
Dopasowanie swojej firmy do odpowiednich dodatkowych podkategorii,
Odpowiednią optymalizacja nazwy firmy w Google Maps,
Podanie aktualnych godzin pracy,
Wrzucenie dużej ilości zdjęć firmy (zdjęcia z zewnątrz, zdjęcia parkingu, zdjęcia pomieszczeń, produktów, itd.),
Wykorzystanie unikalnego numeru telefonu (nie użytego w żadnej innej wizytówce w Google Maps),
Weryfikację swojej firmy przy pomocy kodu z pocztówki Google,
#Ciekawostka
Utworzenie wpisu firmy w Google Maps w mniejszych miejscowościach może pozwolić na wygenerowania dodatkowego boksu firmy (po prawej stronie wyników) dla słów kluczowych związanych z jej działalnością:
Pozycjonowanie w mapach Google
2.Działania SEO i wzmacnianie widoczności utworzonej wizytówki
Po utworzeniu wizytówki firmy w Google Maps, przychodzi czas na działania, które wzmocnią popularność i widoczność wizytówki. Rozróżniamy tutaj działania bezpośrednio na wizytówce firmy w Google Maps oraz poza nią.
2.1.Działania SEO na wizytówce w Google Maps.
Kluczem do zwiększenia widoczności wizytówki będą opinie, które należy pozyskiwać od swoich klientów. Liczne testy dowodzą, że obecność dodatkowych słów kluczowych w opiniach wystawianych przez klientów przyczynia się do zwiększenia widoczności wizytówek na te konkretne słowa kluczowe. Pozyskiwane opinie powinny być tworzone naturalnie – czyli w różnych odstępach czasów oraz z kont Gmail prawdziwych użytkowników. Warto zachęcać swoich klientów do wystawiania pozytywnych oraz rozbudowanych opinii np. poprzez zaoferowanie im rabatu czy po prostu zapytanie o to po wykonaniu usługi.
Jeśli uda nam się pozyskać trochę opinii, warto pamiętać, aby na każdą z nich odpowiedzieć i podziękować.
Z pozostałych działań, które należy wykonywać na wizytówce pozostaje jeszcze jej aktualizacja. Od czasu do czasu, warto wrzucić na nią nowe zdjęcia, np. produktów.
2.2.Działania związane z promocją wizytówki Google Maps w sieci
Oprócz działań na wizytówce należy zadbać o działania poza nią, czyli w Internecie. Chodzi tutaj o to, aby o firmie, której wizytówkę chcemy wypromować w mapach, mówiono w sieci. Generując wzmianki o swojej firmie należy pamiętać o tym, aby w ich treści występowała nazwa firmy (najlepiej spójna z tą z Google Maps) i jej dane teleadresowe. Algorytmy Google rozpoznają adres i nazwę danego punktu Google Maps, generowanie „wystąpień” tych elementów w sieci spowoduje zwiększenie autorytetu punktu w mapach. Tego typu wzmianki można generować w wielu popularnych źródłach. Są to np. katalogi firmy, katalogi stron, fora internetowa, artykuły sponsorowane, strony zapleczowe itd.
Podsumowując
Pozycjonowanie firmy w Google Maps wymaga od firm dodatkowych działań związanych z tzw. lokalnym SEO. Działania te różnią się nieco od tradycyjnych form pozycjonowania stron www.
Mapy Google posiadają swoje algorytmy i czynniki rankingowe, które razem przekładają się na widoczność danego punktu. Działania te wymagają odpowiedniej wiedzy oraz doświadczenia, bowiem łatwo narazić się tutaj na karę czy filtr.
Aby „wypozycjonować” punkt w Google Maps koniecznie należy podjąć działania optymalizacyjne oraz tzw. skutecznie realizować tzw. „lokalny linkbuilding”.
Reklama AdWords i pozycjonowanie to obecnie podstawy skutecznego prowadzenia firmy i kreowania jej wizerunku w Internecie. Ich skuteczność jest zadziwiająca, pod warunkiem, że są one dobrze wykonane. Jak zatem efektywnie prowadzić kampanię AdWords i działania pozycjonujące nie tracąc przy tym fortuny? Odpowiedź znajdziesz w poniższym tekście.
Na początek warto wyjaśnić sobie czym właściwie jest reklama AdWords oraz pozycjonowanie. Bez tego ciężko będzie zrozumieć istotę i cel obu tych usług.
AdWords to w dużym skrócie reklama w wyszukiwarce Google. Materiały reklamowe pojawiają się w górnej części oraz po prawej stronie wyników wyszukiwania i na stronach partnerskich Google. Zaletą AdWords jest fakt, że reklama wyświetla się wtedy, gdy dana osoba czegoś szuka. Dzięki temu dociera do grupy ściśle zainteresowanej Twoimi usługami.
Pozycjonowanie to szereg działań mających na celu sprawienie, że Twoja firmowa strona WWW będzie jak najwyżej w wynikach wyszukiwania Google. Dzięki temu wielokrotnie powiększy się szansa na to, że potencjalny klient wejdzie akurat na Twoją witrynę.
Jeżeli masz już świadomość tego, czym są AdWords i pozycjonowanie, czas zastanowić się jak połączyć te dwie usługi i sprawić by działały na Twoją korzyść, jednocześnie nie rujnując budżetu? To bardzo proste. Wystarczy, że skorzystasz z naszej usługi MIX.
Dlaczego warto?
W ramach usługi otrzymasz profesjonalnie wykonaną kampanię AdWords oraz pozycjonowanie firmowej strony WWW. Specjalnie na potrzeby tej oferty przygotowaliśmy również wygodny system rozliczeń. Ustalimy miesięczny budżet obejmujący pozycjonowanie konkretnych fraz tekstowych oraz zarządzanie kampanią AdWords, który w każdej chwili będziesz mógł kontrolować. Pieniądze przelejesz bezpośrednio na swoje konto Google lub przekażesz je nam, abyśmy zarządzali kapitałem reklamowym, który zdecydujesz się przeznaczyć na promocję swojej firmy. Dodatkową zaletą oferty MIX jest fakt, że połączenie usługi pozycjonowania oraz stworzenia kampanii AdWords jest tańsze, niż gdybyś zdecydował się na każdą z tych usług osobno. Krótko mówiąc: W pakiecie taniej!
Jeżeli więc szukasz sposobu na efektywną i efektowną reklamę firmy w Internecie, która nie nadwyręży Twojego portfela, to znaczy, że nasza oferta MIX jest czymś idealnym dla Ciebie. Zadbamy o wysoką pozycję Twojej strony oraz przeprowadzimy skuteczną kampanię AdWords. Wszystko za jednym razem bez podpisywania kilku umów i ze stałą kontrolą budżetu, który przeznaczysz na reklamę. Sprawdź nas i przekonaj się jak wiele mamy Ci do zaoferowania!
Nie sposób precyzyjnie określić kiedy pojawią się pierwsze efekty pozycjonowania. Może to nastąpić po kilku dniach albo po kilku miesiącach. Często proces pozycjonowania wydłuża się, przez działania Google, które rokrocznie wprowadza około pięciuset poprawek w zakresie działania wyszukiwarek. Nienaturalne przyspieszenie kampanii SEO musi oznaczać, że agencja stosuje niehonorowe praktyki Black SEO.
Długotrwałe efekty i brak widma nałożenia przez Google kar za nieuczciwe postępowanie, daje jedynie stosowanie strategii White SEO. Do takich działań należy m. in. optymalizacja witryny internetowej pod kątem jej kodu oraz zamieszczanych na niej treści oraz grafik i prawidłowe linkowanie wewnętrzne – jeden z istotniejszych elementów kampanii SEO.
Internal linking ( z ang. linkowanie wewnętrzne) definiuje hierarchię informacji wyświetlanych na poszczególnych podstronach witryny internetowej, czym znacznie upraszcza jej nawigację.
Mapa strony
Kolejną formą etycznego pozycjonowania witryny internetowej, jest umieszczenie na niej tzw. mapy strony. Jest to reprezentacja serwisu przedstawiona w hierarchicznej formie. Umożliwia ona szybkie odnajdywanie poszczególnych elementów znajdujących się na stronie WWW oraz wyświetlanie ich za pomocą jednego kliknięcia myszki. Oprócz standardowej mapy strony, dobrze jest umieścić na swojej witrynie tzw. Google SiteMap, mapę przeznaczoną dla indeksujących strony WWW robotów Google.
BLACK SEO – co to takiego?
Teraz kilka słów o Black SEO, czyli nieuczciwych praktykach, dzięki którym udaje się skutecznie wypozycjonować witrynę internetową w wielokrotnie krótszym czasie. Do nieetycznych działań pozycjonerskich należy m. in.: sztuczne upychanie słów kluczowych (keyword stuffling, wielokrotne powtarzanie tego samego wyrazu w celu zwiększenia jego znaczenia), handel linkami (PageRank), sztuczne generowanie zaplecza, mechaniczne generowanie treści czy też przedstawianie robotom Google innej zawartości witryny aniżeli ta, którą dana strona WWW prezentuje swoim użytkownikom, tzw. cloaking – praktyka, za której stosowanie strona WWW może na zawsze zostać usunięta z indeksowania Google. Powyższe działania na pewno są skuteczne, ich stosowanie przynosi szybkie efekty, ale nie na długo. Roboty Google na bieżąco monitorują wszelkie aktywności w sieci i, jeśli wykryją nieuczciwego pozycjonera – właściciel witryny, na której przeprowadzane były niehonorowe aktywności zostanie ukarany i spadnie na samo dno rankingów wyszukiwania.
Każde działanie, jeśli ma być efektywne, musi potrwać. Nie warto, w celu skrócenia czasu trwania przedsięwzięcia uciekać się do gry nie fair, bo może nas to kosztować o wiele więcej niż spodziewaliśmy się uzyskać dzięki danej aktywności.
Zdarza się, że serwisy internetowego posiadają zablokowaną możliwość indeksacji. Problem ten pojawia się szczególnie często podczas tworzenia nowej strony internetowej lub wrzucania jej nowej wersji z serwera testowego.
Bardzo często zdarza się wtedy, że webmaster zapomina o zdjęciu blokady indeksacji w sekcji <head> lub pliku robots.txt. To prowadzi do wyindeksowania starej strony i niezaindeksowania nowej.
Co z tym zrobić?
Sprawdź czy twój serwis znajduje się w indeksie Google poprzez wpisanie w wyszukiwarkę komendy:
site:domena.pl
Następnie przejrzyj kod serwisu i sprawdź, czy nie ma w nim tagu noindex, który blokuje indeksację. Ma on formę:
<meta name=”robots” content=”noindex”>
Jeśli znajduje się tam tego typu tag, zmień go na taki:
<meta name=”robots” content=”index”>
Zweryfikuj swoją domenę w Search Console i sprawdź, czy nie blokujesz indeksacji serwisu w pliku robots.txt.
Po wszystkim zgłoś niezaindeksowany adres URL do GSC (Google Search Console).
2. Puste lub zduplikowane znaczniki <meta>
Wyróżnić można tutaj 2 główne znaczniki <meta>, które mogą mieć wpływ na pozycjonowanie stron www oraz ilość kliknięć w serwis w wynikach wyszukiwania.
Bardzo często zdarza się, że elementy te są puste, zduplikowane lub kompletnie niezoptymalizowane.
Znacznik <title>
Znacznik <title> wpływa bezpośrednio na pozycjonowanie stron internetowych. Powinien on być unikalny oraz uzupełniony dla każdej z podstron serwisu.
Ważne jest, aby opisywał on zawartość każdej podstrony oraz zawierał pozycjonowane słowa kluczowe. Obecność słów kluczowych w <title>, wpływa pozytywnie na widoczność tych podstron.
Znacznik <meta description>.
Znacznik <meta description> pozwala na dodatkowe opisanie serwisu w wynikach wyszukiwania. Nie ma on bezpośredniego wpływu na pozycje serwisu, ale jeśli jest dobrze i poprawnie uzupełniony, będzie znacząco zwiększał ilość kliknięć w wynik twojej strony w wyszukiwarce.
Warto dbać o oba te elementy, ponieważ opisy znacząco wpływają na CTR (stosunek kliknięć do wyświetleń) i zachęcają użytkownika do wejścia właśnie na naszą stronę.
3. Brak nagłówka <h1> – <h6>
Nagłówek <h1> jest kluczowy podczas pozycjonowania stron. Powinien występować tylko raz na danej podstronie oraz podobnie jak <title> zawierać główne słowo kluczowe.
Kolejne nagłówki <hx> mogą być używane wielokrotnie oraz zawierać kolejne, łatwiejsze i bardziej rozbudowane słowa kluczowe.
Bardzo często zdarza się, że strony nie posiadają nagłówków <h1> lub posiadają w nich losowe czy nieodpowiednie słowa kluczowe.
Odpowiednie zastosowanie nagłówków <hx> oraz zamieszczenie w nich właściwych słów kluczowych, pozwoli na lepsze zrozumienie danej podstrony przez roboty wyszukiwarek. A to wpłynie bezpośrednio na widoczność strony.
4. Brak treści na podstronach i kopie treści
Google w swoich algorytmach w dużej mierze opiera się na tekstach. Dlatego należy dbać o to, aby wszystkie podstrony w serwisie zawierały je o odpowiedniej jakości i długości. Każdy tekst musi być koniecznie unikalny.
Bardzo często zdarza się, że kluczowe dla pozycjonowania podstrony nie posiadają treści. A jeszcze częściej zamieszczone na nich teksty są skopiowane i zduplikowane w obrębie tego samego serwisu czy innych stron internetowych.
To wszystko wpływa negatywnie na widoczność i pozycjonowanie strony internetowej.
Dlatego należy dbać o to, aby każda podstrona serwisu posiadała wartościowe dla użytkownika oraz unikalne teksty. Treści te powinny kompleksowo i konkretnie dostarczyć mu poszukiwanych informacji.
Warto dbać tutaj również o to, aby w ramach serwisu publikowane były dodatkowe treści, które będą atrakcyjne dla odwiedzających, zatrzymają ich w serwisie na dłużej oraz przede wszystkim zwiększą widoczność strony na nowe słowa kluczowe.
5. Brak optymalizacji technicznej serwisu
Optymalizacja techniczna serwisu staje się coraz ważniejszym aspektem pozycjonowania stron internetowych. Ma ona wpływ na wiele mniejszych aspektów pozycjonowania, które finalnie uwzględniane są podczas obliczania rankingu serwisu przez algorytm Google.
Dbając o optymalizację techniczną strony internetowej, należy pamiętać o tym, aby działała ona szybko i poprawnie na urządzeniach desktopowych oraz mobilnych.
Warto dodatkowo skupić się na problemach, które powodować mogą niepożądane duplikowanie się treści w obrębie serwisu internetowego.
Koniecznie należy zadbać o poprawną formę adresów URL, przekierowania 301, obecność plików sitemap i linkowanie wewnętrzne oraz wiele innych.
Odpowiednia optymalizacja techniczna serwisu pozwoli na jego lepsze pozycjonowanie oraz znacznie zwiększy wygodę użytkowników mobilnych.
Pozycjonowanie w Google warunkowane jest przez zmiany zasad, jakimi kierują się algorytmy wyszukiwarki. Stale są one modyfikowane i właśnie dlatego tak istotne jest bieżące śledzenie kryteriów, na podstawie których klasyfikowane są strony. Znajomość zasad pozwala na odpowiednie dostosowanie firmowych witryn w taki sposób, aby były postrzegane przez Google jako warte wyświetlenia użytkownikom.
Stosowane metody cechują się szybką dezaktualizacją. To co jest skuteczne dziś, za miesiąc może nie mieć wpływu na to, na której pozycji wyświetli się witryna Twojej firmy. W niektórych sytuacjach zmiany prowadzą do tego, że działania wcześniej akceptowane, mogą oznaczać problemy i prowadzić do całkowitej blokady strony w Google. Jak zatem pozycjonować stronę, aby sobie nie zaszkodzić i skłonić Google do spojrzenia na nią przychylniej?
Jak działa pozycjonowanie w Google w oparciu o treści?
Najnowsze wytyczne Google wskazują na coraz większą rolę treści w pozycjonowaniu stron www. Celem jest dostarczanie użytkownikom informacji o jak najwyższej wartości, robiąc to w najkrótszym możliwym czasie. Ma to kreować wśród internautów skojarzenie Google z przydatnością, funkcjonalnością i jakością wyników, które są wyświetlane po wpisaniu konkretnej frazy. Efekt ten jest możliwy dzięki stałej optymalizacji algorytmów oraz coraz trafniejszemu odnajdywaniu i wyświetlaniu na wysokich pozycjach stron z unikalną, wartościową treścią. Bardzo istotna jest więc jakość publikowanych na stronach tekstów.
Każdy tekst zamieszczany na stronie www powinien być oryginalny. Kopiowanie tekstów z innych stron jest bardzo źle postrzegane przez Google i skutkuje spadkiem pozycji strony w wynikach wyszukiwania. Poza unikalnością warto zadbać również o właściwą gramatykę, ortografię i stylistykę. Teksty niepoprawne językowo na pewno nie przysporzą firmie sprzymierzeńców, wręcz przeciwnie, mogą znacząco skrócić czas wizyty na stronie i zniechęcić potencjalnych klientów do firmy, niezależnie od jakości świadczonych przez nią usług. Tworzenie negatywnego wizerunku już przy pierwszym punkcie styczności z marką jest nie w smak każdemu przedsiębiorcy, dlatego radzimy przywiązać szczególną wagę do korekty tekstów na stronach przed ich publikacją.
Mając piękne, zgodne z zasadmi językowymi i cechujące się oryginalnością treści, należy podjąć się nasycenia ich frazami, które uznajemy za istotne z punktu widzenia firmy. Wpłynie to pozytywnie na wyświetlanie się w wynikach wyszukiwania na zapytania, które je zawierają. Warto więc spojrzeć na ofertę firmy z pozycji klienta i zastanowić się, co wpisze w przeglądarkę osoba, która szuka świadczonej przeze mnie usługi. Następnie nasycamy treść strony tymi frazami, oczywiście w sposób nie wpływający negatywnie na merytorykę tekstów i czekamy na efekty.
Jak popularność urządzeń mobilnych wpływa na pozycjonowanie strony w Google?
Badanie przeprowadzone przez firmę Accenture pokazało, że w 2016 roku aż 75% Polaków korzystało ze smartfonów. Oznacza to, że większość z tych osób szuka różnych usług i produktów właśnie na urządzeniach mobilnych. Google jest świadome tego trendu w skali globalej i premiuje strony www dostosowane do wyświetlania na smartfonach i tabletach. Pozycjonowanie w wyszukiwarce Google strony, która nie została wykonana zgodnie z zasadami responsive web design i nie może być poprawnie wyświetlona na smartfonie, jest znacznie trudniejsze niż witryny RWD. Niedostosowanie do urządzeń mobilnych ma więc wymierny wpływ na pozycję w wynikach wyszukiwania. Chcąc mieć jak najwyższe pozycje w wyszukiwarce Google warto więc zadbać o to, aby strona firmy była przyjazna smartfonom i tabletom. Jeżeli jest to możliwe, należy wdrożyć responsive web design jeszcze przed rozpoczęciem działań pozycjonowania firmy.
Pozycjonowanie w Google, głównie ze względu na szybko zmieniające się wytyczne wyszukiwarki, wymaga stałej adaptacji strategii i zachowania ciągłości podejmowanych działań. Zarówno zaniechanie pozycjonowania po osiągnięciu satysfakcjonującego efektu, jak i stosowanie długofalowo strategii, która nie uwzględnia zmiany kryteriów branych pod uwagę przez Google, będzie prowadzić do utraty wcześniej wypracowanych wyników. Najprostszym sposobem na uniknięcie takich sytuacji jest nawiązanie współpracy z profesjonalną agencją reklamową, która na bieżąco śledzi trendy w pozycjonowaniu i potrafi natychmiastowo reagować na zmiany wdrażając działania, które zapewniają skuteczne dostosowanie strony do wymagań Google.
Pozycjonowanie w wyszukiwarce Google to jedna z najpopularniejszych, a zarazem przynoszących największe korzyści form reklamy on-line. Firmy oferujące pozycjonowanie proponują różne modele rozliczeń za swoje usługi: stała opłata abonamentowa, opłata za afekt, za ruch na stronie itd. Jaką formę wybrać, aby nie przepłacić, a jednocześnie cieszyć się dobrymi efektami reklamy?
Opłata za efekt
Wiele firm zajmujących się pozycjonowaniem kusi klientów hasłem: „U nas zapłacisz tylko za efekt”. Co to oznacza w praktyce? Naliczanie opłat w oparciu o raport pozycji, jakie strona www zajmowała w danym miesiącu na określone w umowie frazy kluczowe, w wybranym okresie rozliczeniowym. W modelu opłat za efekt ustalany jest zakres premiowanych pozycji, za które klient płaci określoną stawkę. Najczęściej jest to tzw. top 10, czyli pierwsze 10 miejsc na liście organicznych wyników wyszukiwania. Popularną praktyką jest wprowadzanie dodatkowych przedziałów i naliczanie wyższych opłat za pozycje 1-3, a niższych za zakres miejsc 4-6 oraz 7-10.
Najważniejszą zaletą tego modelu rozliczeń jest transparentność kosztów: klient dokładnie wie, za co płaci, a także nie ponosi kosztów, jeżeli usługa nie przynosi oczekiwanych efektów. Niestety wiele firm oferujących rozliczenie za efekt stosuje nieuczciwe praktyki, które mają na celu jak najszybsze umieszczenie strony na płatnych pozycjach, co w dłuższej perspektywie czasowej może prowadzić do nałożenia przez Google filtru na stronę i obniżenie jej pozycji w wynikach wyszukiwania. To sprawia, że pozornie bardzo korzystny dla klienta model rozliczenia staje się nieco bardziej dyskusyjny.
Ze względu na swoją specyfikę ten model jest polecany przede wszystkim firmom, które dysponują ograniczonym budżetem i zależy im na skalowaniu kosztów w zależności od efektów działań.
Stały abonament
Rozliczenie w oparciu o stały miesięczny abonament polega na tym, że klient płaci co miesiąc taką samą kwotę, w ramach której firma pozycjonująca prowadzi działania promocyjne. Stały budżet zapewnia pozycjonerowi większy komfort działania, ponieważ pozwala pokryć bieżące wydatki związane z promocją strony, takie jak budowanie zaplecza, pozyskiwanie linków zwrotnych oraz optymalizację treści w witrynie, także w okresie początkowym, kiedy nie widać jeszcze efektów w postaci wysokich pozycji. Aby mieć pewność, że budżet przeznaczony na pozycjonowanie jest wykorzystywany efektywnie, warto z góry umówić się na przesyłanie comiesięcznych raportów z prowadzonych działań, w których znajdzie się zestawienie wykonanych prac optymalizacyjnych oraz pozyskanych linków zwrotnych.
Rozliczenie w modelu abonamentowym to rozwiązanie polecane np. sklepom internetowym, które mają duży asortyment produktów i którym szerokie pozycjonowanie może przynieść znacznie lepsze efekty niż skupienie się na umieszczeniu wybranych fraz w top 10.
Stały abonament + opłata za efekt
Zarówno rozliczanie w oparciu o abonament jak i osiągnięte pozycje mają swoje plusy i minusy. Dlatego też coraz więcej firm proponuje hybrydowy model rozliczeń, w którym pobierany jest stały abonament, a osiągnięcie wysokich pozycji jest dodatkowo premiowane. Ten model wychodzi naprzeciw oczekiwaniom obu zainteresowanych stron. Stały abonament zapewnia dochód firmie pozycjonującej, która nie musi inwestować własnych środków w realizowanie usługi, która przez pierwsze miesiące nie przynosi przychodów, jak dzieje się to przy rozliczaniu za efekt. Dodatkowa premia finansowa za osiągnięte efekty stanowi czynnik motywujący do efektywnej pracy, a dla klienta jest gwarancją, że pozycjonerowi będzie zależeć na osiągnięciu jak najlepszych wyników.
Hybrydowy model rozliczeń sprawdzi się w odniesieniu do firm takich jak sklepy internetowe z nieco mniejszym asortymentem, którym zależy zarówno na solidnych podstawach pozycjonowania jak i na wysokich pozycjach na kluczowe frazy.
Rozliczenie za ruch na stronie
Rozliczenie za ruch na promowanej stronie www to model, który w przeciwieństwie do wcześniej omówionych, nie odnosi się do pozycji zajmowanych przez stronę w wynikach wyszukiwania. Wskaźnikiem służącym za podstawę do rozliczenia usługi jest tutaj ruch na stronie pozyskany z wyników organicznych. Opłata jest naliczana w oparciu o raport popularności witryny i ilość użytkowników, którzy weszli na stronę. Dodatkowymi elementami warunkującymi wysokość opłaty może być procentowy wzrost odsłon oraz czas spędzany na stronie przez pojedynczego użytkownika. Ten model polecany jest przede wszystkim firmom, którym zależy na dotarciu do jak najszerszego grona odbiorców, np. podmiotom prowadzącym portale informacyjne oraz blogerom.
Wraz z rozwojem rynku reklamy on-line pojawia się coraz więcej sposobów rozliczeń, z których każdy ma swoje korzyści oraz wady. Decydując się na pozycjonowanie warto wybrać model, który będzie najlepiej dopasowany do potrzeb i indywidualnych celów konkretnego klienta. Dokładna analiza oczekiwań i realnych możliwości pomoże uniknąć nieporozumień i wybrać model rozliczeń korzystny dla obu stron.
Pozycjonowanie lokalne (z ang. local SEO) to działania, które mają za zadanie zwiększenie widoczności strony www klienta oraz wpisu jego firmy w mapach Google. Chodzi tutaj oczywiście o zwiększenie widoczności dla zapytań związanych z lokalizacją, w której świadczy on swoje usługi.
Dlaczego pozycjonowanie lokalne jest tak ważne?
Ostatnie lata to coraz większa personalizacja i regionalizacja wyników wyszukiwania. Algorytmy odpowiedzialne za lokalne SEO mają za zadanie analizowanie wyszukiwanego słowa, sprawdzenie czy jest to fraza związana z wyszukiwaniem lokalnym, a następnie wyświetlenie najbardziej trafnych, zregionalizowanych wyników wyszukiwania.
W dużym uproszczeniu oznacza to, że osoba wyszukująca z Krakowa frazę “mechanik samochodowy” dostanie w wynikach wyszukiwania warsztaty z Krakowa, będąc w Warszawie, analogicznie warsztaty z Warszawy.
Regionalizacja wyników wyszukiwania pozwala na nieco bardziej efektywniejsze prezentowanie użytkownikom tego, co może im się faktycznie przydać. Będąc w Gdańsku i wyszukując mechanika, nikt nie chciałby dostać warsztatów z Krakowa. Tego typu rozwiązanie ma swoje zalety (szczególnie dla użytkowników wyszukiwarki) oraz wady (przede wszystkim dla lokalnych firm, które nie robią SEO).
Ignorując lokalne SEO, nie optymalizując odpowiednio strony i nie dbając o obecność w mapach Google – serwis może być niepowiązany z daną lokalizacją, a co za tym idzie niewidoczny w lokalnych wynikach wyszukiwania. Zakładając, że dana firma świadczy np. usługę naprawy samochodów w swoim warsztacie, możliwe jest, że utraci wielu potencjalnych klientów.
Jak działa regionalizacja wyników?
W przypadku lokalnych wyników wyszukiwania mamy do czynienia z dwoma przypadkami regionalizacji słów kluczowych. Oba z nich zakładają pokazywanie użytkownikowi lokalnych firm w mapach Google oraz stron firm, których usługi przypisane zostały do miasta, z którego nastąpiło wyszukanie.
1. Regionalizacja ogólnego słowa kluczowego
W pierwszym przypadku chodzi o ogólne słowo kluczowe, jak np. “fryzjer”, które zostało sklasyfikowane jako słowo regionalne. W tym wypadku Google uznało, że dla tego bardzo ogólnego słowa kluczowego, dobrym rozwiązaniem będzie pokazać regionalne wyniki wyszukiwania. Wynika to z tego, że zregionalizowane wyniki wyszukiwania będą tutaj bardziej przydatne dla użytkowników.
Wyniki wyszukiwania różnią się w tu w zależności od lokalizacji, z której nastąpiło wyszukanie. Osoba wyszukująca frazę „fryzjer” w Warszawie dostanie mapy oraz strony, które przyporządkowane zostały tej konkretnej lokalizacji:
Gdy wyszuka tą samą frazę z Krakowa, Google zaprezentuje wyniki dot. Krakowa:
„Fryzjer” – lokalne wyniki wyszukiwania z Krakowa
2. Regionalizacja słowa kluczowego z lokalizacją
Drugi przypadek dotyczy bardziej precyzyjnych wyszukań, zawierających dodatkowo miasto lub dzielnicę, jak np.: „fryzjer Warszawa”:
„Fryzjer Warszawa” – lokalne wyniki wyszukiwania z Warszawy
„Fryzjer Kraków” – lokalne wyniki wyszukiwania z Krakowa
W tym wypadku, Google zaprezentuje również oddzielne wyniki wyszukiwania dla konkretnych dzielnic:
„Fryzjer Ursynów” – lokalne wyniki wyszukiwania z Warszawy, dla dzielnicy Ursynów
Jak można zauważyć, dla tych konkretnych „zregionalizowanych” słów kluczowych w wynikach wyszukiwania zawsze pojawiają się mapy Google. A ponadto w naturalnych wynikach wyszukiwania Google wyświetla tylko i wyłącznie lokalne firmy, które posiadają fizyczne punkty w danym mieście czy dzielnicy.
Dla kogo jest pozycjonowanie lokalne?
Pozycjonowanie lokalne jest niezwykle istotne dla firm, które sprzedają towary lub świadczą swoje usługi lokalnie (w konkretnym miejscu). Chodzi tutaj m.in. o warsztaty samochodowe, restauracje, salony fryzjerskie, pizzerie, prywatne przedszkola, siłownie itp.
Dla tego typu firm, w większość powiązanych z nimi fraz, Google będzie prezentowało regionalne (lokalne) wyniki wyszukiwania.
Podstawowe zasady pozycjonowania lokalnego
Planując rozpoczęcie działań, które mają mieć na celu zwiększenie widoczność firmy w lokalnych wynikach wyszukiwania, konieczne jest podjęcie odpowiednich działań w kwestii optymalizacji strony www, odpowiedniego linkowania domeny oraz utworzenie zoptymalizowanego wpisu firmy w Google Maps.
Działania w mapach Google
Utworzenie wpisu w mapach Google jest obowiązkowym działaniem, które należy podjąć przy pozycjonowaniu lokalnym.
W chwili obecnej ponad 50% zapytań w wyszukiwarkach pochodzi z urządzeń mobilnych. Mapy Google prezentowane są bardzo często bezpośrednio nad wynikami stron www. W przypadku urządzeń mobilnych, konieczne jest przewinięcie 2 pełnych ekranów urządzenia, aby zobaczyć naturalne wyniki wyszukiwania:
Pierwszy ekran – same reklamy
Drugi ekran – reklamy i boks map
Trzeci ekran – boks map i naturalne wyniki wyszukiwania
Utworzenie wpisu w Mapach Google, jego optymalizacja i późniejsze działania pozycjonerskie pozwolą firmie na zaistnieje w 3-paku map Google oraz pozyskanie nowych klientów, którzy wykorzystają mapy w celu dotarcia do lokalu czy odwiedzenia strony internetowej firmy.
Działania on-site na firmowej stronie www
Działania on-site na stronie www to nic innego jak jej optymalizacja. Oprócz map, o których pisaliśmy wyżej, należy zadbać również o wyniki lokalne, które prezentują strony www. Podwaliną lokalnego pozycjonowania stron internetowych, jest ich optymalizacja pod kątem technicznym (tzw. techniczne SEO), ale również odpowiednie nasycenie treściami i słowami kluczowymi (w tym przede wszystkim miastem, które nas interesuje).
Działania off-site, czyli linkowanie
Ostatnim, ale równie ważnym krokiem w pozycjonowaniu lokalnym jest odpowiednie linkowanie strony WWW oraz tworzenie wzmianek o firmie w sieci. Chcąc zwiększyć pozycję domeny w wynikach wyszukiwania oraz zadbać o lepszą widoczność punktu w Google Maps, konieczne jest zaplanowanie odpowiedniego link buildingu dla serwisu. Musi on uwzględniać pozyskiwanie tematycznych oraz regionalnych linków, dodatkowo przewidzieć wzmianki o firmie, które będą miały wpływ na pozycje wpisu firmy w mapach Google.
Podsumowując
Pozycjonowanie lokalne różni się nieco od standardowego, istnieje tutaj dużo większy nacisk działania powiązujące stronę firmową z daną lokalizacją oraz na SEO w mapach Google. Chcąc pozycjonować się lokalnie, koniecznie należy zadbać o wpis swojej firmy w mapach, odpowiedni link building i optymalizację strony www pod kątem regionalnych wyników wyszukiwania. Wymaga to odpowiedniej wiedzy i działań.
Fałszywe opinie w Google Maps to coraz większy problem, który powoduje obniżanie globalnej oceny danego punktu i wzbudza niechęć wśród potencjalnych klientów. Zdarza się, że nieuczciwa konkurencja korzysta z usług osób oferujących wystawianie tego typu opinii. Niestety w większości przypadków są to opinie negatywne i bardzo trudne do usunięcia. Walka z „nieuczciwymi opiniami” dla punktu firmy w Google Maps jest niezwykle trudna. Pomimo, że Google udostępnia sporo informacji na ten ich moderacji, to wykrycie i usunięcie negatywnej opinii jest problematyczne. Google nie jest w stanie efektywnie weryfikować sztucznie generowanych opinii i usuwać ich w sposób automatyczny.
Jak można usunąć opinię o firmie z Google?
Istnieją 2 sposoby na usuniecie negatywnych opinii o firmie z Google.
1. Zgłoszenie opinii w panelu zarządzania wpisem firmy w Google (Miejsca dla Firm Google)
Pierwszy sposób polega na zgłoszeniu nieodpowiedniej opinii w panelu zarządzania wizytówką firmy w Google Maps – czyli w Miejsca dla Firm Google.
Zastosowanie i efektywność tej metody
Zgłoszenie opinii w panelu firmy będzie skuteczne tylko i wyłącznie w przypadku, gdy użytkownik oprócz niskiej oceny gwiazdkowej, pozostawi wraz z nią „nieodpowiedni komentarz”. Google nie wie kto był naszym klientem, a kto nie i przepuszcza wszystkie wystawiane opinie. Oznacza to, że aby opinia została uznana za „nieodpowiednią” musi ona zawierać słowa wulgarne, obrażać kogoś, posiadać link, czy nawoływać do nienawiści. W przeciwnym wypadku, Google odrzuci prośbę o usunięcie, argumentując to tym, że opinia nie łamie żadnych wytycznych, a my chcemy pozbyć się tylko niskiej oceny gwiazdkowej.
Jak zgłosić niepożądaną przez nas opinie w Google Maps?
W pierwszym kroku należy zalogować się do Google Moja Firma. Po zalogowaniu i wybraniu swojej firmy, należy przejść do zakładki „Opinie”. W widoku opinii, każdy z administratorów wizytówki ma możliwość zgłoszenia opinii jako zawierającą „nieodpowiednią treść”.
Aby uzasadnić słuszność swojego zgłoszenia, należy podać e-mail kontaktowy i wybrać odpowiedni powód zgłoszenia:
Decyzję w sprawie zgłoszenia otrzymamy na podany adres e-mail.
2. Próba kontaktu w celu zgłoszenia nieprawidłowości z opiniami
Drugim sposobem na walkę ze sztucznymi opiniami jest bezpośredni kontakt z Google (oddział miejsca Google) poprzez Twitter, Facebook lub forum wsparcia. Zaistniałą sytuację należy opisać najlepiej w formie postu na forum wsparcia. Można tam skontaktować się bezpośrednio z przedstawicielami Google i opisać im swój problem. Należy jednak pamiętać, że jakiekolwiek prośby o usunięcie negatywnych opinii, powinny być poparte stosownymi argumentami – takimi jak w pkt. 1. W przypadku opinii bez treści, zasady są takie same – Google raczej nie usunie opinii.
Walka z opiniami generowanymi automatycznie
W przypadku, gdy Twoja wizytówka otrzymała dużą ilość negatywnych opinii w krótkim czasie lub otrzymuje je systematycznie, istnieje możliwość, że generowane są one automatycznie. W przypadku działań automatycznych, zachodzi prawdopodobieństwo, że konta, z których opinie zostały wystawione brały udział w podobnej akcji już wcześniej. Wychwycenie tego typu prawidłowości może być świetnym dowodem na to, że konta wykorzystywane są do masowego wystawiania opinii dla wielu firm w sieci. Przedstawienie tych informacji podczas składania prośby o usunięcie może pomóc Ci w usunięciu negatywnych opinii.
Jak znaleźć wzorzec automatycznych opinii w swojej wizytówce?
Aby znaleźć tzw. „wzorzec”, należy wejść do zakładki „Opinie” w panelu zarządzania firmą w Miejsca dla Firm Google. Każdy użytkownik Google posiada historię wystawionych opinii. Aby przejrzeć historię opinii danego użytkownika, wystarczy w widoku swojej firmy, kliknąć w jego „nazwę” lub „imię nazwisko”:
Po przejściu do profilu takiej osoby, możliwe jest zobaczenie wszystkich opinii, które zostały przez nią wystawione. Na liście widać miejsca, daty i ilość gwiazdek:
Taki zbiór danych może być bardzo przydatny, trzeba tylko wiedzieć, czego należy w nim szukać.
Dzięki tej funkcjonalności można zebrać stosowne informacje, które należy przedstawić Google we wniosku o usunięcie negatywnych opinii. Szczególnie należy przyjrzeć się tutaj nieprawidłowościom, które charakteryzują tzw. „fake reviews”, czyli kont:
wystawiających duże ilości opinii dla wielu firm;
wystawiających opinie dla tych samych w firm, w bardzo krótkim odstępie czasu;
wystawiających opinie o podobnych porach dnia i dla wielu firm;
wystawiające hurtowo opinie jednogwiazdkowe wszystkim ocenianym firmom;
wystawiających opinie tylko Twojej firmie, a do tego w krótkim odstępie czasu lub o regularnych porach;
które „skaczą po mapie – czyli wystawiają wiele opinii jednego dnia, w różnych częściach Polski. Gdzie ze względu na odległość między punktami, niemożliwe byłoby odwiedzenie tych punktów;
które są połączone ze sobą pod względem ocenianych miejsc.
Znalezienie tego typu zbieżności i powiązań pomiędzy kontami, może pomóc Ci w walce z nieuczciwymi, negatywnymi opiniami. Z pewnością pozwoli Ci to na uargumentowanie swojego wniosku.
Firma padła ofiarą ataku z fałszywymi opiniami – co zrobić?
Firma może znaleźć się w sytuacji, w której jej profil zostanie zaatakowany przez „spamerów” generujących duże ilości negatywnych opinii. W tym wypadku należy koniecznie zacząć zgłaszać sztuczne opinie oraz skontaktować się z Google (np. przez forum) w celu zablokowania tego ataku. Oprócz tych działań, dobrym krokiem jest poinformowanie klientów o tym wydarzeniu. W tym celu należy skorzystać np. z modułu aktualności na stronie www, kanałów społecznościowych firmy jak Twitter i Facebook i za ich pośrednictwem poinformować o zdarzeniu. Dodatkowo warto wykorzystać moduł „wpisy” w miejscach Google (dostępny w Miejsca dla Firm Google):
Pozwala on na wygenerowanie „aktualności” dla wpisu firmy bezpośrednio wynikach wyszukiwania Google:
Co robić z negatywnymi opiniami, których nie da się usunąć?
Niestety bardzo często zdarza się tak, że opinii nie da się usunąć ze względu na brak dowodów lub z uwagi na to, że są one prawdziwe. Oto kilka możliwych sposobów na poradzenie sobie z tym problemem:
Opinia z negatywnym komentarzem i niską oceną
Jeśli negatywna opinia posiada jakąś treść, w której przedstawiony został powód jej wystawienia to najlepiej będzie w sposób profesjonalny odnieść się do niego i zaprosić jej autora do kontaktu w celu rozwiązania tego problemu. W opinii należy oczywiście zamieścić np. adres e-mail, aby podjęcie kontaktu było możliwe. Przed tym krokiem warto przeanalizować, co takiego kupował kupujący lub z jakich usług korzystał, dlaczego jest niezadowolony oraz jak można to naprawić.
Opinia bez negatywnego komentarza, tylko z niską oceną
W przypadku, gdy opinia nie posiada komentarza, a jedynie niską ocenę gwiazdkową, najlepiej będzie odpowiedzieć na opinię, a w treści odpowiedzi zamieścić informację z prośba o kontakt np. poprzez e-mail w celu wyjaśnienia tej sytuacji.
Opinia z niską oceną – wystawiona sztucznie
W przypadku, gdy istnieje pewność, że dana opinia została wystawiona sztucznie, tylko w celu zaniżenia rankingu, cześć klientów decyduje się na rozwiązanie, które odbierane jest bardzo dobrze przez przyszłych klientów. Chodzi o zaoferowanie autorowi opinii (poprzez odpowiedź na opinię) rekompensaty w postaci np. 100% kwoty usługi, produktu czy ponowne wykonanie usługi lub wysłanie produktu. W tym celu należy oczywiście pozostawić preferowaną formę kontaktu, z informacją o chęci wyjaśnienia tej sytuacji. Gdy opinie generowane są sztucznie i automatycznie, to nikt nigdy nie zgłasza się po ową rekompensatę. Tego typu rozwiązanie charakteryzuje też marki, które bardzo mocno dbają o opinie klientów.
Dobre praktyki z negatywnymi opiniami
A oto kilka dobrych praktyk, które warto stosować podczas pracy z negatywnymi opiniami:
Zawsze staraj się odpowiadać na negatywne opinie w ciągu 24 godzin;
Odpowiadaj w sposób profesjonalny i nie dawaj ponieść się emocjom;
Zawsze staraj się uzyskać więcej informacji na temat powodu wystawienia negatywnej opinii;
Przeproś za zaistniałą sytuację, nawet jeśli nie jest to Twoja wina;
Zaoferuj rozwiązanie problemu;
Jeśli ustalisz warunki rozwiązania problemu, koniecznie dopilnuj, aby zostały one dopełnione;
Staraj się za wszelką cenę zapobiegać wystawieniu negatywnych opinii w Google (ciężko jest je usunąć lub nakłonić użytkownika do ich zmiany);
Monitoruj swoją markę w sieci, aby w porę zareagować na negatywne komentarze;
Aktywnie pozyskuj nowe, pozytywne opinie.
Podsumowanie
Dbanie o opinie firmy w wizytówce Google Moja Firma to ważne i odpowiedzialne zadanie. Nawet w przypadku, gdy większość opinii jest pozytywna, możemy paść ofiarą nieuczciwej konkurencji lub niezadowolonego klienta, który będzie chciał zniszczyć naszą reputację poprzez wystawianie negatywnych opinii z wielu różnych kont. Pamiętajmy, aby w takich sytuacjach zachować „zimną krew” i zastosować się do wskazówek wymienionych powyżej. Nie zapominajmy też o stałym monitorowaniu naszej marki w internecie. Szybka reacja na negatywny komentarz może okazać się kluczem do sukcesu.
Dane strukturalne to dodatkowe fragmenty kodu HTML, które pozwalają na oznaczenie wybranych elementów na stronie www. Dzięki oznaczeniom treści strony internetowej, roboty wyszukiwarek są w stanie lepiej je analizować i rozumieć.
Odpowiednie wykorzystanie danych w serwisie pozwala na wygenerowanie tzw. ulepszonych wyników wyszukiwania, czyli takich, które będą zawierać gwiazdki ocen, zdjęcia potraw czy cenę i stan magazynowy produktu.
Wykaz możliwych do wdrożenia danych strukturalnych wraz z wieloma przykładami, dostępny jest w oficjalnym serwisie Google dla deweloperów oraz serwisie Schema.org, który jest rozwijany przez pracowników Microsoftu i Google.
Danych strukturalnych jest naprawdę dużo, ilość danych strukturalnych najlepiej zobrazuje poniższy wykres kołowy:
Dane strukturalne w serwisie wdrożyć można na 3 sposoby, to jest z wykorzystaniem:
Microdata – jest to format wykorzystywany do oznaczania danych przez specjalne tagi, bezpośrednio w kodzie źródłowym strony. Dane oznaczane są konkretnie w miejscu, w którym występują.
RDFa – format podobny do microdata, zasadniczą różnicą jest tutaj to, że dane oznaczane mogą być również w sekcji <head>, a nie tylko w miejscu, w którym występują. Pozwala to na nieco większą swobodę podczas wdrożeń.
JSON-LD – jest to według nas najprostszy sposób na osadzanie danych strukturalnych. Oznaczenie danych odbywa się w sekcji <head> z wykorzystaniem JavaScriptu, przez co tworzenie i oznaczanie danych jest wyjątkowo wygodne i elastyczne.
Gdzie sprawdzić poprawność wdrożenia danych strukturalnych?
Poprawność wdrożenia danych strukturalnych sprawdzić można w bezpłatnym narzędziu Google do testowania danych strukturalnych oraz w zakładce „dane strukturalne” narzędzia Search Console. W tym drugim należy jednak uprzednio zweryfikować swój serwis i poczekać co najmniej kilkanaście dni na zebranie danych.
Co daje wdrożenie danych strukturalnych w serwisie?
Odpowiednie oznaczanie treści na stronie poprzez dane strukturalne, pozwala na ich lepsze zrozumienie przez roboty wyszukiwarek i pozycjonowanie strony internetowej.
Ich poprawne wdrożenie wpływa bezpośrednio na to, jak będą wyglądać wyniki strony internetowej w wyszukiwarce Google. Oznaczając w serwisie opinie, karty produktowe czy dane teleadresowe, zwiększane jest prawdopodobieństwo wygenerowania w wynikach wyszukiwania nowych, atrakcyjnie wyglądających elementów, które mogą zwiększyć współczynnik kliknięć w wyniki strony.
Przykładowe wyniki wyszukiwania wykorzystujące dane strukturalne
Dodatkowy boks firmy, w prawej części wyników wyszukiwania:
Dodatkowa wyszukiwarka, dostępna bezpośrednio w wynikach wyszukiwania:
Gwiazdki ocen, liczba opinii i średnia ocena, cena produktu i stan magazynowy:
Zdjęcie do przepisu, ocena artykułu, średni czas przygotowania:
Dlaczego należy wdrażać dane strukturalne?
Wdrożenie danych strukturalnych pozwala na lepsze pozycjonowanie strony internetowej, lepsze rozumienie treści przez roboty wyszukiwarek oraz trafniejsze dopasowanie serwisu dla wybranych słów kluczowych.
Wdrożenie danych strukturalnych w serwisie, nie tylko wpływa na lepsze dopasowanie serwisu do zapytań, na które się pojawia, ale przede wszystkim wyróżnia go w wynikach wyszukiwania na tle konkurencji.
Wszystkie dodatkowe elementy jak gwiazdki ocen, stany magazynowe czy zdjęcia przepisów, znacząco zwiększają współczynnik kliknięć w wynik strony internetowej, a to wpływa na zwiększenie zaufania i rankingu Google. Współczynnik kliknięć w wynik serwisu internetowego, który wdrożył dane strukturalne może być większy nawet o 30%!
Podsumowanie
Wdrożenie danych strukturalnych w serwisie to przede wszystkim korzyści dla widoczności strony i ruchu jaki może zostać wygenerowany. Nie ma tutaj negatywnych aspektów tego elementu, wdrożenie danych strukturalnych pozwoli nie tylko na lepsze pozycjonowanie strony internetowej, ale przede wszystkim wyróżni jej wyniki na tle wszystkich stron konkurencji.
Istnieje kilka metod, które możemy zastosować, aby nasza witryna internetowa zostanie zaindeksowana przez roboty Google. Dodanie strony do Google nie musi być trudne i czasochłonne.
Pierwszą z nich jest… czekanie. Czekanie aż roboty Google same trafią na naszą stronę WWW i ją zaindeksują. Sposób ten przynosi efekty po długim czasie, nawet po upływie 30 dni, bo co taki okres Google przeszukuje serwery DNS w poszukiwaniu nowych domen, a gdy się na nie natknie – udostępnia je w usłudze Google Public DNS. Metoda ta, pomimo tego, że jej stosowanie wymaga cierpliwości – sprawdza się na całym świecie. Z wyjątkiem Turcji, gdzie jest zakazana.
By nasza witryna znalazła się w indeksie Google, możemy udostępniać prowadzący do niej link na forach albo w mediach społecznościowych. Jak wiadomo, roboty Google poruszają się właśnie poprzez linki, które znajdują podczas monitorowania sieci. Link, na który trafi robot Google jest indeksowany niemal natychmiast, ale czas, w jakim odnajdzie on ów adres może wynieść od kilku minut do nawet kilku dni. Aby go skrócić, warto zamieszczać odnośniki do swojej strony WWW w serwisach osiągających wysoką pozycję w rankingach wyszukiwarek. Dobrze, by odnośniki do naszej witryny, jakie udostępniamy w Internecie były dobrej jakości. Najwięcej korzyści przynosi rozpowszechnianie mocnych linków, o wysokich parametrach, takich jak: PageRank, Page Authority, Domain Authority, Trust Flow czy Citation Flow.
Kolejną metodą zgłoszenia witryny internetowej do Google, jest wypełnienie stosownego formularza na stronie WWW (https://www.google.com/webmasters/tools/submit-url?hl=pl). Czynność ta trwa zaledwie kilka minut, a oczekiwanie na zaindeksowanie witryny przez Google zazwyczaj nie przekracza kilku godzin.
Czwarty sposób na dodanie witryny do indeksu Google, to wysłanie do potentata jej mapy w formacie XML.
Sprawdzanie ilośći zaindeksowanych stron
Niezależnie od tego, którą metodę zgłoszenia strony WWW do Google wybierzemy, po jakimś czasie zechcemy sprawdzić, czy została ona zaindeksowana w wyszukiwarce. By to zrobić, należy w Google wpisać adres site:nazwastrony.pl i wybrać polecenie Szukaj. Strona znajduje się w indeksie Google, jeśli po wykonaniu powyższej operacji naszym oczom ukaże się odnośnik do niej. Gdy zobaczymy okno z pustymi wynikami – będzie to znak, że na zaindeksowanie naszej witryny musimy jeszcze zaczekać.
Warto wiedzieć, że strony WWW, na których znajduje się niewielka ilość tekstu, mogą zostać uznane przez Google za nieatrakcyjne i nie zdobyć dobrego miejsca, w rankingach wyszukiwania.
Zaindeksowanie strony WWW w wyszukiwarce Google to dopiero wierzchołek góry lodowej. Chcąc, by jej działanie było efektywne i przynosiło nam profity, musimy zadbać o jej wypozycjonowanie, optymalizację i promocję. Jeśli więc zamierzamy zarządzać własną witryną internetową – warto zapoznać się z tymi pojęciami.
Wielu początkujących i przyszłych właścicieli witryn internetowych zastanawia się, jakie elementy powinna zawierać ich strona WWW. Koncentrują się zarówno na treściach, które prezentuje ona swoim użytkownikom, ale i na jej bardziej technicznym aspekcie. Jednym z dodatków, jakie można włączyć na witrynie internetowej, są certyfikaty SSL. Czy są one szkodliwe czy wręcz przeciwnie, przynoszą stronom WWW nieocenione korzyści?
Na początek odpowiedzmy sobie na pytanie, czym są certyfikaty SSL? Certyfikaty SSL to narzędzia odpowiadające za ochronę witryn internetowych. Są także gwarantem zachowania poufności informacji przesyłanych drogą elektroniczną – danych logowania, korespondencji czy danych osobowych zostawianych na stronach WWW. Całkowite bezpieczeństwo jest efektem zastosowania szyfrowania komunikacji pomiędzy komputerami. Certyfikaty SSL rejestrowane są na konkretną nazwę domeny, zawierają informacje o jej właścicielu, jego dane etc. Wiadomości te są zabezpieczone kryptograficznie i nie można ich samodzielnie modyfikować. O tym, że określona strona WWW korzysta z certyfikatu SSL przesądza przedrostek https w jej adresie.
Pierwszym certyfikatem SSL był, stworzony w 1994 roku przez firmę Netscape protokół Secure Socket Layer, którego zadaniem było bezpieczne transmitowanie zaszyfrowanych danych.
Zalety SSL (HTTPS):
Certyfikaty SSL są niezbędne dla wszystkich podmiotów udostępniających swoje usługi za pośrednictwem Internetu albo sieci lokalnych w celu zagwarantowania im:
bezpieczeństwa – szyfrowanie połączeń, bezpieczny przesył danych osobowych,
wiarygodności – potwierdzenie tożsamości witryny albo serwera w Internecie,
zaufania – świadczenie usług w oparciu o globalne standardy.
Ostatnie doniesienia dowodzą, że certyfikaty SSL mają także znaczenie dla pozycjonowania witryn internetowych. Na przełomie lat 2015 – 2017, dystrybutorzy kolejnych przeglądarek internetowych poinformowali, że w najbliższym czasie ich produkty zaczną traktować strony WWW niewyposażone w protokół SSL, jako potencjalnie niebezpieczne, o czym będą informowały chcących je odwiedzić internautów. Następstwem tego będzie spadek owych witryn w rankingach wyszukiwania. Faworyzować właścicieli stron WWW z adresami posiadającymi prefiks https zamierza także Google, taką bowiem informację zamieszczono na blogu dla webmasterów prowadzonym przez potentata.
Jak widać, nie istnieją żadne przesłanki, wedle których można by stwierdzić, że certyfikaty SSL w jakikolwiek sposób szkodzą posiadającym je witrynom internetowym. W dzisiejszych czasach, gdy coraz rzadziej chodzimy do banków, a środki finansowe przelewamy drogą elektroniczną, w sklepach płacimy kartami kredytowymi oraz pozostawiamy informacje o sobie w wielu miejscach Internetu, warto zwracać uwagę, czy strony WWW, które odwiedzamy posiadają protokół SSL oraz zakupić go dla naszej domeny, jeśli takową posiadamy. Jego relatywnie niska (od 10 do 100$) to niewiele za nasze bezpieczeństwo w sieci. Pamiętajmy jednak, by kupować certyfikaty SSL jedynie od zaufanych dostawców.
Rozpoczynając współpracę z agencją marketingową, która odpowiedzialna będzie za efektywne działania SEO, zazwyczaj pierwszym kluczowym etapem współpracy będzie przeprowadzanie oraz wdrożenie wytycznych zebranych w audycie SEO.
Czym jest audyt SEO?
Audyt SEO jest dokumentem, który przygotowywany jest przez specjalistę ds. pozycjonowania (z ang. SEO Specialist). Najczęściej zawiera on stosowne informacje mówiące o tym, co i dlaczego na stronie jest zrobione źle oraz jak to poprawić (wytyczne dot. optymalizacji strony www). Tego typu dokument najczęściej składa się z kilku bazowych rozdziałów.:
Rozdział poświęcony technicznemu SEO,
Zawarte są w nim wytyczne dot. optymalizacji serwisu pod kątem dostępności dla robotów, szybkości działania, indeksacji odpowiednich podstron, elementów kodu źródłowego itp.
Jest rozdział, w którym spisane zostały wytyczne dot. przystosowania serwisu klienta do wytycznych Google oraz przystosowania go do tego, aby roboty mogły sprawnie „analizować” treści, które się na nim znajdują.
Rozdział poświęcony optymalizacji obecnych treści serwisu.
Zawiera on najczęściej informacje dotyczące nasycenia słowami kluczowymi obecnych treści, unikalności treści oraz oceny długości aktualnie dostępnych treści.
Rozdział poświęcony rozbudowie serwisu o nowe funkcjonalności i treści
Rozdział ten zawiera wytyczne, które mogą zwiększyć jego widoczność oraz ruch na nowe słowa kluczowe. Są to propozycje rozbudowy serwisu o nowe działy, artykuły, kategorie, czy np. wpisy na blogu.
Rozdział poświęcony analizie linków serwisów i np. konkurencji.
Zawiera on analizę obecnego profilu linków serwisu oraz linków stron konkurencyjnych. Określa problemy dot. linków, opisuje możliwości pozyskiwania nowych linków i przedstawia porównanie profilu linków domeny klienta ze stronami konkurencji.
* Zawartość tego typu dokumentu zależy bardzo mocno od typu analizowanej strony. Bardzo często tego typu audyty zawierają dodatkowe analizy, realizowane na życzenie klienta.
Najczęstsze problemy
Bardzo często okazuje się, że wdrożenie rekomendowanych zmian lub wyegzekwowanie ich wdrożenia jest trudne lub niemożliwe z wielu różnych przyczyn. Jest to bardzo poważny problem, ponieważ odpowiednio dobrze przeprowadzony i wdrożony audyt SEO serwisu jest podstawą do jego dobrego pozycjonowania i sam w sobie bardzo często daje świetne efekty.
Ogólne zasady i metody pozycjonowania stron internetowych
Chcąc pozycjonować stronę internetową konieczne jest skupienie swoich działań w obrębie dwóch „kategorii”: działań onsite (na stronie) i offsite (poza stroną).
Działania onsite obejmują wdrożenie audytu SEO oraz rozbudowę serwisu klienta o nowe podstrony, wpisy, artykuły oraz przede wszystkim treści, których przyrost prowadzić będzie do przyrostu liczby słów kluczowych, na które dany serwis jest widoczny. Aby tak się działo konieczna jest optymalizacja techniczna serwisu, odpowiednia struktura linków wewnętrznych, nagłówków <hx> itd.
Działania offsite to wszystko to co dzieje się poza serwisem klienta, czyli w sieci. Obejmują przede wszystkim link building. Poza działaniami na stronie, konieczne jest rozpoczęcie prac, które przyczynią się do pozyskiwania nowych linków prowadzących do serwisu klienta.
„Treści są samochodem, a linki paliwem do tego samochodu.”
Linki stanowią jasny i klarowny sygnał dla algorytmu Google, że treści, które znajdują się na dobrze zoptymalizowanej stronie są popularne i wartościowe – ponieważ w sieci pojawia się coraz więcej linków (odsyłaczy do nich).
Połączenie działań onsite i offsite to skuteczne pozycjonowanie
Połączenie tych dwóch „kategorii działań” pozwoli na efektywne pozycjonowania strony internetowej. Same treści bez linków, czy linki bez treści nic tutaj nie dadzą. Brak podstawowej optymalizacji technicznej strony wpłynie negatywnie na jej ogólną kondycję.
Optymalizacja strony pod kątem wyszukiwarki – po co się to robi?
Głównym celem audytu SEO jest przystosowanie strony klienta do aktualnych wytycznych Google. Jest on częścią działań onsite. Obejmuje m.in. pozbycie się wszystkich błędów technicznych serwisu oraz zadbanie o obecność w nim elementów mających wpływ na pozycjonowanie. Audyt SEO ma pozwolić na dobre i skuteczne pozycjonowanie danego serwisu. Jest podstawowym działaniem SEO, które musi zostać wykonane, aby dalsza współpraca przynosiła pożądane efekty.
Zoptymalizowanie serwisu usprawni jego indeksację, przepływ robotów w ramach strony oraz pozwoli na skuteczne zwiększanie jego widoczności i ruchu w sieci.
Aby strona internetowa znalazła się wysoko w wynikach Google, konieczna jest jej optymalizacja. W tym tekście poznasz 5 metod optymalizacji, które pomogą Ci poprawić pozycję Twojej strony w wynikach wyszukiwania.
1. Dopasuj treść
Dobre teksty to podstawa. One przykuwają uwagę użytkowników i robotów Google, które oceniają Twoją stronę. Aby jednak treści spełniały warunki SEO muszą być:
Oryginalne – nie kopiuj z innych stron. Jeżeli nie masz pewności czy opisy Twoich produktów lub usług są unikalne możesz to łatwo sprawdzić przy pomocy narzędzia Copyspace www.copyscape.com
Mądrze podzielone – określ strukturę tekstu poprzez stosowanie nagłówków H1, H2, H3.
Wzbogacone słowami kluczowymi – znajdź słowa określające Twoją działalność i umieszczaj je w tekstach. Korzystaj również z ich synonimów. Ważne jest to, aby hasła kluczowe były umieszczane naturalnie a nie “na siłę”.
Atrakcyjnie sformatowane – wyróżniaj, rób wcięcia, dziel na bloki. Spraw, aby Twoje teksty były atrakcyjne wizualnie i nie męczyły czytelnika swoją jednostajną formą.
Wzbogacone grafikami – wstawiaj do tekstu ciekawe i odpowiednio opisane grafiki, które zaciekawią czytelnika.
2. Ustaw znaczniki tytułu
Korzystaj ze znaczników HTML “title” i z ich pomocą ustal tytuły swojej strony głównej oraz podstron. Jest to niezwykle ważne w kontekście SEO, ponieważ będą one wyświetlane w wynikach Google. Tytuł nie może być zbyt długi. 60 znaków to wystarczająca długość. Dobrze jest, gdy wskazuje na to, co zawiera podstrona oraz gdy występują w nim wcześniej ustalone słowa kluczowe. Pamiętaj również, że roboty Google uwielbiają unikalność. Nie ustawiaj takiego samego tytułu dla kilku podstron.
3. Stwórz opis strony
To jaki opis stworzysz, ma ogromny wpływ na pozycjonowanie. Meta description wyświetla się w wynikach wyszukiwania zaraz pod tytułem Twojej strony. To jak interesujący jest opis, ma duży wpływ na to, jak wielu użytkowników odwiedzi witrynę. Warto więc pobudzić swoją kreatywność.
4. Korzystaj z przyjaznych adresów URL
Jest to bardzo ważny element. Adres Twojej strony powinien być łatwy i jak najlepiej opisywać jej charakter. Oprócz tego, tworząc URL, pamiętaj aby spełniał on warunki techniczne:
długość – maksymalnie 1000 znaków
bez znaków specjalnych (?, !, $ itp.) oraz polskich znaków diakrytycznych (ą, ż, ś, ć itp.). Zamiast www.słońce.pl wybierz www.slonce.pl
z czytelną ścieżką do kategorii – jeżeli adres prowadzi do podstrony, na której znajdują się opisy butów, niech będzie zbudowany w ten sposób: www.skep.pl/buty Użytkownik wie wtedy, gdzie zostanie przeniesiony.
5. Dostosuj elementy graficzne
Wszystkie grafiki na Twojej stronie powinny być odpowiednio skompresowane, żeby uniknąć długiego czasu ładowania. Ważne jest również opis alternatywny każdej z nich. Najlepiej, gdy odwzorowuje on to, co znajduje się na zdjęciu. Dobrze też jest, gdy grafika oprócz opisu posiada odpowiedni tytuł. Jest to istotne, ponieważ roboty Google lubią być odpowiednio poinformowane. Czym więcej danych im przekażesz, tym lepiej będą one traktować Twoją stronę.
Przedstawione tutaj 5 zasad dobrej optymalizacji to dobry początek do pracy nad pozycjonowaniem strony. Stanowią one podstawę do reszty działań SEO i poprawy pozycji strony w wynikach wyszukiwania Google. Jeżeli chcesz sprawdzić, jak wygląda kondycja Twojej strony pod kątem SEO, skorzystaj z narzędzia SEOPTIMER www.seoptimer.com Dzięki niemu dowiesz się, jakie popełniasz błędy i w jaki sposób je naprawić.